Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.04.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
11 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
4 punkty
-
Po dłuższej przerwie udało się na chwilę wyskoczyć w góry. GT po modernizacji - wymiana tylnego koła - w końcu mam rower, w którym mam takie same obręcze z przodu i z tyłu Chociaż zdobyć tego Ryde Trace było ciężko. Do tego zmiana opon na wydaje mi się dobry zestaw w z zróżnicowany teren.4 punkty
-
4 punkty
-
@pecio słusznie zrobiłeś, na Podhalu przynajmniej masz płasko i możesz żyć bez elektryka2 punkty
-
@szajbna Ja już dawno na to wpadłem i dla tego uciekłem z tej zabitej dechami dziury.😁 Z drugiej strony nie stać mnie na ELEKTRYKA , nie miałbym jak z tego zapadliska wyjeżdżać .2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Kup kabel Baseus. Wkłada się go dowolną stroną i ten wtyk jest wtedy równie łatwy w użyciu jak USB-C.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Unibike to trekingowa rama, prosta główka, strasznie siermiężna. Merida podobnie z tym, że główka już tapered. Heist ma ramę typowo pod crosa, geo zbliżona do mtb ht sprzed ponad dekady ale i tak o niebo to sprawniejsze w lekkim terenie niż geo trekingowa.1 punkt
-
Od przynajmniej kilu miesięcy mamy generalnie czas wielkich wyprzedaży i przecen. Ceny amortyztorów w linku są dalekie od cen katalogowych, poza tym są to amortyzatory sprzedawane w wersji OEM ( bez jednostkowego fabrycznego opakowania - przeznaczone dla fabryk/montowni rowerów) oraz sma skle bike-discount.de jest chyba najczęściej najtańszym sklepem, przynajamniej z tych dużych rozponznawalnych i działąjących w standardowy sposób. Producenci stosują starsze i gorsze rozwiązania po prostu w celu zbudowania portfolio produktów - tak aby klientom skłonnym zapłacić więcej zaoferować "coś więcej". Wymiana amortyzatora jest wg. mojej oceny dość prosta i serwis lub ktoś kto robił to wcześniej zrobi to w pół godziny. Oczywiście jest kilka narzędzi które to ułątwiają (prowadnica do cięcia rury, nabijania gwiazdki itp). Oczywiśćie gdy np. wymieniamy stery to pracochłonnność większa. Jest zapewne wiele filmów na youtubie opisujący taki proces do oceny. Oczywiście przy wymianie w nowym rowerze pozostaje pytanie o gwarancję, co dla niektórych jest istotne. Jeżeli chcemy być pewni braku ew. problemów ze strony serwisu / producenta to mamy (moim zdaniem) dwa wyjścia : - wymiana amortyzatora przez autoryzowany serwis itp., faktura itp, - wymiana samemu lub u kogoś"po godzinach" i w razie ew. reklamacji wymiana amortyzatora z powrotem na fabryczny sprężynowy ( w tym wariancie nie sprzedajemy zdemontowanego fabeycznego w okresie gwarancji)1 punkt
-
1 punkt
-
Jeżeli wszystko pasuje i jedynym znakiem zapytania w danym modelu jest sprężynowy amortyzator to takow są dostępne w obecnych czasach od 30-40 Euro. Zazwyczaj dotyczy to oczywiście Suntoura ale Rock Shox Paragon też czasem pojawia się w dobrej cenie (w tym momencie od 70 Euro)... Pytaniem jest wtedy zazwyczaj rura sterowa (prosta czy taper). https://www.bike-discount.de/en/bike/bike-parts/trekking-bike-parts/forks/suspension-forks?p=1&o=3&n=481 punkt
-
Skoro nie znasz różnicy między hollowtech a "kwadratem", to zastanawia mnie po co Ci sztywne osie? Mam Roama 1 2024, pancerze dzwonią w ramie, ale tylko na kamienistych szybkich zjazdach z gradacją kamieni jak ekogroszek (między którymi muszę manewrować). W innych sytuacjach nie zauważyłem. Jak masz płasko jak w mazowieckim to napęd 1-rzędowy wystarczy. Ja mam trochę górek i korzystam z całego zakresu przełożeń. Sztyca d-fuse to nie jest głupie rozwiązanie (tak sie przynajmniej wydaje). Amortyzować, amortyzuje w przypadku carbonu. Druga sprawa jak już ją masz, to czego innego chcesz szukać?1 punkt
-
1 punkt
-
@Greg1 Koszty wyszły podobne - cały złom kupowałem na ostrych promocjach przez rok. Za to osprzęt mam tam troszkę lepszy niż soot50.1 punkt
-
Tak, chcę żeby prawo regulowało co jest danym pojazdem i gdzie jego miejsce. Nie chcę żeby ktoś motocyklem przypominającym rower latał po ścieżkach rowerowych.1 punkt
-
Mając 4k głupotą jest kupować którykolwiek z tych modeli. Odrzucasz 400 i masz rometa aspre 2, który ma już grx i hydrauliczne hamulce, gravel kompletny a nie kompromisy1 punkt
-
@pierotez Ty pytasz się czy polecasz? Jak pytasz to ja używam takiej i nie narzekam: https://allegro.pl/oferta/lampa-przod-prox-ara-ii-cob-xpe-led-200lm-400-mah-usb-c-safe-memory-mode-14419464752 A w szosie ostatnio zamontowałem coś takiego czyli Prox Pictor uczepione w uchwycie pod licznikiem, na gumkę, w ten sposób:1 punkt
-
Złapałem gumę w tylnym kole, a że do domu miałem tak co najmniej 2.5h na piechotę to wezwałem wóz techniczny. W czasie oczekiwania na jego przyjazd ptak nasrał mi na nogawkę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Najważniejsze żeby wiedzieć o różnicach i tym co się z tym wiąże. Np … można założyć każdą kasetę co wiąże się z niższymi kosztami ale nie będziemy mieć koronki 10, mamy zwykły hak i nie założymy najnowszych zmieniarek. Hamulce, zacisk to jedno np MT5 ale możemy założyć inną klamkę np XT. Przewody przez stery: nie dramatyzujmy. Wystarczy raz rozebrać, zobaczyć jak jest złożone i przez jakieś dwa tysiące tylko to dwa razy w sezonie czyścimy. Zależy jak jeździmy bo części użyte są plastikowe więc …1 punkt
-
1 punkt
-
@W0jt3k85 szukasz roweru crosowego, a raczej jego współczesnej reinterpretacji: opony 40-50 mm raczej bez agresywnego bieżnika, napęd z tarczą co najmniej 36-38 z przodu, a nie 30 (jak w mtb) i to najlepiej z jedną tarczą (po co się bawić w dwa/trzy blaty w 2025 r., zwłaszcza w rekreacyjnej jeździe z rodziną, choć to może być trudne, bo klasyczne crossy miały napędy 3xX, a współcześnie w większości mają 2xX); z tyłu dowolnie, ale lepiej poniżej tych 10 rzędów nie schodzić. amortyzator o niewielkim skoku z przodu, ale najlepiej powietrzny (choć to szukanie igły w stogu siana, bo przytłaczająca większość takich rowerów ma niestety amortyzatory sprężynowe), hydrauliczne hamulce, to oczywistość, sztywne osie, bo mamy 2025 r. (choć to niestety trudne, bo znów większość takich rowerów, zwłaszcza tańszych wciąż jest na szybkozamykaczach). no i na koniec waga w okolicach 12-13 kg za goły rower (bez dodatków w stylu błotników, bagażnika, oświetlenia). Riverside 920 jest wyjątkową propozycją, bo chyba ma to wszystko w komplecie, bez zbędnych kompromisów. Wiem, że przekracza Wasz budżet, ale nawet w samym Decathlonie trudno szukać czegoś tańszego i tylko trichę gorszego. Model niżej - Riverside 700 kosztuje tylko 1999 zł i od razu widać skąd ta przepaść cenowa (prosty sprężynowy amortyzator zamiast powietrznego, napęd Microshift 1x10 36/11-40 zamiast Srama 1x11 38/11-46, hamulce mechaniczne zamiast hydraulicznych, trekkingowe opony 38 zamiast szosowo-szutrowych 40, wyższa waga). Przykładem crossów z wymienionymi wyżej rozwiązaniami są azjatyckie Polygony Heist - w Polsce ich dystrybutorem jest chyba białostocki sprint-rowery. Chodzi głównie o modele X5 i X7. Mają napędy 1x, sztywne osie, opony 45. Różnią się głównie amortyzatorem (X5 sprężynowy, X7 powietrzny) i napędem (X5 Deore 1x10, X7 Deore 1X11). Tylko ich ceny wcale nie są atrakcyjniejsze od Riiverside'a 920 (X5 za 3200, X7 - który może bezpośrednio konkurować z 920, kosztuje już 4000). Sam widzisz, że nie ma łatwo... Może koledzy coś jeszcze podpowiedzą, bo tego typu roweru=y nie są w spektrum moich zainteresowań, więc nie mam przeglądu dostępnych modeli. A i jeszcze ten fotelik. Jeżeli używacie hamaxa, to proponuję za każdym razem zabierać ze sobą mocowanie fotelika na oględziny roweru, bo możecie się srodze zawieść. Decathlon w ramach tych Riverside'ów ostrzega: Rozmiary M i L są kompatybilne z fotelikiem dziecięcym na ramę. Rozmiar S niekompatybilny.. Co to dokładnie oznacza, dla hamaxa, nie wiem, ale inni nawet tego nie piszą...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Piękna, wiosenna, świeżutka zieleń... (Musicie mi uwierzyć na słowo.)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zdjęcie łosia karkonoskiego, ale nikt go nie polubi, bo jestem ze wsi.1 punkt
-
Edyta: Nie bierz tego do siebie ale czy wiesz, jak wyglądają DDR-ki w dużym mieście? W ciepłe dni pełno jest rowerzystów, do tego spacerowicze, a jakże i - mocno opaleni dostawcy żarcia, pokonujący dziarsko dystanse bez pedałowania, z dużą szybkością.1 punkt
-
@marvelo Ale co próbujesz udowodnić? Że bez trudu rozwijasz prędkość > 25 km/h? Ale jesteś rowerzystą z ogromnym doświadczeniem, do tego - kierowcą. Znasz przepisy i zakładam z całą pewnością, że nie stanowisz zagrożenia dla siebie i innych. Tymczasem rower elektryczny obniża "poziom wejścia" czy wręcz likwiduje pewne bariery. Tak jak przez wyciągi w górach zaroiło się od ludzi, którzy stanowią zagrożenie dla siebie i nie potrafią się zwyczajnie zachować, tak - niestety - elektryki pozwalają na więcej ludziom, którzy normalnie nie byliby w stanie jechać tak szybko i tak długo. Nie mam nic przeciwko elektrykom, pewnie kwestia czasu, kiedy kupię swój pierwszy rower elektryczny. Sęk w tym, że trzeba umieć z takiego roweru korzystać. Z "analoga" również - każdy z nas zna "szosowca" uparcie jadącego środkiem albo pańcię w kwiecistej sukience ze słuchawkami na uszach, za którą trzeba myśleć na drodze, bo ona jest ponad to. Narastający ruch rowerowy wobec braku infrastruktury niechybnie skończy się dalszymi próbami regulacji (przeregulowania) przez nierobów z sejmu albo zbawicieli świata z Brukseli. Tego niestety pewnie nie unikniemy. Kilka nagłośnionych wypadków i zaczną się obowiązkowe kaski, potem uprawnienia i wreszcie OC, bo lobbyści nie przepuszczą takiej okazji. Wreszcie - ten temat dotyczy - jak sądzę - pojazdów nielegalnych, nie będących ani rowerami elektrycznymi (nie spełniających wymogów ustawowych) ani de facto motorowerami (brak homologacji). Nie jestem zwolennikiem regulowania naszego życia przez - delikatnie mówiąc - ludzi odklejonych od rzeczywistości ale nikt rozsądny nie kwestionuje przepisów ruchu drogowego, prawda? Możemy ponarzekać na idiotyczne ograniczenia, źle postawione znaki ale nikt nie kwestionuje potrzeby regulacji jako takiej, prawda? Albo potrzeby homologowania pojazdów czy wykonywania przeglądów technicznych.... A powoływanie się przez OP na standardy azjatyckie jest prostu żałosne i tyle...1 punkt
-
To sobie kup odpowiednią, ja ci daję pomysł a nie odwalam całą robotę. Dopasować, skręcić i będzie trzymać, możesz sobie sam coś takiego z blachy wygiąć1 punkt
-
Bo "oni" nie mają innych problemów tylko patrzą z zazdrością na klasycznych pedalarzy jak to oni niby zapitajają. Samych kozaków mamy przecież. Co drugi od tak machnie 50-kę i jeszcze długo taką prędkość utrzyma Dość często śmigam WTR-em miedzy podkrakowskimi Grabiami a dalej aż po Dunajec i jakoś choćby do świateł na moście w Ispinie nie mija mnie stado trenujących na szosach. Ostatnio nawet się zawziąłem i mówię no to sru lecimy tak na 90% te parenaście km i średnia wyszła mnie 26km/h. Faktycznie ci co mają lemondki i trenują ostro lecą dużo szybciej ale reszta ma tylko nieco więcej niż ta 30-ka. Tylko to jest w sumie rowerowy lekki ścigant a nie już gravel na szerszych kapciach czy inne rowery u nawet dobrze śmigających ludzi. Mój 4 kołowy blaszak jak na autostradzie jest w dół to też zamknie swój max o parenaście km szybciej ale to nie powód bym potem becał, że normalnie tyle nie wycisnę i biegał go doszprycować. Niestety jak przylgnęła pewna opinia do specyficznej grupy samochodziarzy "szybkich na prostych" czy tych z małym fiutkiem to tak samo jest tutaj. W sumie nie wiem czemu ale bardziej w tej kwestii przymykam oko na tych na hulajnogach wyczynowych i jakoś bardziej mi się to tu spina niż ci na tych pseudo motorkach. A co do postulatów w tym tego co napisał @spidelli to mam wrażenie, że to wołanie na puszczy i tyle. Pewnie taki prikas z góry. W sumie to moje są ostatki na tym forum właśnie z tego powodu. Elektryki i motorynki zdominowały to forum. "Jeszcze płynę ale kra nade mną zamarza". Jasne takie czasy i częściowo to rozumiem ale są jakieś granice, które już w tym sezonie zostały przekroczone. Doszło już do tego, że chłop lata elektrykiem i to być może więcej niż te 25 km/h na legalu i ma pretensje do kobity z dzieckiem na ścieżce rowerowej. Coraz lepiej się robi i to już nie jest miejsce dla takich jak ja. To powinna być jednak "nasza" oaza od tego elektrycznego panoszenia i terroru a przynajmniej ja zaczynam tu być w mniejszości a wręcz jestem rugany przez coraz większą liczbę dziwnych osobników. Jeszcze rok czy dwa i wprost karzą mi czy takim jak ja spadać z tego forum bo to idzie w tym kierunku. Szkoda.1 punkt
-
1 punkt
-
Odkąd kupiłem fulla, coś mi na zjazdach po korzeniach i kamieniach stukało. Wkur...zało mnie to niemiłosiernie! Myślałem, że w podsiodłówce coś się telepie, więc sprawdziłem bez - to samo. Myślałem, że damper, że coś blokadą, ale to też nie to. Parę razy sprawdzałem dokręcenie śrub i inne pierdoły. Bez zmian. Pozostało mi się więc z tym pogodzić i to zaakceptować. Aż tu nagle po rozebraniu roweru, podczas mycia ramy, słyszę w jej wnętrzu stuk. Potrząsam - no coś tam kurde lata! Macham i macham próbując zlokalizować co to i gdzie to. I nagle - jest! Pozostałość po produkcji ramy...🫠 Pewnie na QC nie wyszło, bo się przykleiło lub zaklinowało, a jak dostało wibracji, to zaczęło telepać w ramie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To mniej więcej tak jakbyś miał dacię i rozważałbyś zmianę na taką samą dacię na gaz.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00