Skocz do zawartości

Borsuczy

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    636
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

1 253 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika Borsuczy

Stały bywalec

Stały bywalec (7/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Automat Rzadka
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

96

Reputacja

  1. Aktualne. Zielone bardziej niż amerykański dolar kółeczka dalej można u mnie nabyć
  2. Jeden komplet poszedł leci pocztą do nowego właściciela, zostały 3.
  3. W opisie tych kółeczek na allegro piszą, że pasują też do Alivio, a ja mam Alivio. Będą pasować, średnicę otworu sobie dopasujesz bo tam są dwie tulejki 5 i 4 mm średnicy wewnętrznej, nie pamiętam które u mnie pasowały. Będą pasować, jak nie to najwyżej mi je zwrócisz i oddam kasę.
  4. W środku łożyska kółka Aerozine fabrycznie smaru nie było za wiele, a po tych 350 km nie ma go prawie wcale. Nie chodzą tak pięknie jak nowe, ale nie ma co porównywać do mojego w którym miałem nawalone do pełna smaru. Pewnie dzięki temu nie dostawał się brud i wszystko zostało nienaruszone. W swoich chińczykach zredukowałem ilość smaru. Pewnie trochę się wydostanie na zewnątrz i wystarczy wtedy to tylko wytrzeć z wierzchu i będzie dobrze. Jak smaru było nawalone w opór wyglądało to tak:
  5. Musisz policzyć ile zębów mają u Ciebie kółeczka fabrycznie. Dam ci taki protip- zrób jakiś znaczek na jednym z ząbków i wtedy sobie kręć i licz, będzie łatwiej. Znalazłem na allegro jakieś kółeczka do tych przerzutek i mają 11 zębów, ale i tak lepiej policzyć, będzie wtedy pewność. Możesz jeszcze zmierzyć średnicę śruby w miejscu, w którym leży na nim kółeczko i szerokość kółeczka, w miejscu w którym jest ściskane przez obie połówki napinacza.
  6. Witam. Posiadam kilka kompletów zielonych kółeczek przerzutek. 11 zębów. Łożyska wymienione na MGK 689 2RS ze smarem Fuchs Silkolene Pro RG2. Waga jednego kółeczka, to 10 gramów. Cena 30 zł za komplet, czyli 2 sztuki + koszt ewentualnej wysyłki. Wymiary montażowe: Szerokość: 8 mm Średnica otworu na śrubę: 6 mm bez tulejki 5 mm 1. tulejka redukcyjna 4 mm 2. tulejka redukcyjna Jakiś czas temu szukałem sobie zielonych kółeczek do przerzutki. Jedyne jakie znalazłem, to oryginałki Aerozine i jakieś chińskie, marki której przeczytać nawet nie umiem, na Ebayu. Kupiłem jedne i drugie i zrobiłem porównanie. Aerozine oczywiście są wykonane ślicznie i gładko. Chińskie mają widoczne lekkie ślady po narzędziach. Ma to znaczenie? Absolutnie nie, widać to tylko z bardzo bliska. Na obu kompletach przejechałem po 200 km. Tak wygląda zużycie samej zębatki Widać, że te kółeczka są zrobione z dość dobrego materiału, nie zdzierają się mocniej od kilkukrotnie droższych markowych. Aerozine są lekkie, koleś w opisie aukcji, na której je kupiłem napisał, że są bardzo lekkie. Nie bez powodu, mało jest w nich materiału. To oczywiście nie jest ich wadą, to jest po prostu wylajtowany produkt, taka jego specyfika. Chińczyki mają o wiele więcej mięsa. Kółeczko Aerozine po 350 km zrobiło się strasznie cienkie i nie wróżę mu zbyt długiego życia. Test zużycia materiału zębatki wyszedł spoko, ale z porównaniem łożysk dałem ciała. Przekombinowałem. Napakowałem do łożysk smaru tyle ile się dało. W idealnych warunkach, czyli na przykład jakby rower był używany tylko na trenażerze to byłoby dobre, w warunkach miejskich i leśnych po tych 200 km łożysko było pełne szarej brei i nie kręci się już tak ładnie. Wyciągnąłem, tego wnioski i to naprawiłem. Wszystkie łożyska rozkręciłem do, jak na rowerowe łożysko, wysokich obrotów, czyli kilkaset na minutę, żeby smar dostał się tam gdzie trzeba. Następnie z wierzchu zebrałem jego nadmiar do wysokości wianków. Teraz powinno być ok. Rozpisałem się o głupich kółeczkach po to żeby ktoś nie musiał kupować kota w worku, jak to zrobiłem ja.
  7. Tak jest, człowiek się boi i się skrada na widok psa, a pies myśli że człowiek się skrada bo chce zrobić coś złego. Ale jak jedziesz na rowerze to nie tupniesz nogą. Można krzyknąć i/lub zahamować gwałtownie żeby wystraszyć go szuraniem opony. Ale to może zadziałać, a może nie Po piachu jak jedziesz w lesie to nie poszurasz oponą. Jakiś gorzki sprej w pysk lepiej by zadziałał. A może i jakiś słaby gaz pieprzowy... Tylko trzeba poczytać jaki, żeby psu nie zaszkodzić. No oczywiście ja bym tak zrobił, Ty zrobisz jak tam uważasz. Pies jest zagrożeniem bo nie wiadomo co wcześniej w zębach trzymał, czy był szczepiony itp. i może być nieciekawie jak kły zatopi w nodze człowieka.
  8. MacGyvera nie oglądałem, ale czasami oglądałem zaklinacza psów i trochę się piesełami interesowałem no i sam raz zostałem przez jednego ugryziony z tylko jemu wiadomych przyczyn. Szedłem sobie chodnikiem, psy dwa leżały sobie, przechodziłem obok i jeden podbiegł i mnie za łydkę ugryzł...?????? Pies może coś sobie myśleć, ale może nie atakować ciebie z zamiarem zrobienia krzywdy. Coś tam po prostu sobie wymyślił. Zapach się nie spodobał czy coś... W żadne gwizdki nie wierzę, ale jakimiś sprejami na Twoim miejscu bym się zainteresował.
  9. Na takie luzem biegające psy to najlepszy byłby dobry gaz pieprzowy. Ale broń Boże nie wolno pryskać nim w psa. Właściciel jest winny, on niech dostanie małą porcję orzeźwienia, może przy okazji z kataru go wyleczysz? Same zalety. Oczywiście żartuję. A tak na poważnie, to gdybym ja miał problem z psami które mogą mnie zaatakować to chyba woziłbym ze sobą jakiś odstraszacz w spreju. Na pewno jakieś są w sprzedaży. Są płyny do spryskiwania smyczy, żeby była gorzka i pies jej nie gryzł, to i pewnie jest coś po prostu odstraszającego i zniechęcającego. Gazu pieprzowego bym nie używał bo nie wiem co się stanie zwierzęciu po nim. Taki preparat naprawdę chyba wolałbym zostawić właścicielowi...
  10. Odkąd zacząłem pisać w tym gniewnym temacie, wbrew pozorom jeżdżę spokojniej i więcej frajdy mi to sprawia. Rozumiem ludzi, znam różne strony i sposoby myślenia i wiem jak na to reagować.
  11. Ja w tym nie widzę nic złego. Nie czepiam się bez powodu, sam przestrzegam zasad i przeszkadza mi jak ktoś tego nie robi. Na wszystko mam przymykać ciągle oko? Jak się da to przymykam. Lubię psy, a jak widzę jak głupie ludzie chodzą z nimi po DDRkach narażając je na śmierć to jest mi przykro. Jak wdepniesz w psie g**** to też przymykasz na to oko? Mnie to zawsze denerwuje. Taki tylko przykład. Sprzątam po swoim psie.
  12. A co można robić? Na dzwoneczek jedna osoba zareaguje, druga nie, a cztery pozostałe w ogóle go nie usłyszą. Krzyczeć? Ile można. Czasami już weny brakuje i nie wiadomo co gadać do takiego pacjenta. Proszę pana, czy na ty? Złościć się czy być miłym? A tak tylko starczy trąbnąć na takiego co na przykład postanowił sobie wyprzedzić innego rowerzystę i zignorować to, że jedzie czołowo na mnie.
  13. Tak czytam i czytam i sam widzę też to co opisujecie. Tak przypadkiem naszła mnie taka myśl, co by było gdyby zamontować do roweru klakson motocyklowy zasilany szeregowo spiętymi 18650... Jak z gabarytami takiego ustrojstwa? Wagą? Hmm... Tym czy kogoś wystraszę za bardzo się nie przejmuję, bez powodu bym nie trąbił. A i tak klakson jest mniej groźny od rowerzysty jadącego 35 km/h przejeżdżającego kilkanaście centymetrów obok, czyli mnie.
  14. Jechałem dziś DDRką i w kierunku przeciwnym do mnie biegł jakiś szeroki w barach biegacz. Oczywiście ja jak to ja jechałem z nim na czołówkę bo to moja droga, jak biegnę chodnikiem i rower jedzie na mnie też nie uciekam, to on ma zjechać tam gdzie jego miejsce. Minąłem kolesia minimalnie pokazując palcem i mówiąc: "tu jest chodnik". A on się tylko patrzył na mnie. Widząc jego wyraz twarzy zrobiło mi się głupio, bo nie wiedziałem czy zrobiło mu się przykro, czy miał ochotę mi wp********... Biegacze zrozumcie, że stwarzacie zagrożenie, WAS nie widać, nie macie lampek. Rowerzysta będąc zmęczonym, nie spodziewając się takiej sytuacji, jadąc więcej niż 30 km/h ma mało czasu na reakcję. Można oczywiście zwolnić ale można też po prostu nie zauważyć takiego pacjenta. Można nie pomyśleć z jaką prędkością on się porusza, a jak biegnie pod prąd to już w ogóle sprawa dziwna. Co nie zmienia faktu, że i tak biegacz nie ma prawa być na drodze rowerowej. Nie rozumiem tego fenomenu. To była droga przy lesie, bardzo długa i pusta. Zarówno DDR jak i chodnik. W centrum miasta jest trudniej biec po chodniku między pieszymi, ale i tak się da. Ale na takim pustkowiu?? Po co? Lepiej się biegnie po czerwonym asfalcie, czy cokolwiek to jest, niż po polbruku? Kup dobre buty.
  15. A dlaczego miałoby to się zmienić? Przecież powszechnie wiadomo że na rowerze się jeździ jak jest +20 st. C na zewnątrz, to po co to odśnieżać? W Białymstoku jest tak samo niestety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...