Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
6 Sierpnia 2009 - 29 Października 2025
-
Rok
29 Października 2024 - 29 Października 2025
-
Miesiąc
29 Września 2025 - 29 Października 2025
-
Tydzień
22 Października 2025 - 29 Października 2025
-
Dzisiaj
29 Października 2025
-
Wprowadź datę
13.03.2024 - 13.03.2024
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.03.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
Tak i nawet kupiłem komplet piast na alli żeby coś taniego złożyć . Brakuje mi jeszcze obręczy, ale to za jakiś czas. Na forum była dobra rekomendacja. Skusiła mnie promocja, łożyska maszynowe, tanie bębenki, stalowe osie. I efekt blink blink 🤑4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Bo pierwszy raz jeździłem w tych rejonach (miałem zgrać horyzont ze zdjęciem, ale panowie na "m" chamsko z prawej strony wbili się w widok z drewnianą konstrukcją służącą realizacji swojego hobby, w którego obronie podpięli się pod panów uprawiających rolę z dziada pradziada)4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Sutra jest dobrą konstrukcją, ale aktualnie jeżdżę, na czymś prawie identycznym wizualnie2 punkty
-
Do efektu blink-blink dochodzi jeszcze w gratisie efekt bzzz-bzzz Przez te piasty mam dozgonny szacun u dzieciaków na lokalnym parku, jak piasta głośna to skill się nie liczy 🙈2 punkty
-
Wypasiony hak to około 1000 zł. Montaż zrobi dziecko z przedszkola w ciągu max. 3 godzin. Hak się bardzo przydaje nie tylko pod bagażnik rowerowy. Ja ma składaną Westfalię. Na miejscu zdejmuje z haka , składam do formatu walizki i do bagażnika. Nic nikogo nie kusi. O rowery się nie martwię , można jeszcze na tym zarobić . Druga opcja to zakup vana 😉😁2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć, zapraszam na przejażdżkę po Alpe-Adria, prawdopodobnie najbardziej atrakcyjnym, turystycznym szlaku rowerowym w Europie. Na to transalpejskie "naj" składa się wiele czynników, włącznie z genialnymi inwestycjami w odświeżenie starej infrastruktury i dopracowanymi usługami transportowymi. Na blogu wyszło tego aż ponad 50 tysięcy znaków i prawie 400 zdjęć: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie Warunki do turystycznej jazdy rowerem, czyli wygodne nawierzchnie, bezpieczeństwo, odsunięcie od ruchu samochodowego, atrakcyjność krajobrazowa - na naprawdę wysokim poziomie. Jeździmy właściwie po wszystkim, są i asfaltowe drogi rowerowe, i jakieś lokalne asfaltki między gospodarstwami dla rowerów i gospodarzy, sporo szutrów, ale zawsze twardych i przyjemnych, zdarzają się fragmenty trasy po zwykłych drogach publicznych, ale zawsze w przy bardzo niewielkim ruchu. Nie było momentu, gdzie jest wprost niebezpiecznie, chociaż jadąc z małym dzieckiem na kilku kilometrach w Austrii przed Werfen trzeba jednak uważać, podobnie jak na zjeździe z Mallnitz do Karyntii. Ogólny poziom satysfakcji - top , przy takiej pogodzie, ze wszystkimi atrakcjami, z włoskim żarciem, całą organizacją - naprawdę, perfekcyjny rowerowy urlop. Przy okazji - jedzie się około 7 dni, dojeżdża się około dwóch w każdą stronę, jakiś zapas na pogodę czy odpoczynek i wychodzi z tego 14-dniowy wyjazd. Uśmiechnięte pyski naszej ekipy mówią chyba same za siebie. Zapraszam do szybkiego przeglądu trasy , to początek, pierwsze 100 km z hakiem do Bad Gastein, oczywiście wybrane obrazki: Za Bad Gastein z solidnym podjazdem wpadamy na jeden z tych "czynników" pokazujących poziom organizacji szlaku. Ponieważ w tej okolicy przez Wysokie Taury, czyli najwyższe pasmo Alp w Austrii, nie prowadzi żadna droga (alternatywą jest przejazd przez słynny Hochtor i Grossglocknerstrasse, dwie doliny dalej), samochody i rowery przewożone są tunelem przez tzw. śluzę kolejową - 11-minutowe wahadłowe połączenie między stacjami Böckstein i Mallnitz. Pociąg ciągnie kilkanaście platform dla samochodów i kilka wagonów osobowych, w tym jeden całkowicie przystosowany na nasze, rowerowe potrzeby, który o tej porze (ok. 9 rano) był całkowicie wypełniony. Potem zjazd do Karyntii - najpierw szosa, serpentyny, potem zjeżdżamy na drogi rowerowe i jakieś lokalne drobiazgi. Jesteśmy trzeci rok pod rząd w Karyntii i trzeci rok cieszymy się przyjazdem. Cisza, spokój, widoczki, świetne turystyczne trasy rowerowe. Podobał mi się wyjazd z Villach - zanim dojechaliśmy na włoski, pokolejowy odcinek, jechaliśmy przez leśne okolice pod Villach, sprytnie wyprowadzeni z dość gwarnego obszaru: A potem jest ten odcinek, który dominuje w artykułach o Alpe-Adria, w prospektach czy reklamach biur podróży - 60 kilometrów po linii kolejowej z Tarvisio do okolic Carni, którą pod koniec XX wieku "przełożono" w nowy dwutorowy ślad, czasem na drugą stronę doliny, czasem w nowe, lepsze tunele. Ze starej infrastruktury zostały budynki, dworce, mosty, tunele, którymi teraz cieszą się rowerzyści. W dodatku w tym kierunku dzieje się to na delikatnym, 1-2%-owym zjeździe, więc przy dobrej pogodzie, przy dobrych widokach, to jest naprawdę chyba najlepsze co zrobiono dla turystyki rowerowej w Europie. Kilka obrazków (więcej w galerii na blogu): Prawie na końcu tego odcinka znajduje się stary dworzec w Chiusaforte, który pełni rolę miejsca spotkań rowerzystów - to chyba miejsce, gdzie spotkaliśmy największą grupę ludzi na rowerach na raz. Fajny rowerowy klimat, pełne stoliki ludzi, a na nich piwo, wino, espresso. Końcówka jest mniej efektowna, ale to nadal przyjemna jazda w zróżnicowanych warunkach po Nizinie Weneckiej - ddry, szutry, polne ścieżki, drogi lokalne, jakieś różne infrastrukturalne niespodzianki, ale cały czas wygodnie, twardo, równo. ... aż docieramy do końca, na 5-kilometrową groblę przez lagunę przed Grado: Na sam koniec jeszcze jedno rozwiązanie transportowe, jakie oferują lokalni przewoźnicy właśnie rowerzystom na Alpe-Adria - bezpośrednie połączenie autobusowe Grado-Salzburg z opcjonalnym przystankiem w Villach. Jest znacznie droższe od najtańszego pociągu (z kilkoma przesiadkami), niewiele droższe od najszybszego pociągu (z jedną przesiadką), ale nas do skorzystania z usług takiego przewoźnika skłoniły remonty na liniach kolejowych we Włoszech, przez które zamiast pociągów kursowały autobusy ze znacznie mniejszą (o ile w ogóle) liczbą miejsc dla rowerzystów. No i wylądowaliśmy w jednym z takich autobusów z budowaną na zamówienie przyczepą: Wśród wspominanych "czynników" jest jeszcze infrastruktura noclegowa - wszystkie z ośmiu miejsc, w których spaliśmy, posiadało swoje miejsce na rowery. Nigdzie recepcjonista nawet nie mrugnął słysząc pytanie, gdzie bezpiecznie zostawić rowery. Ale w jednym miejscu - B&B w Udine - była to tylko otwarta, chociaż monitorowana, wiata na terenie hotelu. A jak mowa o spaniu, to musi być też wspomnienie o jedzeniu... Powiem tylko, że wrzucając te foty sam przełykam ślinę. W końcu Włosi nie są narodem, który do jedzenia zniechęca Oczywiście na trasie są jeszcze ciekawe, krajoznawcze miejscówki, które robią za kolejny dobry, urozmaicający element wyprawy, ale o nich to już w szczegółach na blogu - zapraszam , tu tylko rzucam kilka obrazków: Z pozdrowerrrem Szy.1 punkt
-
Adaptery pod zacisk trzeba zmienić. No i czy to ma być tarcza 203mm? Czy 200mm? Bo są takie i takie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Podobne konstrukcyjnie tlumiki Charger RC padały (w sensie się rozkręcały elementy wewnątez i trzeba były to rozkręcić i złozyć na czerwony klej do gwintów). Jest szansa że Rush są już poprawione. Poza tym luzy miewają nowe amortyzatory (FOXt też) i luz się już nie powiększa (z wyjątkiem serii Rhythm FOXa gdzie jdnak ślizgi są wąskie i delikatne). Jeśli masz widelec z wajchą na goleni to przerobienie tego na blokadę zdalną będzie kosztowało najbidniej z tysiaka.1 punkt
-
Nowe RSy mają ciąg linki od blokady 10mm. W FOXach różnie bywa (3-position wymaga ciągu 15-17mm a 2-pos. 10mm). Współczesnego FOXa z tłumikiem 2-pos i współczesny damper RS z blokadą zdalną ogarnąłbyś manetką np. oneloc BTW: ten wskazany SIDLuxe nie jest blokowany zdalnie a ten FOX to jakiś frędzel dedykowany pod 27,5+ (trzeba sprawdzić wymiary czy czasami nie jest znacząco niższy niż dedykowany pod 29" - np. RSy są).1 punkt
-
Jak najbardziej Winora - ten sam silnik, taka sama pojemność aku, lepsze hamulce i napęd, widelec tez RST powinien być trochę lepszy od Santoura.1 punkt
-
1 punkt
-
Tak. Jeżeli nie masz parcia na retro, oraz nie trafisz na jakiś leżak magazynowy, to nowe jest lepsze od trupów. Poza tym - kable i pancerze zmienione? Zwykle taniej wychodzi niż nowa przerzutka.1 punkt
-
1 punkt
-
@dfq w bardzo rzeczowy sposób naprowadzasz kolegę @spidelli na właściwe tory. Pisałem o 530/830 bo była naprawdę fantastyczna promocja i żal było nie brać , oczywiście jak ktoś nie posiada "jednostki głównej". Też bym budowę "systemu" rozpoczął od FR. Jeżeli nie potrzebujesz @spidelli nawigacji w zegarku a jedynie "monitoring" stanu to FR 255/265. Biorąc pod uwagę ,że FR na kierownicy doskonale się sprawdza jako licznik. Mało tego , " zgra" Tobie wycieczkę i przebieg trasy lub też może nawigować w trybie "nie mapowym". Potem możesz szaleć dalej ze szpejem. I jeszcze jedno .... @spidelli jak już chcesz podnosić efektywność i urywać kolejne waciki pora iść w SPD i odpowiednią technikę kręcenia. A co do tematu ...... czegoś tam. Czytasz @dfq w moich splątanych myślach. Jednostronnego Inpeaka przenoszę w stan spoczynku a na jego miejsce wskakują Garmin Rally XC 200. Bo za mało słupków mam 🤣1 punkt
-
Lepszy/nowszy napęd, widelec powietrzny zamiast sprężynowego...no ja bym na pewno dopłacił "Zaletą" evo tour będzie za to trochę tańszy serwis i ogólne utrzymanie roweru w pełnej sprawności1 punkt
-
Zachęcony pozytywną opinią @tobo nabyłem w promocji komplet. Dodatkowy plus jak dla mnie to dostępność części zamiennych. W szczególności tanie bębenki.1 punkt
-
icto jak już zaczniesz jechać przez Austrię, Alpy, Włochy to przestanie mieć dla Ciebie znaczenie zarówno suma wysokości podjazdów, suma zjazdów ilość zakrętów w prawo czy też ilość zakrętów w lewo. To naprawdę nie ma znaczenia w obliczu piękna Alp, mijanych miejscowości, a przede wszystkim ciekawych ludzi poznanych w sklepach na MORach czy też campingach. Jedź i przestań myśleć o liczbach.. ile już pokonałeś a ile jeszcze przed tobą i dane z której mapy były zaniżone, a z której zawyżone. Szerokości!1 punkt
-
W trudny teren kupuje się mtb a nie crossa https://szybkierowery.pl/produkt/sensa-livigno-evo-comp-limited/1 punkt
-
Ja kupuję łożyska bodajże KYK. 5zł sztuka. Ale FŁT też się zdarza. Generalną zasadę mam, że jeżeli producent dał pudełko do każdego łożyska, to pewno da radę. Jedyne 'dobre' łożyska które kupuję to nietypowe oraz tzw "max" czyli bezkoszykowe, bo dla nich jest po prostu mniejszy wybór. Zamiast ładować PLN w wypasione łożyska lepiej kupić zestaw do wymiany i co sezon* po prostu przelecieć przez cały rower. Stare na złom. Szybko, tanio, i ekologicznie. *czy tam pół, czy dwa, zależnie od intensywności eksploatacji.1 punkt
-
1 punkt
-
Ktoś ma budżet 1500zł, chce kupić rower do "spacerków" 10km, i czyta takie coś: "...kupno roweru tego typu (i w sumie w tym budżecie) to najlepszy sposób żeby kogoś zniechęcić do jazdy..." @Mihau_ to jest właśnie sposób aby zniechęcić, obrzydzić... @XIcekX zaprowadź Dziewczynę do sklepów, przymierzcie różne rowery, przecież nie musicie od razu kupić. Jeśli trochę ogarniasz serwis to można nawet pomyśleć o rowerze używanym, a tu dopiero pole do popisu, trafiają się cudeńka 😀1 punkt
-
W kontrowersyjnym luksemburskim outlecie RCZ akcja rabatowa na wszystko z oferty bieżącej. Od 10 do 25% w zależności od wielkości zamówienia z wyłączeniem RS i Fox - tu tylko 10%. Jak zwykle kody rabatowe nie łączą się, nie można łączyć też zamówień z 2 magazynów (żółty/zielony). Oferta nie jest super wystrzałowa ale można skorzystać gdy się rozważało coś z oferty bieżącej (w większości "on stock" czyli najczęściej dostawa do 2 tygodni). Pojedyncze duże rzeczy amortyzatory raczej lepiej kupować z newslettera (sid sl select 169EUR, rs revelation 29- 129EUR, bomber z2 119eur itp). Przykłady z magazynu żółtego: Inspiracje z zielonego Przypominam że firma RCZ to specyficzna instytucja i terminy dostaw mogą różnić się od oczekiwanych. Płatność kartą jest wysoce niezalecana biorąc pod uwagę niedawen wycieki danych. Niektóre rzeczy czasem pozytywnie zaskakują, np. hamulce mt401 z żółtego koszyka użytkownikowi niemieckiego forum przyszły z zaciskami m420 pomimo że opis na to nie wskazywał (tak jak mi m520 z mt500).. Kod jak zwykle ważny krótko - do końca dnia jutrzejszego.1 punkt
-
Spoko panowie. Widelec naprawdę wydaje się być pancerny. U twórcy stwórcy raczej jako takiej reklamacji nie będzie. Bo przed zrobieniem widelca było dokładnie powiedziane do czego będę go używał. I nie wspominałem mu nic o tym co na tym widle "próbowałem" zrobić. Więc to na pewno nie jego wina. Ale myślę, że podeślę mu go na mały przegląd za jakiś czas. Uważam, że widelec jest bardzo dobrze zrobiony bo wytrzymał moją jazdę.1 punkt
-
Ze znanych mi produktów ścisłą topką ze szkoły robienia hałasu są w kolejności: American Classic, Chris King i Koozer xm470, ogólnie polecam głośne piasty - działają lepiej, niż dzwonek.1 punkt
-
https://allegro.pl/oferta/wypasiony-cross-28-lazaro-elitary-v3-alivio-meski-132402015011 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kasetę kupisz na allegro dużo taniej. Jak przedmówcy warto dopłacić do łańcucha X01, nawet kmc jest lepszy od gx. Pokaż jak wygląda napęd po takim przebiegu które biegi najbardziej się zużyły?1 punkt
-
Tak, ten łańcuch GX jest beznadziejny, zwykła Deorka o wiele trwalsza.1 punkt
-
Owszem, niczego nie przyjmują w praktyce. Istnienie tych punktów to bezsensowne marnowanie pieniędzy. Drobnicę i tak każdy wrzuci do zmieszanych. PSZOK nie przyjmie nie tylko tony gruzu czy 50 okien. Nie przyjmie nawet wiadra gruzu ani jednego okna. Nie przyjmie też szkła z jednego okna ani ramy okiennej - jednej. Nie przyjmie też jednej opony. Zamów sobie kontener, wrzuć do niego 2 opony. Nie wierzę, że ty tak na poważnie.1 punkt
-
W regulaminie PSZOK, dla każdej gminy, jest to, co przyjmują, od kogo i w jakich ilościach. Kilka razy w lokalnym wywalałem problematyczną elektronikę lub starą chemię ( lakiery, kleje itd ). Ale jak spodziewasz się, że Ci przyjmą 3m sześcienne gruzu, to źle myślisz. Od gruzu są firmy od których się zamawia kontener. PSZOK jest od problematycznej drobnicy. Koszty wywozu odpadów są częścią remontu. Ale polactwo-cwaniactwo to stan umysłu. Dlatego wokół wszelakich garaży zawsze powstaje wysypisko opon. Dwukrotnie to robiłem. Trzeci raz będę robić w tym roku bo będę remontować warsztat. Nigdy nie było problemu.1 punkt
