Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.08.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
14 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Przymierzałem się do tego tak naprawdę od wielu lat, ale najczęściej brakowało mi możliwości lub czasu. W końcu udało mi się ruszyć, aczkolwiek ze wspomnianym czasem niestety nic się nie zmieniło. Mamy blisko 2:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek, a ja dopiero skończyłem montaż filmu o regulacji przerzutki tylnej. Będzie to zaprzeczeniem pierwszych 9 słów, ale tak naprawdę wcale nie pchałem się do sieci. Co innego wrzucenie zdjęcia, pisanie artykułów do gazet czy bloga, a czym innym są filmy. Jednak kanał na YT miał być częściowo wyrazem mojej pasji, częściowo reklamą - wszak to aktualnie jedno z najciekawszych mediów, ale jakoś inni z mojej ekipy nie pchali się przed kamerę 😉 Dlatego postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce, nagrałem pierwsze filmy i możecie obejrzeć je na moim kanale: https://www.youtube.com/@serwisbajka W założeniu ma być dużo treści o sprzęcie, samej jeździe, zajawce, jak i pogaduch. Piszę tu o tym jednorazowo nie w celu spamowania ale dlatego, że wiele osób pytało mnie na forum kiedy ruszy obiecany lata temu kanał, więc dotrzymuję obietnicy. Początki są oczywiście trudne w szczególności, jeśli ma się świadomość swoich słabości. A to, że człowiek się zapomina, a to jąka, a to coś przekręci... itd. Chciałoby się od razu robić topowe jakościowo nagrania i jak oglądam własne - porównując je z gigantami polskiego czy też zagranicznego YT - to robi się czasem naprawdę przykro. Jednakże od czego trzeba przecież zacząć i powtarzam sobie, że nie od razu Kraków zbudowano. Staram się, aby nagrania były coraz lepsze jakościowo i merytorycznie. Dopuszczam również możliwość, że za jakiś czas przestanę się tym zajmować bo możliwe, iż nie każdy nadaje się do "branży filmowej" 😉 I akurat wg mnie w ogóle nie powinienem się tym zajmować, ale jak wspomniałem z mojej ekipy nikt do tego się nie palił - przecież nie zmuszę siłą. Aczkolwiek to już najlepiej ocenicie Wy. Największym problemem jest aktualnie dla mnie czasochłonność tego przedsięwzięcia. Samo nagranie to tylko przedsionek pracy (najczęściej wykorzystuję do tego jedyne wolne dni, czyli weekendy, choć nie zawsze). Najgorszy jest sam montaż, bo ostatni film o regulacji przerzutki (widoczny na dole postu) zajął mi część soboty i niemal całą niedzielę. A trwa tylko niecałe 25 minut. Jeśli to, co robię się Wam spodoba będę wdzięczny za subskrybcje - ułatwi mi to rozwijanie kanału. Wszelkie pomysły, uwagi, oceny - są na wagę złota. Krytyka w szczególności, bo tylko tak można wyeliminować błędy, które na pewno są i będą się pojawiać. Oby jednak było ich jak najmniej 🙂 Dzięki!4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Jeśli wybrałam zły dział, to przepraszam i proszę o przeniesienie w odpowiednie miejsce. Ale tu chyba bardziej to pasuje. Zacznijmy od tego, że ja do elektryków nic nie mam. Wiem - jak pewnie my wszyscy - że są osoby, które po prostu MUSZĄ na nich jeździć z wielu różnych powodów związanych czy to ze zdrowiem czy z wiekiem - generalnie wydolnością swojego organizmu. I to jest jak najbardziej OK. Masz swój wiek, masz jakiś problem - OK! BARDZO DOBRZE że się ruszasz! MEGA! ALE. Tu gdzie obecnie przebywam (jescze przez jakiś czas) elektryk to jest coś co się widuje czasami na trasie częściej niż zwykły(?) rower bez wspomagania. Poważnie. Wiele dni temu - podjazd na wiadukt. Ja niewytrenowana ciągnę sobie te 18 km/h. Widzę, ze doganiają mnie 2 rowery... No, kiepsko u mnie z kondycją, oni nawet nie pochyleni na tych rowerach a ja ledwo co zipię... Wyprzedzają mnie, patrzę... Aha, elektryki. No jasne. Wiek "zawodników" ze 30 lat max. Gdzieś po Niemczech, z daleka przede mną widzę kilka rowerów. Ledwo co się do nich przybliżam, jest pod wiatr, ale w końcu doganiam i już wiem, czemu jadą tak szybko mimo iż jest pod wiatr - elektryki. Znowu wiek w okolicach 25 lat. Kilka dni temu wyjechałam z pracy, dojeżdżam do podporządkowanej, z której wyjechała para. Na elektrykach. Wiek? 40-50. Facet widząc mnie na poziomce daje w rurę. No to ja też. Po 10 sekundach oin ma na licznikui 25 km/h i kaganiec na silnik go odcina. Ja mam 30 km/h i dalej przyspieszam. On się siłuje co widzę w lusterku ale... noga mu nie poda. Noga przyzwyczajona do wyciskania tych 50 czy 60 Watt nie wyciągnie nawet tych 100 Watt na dłużej niż kilka sekund. I kiedy on da więcej i spróbuje wycisnąć więcej niż 25 km/h to automatyka odetnie silnik - bo takie są przepisy. Kiedy wchodzę do francuskiego Decathlona widzę już mniej wiecej tyle samo rowerów zwykłych co zelektryfikowanych. Serio. Oni tu postawili na wspomaganie. Bo po co się męczyć? Po co ma komuś pot spływać z czoła? Zgrzeje się, zmęczy, a po co? Dorzućcie do tego olbrzymie ilości elektrycznych hulajnog. To jest epidemia. Przedwczoraj widziałam jak klient leciał taką po ulicy - aż mu zmierzyłam prędkość swoim samochodem. Centrum miasta, ciasno, ograniczenie do 50 km/h a i tak ludzie człapią ze 40. Gość miał z 70 km/h. Naprawdę nie przesadzam. A że na najbliższej sygnalizacji pojawiło się czerwone to... Wyhamował. Ledwo co. Hulajnoga mu odpalała już awaryjne podczas tego hamowania, aż dziw, że się nie wyglebił. I dziwię się, że koleś nie rozumie, że przy tej prędkości w razie W on kończy na traumatologii i chirurgii szczękowej z takimi zdrapkami, że go będą składali miesiącami. Ta elektryfikacja w połączeniu z taką ilością wysoko przetworzonego żarcia dostępnego w sklepach w niskich cenach, spowoduje (już powoduje pewnie) olbrzymi wzrost odsetek ludzi chorych na "choroby cywilizacyjne". Które pacjenci będą tłumaczyli "bo mama miała nadciśnienie a tata cholesterol to ja też mam". Jasne. W wieku 25 lat. Yhhmmm! Ciekawam, czy lekarze już nauczyli się zadawać odpowiednie pytania, nie "czy jeździ pan/i na rowerze", ale "na jakim rowerze pan jeździ, czy to jest rower elektryczny?". Wydaje mi się, że ci użytkownicy tych rowerów idą w kierunku wygody i komfortu, być może również sugerując się tym, że "rower to zdrowie". Nie rozumiejąc, że owszem zrobią tych kilometrów może 2-3 x więcej niż na zwykłym, ale to wcale nie przełoży się na zwiększenie ich kondycji, że ich organizmy będą lepiej funkcjonowały. W sklepach nikt ich nie uświadamia, że może być wręcz przeciwnie. Nie rozumiem jaki jest sens wykorzystywania elektryfikacji podczas rekreacyjnych wycieczek poza miasto w dni wolne od pracy. Bo da nam większy zasięg? To chyba żart. Każdy amator robiący w sezonie więcej niż 500-1000 kilometrów przejedzie 100 km w rozsądnym czasie bez elektryfikacji, która daje właśnie te 100 km. Więc po co? Żeby do pracy przejechać te 10 km dziennie? Nonsens.3 punkty
-
Niecałe 15cm od końca do końca, nie że sam aluminiowy korpus. Tak to wygląda w dedykowanym uchwycie pod koszyk: Tak - żałuję, że nie wziąłem czarnej. Ale zamawiałem ją z myślą o wożeniu w kieszonce, a srebrna była tańsza. Jednak jak zobaczyłem ten uchwyt to uznałem, że przecież i tak muszę ją mieć przy sobie i tak, to w kieszonkę lepiej wziąć więcej żarcia, a pompkę wozić przy rowerze.3 punkty
-
3 punkty
-
Przecież tak działa dobrobyt. Służy lenistwu, a zdrowie i dobra sylwetka to luksus i nie każdego na to stać. Z drugiej strony masz zdjęcia z Korei Północnej, gdzie w całym kraju jest jeden gruby facet.3 punkty
-
- pedały spd shimano 540 - uchwyt na Garmina - uchwyt Fidlock - wiele części złożonych w jednego gruza3 punkty
-
To jest odrębna patologia z tymi zdjętymi blokadami już nie mówiąc o tych ulepach gnających właśnie te 40-50 bez pedałowania po CPRach. Kiedy ktoś się za to weźmie? No tak, przecież wiem, pewnie musi być jakiś poważny wypadek, 'najlepiej' śmiertelny z udziałem rozjechanej kulkuletniej dziewczynki na małym rowerku przez jednego z tych 'dostawcóf'.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Dzięki. Tak jest. Nie widać, a czuć. Albo widać, ale po swojemu hehe. Nie był składany z przypadku, dosłownie rozrysowane geo itd.co do milimetrów na podstawie dotychczasowych tras i rowerów. Jak się naprawdę polubi kręcenie plus (w moim wypadku) poznawanie świata rowerem - to jakoś ten kawałek metalu staje się ważny, choćby był w archaicznej technologii. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi. 😀2 punkty
-
Konkretnych nie polecę - nie jestem obecnie w temacie - sam jeżdżę obecnie elektrykiem. Ale bierz pod uwagę głównie wygodę ramy dla Ciebie, osprzęt i tak po jakimś czasie się zużyje i wymienisz. Jak dla mnie zawsze było ważniejsze wyważenie ramy od czystej wagi - oczywiście najlepiej wyważona i lekka. Spróbuj podnieść kilka rowerów o podobnej wadze to powinieneś zauważyć że niektóre podnosi się łatwiej - na nich też będzie się lepiej jeździć. Osprzęt najlepiej jakby był z jednej grupy - mieszanka działa z reguły tak jak jej najsłabszy element. Na okolice Wrocławia spokojnie wystarczy 1x11, w końcu w okolicach Trzebnicy ze 45 lat temu jeździliśmy na rowerach z napędem 1x4, jak ktoś miał 1x5 to już był sprzęt a 2x5 ( 48 - 52 z przodu i 14 - 22 z tyłu) to już pełnia profesjonalizmu 😀. Na czymś takim - z oponami 1 i 1/4 - podjechałem po raz pierwszy na Ślężę i Przełecz Srebrną czy Woliborską.2 punkty
-
Właśnie jak najbardziej rekreacja na elektryku jest możliwa - rekreacją jest przejeżdżanie miesięcznie 500 - 700 km na analogu czy ok 1000 na elektryku, nie jest rekreacją codzienny dwugodzinnym trening interwałowy. W ogóle od lat narasta zjawisko " osiągania celu" jak w korporacjach - zamiast cieszyć się aktywnością fizyczną ludzie mają CEL - to zdobywanie różnych koron gór ( kto 30 lat temu był zainteresowany tym która góra jest najwyższa w trzeciorzędnym paśmie Sudetów czy Beskidów? Ostatnio rozmawiałem z osobą która wybrała się w góry do Bułgarii, wygrzebałem z pamięci co jest tam ciekawego i pytam czy widział a on mówi że nie - szkoda mi było czasu, pojechał by zdobyć Musałę i nic więcej go nie obchodziło bo on zdobywa koronę gór Europy. Kiedyś jak miało się czas się jeździło z grupą z grupą znajomych na rower czy w góry by się poruszać a teraz najważniejsze są CELE. A tak przy okazji - jak chodziłem do szkoły to zwolnienia z WF były kompletnym ewenementem, zdarzało się jedno no kilkusetosobową szkołę. Ale jak wybieraliśmy się grupą gdzieś się poruszać to dostosowaliśmy się do najsłabszych - raczej nikt nie myślał by od wczesnego dzieciństwa przygotowywać się do kariery wyczynowego sportowca, po prostu najlepsi próbowali w odpowiednim wieku sił w sporcie wyczynowym.2 punkty
-
Grupy różni szybkość zmiany biegów z przodu. Konstrukcja ramion korb. Fluorowane sworznie pantografu tylnej przerzutki w ultegrze. Kółka ultrgry na łożyskach maszynowych. Dźwignie hamulcowe ultegry karbonowe. Kaseta ultegry na 2 pająkach. Koronki w kasetach ultegry z innym wykończeniem powierzchni. Łańcuch z lepszym zabezpieczeniem antykorozyjnym.2 punkty
-
A nie działasz czasem w Krakowie, odwiedzę? 🤣 Sam kanał jak dla mnie spoko, dobrze tłumaczysz, może więcej pewności siebie. Jak to lubisz i cię to kręci, to rób to, bo i tak się do tego nadajesz. Powodzenia, będę śledził2 punkty
-
Wszechobecne wygodnictwo i ułatwianie życia?! I pseudo ekologia2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No właśnie nie widać... Moj Wheeler z lat 90tych ma taką samą i to przy takich samych standardach mocowań. Stal tange. Diabeł pewnie tkwi w szczegółach i to czego nie widać po prostu czuć, ale jak na moje to główną robotę robi widelec. Po wstawieniu tam współczesnego sztywniaka, w starszym jest raczej podobnie. W każdym bądź razie gratulacje się należą. Rower jest spoko, zrodzony z planu, a nie z przypadku.1 punkt
-
Fulcrum = Campagnolo. Oni nie robią kół z obręczami Hookless: https://www.fulcrumwheels.com/en/blog-detail/hooked-vs-hookless Pamiętam jak wchodziły koła hookless i główną zachętą miało być znacznie niższe koszty produkcji ( ~30%) i masa . Jakoś po cenach końcowych tego nie widać... Mam wspomniane Windy z tym, że 42/55. Trzy sezony przejeżdżone na oponach TL 28c( dwa gp5000 tl i jeden gp5000 str ). Nigdy nie miałem żadnego kłopotu. Z tym, że przy wadze ~80kg pompuje 4,7-4,8 bar.1 punkt
-
Dali by już ludziom spokój z tym huklesem Tabele kompatybilności, tabele ciśnień, zalecenia producentów opon, zalecenia producentów kół, itd. Człowiek się w tym pogubi, pomyli, zęby wybite, ręce połamane, rower do kasacji i jaki tu zysk ?1 punkt
-
Tylko z tą amortyzacją w rowerze dziecięcym to jest tak, że nawet jak założysz takiego np. powietrznego RST Spex 20, który waży 2kg to masa dziecka+roweru ledwo co będzie powodowała jakąś pracę ze wzgl na tarcie na uszczelnieniach oraz ślizgach + efekt przyklejenia. Ze swojego doświadczenia z rowerami dla dzieciaków - drogie amortyzatory (FOX, RS) zaczynały pracować jako tako dopiero przy masie (dziecko+rower) 55-60kg. 20" to jeszcze taki etap, że teren to właściwie ubite ścieżki p.poż, jakieś szutry itp.i tutaj amortyzator bardziej przeszkadza niż pomaga nawet w przypadku rowerów 29".1 punkt
-
No nie do końca to tylko ich problem, ponieważ system zdrowia jest finansowany przez "wszystkich", a oni nie uprawiając żadnego sportu, nawet rekreacyjnie, będą z niej korzystać średnio znacznie częściej przez co: usługi zdrowotne będą znacznie gorzej dostępne, a także koszt tych usług będzie znacznie wyższy, tak samo jak składki na finansowanie sż.1 punkt
-
Niepoważne ceny szukałbym odpowiednika na Ali, na 1 rzut oka to chyba https://pl.aliexpress.com/item/1005003136286018.html1 punkt
-
Haha, postaram się choć w jednym z nagranych już filmów będzie właśnie wybuch 😉 Niemniej ściśle związany z filmem jak i w nim umieszczony 😉1 punkt
-
@PiotrWie pojęcie rekreacji jest względne. Dla kogoś to jazda turystyczna swoim tempem trasy 200 km i podziwianie widoków . A ,że średnia wychodzi pod 30 km/h to taki jego urok. Dla innego tylko 50 kilosów ze średnią 20km/h. Oboje zaliczyli szeroko pojętą jazdę rekreacyjną. Pierwszy wali miesięcznie po 2000 km drugi jak piszesz tylko 500-700 km. Oboje śmigają na luzie rekreacyjnie nie robiąc korony "himalajów " 😉 A teraz najlepsze ... ten drugi twierdzi ,że ten pierwszy jest wyczynowcem /goilinogą i robi nie wiadomo co na tym swoim rowerze. Dla mnie nie jest ważne czy zrobisz 10 km ze średnią 10 km/h czy 300km ze średnią 30 km/h. Ważne aby się ruszać najlepiej o własnych nie wspomaganych siłach i robić to z zamiłowania a nie z powodu panującej mody. Oczywiście cały czas mówimy o normalnie pojętej rekreacji a nie o pseudo wyrabianej przez turystów na e- rowerach z wypożyczalni gdzieś pod przysłowiowym Giewontem.1 punkt
-
@endryu to, że ten rower to nic specjalnego jak to ująłeś jest jedną z jego największych zalet. Prosty jak budowa cepa. Nie wzbudza zainteresowania osób niepożądanych. Szybkie i skuteczne narzędzie do miejskiego przemieszczania. Mogę go nawet określić jako komfortowy. Użytkowałem ten sprzęt 2 lata do latania po Koszalinie i Gdańsku na dojazdy do roboty i upalania jako środek transportu. Używany był cały rok na okrągło. O ile w Koszalinie spisywał się znakomicie tak w Trójmieście mamy już trochę więcej górek w terenie leśnym i zamieniłem go na przełajówkę (biegi i bardziej terenowy charakter przeważyły). W moim egzemplarzu wymieniłem tylko klamki na Avid FR5, bo rower upadł samoistnie na ziemie i seryjna się złamała. Interwencji w pierwszym miesiącu użytkowania wymagało przednie koło. Po wycentrowaniu przez speców z Decathlonu mimo dwuletniego okresu ciężkiego użytkowania koła nie wymagały więcej interwencji. Za 1099zł (za tyle go kupiłem w październiku 2021) ten rower jest rewelacyjny jeżeli mamy świadomość swoich potrzeb i wszelkich jego ograniczeń. Gdybym mieszkał ponownie w mieście typowo nizinnym to bez wahania sięgnąłbym po niego ponownie. Niestety zdążył już podrożeć 😕1 punkt
-
Poradnik mojego autorstwa w zakresie regulacji współczesnej, 12 biegowej przerzutki tylnej Shimano. Oprócz zagadnień związanych z samą regulacją, starałem się zwrócić uwagę na możliwe problemy, które - jesli wystąpią - mogą uniemożliwić nam poprawność tych działań.1 punkt
-
Nie wiem czy słyszałeś ale sport czy to wyczynowy czy wyczynowo - amatorski to prosta droga do kalectwa. Dla zdrowia wskazana jest rekreacja😃1 punkt
-
Osobiście plusów nie widzę. To z jaką prędkością jedziesz szosą w 95% zależy od tego jaką moc generujesz. Jak chcesz kupić nowy rower w tym budżecie to tak. To jaka według ciebie powinna być ta cena? 15 letni rower na kołach no name i grupie napędowej do której nie da się kupić części1 punkt
-
Ja się gole co 2 dni, mam twardy zarost i tak lubię. O zgrozo, niektórzy koledzy mają brody. Ale - Widuje też codziennie ludzi ogolonych na gładko. To jakaś epidemia.1 punkt
-
Kierownica PRO LT Gravel Alloy 40 cm. Flara 10 stopni. Drop 110 mm. Reach 65 mm. W środkowej części ma 31.8 mm a długość tej części wynosi 100 mm. Później zaczyna łagodnie opadać do średnicy typowej dla kierownic szosowych czyli 23.8 mm ale przez około 10 mm ta średnica tylko minimalnie się zmniejsza więc jak mamy coś co nie wymaga mocnego stabilnego przykręcenia (np. lampkę) możemy nawinąć 1 zwój np. taśmy samowulkanizującej się i uzyskamy w ten sposób około 120 mm miejsca montażowego. Moja ma 40 cm szerokości (center to center) a w dolnym chwycie jest to 43.5 cm (center to center). Teraz najlepsze. Z nowymi klamkami GRX x12 dostosowanymi do kierownic z flarą przy tej wartości czyli 10 stopni uzyskujemy na górze idealnie płaską powierzchnię. Przy 12 stopniach które miałem w poprzedniej kierownicy było bardzo dobrze ale nie idealnie. Mały minus. Przy ustawieniu klamek na wprost nie damy rady w dolnym chwycie wygodnie skorzystać z pełnego zakresu klamki przy zmianie przełożeń na miększe bez mocnego niewygodnego zgięcia dłoni. Wygodnie zmienia się 2 przełożenia. Na łapach oczywiście tego problemu nie ma.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00