Poszedłem rano na rower. Pomiędzy 6 a 7:30 nie dzieje się nic ciekawego, ale to Warszawa, więc zawsze się coś znajdzie.
Facet na retro MTB. Te rowery są krótkie, więc jak stał przed siodełkiem, to brzuchem prawie dotykał mostka. No właśnie, mostka. Nie jestem pewny, bo torba zasłaniała, ale miał mostek o długości 0 mm lub wręcz krótki mostek odwrócony w stronę siodełka. Do tego kierownica jak poniżej, oczywiście "rogami" ustawiona pionowo do góry.