Skocz do zawartości

nctrns

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    299
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez nctrns

  1. Robienie 150 do 180km dziennie, kiedy żona jedzie w "suport car" - to nie jest wycieczka.
  2. Pas rowerowy może być dobry na jakiejś krajówce, gdzie nie ma żadnych skrzyżowań ani zjazdów. W innym przypadku albo cię trafi z prawej wyjeżdżający ze skrzyżowania/posesji, bo cię nie zauważy / nie doceni prędkości / wcale nie popatrzy w lewo, albo skosi cię auto, które cię wyprzedzi żeby od razu skręcić w prawo. W mieście pas rowerowy stanie się parkingiem.
  3. Nie ma czegoś takiego. Każdemu producentowi zdarzają sie wpadki przy składaniu rowerów, więc przegląd po wyjęciu z kartonu / pierwszych jazdach będzie obowiązkowy. Potem częstotliwość zależy od klasy sprzętu (przy 2k na rower nie poszalejesz w dzisiejszych czasach) oraz z tego jak będą eksploatowane. W przypadku wypożyczalni oznacza to, że klienci będą traktowali sprzęt jak worek kartofli, więc tak naprawdę będą potrzebne oględziny po każdym kliencie, a ilość dłubania będzie zależała od czasu wypożyczenia, pogody, terenu. Więc albo się kwalifikuj na mechanika rowerowego, zatrudnij kogoś do zajmowania się tymi rowerami, albo znajdź w pobliżu serwis, który byłby chętny do współpracy.
  4. Zdecyduj się jakie masz hamulce. Na początku piszesz tarcze na 6 śrub, a teraz coś o obręczówkach. Koła pod tarcze na QR to martwa gałąź ewolucji rowerowej. W tym systemie powstają głównie koła robione typowo pod dany rower pod marką własną lub no name.
  5. Vittoria Corsa Control 30mm ma zmierzone 30mm szerokości i 30mm wysokości przy około 4.0-4.2 bar.
  6. Jak nie zapomnę, to ci pomierzę Corsa Control 30mm wieczorem. Mam obręcz 19mm szer. wewnętrznej.
  7. Ok, ale dalej nie wydłuża się płytka, jak niektórzy tu twierdzą. Co do wyeliminowania luzu na rolkach się zgadzamy, bez tego nie mierzymy tego, co powinniśmy mierzyć.
  8. Wszyscy inżynierowie na świecie badający przekładnie łańcuchowe z łańcuchami rolkowymi z jakiegoś powodu skupiają się na zużyciu pinów i rolek, ale na forum rowerowym powstała nowa teoria, gdzie rolki i piny nie mają znaczenia, a wydłużają się płytki 🙃 https://www.researchgate.net/publication/239408358_Evaluation_of_Wear_between_Pin_and_Bush_in_Roller_Chain https://diamondchain.com/understanding-wear-life/
  9. A ja polecę Vittoria Corsa Control.
  10. Najkrótsze podsumowanie przepisów: Jeśli jest ścieżka rowerowa, to zawsze poruszamy się ścieżką. Oczywiście nie szybciej niż ustawowe 20 km/h. Jeśli ścieżki rowerowej nie ma, to w pierwszej kolejności poruszamy się jezdnią, ale tylko jeśli dozwolony jest na niej ruch do 30 km/h. Nas w dalszym ciągu obowiązuje prędkość max. 20 km/h. Jeśli nie ma ścieżki rowerowej, a na jezdni obok obowiązuje prędkość powyżej 30 km/h, to przenosimy się chodnik i poruszamy z prędkością pieszego. Więc ad.1 - tylko jeśli nie ma DDR/CPR i jezdnia obok ma ograniczenie prędkości powyżej 30kmh, ad.2 obowiązuje cię ograniczenie 20kmh. Ad.3 Zasadniczo jest tak jak z rowerem, który porusza się warunkowo po chodniku - jeśli nie ma przejazdu, to musisz przeprowadzić. Ad.4 Kwestia sporna więcej w artykule: https://smartride.pl/czy-elektryczna-hulajnoga-moze-korzystac-z-jezdni-np-za-miastem-gdzie-nie-ma-ograniczenia-predkosci-do-30-km-h/ Teoretycznie rowerzysta ma poruszać się poboczem jeśli nadaje się ono do bezpiecznej jazdy. Czasami w taki wypadkach jak opisany zjeżdżam na pobocze. Na hulajnodze, jeśli pobocze jest utwardzone, a między nim a jezdnią jest uskok, to bałbym się na nie zjechać hulajnogą.
  11. Ja osobiście uważam, że ograniczenie dla elektryków jest za niskie i powinno wynosić 30/32 km/h. Ale ograniczenie zdecydowanie powinno być, oraz wynosić mniej niż 40kmh. O takich oczywistych sprawach jak wyłącznie wspomaganie przy pedałowaniu i brak manetki nawet nie wspominam. Wprowadzenie ograniczenia dla rowerów analogowych jest pomysłem na takim samym poziomie robienia kurtyzany z logiki, jak obowiązkowe tablice rejestracyjne dla rowerów. W przypadku ograniczenia prędkości dla rowerów analogowych wynoszącym twarde X km/h, trzeba będzie zapewnić powszechnie dostępne, homologowane wskaźniki prędkości, wymusić ich montaż dla wszystkich nowych i już jeżdżących rowerów, oraz wprowadzić obowiązek okresowej kontroli dokładności wskazań, inaczej polska kombinatoryka, którą mamy we krwi, będzie podważać wszystkie mandaty i wyroki "bo skąd ja mam wiedzieć że przekroczyłem prędkość". A co do meritum samej dyskusji, to ubzdurałeś sobie że masz rację, a wszyscy inni to idioci, a gdy dostajesz konkretne argumenty wskazujące dlaczego proponowane rozwiązanie jest złe oraz praktycznie i fizycznie nierealne, uprawiasz whataboutism albo sprowadzasz argumenty do absurdu.
  12. Twoje propozycje miałyby sens, gdyby kilka założeń byłoby prawdziwych: Ludzie potrafią zachować się rozsądnie. Rowery elektryczne co do jednego faktycznie spełniałyby twoje założenia (prędkość 25+ to już duży wysiłek) i nie da się nic zmodyfikować. Twoje założenia co do kadencji i przełożeń w rowerach były prawdziwe (spoiler alert: nie są). Ad. 1. Ludzie na DDR, CPR, chodnikach i jezdniach już teraz nie zachowują się rozsądnie i upowszechnienie możliwości jazdy elektrykiem na dłuższym dystansie z prędkością ~40kmh to idiotyczny i niebezpieczny. Głównie dlatego właśnie, że duża masa i prędkość (p=mv, ek=0,5*mv^2) połączona z ograniczonym doświadczeniem i brawurą będzie prowadzić do wypadków. Ad. 2. Nie da się zrobić systemu odpornego na modyfikacje, wracamy do sytuacji gdy ktoś ledwo kręcąc korbą robi slalom po DDR przy 50kmh. Kontrole rowerów elektrycznych w naszym kraju nie istnieją. Ad. 3. Wbrew temu co ci się wydaje, wystarczy kilka dni, aby przyzwyczaić się do jazdy z kadencją wyższą niż 60-80 i nie trzeba do tego być sportowcem. 90 obr/min. to nie jest kadencja wyczynowa, tylko normalna, zdrowa i osiągalna dla każdego. W rowerach niekoniecznie wyczynowych i super drogich, montowane są napędy z korbami 48 (również w elektrykach), a z tyłu może być 12 przełożeń z najmniejszą zębatką 10z. Przy wspomaganiu można osiągnąć naprawdę spore prędkości. Podsumowując, w idealnym świecie rowery elektryczne mogłyby nie mieć ograniczenia prędkości, ale nie żyjemy w idealnym świecie. Większość ludzi jest egoistyczna i/lub głupia, dlatego mamy wiele różnych praw, zakazów i obowiązków - żeby bronić ludzi przed ich własną głupotą oraz skutkami głupoty innych.
  13. "lepiej takie niż żadne" "ale o co chodzi?" "a co cię to obchodzi" "s3.14erdalaj"
  14. Ile chcesz wydać i czy chcesz uprawiać w nich sport?
  15. Siadanie na kole bez pytania to wyraz braku kultury rowerowej. Zwłaszcza, jak siadasz komuś na zupełnie innym rowerze. Szosa-szosa chociaż jest szansa, że oboje się potrafią zachować w grupie, przy miksie stylów ta szansa mocno maleje. Ale i tak - jak ktoś chce się powozić na kole obcej osobie, to powinien przynajmniej zrównać się i zapytać.
  16. Obejście problemu: Jak widać na liście nieprzeczytanych masowe usuwanie tematów z giełdy, wchodzimy do działu Śmietnik https://www.forumrowerowe.org/forum/54-śmietnik/ i w prawym górnym rogu dajemy "OZNACZ FORUM JAKO PRZECZYTANE", a następnie wracamy do nieprzeczytanych.
  17. Obie wymienione możesz brać spokojnie. SKS znana i lubiana marka, a z tego co widziałem w internecie decathlonowy wyrób też jest niezły.
  18. Wkładki to naprawdę średnie rozwiązanie. Jeśli możesz, spróbuj się przekonać do soczewek kontaktowych, a jeśli masz względnie małą wadę to może nawet jazda bez korekcji. Ja mam 1.25d i jeżdżę bez korekcji.
  19. nctrns

    [Kompatybilne tarcze] MT500

    A jakie tarcze centerlock polecacie pod klocki typu R010?
  20. @chrismel A z jaką lampką teraz jeździsz po szosie?
  21. Produkcja ram z włókna węglowego, to nie jest takie hop siup. W większości przypadków układanie warstw odbywa się ręcznie lub pół-ręcznie. Czynnik ludzki, czyli pojawiają się błędy typu ubytki między warstwami, zapychanie trudno dostępnych miejsc żywicą zamiast tkaniną/włóknem. Potem mamy wypiekanie pod ciśnieniem w formach. Tu, zależnie od tego jak został zaprojektowany proces produkcji i w jakim stanie są utrzymywane narzędzia, może dojść do kolejnych ubytków między warstwami, nadmiarowej kumulacji żywicy i tworzenie słabych punktów, błędnego doboru temperatury a potem czasu stygnięcia. Otwory takie jak miski sterów czy suport mogą też na tym etapie stracić parametry takie jak grubość ścianek, koncentryczność, zachowanie tolerancji kształtu i wymiarów samych otworów. W czasie samego stygnięcia może dojść do odkształceń ramy, a tym samy zepsucia geometrii ramy (np oś główki ramy nie leży w osi głównej roweru, osie kół nie leżą w jednej płaszczyźnie). Przy wykańczaniu ramy może się na przykład okazać, że miejsca montażu zacisków nie zostały prawidłowo splanowane przed i/lub po malowaniu, tak samo jak suport czy miski sterów. Z wnętrza ramy mogą nie zostać wyjęte resztki balonów, służących do zapewnienia jednakowego skompatkowania warstw laminatu przy wypiekaniu. Źle zaprojektowane, lub zignorowane procesy kontroli jakości mogą nie wyłapywać większych lub mniejszych usterek. Wszystkie błędy i usterki wymienione wyżej zdarzają się nagminnie, również u czołowych i butikowych producentów. Część z tego, to pech - coś po prostu przeszło kontrolę jakości, bo nie zostało do niej wylosowane. Sporo, to po prostu cięcie kosztów przy projektowaniu procesów produkcji, utrzymania narzędzi, kontroli jakości, oraz nadzoru procesu produkcji. Co do tego, że profesjonaliści ścigają się tylko na carbonie - po części to marketing, bo zawsze będzie się promowało swoje najlepsze i najdroższe produkty. Drugą częścią jest to, żę zawodowcy dostają o wiele lepiej wykonane ramy, które są robione przez najlepszych pracowników i przechodzą bardziej skrupulatną kontrolę jakości.
  22. Pierwsza w tym roku solowa setka. Oj nie ma formy, nie ma.
  23. Co do projektowania DDR. Już to chyba pisałem nawet w tym wątku. W Krakowie są uchwalone standardy rowerowe - jest to oficjalne rozporządzenie prezydenta miasta, w którym są opisane wszystkie wymogi techniczne (maksymalne spadki, nachylenia, uskoki, promienie łuków, szerokość, dopuszczalne materiały). Przy każdej inwestycji drogowej do tego mają być audyty rowerowe. I przy każdej inwestycji okazuje się że projektanci a potem wykonawcy nie stosują się do standardów, mimo że zgodność z nimi jest wpisana w SIWZ. Ja mam to szczęście, że mogę uciec z miasta w mniej niż 15 minut. I podkrakowskie gminy coraz bardziej utrudniają mi życie, bo przy spokojnych drogach robią pumptracki z krawężnikami na 5-10 cm, z przerzutami z jednej strony drogi na drugą co kilkaset metrów itp, bo dzięki temu mogą sobie zrobić chodniki dla niepoznaki zwane CPR za kasę z Unii. A po paru latach są w gorszym stanie niż jezdnia obok. Dobrze że w ostatnich latach przestali już stosować kostkę fazowaną chociaż.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...