Skocz do zawartości

[gravel] co to jest ? definicja, fakty i mity, dyskusje


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Janka można lubić albo nie, ale nie sprzedaje nic na siłę. Nawet o produktach Raso, z którym jest bardzo mocno związany, powie wprost że coś im nie wyszło. A większość produktów, o których opowiada, kupuje za własne pieniądze - tak było z fioletową Locą, tak jest z gravelem Superiora - dostał na testy a potem go od nich kupił.

Napisano

Tak to jest z wszystkimi blogami - degenerują sie błyskawicznie przy pierwszej monetyzacji. Mam wrażenie, że w przypadku graveli proces ten postąpił błyskawicznie.

- Nagle namiot stał sie niewygodny przez zbytnią przestronność - tarp w zupełności wystarczy do superkomfortowego spania, 

- Sakwy nagle zaczęły być passe przez nisko położony środek ciężkości - dyndająca torba podsiodłowa i setki innych torebusi stały się lepszym rozwiązaniem,

Teraz przyszła pora na flatbara, przednią amortyzację, tylną amortyzację i oczywiście elektryfikację dla bestroskiego włóczenia się po bezdrożach bez dostępu do prądu.

Ale jednak gravel ma zastosowanie. Z fatami sztuczka się nie udała.

Napisano
11 minut temu, wkg napisał:

Ale jednak gravel ma zastosowanie. Z fatami sztuczka się nie udała.

 

Śmiem twierdzić, że jednak kaliber produktu zupełnie inni. Na facie nigdy nie jeździłem, ale tam chyba trzeba trochę watów wrzucić w korbę, żeby to jechało :D

Ma osób jeździ np na Mazowszu na XC, po asfalcie im trochę ciężko, po lesie fajnie ale i tak sobie spacerową prędkością jadą pożarówkami.

Gravelem te samą trasę zrobią jadąc szybciej po asfalcie, w lesie dadzą radę, do tego baranek daje opcje różnych chwytów. Na klasycznym przełaju, jak Focus Mares czy Stevens Super Prestige to by sporej ilości ludzi nie podeszło, pozycja mocno agresywna a ramy nastawione na efektywność.

Tak jak szosy endurance pozwoliły zwykłemu Kowalskiemu łykać kilometry asfaltu tak gravel pozwoli pobawić się w przełaj na większym luzie. Jak ktoś się nie bawi za mocno w lasy, łąki, jeździ dla zdrowia to gravel ma sporo sensu.

 

Napisano

Trochę ucichło, więc dodam swoją opinię.

Ja Gravela lubię za uniwersalność, nie kupiłem go bo ktoś z marketingu mi tak kazał.

Miałem kupić karbonową szosę. Przemyślałem jakie mam w okolicy trasy i co mi najbardziej przeszkadzało na szosie. Okazało się że szutry i trasy poprzecinane polami itd.

W takim wypadku pojawił się Road+, tylko co mi po nim. Nadal będą tam delikatne opony, a szutry to będzie zło konieczne a nie planowa jazda.

W ten sposób zdecydowałem się na Gravela i zupełnie nie żałuję. Nie jedzie jak szosa, nie jedzie jak MTB. No ale nie ma lepszego roweru, żeby przycisnąć po asfalcie, a za sekundę jechać po szutrach bez obawy o kapcia.

Czy to marketing spowodował że go wybrałem? Raczej nie. Po prostu mając doświadczenie, wiedziałem czego potrzebuję, a przy okazji okazało się że ktoś taki rower już wymyślił.

A że jest moda na te rowery, to widać po licznych przeróbkach, ale o tym już była mowa. Tylko po co na siłę nazywać Gravelem?

Swoją drogą, trochę na przekór, ale naprawdę polecam zastanowić się nad potrzebami i dopiero kupować. Sztywne osie, hydraulika, teraz Myk Myk i amortyzator. Czy to wszystko jest potrzebne w Gravelu, zwłaszcza dla osób które uprawiają leniwą turystykę? 

Napisano

Ależ nikt z tym nie dyskutuje. Jest cała grupa użytkowników dla których gravel jest optymalnym - do tego bliskim ideału rozwiązaniem.

Zupełnie inną sprawą jest rozpętane wokół graveli marketingowe szaleństwo i próba podpięcia zupełnie innych rowerów pod tą nazwę. To jest po prostu zabawne.

21 minut temu, skom25 napisał:

Swoją drogą, trochę na przekór, ale naprawdę polecam zastanowić się nad potrzebami i dopiero kupować. Sztywne osie, hydraulika, teraz Myk Myk i amortyzator. Czy to wszystko jest potrzebne w Gravelu, zwłaszcza dla osób które uprawiają leniwą turystykę? 

Mam wrażenie, że te wszystkie utensylia traktujemy jako raczej  element rozweselający w tej dysksji :)

Napisano

@skom25 moim zdaniem to wszystko nie jest potrzebne, ale kto ludziom (szczególnie tym, którzy mają na to ochotę wydać środki pieniężne) zabroni :) 

Ja też miałem chwilę przemyśleń podobną do twoich. Myślałem co kupić szybszego niż moj xc z kierownicą na 70 cm i kołami 2.3. Biorąc pod uwagę czego mi brakuje to raczej u mnie będzie używany przełaj, żeby spróbować czy to dla mnie. Dam wyższy mostek, żeby pleców od razu nie nadwyrężyć i się zobaczy :) 

Napisano

Ja nie piszę że nie jest potrzebne, tylko internet robi ludziom taką papkę z mózgu, że uważają że po bułkę nie pojadą bez sztywnych osi :P A wtedy zaczynają się kombinacje :P

Napisano

I świetnie, zaraz wbiją amory do graveli w widelcu, 1x13, jakieś rozwiązania na tylny trójkąt. Może takie zwykłe szutrówki ma sztywnym karbonie i 1x11 będą kosztować normalne pieniądze i będą dostępne :) 

Napisano

Chyba nie, bo karbonowe szosy nadal tanie nie są, a można powiedzieć że wersje szczękowe są już Passe :D

Mi za to odrobinę mniej się podoba, że szukając kół pod QR9 do Gravela, omija mnie większość gotowych zestawów.

Napisano
W dniu 19.08.2021 o 22:08, prezi napisał:

spoko, szosowców śmieszą gravele, a te z 1x11 to już zupełnie

No i? :) 

Czy musiałeś sobie podogryzać bo śmiałem napisać o gravelu tylko z barankiem?

Godzinę temu, skom25 napisał:

Sztywne osie, hydraulika, teraz Myk Myk i amortyzator. Czy to wszystko jest potrzebne w Gravelu, zwłaszcza dla osób które uprawiają leniwą turystykę? 

Czy to wszystko jest potrzebne w jakimkolwiek rowerze dla przeciętnego Kowalskiego, który będzie toczył się po przysłowiowe buły? ;) Chociaż akurat hydrauliczne hamulce bym z tego wyjął, bo to rzeczywiście przydatna rzecz i w rowerach z prostą kierownicą może być śmiesznie tania i jednocześnie zupełnie ok. W gravelu/przełaju/szosie to już insza para kaloszy i koszt hydraulicznych klamkomanetek jest typowo z gatunku "kosztuje bo może".

15 godzin temu, marcusling napisał:

Nie będzie przecież nagrywał swoich opowiadań w stylu jaka to trasa, jak zimno lub ciepło itd.

Czyżbyś właśnie odkrył vlogowanie i youtuba przed chwilą? :D Tak, ludzie robią takie rzeczy. Jeden opowiada w czym i na czym jeździ, drugi o podróżach, a trzeci robi pranki i patostreamy.

Napisano

Przecież to jest i tak martwa intelektualnie teza. Kto z szosowców śmieje się z graveli? Jak wśród szosowców przełajka często oznacza level up i możliwość treningu i rywalizacji poza sezonem... 

Ps. Szosowców to i proste kierownice nie śmieszą bo czemu, skoro połowa ma też takie rowery? No ale nazywanie roweru z prostą kierownicą "szosą" już tak...

Napisano

Szczerze napisawszy jak ktoś ma ochotę na te osie sztywne myk myka i przez to będzie się bardziej realizował typu objedzie sobie gravelowo Gorce, wyskoczy sobie na Radziejową czy objedzie dokoła Mogielicę, Pilsko, czy Babią to jestem jak najbardziej za. Oczywiście w sytuacji jak ma wstręt do MTB. Tylko mam poważne wątpliwości czy to tak się by mogło przełożyć. 

Napisano
W dniu 19.08.2021 o 14:58, some1 napisał:

wynajdziemy zaraz na nowo rower crossow.....y, tylko będzie 2-3 razy droższy.

oby nie.....

W dniu 19.08.2021 o 16:51, marvelo napisał:

w jego mniemaniu (a trochę sam jeździ góralem na dużych kołach, choć bardziej turystycznie) mam chyba gravela z prostą kierownicą. 

no właśnie, tu jest mniemanie, które jest naszym osobistym przekonaniem....

Tak jak np. jestem przekonany że witamina C jest lekiem na wszystko.

Ale tak, to na czym jeździsz to cross z lat 90-tych.

 

W dniu 19.08.2021 o 22:08, prezi napisał:

uważasz, że cała ludzkość w ogóle odróżnia gravela z barankiem od szosy?

Mierząc swoją miarką, każdy, bo ja odróżniam. Ale tak po prawdzie to pewnie tylko ta część rowerzystów którzy się tym interesują.

A to nie wiem ile liczbowo może 10-20% populacji??

5 godzin temu, wkg napisał:

element rozweselający w tej dyskusji

Witek, rozweselaj , rozweselaj, bo miało być bez spiny.

 

4 godziny temu, Tyfon79 napisał:

objedzie sobie gravelowo Gorce, wyskoczy sobie na Radziejową

Jeździmy, nie gadamy...

A na czym jeździmy, to nasza sprawa.

Jak kto się nazywa, to przecież nie ma wpływu na jazdę...

Napisano
15 godzin temu, Tyfon79 napisał:

Szczerze napisawszy jak ktoś ma ochotę na te osie sztywne myk myka i przez to będzie się bardziej realizował typu objedzie sobie gravelowo Gorce, wyskoczy sobie na Radziejową czy objedzie dokoła Mogielicę, Pilsko, czy Babią to jestem jak najbardziej za.

Oczywiście, że tak :) Tylko z naciskiem "przez to będzie się realizował". W rowerze np. na dojazd do pracy po mieście i w weekend na bulwar to już niekoniecznie. 

Napisano

Pytanie tylko czy taki człowiek nie powinien kupić wtedy XC :P

Mi się Gravel kojarzy z prostotą i dynamiką. Jaki by to nie był amortyzator, to jednak odrobinę tego zjada. Dochodzi waga widelca i myk myka. Nie wiem, jakoś mi to nie pasuje.

Może to moje skrzywienie, bo trzy lata jeździłem na MTB ze sztywnym widelcem i wcale nie czułem potrzeby posiadania amortyzatora na Mazowszu.

Napisano

To zależy :) Ja celowo używam gravela tam gdzie sporo osób powie, że się nie da albo jest to męczące ich zdaniem albo rowerem x, y lub z pojechali by lepiej, szybciej, etc. - dla mnie w tym jest fun :) Tylko ja mieszkam w środku Mazowsza i dla mnie męczące to jest polerowanie asfaltów góralem albo udawanie, że jest tu jakiś hardkorowy teren.

Jak ktoś jest ogarnięty to może i w górach próbować i wtedy powiedzmy, że ten myk-myk się przyda. Choć rzeczywiście wskazany jest raczej inny tym roweru i ma to porządne uzasadnienie w tym przypadku.

Napisano
W dniu 18.08.2021 o 15:05, prezi napisał:

ale producenci mają już od jakiegoś czasu w ofercie gravele z prostą kierownicą. taki jakby fitness ale w stosunku do gravela.

Gravel z prostą kierownicą, to się kiedyś cross nazywał. Potem udziwnili nazwy i powymyślali hybrid, fitness (te to w zasadzie początkowo były szosy z prostą kierownicą) itp.

Także dla mnie gravel to cross z barankiem. Rower do szwendania się po drogach i bezdrożach.

W dniu 18.08.2021 o 17:59, clavdivs napisał:

Nie zbudujesz na tej samej ramie rower z barankiem lub bez. 

Challenge accepted:

 

W dniu 20.08.2021 o 17:55, clavdivs napisał:

Grvele dopiero raczkują w dziedzinie amortyzacji.

Zlituj się, amortyzacja w crossach o skoku 50-60mm, a czasem nawet 75mm jest od dekad. Były też wynalazki bardziej szosowe o skoku w okolicach 40mm.
To że teraz ktoś próbuje takie konstrukcje sprzedawać jako dedykowane gravelom, to czysty marketing.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...