Spinkę wymieniasz tylko wtedy gdy ci się rozpina w palcach. Jak nie masz nerwów to po prostu wóź ze sobą zapasową spinkę i w razie co to na drodze zapniesz nową.
Nie no lepiej gnieść korbę nie mając ku temu żadnych warunków fizycznych. Dla amatora? Tylko szybka kadencja która nie zajedzie mu stawów i zniechęci do jazdy. A jak mimo to nadal ci "za wolno" to wstawiasz blat 40+
www.aliexpress.com/item/1005003201363236.html
Bierz riversida - będziesz zadowolona. Shimano, sram czy microshift - nie będzie miało dla laika znaczenia. Co innego jak trochę pojeździsz, nabierzesz doświadczenia - wtedy możesz kombinować z przerzutkami i hamulcami.
Na wypady po lesie przez cały ubiegły sezon wakacyjny zakładałem:
https://www.decathlon.pl/p/spodenki-fitness-cardio-meskie-domyos/_/R-p-305836?c=Niebieski
Materiał jakby go nie było, super lekkie i przewiewne. Minus siatka w kroku - przez co na rower to raczej na rok.
Geko nigdy nie polecę. To jak już chce ktoś ekstremalnie budżetowo - lepiej w podobnej cenie cyfrowe yato.
A co do kółek na łożyskach - to po latach w sumie wróciłem do tulejek. Różnicy nie widzę a żywotność dłuższa.
Jakikolwiek tani rower MTB nie wybierzesz to będzie taka sama kotwica która zniechęci cię do uprawiania sportu. Z dwojga złego bierz 29'' (zwłaszcza przy takim wzroście). 27,5 to dzisiaj schyłkowa technologia raczej do specyficznych zastosowań dla wybranych zawodników.