Skocz do zawartości

Ranking

  1. Sobek82

    Sobek82

    Użytkownik


    • Punkty

      28

    • Liczba zawartości

      7 694


  2. siemalysy

    siemalysy

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 503


  3. kazafaza

    kazafaza

    Elita


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      4 184


  4. marvelo

    marvelo

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      3 607


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.06.2024 w Odpowiedzi

  1. 12 cali tylko nie płacz proszę 12 cali w zębach córce noszę🫠 Pozdrow'er😘
    5 punktów
  2. Odpowietrzam wszystko co mi stanie na drodze🫠 Pozdrow'er😘
    5 punktów
  3. Marin Bolinas 27,5er na kołach 700 i oponach scheißen Schwalbe road cru i Ser 45c w sosie zmieszanym z grx40t i cues 10/48t 10essa i heblach di ore 6k 12 kilo to moje paliwo masy własnej. Pozdrow'er Romet jest tylko tłem. 😘
    4 punkty
  4. Ten lód, to jakiś, taki... ...Nieapetyczny Mały podlot. One się nie boją człowieka, albo się boją, ale trochę mniej niż dorosłe. Zbliżyłem telefon 10 cm od jego głowy.
    3 punkty
  5. Wyświetlacz matryca IPS (nie amoled) rozdzielczość 480x800. Widziałem prezentacje z przecieków . Ekran miazga i nic więcej po za tym . Reszta żałosna. Czas pracy jak Explore w porywach do 20 godzin. W takim flagowcu priorytetem powinno być zasilanie , dla mnie dyskwalifikacja. Brak wspomagania solarnego. Dołożyli głośniczek którego jak znam życie w pędzie powietrza nie będzie słychać. I pamięci dali 64 giga. W 1040 Solar już jest 64 giga. I płatności które są w Edge bez sensu . Do sklepu wypinanie , stukanie pinu, przyłożenie do terminala potem znowu wpinanie w uchwyt ..... takie mocno to na siłę wsadzili. Dziękuję poczekam na 1060. A i ekran jak w starszych Samsungach zaokrąglony, szkła nie przykleisz i jeszcze jakieś magiczne suwaki ekranowe. I plastikowe mocowanie kolejny krok wstecz . Pojawiła się nowa navi rowerowa Coros Dura w cenie około 1200zł. 120 godzin działania !!!!!!
    2 punkty
  6. Zawsze lepiej się przymierzyć, zwłaszcza jak są wątpliwości. Częściowo dobór rozmiaru zależy od budowy ciała - np. długie kończyny, albo odwrotnie, czyli krótkie. Poza tym od preferencji/przyzwyczajeń, stylu jazdy i w jakimś tam stopniu miejsc, w których się jeździ - w terenie (zjazdy, podjazdy, wąskie i kręte trasy) można czuć się pewniej na mniejszej ramie, a jak ktoś się częściej turla po bułki, to większa podejdzie.
    2 punkty
  7. Gwizdki do nowych obręczy pod kolor siodełka i gripów, stare imbusy już w zasadzie są okrągłe a więc w ramach walki z nudą zapodałem barwny zestaw no i mam kolejną czapę na siwiznę.
    2 punkty
  8. Cześć, zapraszam na przejażdżkę po Alpe-Adria, prawdopodobnie najbardziej atrakcyjnym, turystycznym szlaku rowerowym w Europie. Na to transalpejskie "naj" składa się wiele czynników, włącznie z genialnymi inwestycjami w odświeżenie starej infrastruktury i dopracowanymi usługami transportowymi. Na blogu wyszło tego aż ponad 50 tysięcy znaków i prawie 400 zdjęć: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie Warunki do turystycznej jazdy rowerem, czyli wygodne nawierzchnie, bezpieczeństwo, odsunięcie od ruchu samochodowego, atrakcyjność krajobrazowa - na naprawdę wysokim poziomie. Jeździmy właściwie po wszystkim, są i asfaltowe drogi rowerowe, i jakieś lokalne asfaltki między gospodarstwami dla rowerów i gospodarzy, sporo szutrów, ale zawsze twardych i przyjemnych, zdarzają się fragmenty trasy po zwykłych drogach publicznych, ale zawsze w przy bardzo niewielkim ruchu. Nie było momentu, gdzie jest wprost niebezpiecznie, chociaż jadąc z małym dzieckiem na kilku kilometrach w Austrii przed Werfen trzeba jednak uważać, podobnie jak na zjeździe z Mallnitz do Karyntii. Ogólny poziom satysfakcji - top , przy takiej pogodzie, ze wszystkimi atrakcjami, z włoskim żarciem, całą organizacją - naprawdę, perfekcyjny rowerowy urlop. Przy okazji - jedzie się około 7 dni, dojeżdża się około dwóch w każdą stronę, jakiś zapas na pogodę czy odpoczynek i wychodzi z tego 14-dniowy wyjazd. Uśmiechnięte pyski naszej ekipy mówią chyba same za siebie. Zapraszam do szybkiego przeglądu trasy , to początek, pierwsze 100 km z hakiem do Bad Gastein, oczywiście wybrane obrazki: Za Bad Gastein z solidnym podjazdem wpadamy na jeden z tych "czynników" pokazujących poziom organizacji szlaku. Ponieważ w tej okolicy przez Wysokie Taury, czyli najwyższe pasmo Alp w Austrii, nie prowadzi żadna droga (alternatywą jest przejazd przez słynny Hochtor i Grossglocknerstrasse, dwie doliny dalej), samochody i rowery przewożone są tunelem przez tzw. śluzę kolejową - 11-minutowe wahadłowe połączenie między stacjami Böckstein i Mallnitz. Pociąg ciągnie kilkanaście platform dla samochodów i kilka wagonów osobowych, w tym jeden całkowicie przystosowany na nasze, rowerowe potrzeby, który o tej porze (ok. 9 rano) był całkowicie wypełniony. Potem zjazd do Karyntii - najpierw szosa, serpentyny, potem zjeżdżamy na drogi rowerowe i jakieś lokalne drobiazgi. Jesteśmy trzeci rok pod rząd w Karyntii i trzeci rok cieszymy się przyjazdem. Cisza, spokój, widoczki, świetne turystyczne trasy rowerowe. Podobał mi się wyjazd z Villach - zanim dojechaliśmy na włoski, pokolejowy odcinek, jechaliśmy przez leśne okolice pod Villach, sprytnie wyprowadzeni z dość gwarnego obszaru: A potem jest ten odcinek, który dominuje w artykułach o Alpe-Adria, w prospektach czy reklamach biur podróży - 60 kilometrów po linii kolejowej z Tarvisio do okolic Carni, którą pod koniec XX wieku "przełożono" w nowy dwutorowy ślad, czasem na drugą stronę doliny, czasem w nowe, lepsze tunele. Ze starej infrastruktury zostały budynki, dworce, mosty, tunele, którymi teraz cieszą się rowerzyści. W dodatku w tym kierunku dzieje się to na delikatnym, 1-2%-owym zjeździe, więc przy dobrej pogodzie, przy dobrych widokach, to jest naprawdę chyba najlepsze co zrobiono dla turystyki rowerowej w Europie. Kilka obrazków (więcej w galerii na blogu): Prawie na końcu tego odcinka znajduje się stary dworzec w Chiusaforte, który pełni rolę miejsca spotkań rowerzystów - to chyba miejsce, gdzie spotkaliśmy największą grupę ludzi na rowerach na raz. Fajny rowerowy klimat, pełne stoliki ludzi, a na nich piwo, wino, espresso. Końcówka jest mniej efektowna, ale to nadal przyjemna jazda w zróżnicowanych warunkach po Nizinie Weneckiej - ddry, szutry, polne ścieżki, drogi lokalne, jakieś różne infrastrukturalne niespodzianki, ale cały czas wygodnie, twardo, równo. ... aż docieramy do końca, na 5-kilometrową groblę przez lagunę przed Grado: Na sam koniec jeszcze jedno rozwiązanie transportowe, jakie oferują lokalni przewoźnicy właśnie rowerzystom na Alpe-Adria - bezpośrednie połączenie autobusowe Grado-Salzburg z opcjonalnym przystankiem w Villach. Jest znacznie droższe od najtańszego pociągu (z kilkoma przesiadkami), niewiele droższe od najszybszego pociągu (z jedną przesiadką), ale nas do skorzystania z usług takiego przewoźnika skłoniły remonty na liniach kolejowych we Włoszech, przez które zamiast pociągów kursowały autobusy ze znacznie mniejszą (o ile w ogóle) liczbą miejsc dla rowerzystów. No i wylądowaliśmy w jednym z takich autobusów z budowaną na zamówienie przyczepą: Wśród wspominanych "czynników" jest jeszcze infrastruktura noclegowa - wszystkie z ośmiu miejsc, w których spaliśmy, posiadało swoje miejsce na rowery. Nigdzie recepcjonista nawet nie mrugnął słysząc pytanie, gdzie bezpiecznie zostawić rowery. Ale w jednym miejscu - B&B w Udine - była to tylko otwarta, chociaż monitorowana, wiata na terenie hotelu. A jak mowa o spaniu, to musi być też wspomnienie o jedzeniu... Powiem tylko, że wrzucając te foty sam przełykam ślinę. W końcu Włosi nie są narodem, który do jedzenia zniechęca Oczywiście na trasie są jeszcze ciekawe, krajoznawcze miejscówki, które robią za kolejny dobry, urozmaicający element wyprawy, ale o nich to już w szczegółach na blogu - zapraszam , tu tylko rzucam kilka obrazków: Z pozdrowerrrem Szy.
    1 punkt
  9. @sky87 karta kredytowa. Zero problemy z przeliczeniem
    1 punkt
  10. Ktoś tutaj niedawno pisał że kupował i było ok. Cena w mojej ocenie nie jest "podejrzanie" niska, ceny na części/rowery na zachodzie są dużo niższe niż w Polsce. Nie można sterować z kierownicy, musisz szukać wersji remote lockout albo podmieniać wnętrzności. Nie wiem po co Ci w takim amortyzatorze sterowanie z kierownicy - zbytek w rowerze innym niż wyścigowe XC. W mojej ocenie jeżeli reszta pasuje do założeń to bierz co jest.
    1 punkt
  11. https://allegro.pl/oferta/piasta-tylna-novatec-d472sbt-b5-141mm-qr-32h-32h-488g-mtb-enduro-am-trek-15698943366 , tylko trzeba sprawdzić ilość szprych i mocowanie tarczy . Generalnie szukasz piasty 141x9 , z bębenkiem HG , pewnie 32 szprychy
    1 punkt
  12. O ile specyfikacja jest prawidłowa , masz poroniony wynalazek zwany boost qr . Czyli piasta 141 mm.Daj no fotkę szybkozamykacza albo haków w ramie. Ciężko będzie coś znaleźć, tym bardziej za 300-400
    1 punkt
  13. @jasmin,dlatego napisałem: Wiesz co Mam sprzęt na pełnej Ultegrze, mam, Tourneye i chińskie wynalazki i masz rację to działa Nawet więcej, w totalnym syfie te niskie grupy lepiej sobie radzą
    1 punkt
  14. Nakrętki są metalowe z plastikowymi wkładkami kontrującymi. Równie łatwo dostępne co śruby. W pudełku z pedałami jest też kilka zapasowych. Nakrętki wchodzą w korpus w otwory sześciokątne więc nie ma najmniejszego problemu z odkręceniem/dokręceniem - korpus trzyma nakrętkę. Szybciej przekręcisz gwint w śrubie m3 niż zrobisz jakiś ślad w tym miejscu trzymającym nakrętkę w korpusie. Tu masz kilka zdjęć jak to wygląda... A tu masz jeszcze fotę jak wyglądają bebechy... (w mzyrh są jak na moim foto, w ThinkRider obróbka pozostawia trochę do życzenia)... Odnośnie trwałości to mam tego typu pedały w kilku rowerach od 5-6 lat. Nigdy nawet pinu nie zgubiłem. Mam też alu, w tym również markowe... no i nylon po roku intensywnego użytkowania wygląda jak nowy a alu jak ogryzek.
    1 punkt
  15. Pewnie masz na myśli piny. W polecanych 3-łożyskowych mzyrhach są stalowe. To zwykłe śruby m3 + nakrętki z plastikową kontrą. Można to kupić na wagę jak pogubisz, groszowe sprawy. Warto też w nowych pedałach dociągną z wyczuciem te śruby. Odnośnie łożysk to w tych rozmiarach co w tych pedałach markowe łożyska kosztują krocie ze względu na niewielką popularność. Tam wchodzą 4szt. 6700-2RS (za kilkanaście zł 10szt. dobrej jakości na ali) oraz 2szt. 686-2RS lub 2Z (tu mogą być te z blaszkami) - te kupowałem poniżej 10zł za 10szt. Ale żadnych z tych dokupionych nie użyłem bo te fabryczne w pedałach są bardzo żywotne.
    1 punkt
  16. Na tył manetka XT jak najbardziej wnosi wiele. Omijaj takie serwisy szerokim łukiem. Lepiej podeślij do wysyłkowych serwisów zajmujących się tylko zawieszeniówką (spidersuspension, activia itp.).
    1 punkt
  17. Można by spróbować kupić całą grupę na ali. Wyjdzie trochę taniej. Pytanie jak z montażem - czy poradzisz sobie sam. Bo jak kupisz całą grupę u nas za ponad 3000 i dojdzie montaż to może się okazać że taniej wyjdzie sprzedać ten który masz i kupić nowy: https://www.wysepka.pl/rowery-gravel/12160-rower-gravelowy-bergamont-grandurance-rd-5.html
    1 punkt
  18. Nic, tak samo jak w zaczynaniu zdania od małej litery, czy w stawianiu spacji przed znakiem zapytania
    1 punkt
  19. Podsiodłówek jest na rynku mnóstwo. Ze stelażem, zamocowanych na stałe z wyjmowanym środkiem. Ortlieb ma ciekawy system szybkiego zdejmowania: https://www.ortlieb.com/en_us/seat-pack-qr+F9903 No i jest na 100% wodoodporny. Rozumiem że ktoś walczy o podium w Unbound Gravel i bierze picie na plecy bo dla niego liczy się każda sekunda. Ale jechanie przez kilka dni dla relaksu z mokrymi plecami ma średni sens.
    1 punkt
  20. A nie lepiej większa podsiodłówka taka 5 - 10 litrów, zamiast plecaka? Ja mam taką 10-tkę Topeaka, żona 5-kę i co prawda używaliśmy ich kilkukrotnie na jednodniowych wyprawach ale siedzą całkiem stabilnie. Na przód mam Topeak Frontloadera - czasami go zakładałem jako uzupełnienie do małych sakw (2x12,5 litra) - wchodził tam psiwór i część odzieży (pakowność torby ogranicza swoboda obsługi klamkomanetek). Wadą tego rozwiązania jest pewna czasochłonność zakładania tych toreb na rower, jeśli byś je ściągał na noc, np. sakwy się zakłada klik-klik i po krzyku a tu trzeba chwilę powalczyć z paskami. Za to ciężar się rozkłada bardziej równomiernie na rowerze (chociaż taki bagaż chyba większy problem robi objętością niż ciężarem). Jeśli masz na widelcu z przodu oczka montażowe pod bagażnik to można tam przerzucić bidony, miałem tak kiedyś w poprzednim rowerze, wygodnie się po nie sięga ale najważniejsze, że zamiast bidonu w ramę można dać zasobnik w tym kształcie a do niego ciężkie drobiazgi (dętka, multitool, jakieś zapasowe śrubki itp.). Zawsze to przeniesienie ciężaru niżej. Można też kupić taki adapter, który przykręca się w miejscu koszyk na bidon, a on pozwala w to miejsce zamontować dwa koszyki: To tak luźno rzuconych kilka patentów do ewentualnego wykorzystania. Najważniejsze jest chyba jednak odpowiednie pakowanie. Nie wiem, co chcesz zabrać, czy będziesz nocował pod dachem czy masz płachtę biwakową itp. Ja mam tendencję do zabierania zbyt dużej ilości bagażu ale staram się z tym walczyć w duchu minimalizmu, np. jak najmniejszy multitool, odchudzona apteczka, mało odzieży na zmianę, jeśli jest opcja prania, nie za duży powerbank (jeśli jest opcja ładowania z sieci - a to zależy od miejsca noclegu). Zakupy można robić na trasie w miarę potrzeb ale raczej na zasadzie, że jak widzę sklep, to korzystam, żeby nie szukać jak będzie naprawdę potrzebny. My tak kupujemy spożywkę przed zjazdem na nocleg - można do tego celu wykorzystać takie plecako - worki - są niewielkie a w razie potrzeby pozwalają te kilka km przewieźć zakupy. Jestem też fanem zapożyczania rozwiązań z innych dyscyplin, mam 2 plecaki biegowe (minimalistyczny i nieco większy) ale plecak biorę tylko na fulla, gdzie już naprawdę nie ma opcji coś przytroczyć bezpośrednio do roweru, a na tym rowerze jeszcze nie robiłem tras z noclegiem, wyłącznie wycieczki po okolicy. Na gravela wybieram koszulki kolarskie z kieszonkami, a i tak w większości wykorzystuję torbę w ramie albo podsiodłówki (mam dwa gravele - jeden "szosowy", minimalistyczny i drugi "turystyczny" - torba w ramie - Topeak Midloader średni, chyba 4 litry). Sam się próbuję zmobilizować do przejechania 500 km na raz i stoję przed dylematem, który rower wziąć i co zabrać
    1 punkt
  21. Mocno okazyjne rowery, choć zaskakująco ciężkie (ten trail). To są rowery na leśne ścieżki, takie jak Jeleniowskie Ścieżki, ścieżki w Czarnej Górze, trasy po Pucharze Świata Enduro w Bielsku. Ten model enduro lepszy jak ścieżka oznaczona jest kolorem czarnym, ten trail jak czerwonym, bo na niebieski to już nadmiar szczęścia.
    1 punkt
  22. @skrzypi_mi_siodelko Nie rób bałaganu. To jest temat o zakupach. Testy sprzętu umieszczane są w innym dziale. A propos zakupów, proponuje kupić elementarz dla klas I-III. Po przestudiowaniu tegoż dowiesz się, że zdanie należy zaczynać wielką litera.
    1 punkt
  23. Koleżanka miała takiego grzmota. Trafiło się podziemne przejście dla pieszych, dosłownie kilka schodków, krępowała się poprosić kogoś o pomoc i rehabilitacja bo coś sobie nadszarpnęła. A nawet nie wnosiła tylko wpychała po podjeździe dla wózków dziecięcych. Nie jestem na bieżąco z ofertą elektryków ale jest tego tyle na rynku że nie wydaje mi się żeby nie można było znaleźć czegoś w tym budżecie w granicach trochę ponad 20 kg. Tak na szybko: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-elektryczny-sensa-treviso-power-pd37451/?v_Id=207724 nie wiem jaka waga ale może warto zapytać.
    1 punkt
  24. Nic, tak samo jak nie ma nic złego w znakach drogowych. Ale nie co chwila. Jak w 2018 położyło połowę pomorskich borów to chyba żadnego alertu nie było, a teraz dostaję co kilka dni. Przecież nie o to chodzi aby dostać alert dlatego że deszcz spadnie. Jak ludzie będą co chwilę dostawać alerty to będą je ignorować, Tak jak ze znakami. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
    1 punkt
  25. @WaGiant, j/w - postimages Bo chmurka.
    1 punkt
  26. Bo wylali mi nową ścieżkę pod osiedlem to lecę w drogę
    1 punkt
  27. Utrzymanie wiślanej trasy rowerowej część druga...i ostatnia bo jutro to chyba w czynie społecznym wykoszę * a rower w rozmiarze XL 😂
    1 punkt
  28. Jutro/dziś stary a morze jakaś jazda testowa, odpowietrzyłem heble, więc wygląda na to że gotowe a nie? Pozdrow'er😘
    1 punkt
  29. @Punkxtr Ja dzisiaj nad Świdrem tak wyrżnąłem, że niewiele do jego ujrzenia zabrakło. A na powrocie spotkałem niepełnosprawnego dzika. Nie miał z 8cm górnej części pyska.
    1 punkt
  30. Bo fajnie jest widzieć światełko w tunelu (nawet, gdy jedziesz w odwrotnym kierunku 😉)!
    1 punkt
  31. Bo Brama Chyżańska (Twierdza Kostrzyn):
    1 punkt
  32. Testowanie nowego-używanego nabytku.
    1 punkt
  33. 1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...