Skocz do zawartości

[rower i życie] Rowerowy kryzys


Rekomendowane odpowiedzi

@Punkxtr. To jest  nas dwóch i pewnie też się tutaj narażę.  🤣

Hahahaha zupełnie jakbym siebie słyszał, mam dokładnie tak samo, tyle że rowery to nie tylko jedyne moje hobby ;) . 

 

Moje znajomki jak dobrze pójdzie że z 2 razy w roku się spotkamy, to też tylko tematy na to ile czasu na wszystko brakuje. Bamber rośnie, bolące kolana, plecy, nadciśnienie.... I nic z tym nie robią i nawet nie chcą nic robić ( szczerze to nawet takich ludzi mi nie szkoda) .

Wiadomo starość każdego dopada, ale jak widzę moich rówieśników a też mam 40 lat, że łeb albo łysy albo siwy, wsiada do wiekowego mercka, albo mam problem z dobiegnięciem do autobusu, to jestem najszczęśliwszym chłopem ze wsi 🙃

Każdy niech sobie układa to życie jak chce, ale gadanie o tym jak mieliśmy kiedyś - a jak mamy teraz,  dobre jest jedynie w rozmowach w toku ;)

 

 

  • +1 pomógł 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, też coś dorzucę, lat mam 44, jeździłem na rowerze będąc w szkole średniej (MTB), następnie życie potoczyło się tak, a nie inaczej i miałem prawie 15 lat przerwy, może nawet więcej.
Udało mi się ustatkować, mam żonę, dwóch dorastających synów, jeden 15 a drugi 18. Jakieś 6 lat temu postanowiłem sobie kupić rower, kupiłem jakiś trecking za 60€, z takim średnim osprzętem, doprowadziłem go całkiem tanim kosztem do użyteczności, pojeździłem na nim, i znowu "to" poczułem. Jednak mając pod nosem górki i wszystkie z tym związane atrakcje stwierdziłem, że jednak asfalt i szutry to nie dla mnie, wróciłem do MTB, pierwsze MTB po latch to był Rockrider, ten podstawowy model za jakieś 300€. Dał mi masę frajdy i stwierdziłem, że to znowu we mnie żyje. Od tamtego czasu przeszedłem jakieś 4 rowery, różne geometrie, osprzęt, jednak jak dziś wyskoczyłem na szlak, po imprezie, to znowu poczułem się szczęśliwy :) Wiec czasem trzeba sobie zrobić przerwę.
(Ten pierwszy rower za 60€ sprzedałem na 250€, to dało mi budżet na pierwsze MTB :D )

 

Edytowane przez Semtex
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Punkxtr napisał:

Dobra, to ja podam spojrzenie na temat z drugiej strony i absolutnie nie wkładam kija w mrowisko. Ot, jak ja to widzę. 

40 lat, brak siwych włosów, wiele spełnionych marzeń, czuję się na 25-30, robię co chcę. Może wolnego czasu nie mam w dużej ilości, bo sporo pracuję ale za to robię to co lubię. 
W moim przedziale wiekowym większość osób to niestety narzekacze (na życie), ponadto praktycznie nie da się z nimi spotkać. Każdy ma miliard spraw na głowie, z reguły związanych z rodziną. Na rowerze części nie chce się już jeździć a jeśli nawet, to w wydaniu, którego ja nie lubię. Jeśli już się spotkamy, to nie ma o czym rozmawiać. Bo nawijka o tym, że ktoś jest stary (kiedy nie jest), narzekanie na drugą połówkę, brak czasu czy przedstawianie siebie jako kogoś, kim się nie jest to słabe tematy.

Moja recepta jest bardzo prosta i zakłada 3 główne aspekty:
1. Żadnych dzieci. Szczerze mówiąc od dawnych lat zastanawiałem się po co ograniczać sobie życie na własne życzenie
2. Brak żony i związanych z tym zobowiązań. Niejako podpisanie cyrografu w zamian za nic - też jakoś do mnie nie trafia
3. Znalezienie sobie pracy, którą się naprawdę lubi i w której nie czujesz, że dokładasz do interesu

Aktualnie - w wieku 40 lat - jak chcę gdzieś wyjść, to wychodzę. Nie mam wstrętu do swojej pasji - rowerów. Nie musiałem kupić rodzinnej fury tylko taką, jaką zawsze chciałem mieć (i moja Dziewczyna także). Nie muszę chodzić na rodzinne obiady i opowiadać co u - dajmy na to - Jacusia w szkole i kiedy drugie dziecko do kompletu. Szczerze mówiąc z natury jestem pesymistą, a jednak mając czterdziechę patrzę sobie z uśmiechem w przyszłość i mówię "hej, przygodo!" 😉

Co ciekawe bardzo podobny temat był ostatnio na jdnej z facebookowych grup, której jestem członkiem. Z grubsza napisałem to samo, co tutaj i kilka osób odpowiedziało mi, że za późno na super rady. Także mam nadzieję, że tym wpisem uratuję kogoś od narzekania na +/- półmetku życia 🙂

Ten temat może mieć tysiące postów , 

uwielbiam i kocham swoją rodzinkę mam to szczęście że będąc z swoją Żonką 19 lat każdy dzień jest zaisty młody tylko dopełnię szczęścia , Żona akceptuję w pełni moją pasję rowerową i inne też , niektóre podziela ze mną jest ok . 

Na pewno są też minusy bycia singlem czasami samotne wieczory , swieta ,

Ale takie jest życie czasami jest dobrze czasami trochę gorzej .  

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Punkxtr napisał:

To dlaczego tyle osób narzeka na żonę, wkurza się, że przez dzieci nie ma na nic czasu i nie rzuca/zmienia pracy, bo za sprawą w/w boi się tego zrobić?

Bo ludzie nie lubią zmian,....jak ktoś żyje i jest w pkt w którym jest... to mimo iż wiele rzeczy go wku@#$% np wujowa robota...to i tak będą tam kisić i narzekać, bo narzekać jest łatwo, i do niczego ono nie zobowiązuje - jak z postanowieniami noworocznymi - większość upada już drugiego stycznia. ,  a coś w życiu zmienić już niekonieczenia...np taką robotę, no weź rzuć i zacznij w innym miejscu, nowym, jak to tak ? 😆

A Czasem wystarczy wprowadzić w życia PLAN, z nowymi priorytetami, np musze znaleźć czas na rower, np min 1h dziennie co 2 dni... i sztywno podejść do tematu. Wielu odkryje że to nawet jest proste 😆 i wcale codzienne życie ich nei ogranicza. 

I dodam, taka np zmiana roboty, to nawet nie to, że ludzie nie lubią zmian, a zwyczajnie boją się zmienić robotę. Są w otoczeniu które doskonale znają, wiedzą o wszystkich plusach i minusach - z ich perspektywy mogą być tam rzeczy skrajnie wnerwiające - a mimo wszystko z prostej kalkulacji ryzyka podróży w nieznane - będą dalej siedzieć, narzekać nakręcać się, nie chcąc stracić to czego znają (nawet tych złych rzeczy z którymi są oswojeni). Ważniejsza jest codzienna rutyna.

Dokładnie ten mechanizm obserwowałem w moim azjatyckim  korpo w którym spędziłem wiele lat...a na końcu gdy płacili mi za nic - a dosłownie tak było przez cały okres Covida... wiedziałem, że nic wiecej już tam nie zrobię, a mimo iż wiedziałem że to już koniec, przez to że płacicli i  nic nie chcieli, nie szukałem roboty, czekałem aż mnie zaorają. I to się w koncu stało. I musze powiedzieć ze od tego momentu wszystko się zmieniło 😆 Tj moje podejście do wprowadzania w życiu zmian po przejściu takiego rozstania zupełnie się zmieniło. I ile ja na tym zyskałem, to sam się zastanawiam teraz, po co ja tak długo w tym korpo wisiałem.

Chwilowo mam teraz mniej czasu na rower, ale nie narzekam, mimo innych zajęć codziennych niż praca, mam min 1h dziennie na rower,  finansowo zyskałem kosmicznie 😆 A pewność siebie, że sobie poradzę nawet gdy zostanę sam urosła o 1000%

I jeszcze ciekawa była reakcja znajomych jak mnie zaorali - JAk to Tak, zostałeś bez pracy - To oni wywierali na mnie taka presje, jakbym to w przeciągu 5dni miał razem z rodziną umrzeć głodu 😆 To mi jedynie  przeszkadzało w tym okresie przejściowym, stresowało mnie to ich biadolenie. 

Dokładnie to samo zachowanie obserwuje u znajomych, kumatych ludzi którzy dalej się wnerwiaja w moim starym korpo. Gdy próbowałem kila osoba zagadać by zrobili coś ze mną, na nowym ... no nie chca, temat dosc szybko upada, albo chca jakies kosmiczne pieniadze, tj stawka min x2 do tego co maja teraz 😆 bo raczej nie spodziewaja się ze im ktos tyle da :P

Edytowane przez player123
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem, nie działa 😂

@gyrill trochę jak bym o sobie czytał, ale odbity w lustrze. Zacząłem jeździć 3 lata temu, gdy dzieciaki były jeszcze w przedszkolu i z każdym rokiem robię większy przebieg. Nie trać nadziei ✌️

Edytowane przez marcesco
  • +1 pomógł 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Greg1 napisał:

A ja się cieszę jak wyskoczę nawet na godzinę. Do tego ile mam czasu na rower dopasowuję trasę i rower.

Nie w tym problem, że mi się nie chce tylko ja jestem długodystansowcowytrzymałościowcem i przez pierwsze z 2 godz jeździ mi się tragicznie. Jak byś zaprzągł do jazdy lokomotywę parową. 

Jak jeszcze robiłem wypady jadąc autem pod 2 godz to zawsze była grupka żyjących pod pantoflem i po 13-tej już im się śpieszyło bo dzieci płaczą. Raz na tydzień a czasem rzadziej nie dali rady "wymóc" od baby cały dzień na rower. A problem jest szeroki bo prawie nikt z moich znajomych już aktywny jakoś nawet średnio nie jest. Czyż elektryki nie są reklamowane przez mających nic czasu jako te gdzie już opłaca się wyjść z domu bo nabije się X x więcej km? 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, revolta napisał:

Ten temat może mieć tysiące postów , 

uwielbiam i kocham swoją rodzinkę mam to szczęście że będąc z swoją Żonką 19 lat każdy dzień jest zaisty młody tylko dopełnię szczęścia , Żona akceptuję w pełni moją pasję rowerową i inne też , niektóre podziela ze mną jest ok . 

Na pewno są też minusy bycia singlem czasami samotne wieczory , swieta ,

Ale takie jest życie czasami jest dobrze czasami trochę gorzej .  

Ale ja nie jestem singlem, nie spędzam samotnie wieczorów ani świąt 🙂 Moja Dziewczyna doskonale zna me spojrzenie na świat i je akceptuje. 
Są ludzie rodzinni, którym pasuje posiadanie potomstwa i świetnie się w tym odnajdują. Wówczas - jeśli są zadowoleni - aż miło popatrzeć. 

Mój post jest skierowany do osób, które zakładają rodziny bo tak trzeba, koledzy mają, rodzice namawiają, etc. I nagle z fajnych ludzi, którzy miali czas dla siebie postarzeli się o dobrą dekadę i z rozmów wynika, że gdyby kiedyś mieli dzisiejsze spojrzenie na świat, to poszliby inną drogą. 

Przypomina mi to casus mojego kolegi, który kilkanaście lat temu wprowadził się na osiedle domków jednorodzinnych. Opowiadał, że większość mieszkańców to typowe rodziny, ale w jednym mieszkał pilot rejsowy, który był singlem i z racji niezłych zarobków oraz braku zobowiązań mógł pozwolić sobie na wiele. Dodatkowo jego hobby była fotografia i męska część osiedla trochę z zazdrością, trochę z tęsknotą odprowadzała wzrokiem modelki, które fotografował u siebie w domu. Niby go lubili, ale z jakiegoś powodu wielu "też by tak chciało, a nie mogło".


Reasumując, jak zawsze każdemu wg potrzeb.

 

 

4 godziny temu, player123 napisał:

Bo ludzie nie lubią zmian,....

Zgadzam się, mógłbym książkę na ten temat napisać.

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej uogólniałem obytych singlach niż kierowałem to do ciebie 😀
tu chyba najbardziej pasuje przysłowie ….

Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz .

Czyli można mieć Żonkę , dzieci mieć dużo czasu i nie narzekać , ( tak jak ja 😉) można nie mieć Żony i dzieci i być szczęśliwym tak jak Ty 👍💪😀.

  • +1 pomógł 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Punkxtr napisał:

Moja recepta jest bardzo prosta i zakłada 3 główne aspekty:
1. Żadnych dzieci. Szczerze mówiąc od dawnych lat zastanawiałem się po co ograniczać sobie życie na własne życzenie
2. Brak żony i związanych z tym zobowiązań. Niejako podpisanie cyrografu w zamian za nic - też jakoś do mnie nie trafia
3. Znalezienie sobie pracy, którą się naprawdę lubi i w której nie czujesz, że dokładasz do interesu

Wiem, wspomniana dziewczyna, ale to nie wyklucza pytania - Ksiądz ? 😁

Aaaa, mała edytka - autorowi tematu proponuję znienić tytuł z "rower i życie" na "rower to życie", optymizmu życzę ☺️

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JWO czyli niby rodzina nie ma dużego wpływu na narzekanie, ale jak się jej nie ma, to zamiennie będzie ktokolwiek/cokolwiek innego. 
Zatem lepiej narzekać na rodzinę i sąsiadkę, czy samą sąsiadkę? 🙂

Ponadto założyciel sam jasno napisał o dość klasycznym przypadku, który obserwuję u wielu znajomych: "Tak się złożyło że w 2017 urodziło mi się dziecko. No i już tego czasu tyle nie było więc rower poszedł w kąt. Do dziś nie mogę wrócić ani do formy ani tej radości z jazdy."

Jeśli napisanie takiego zdania na forum nie jest narzekaniem, to czym?

@Mentos haha, nie aczkolwiek jak już poruszasz ten temat to widzę to jak w jednym ze standupów. Też lubiłbym dzieci, gdyby przychodziły do mnie raz w tygodniu, na godzinkę. Śpiewały, że jestem za(..)isty, dawały a nie brały kasę i później od razu wracały do swoich domów. 


 

Edytowane przez Punkxtr
  • +1 pomógł 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem co na zadany temat znajdzie na " jutubie" @marvelo ?

@Mentos ksiądz to zaj...sta fucha. Po kolędzie kupujesz wypasioną pinkę dogmę i jeszcze zostaje na C- klasę.  Można ru....ć wszystko co na plebanię wpadnie. W salonach zniżki dla tej profesji....Żyć nie umierać.

aaaa.... Zapomniałem dodać - jedyna robota co się legalnie  pije.

Edytowane przez pecio
  • +1 pomógł 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Punkxtr napisał:

Zatem lepiej narzekać na rodzinę i sąsiadkę, czy samą sąsiadkę?

Jak masz zone to nie znasz zadnej sasiadki :P 

18 minut temu, Punkxtr napisał:

Jeśli napisanie takiego zdania na forum nie jest narzekaniem, to czym?

Ale on narzeka na brak czasu, a nie na to ze urodzilo mu sie dziecko :D.  To troche roznica, niz to co Ty pisales. Oczywiscie rodzina absorbuje czas, ale pewnie z 90% malzonkow nie zamieniloby tego na rower czy inne hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to to, czyli po co komu żony skoro nie można znać sąsiadek? Panowie, każdy jest tu po 80? 😉
Facet narzeka na brak czasu, to wypadkowa posiadania dziecka. Gdyby nie ono, jeździłby a nie pisał na forum. 

Tak naprawdę łatwo powiedzieć, ale jeśli chce jeździć to musi wygospodarować sobie wolne kosztem czegoś. Zresztą ja staram się tego nie oceniać bo uważam, że każdy ma święte prawo do własnego stylu życia.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam wrażenie że ludzie dziwią się że współżycie może skończyć się urodzeniem dzieci albo że podjęcie angażującej pracy ma negatywny wpływ na życie prywatne...

Nie kochasz dzieci to ich nie rób. Nie chcesz budować i utrzymywać domu to szukaj mieszkania. Nie jesteś pewien że życie małżeńskie jest tym czego pragniesz w życiu to się nie żeń...

To brzmi banalnie ale myślę że mnóstwo ludzi żyje wbrew sobie by zaspokoić oczekiwania otoczenia i kończy jako głęboko nieszczęśliwe osoby.

 

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest.
Musisz mieć "babę", przynajmniej dwoje dzieci, ślub i co niedzielę leżeć krzyżem w kościele. Bo...? Bo tak. Bo rodzice tak żyli, dziadkowie i pradziadkowie też, to i Ty musisz.
Przez to, że powiedziałem wprost, iż jestem niewierzący, nie zamierzam mieć dzieci i nie spieszy mi się do ożenku, nie mam kontaktu z większą częścią rodziny, a ta z którą mam - traktuje mnie jak wyrzutka. I wiecie co? I lata mi to jak kij w szprychach. :)

Edytowane przez TheJW
  • +1 pomógł 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Punkxtr napisał:

Facet narzeka na brak czasu, to wypadkowa posiadania dziecka. Gdyby nie ono, jeździłby a nie pisał na forum. 

Tylko facet nie mowi ze zamienilby zone i dziecko na wolny czas i rower :D . On chce miec zone, dziecko i czas na rower. Podejrzewam ze zona i dziecko sa duzo wyzej w priorytetach niz rower. Takze rady nie zen sie to bedziesz mial czas, sa w tym przypadku bezzasadne.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mają powiedzieć dziewczyny? Facet  zwany mełżem o intelekcie żaby gra nocami w strzelanki, , dwójka ssaków w pampersach, pasożytów, jeszcze pies albo kot , siostra z bliźniakami,  i teściowa hegemon o uroku elektrowozu… 

i taka dziewczyna dzieci i męża ogarnie, wysprząta ugotuje wysuszy włosy zrobi pracę zdalną, napisze siostrze rozdział doktoratu, a nie przepraszam między 5:30 a 6:30 zanim dzieci wstaną skoczy na szosę żeby potrenować… i … nie narzeka :)))  

 Na marginesie pro-  i rekreacji :

z jazdy na rowerku tak jak z przytulania do misia czasem się wyrasta… i trzeba się z tym pogodzić. Wróci chęć na rower- wrócimy ma rower, nie ma co się zadręczać. 😛 do przytulania do misia jednak nigdy nie wróciłem, o choroba , co będzie z rowerem … hmmm

  • +1 pomógł 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...