Ja właśnie taki wypadek miałem, dokładnie w takiej sytuacji jak opisałem - jazda po łuku, z górki, ciemno, niby droga czysta ale na drodze zamarznięta kałuża, której nie zdążyłem wyminąć, bo widoczność słaba, prędkość wysoka i było już na to za późno. Pewnie gdyby to była prosta droga, to by się udało przejechać i zachować stabilność. Na szczęście obitego i odrapanego kolana, podartych spodni i odrapanych dłoni nic się znaczącego nie stało. Teraz uważam bardziej, zwłaszcza że jeżdżę bez kasku.
Myślałem, czy lepsze opony nie uchronią przed czymś takim, ale widzę że chyba nie bardzo. No kolcach można człapać sie powoli po śniegu i zachować równowagę, ale to tyle.