Skocz do zawartości

Ranking

  1. marcesco

    marcesco

    Użytkownik


    • Punkty

      19

    • Liczba zawartości

      983


  2. dfq

    dfq

    Użytkownik


    • Punkty

      19

    • Liczba zawartości

      756


  3. sznib

    sznib

    Mod Team


    • Punkty

      15

    • Liczba zawartości

      10 578


  4. Sansei6

    Sansei6

    Użytkownik


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      4 564


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.04.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. 11 punktów
  2. 10 punktów
  3. Bo ja miałem dziś mniej szczęścia - Mostek zamknęli bo się wali
    7 punktów
  4. Kupować kolejny czy nie kupować...
    5 punktów
  5. 4 punkty
  6. Na wiosnę/lato demontuję armatę Knog PWR i będzie bardziej minimalistycznie. Lampki już sparowane z Wahoo, wszystko działa z poziomu licznika 👌 Dzisiaj sprawdzę czy włączą się automatycznie wraz zapisem "treningu".
    4 punkty
  7. Bo podjazd długi, ale widoki zacne.
    4 punkty
  8. https://www.decathlon.pl/p/adapter-do-osi-sztywnej-m12-do-zamocowania-przyczepki-gwint-1-5-x-172-mm/_/R-p-203445?mc=8618363 Adapter do sztywnej osi, za 90zł a nie oryginał z thule za 300+, coby zamontować przyczepkę rowerową do szosy. Trochę wystaje od strony napędu, ale wydaje się pasować.
    3 punkty
  9. Teraz jak mi " odpuściło " jest trochu gorzej . Nie da się mnie dotknąć, taki jestem obolały a i ładnie jestem " poprzecierany". Dobrze ,że mnie dziś licho podkusiło i jechałem w grubych rękawiczkach "endurowych" , spody starte ale dłonie całe. Kilka dni jazdy mam z głowy. Kask się kupi , buty poskleja, BOA napisze do USA o nowe, gacie do śmieci w czterech miejscach przetarte, bluzę się połata, rysy na rowerze się żywicą zaprawi, resztę się wymieni. Dobrze ,że nic nie jechało za mną i z przeciwka bo mogło by się gorzej skończyć.
    3 punkty
  10. Potwierdzam motyw z twardym siodłem. Wtedy tyłek boli tak bardzo, że się nie da jeździć i otarcia nie zdążą się zrobić
    2 punkty
  11. Garmin ma MEGA prokliencką postawę. Po numerze seryjnym wiedzą kiedy urządzenie było aktywowane i nie ma żadnych problemów z międzynarodowymi gwarancjami (nie wiem jak z USA/Japonia itp). Ale na amazonach czy innych śmiało kupujcie.
    2 punkty
  12. Nowy kask, bo chciałem coś zmienić w tym sezonie... Dokupiłem też rękawiczki w kolorze limonkowym 😁
    2 punkty
  13. Moim zdaniem, jeśli ktoś mało waży to spokojnie może zakładać szprychy 2.0-1.5-2.0 (Sapim Laser, DT Revolution), ale mam tu na myśli koła pod hamulce obręczowe. Jak już kiedyś wspominałem, żadna ze szprych 2.0-1.5-2.0 mi jeszcze nie pękła, a mam takie szprychy w kilku kołach składanych samodzielnie i użytkowanych intensywnie w sztywnych rowerach (szosa, fitness, cross, góral). Nie mam własnych doświadczeń z tarczówkami, ale przy mojej wadze (góra 65 kg) chyba bym zaryzykował z takimi samymi. Na komplecie 64 szprych, z nyplami alu, zwłaszcza przy długościach pod duże koła (szosa, cross, 29er) w porównaniu do zwykłych 2.0 i mosiężnych nypli wychodzi coś ponad 200 g. Niby niedużo, ale dopłata do Laserów (srebrnych) i srebrnych nypli wychodzi naprawdę niewielka, a te elementy wytrzymują więcej niż zużywające się opony czy obręcze pod hamulce szosowe czy V-ki. Ja zaplatałem Lasery ponownie w drugie obręcze i żadnego pękania. Tylko nyple daję nowe. Poniżej, zestaw na dwa koła (2x32 Sapim Laser 2.0-1.5-2.0, nyple alu 12 mm) - trochę ponad dwie stówki za taką kupkę drucików z nakrętkami. Ale i tak warto. A tu kombinacja grubej opony i lekkiego koła na Laserach:
    1 punkt
  14. Piasek był wysypany nie na prostej tylko na zakręcie , dokładnie 70 stopni. Żadna opona nie utrzymałaby w takich warunkach. Pojechałem bokiem po asfalcie , przypierdzieliłem zwłokami w krawężnik który mnie wybił w górę , zrobiłem parę fikołków po czym jak automat chwyciłem rower i zrobiłem szybką ewakuację. A dokładnie to był piasek z kamykami , musiał się usypać z którejś patelni co to wożą z okolicznej żwirowni. Teraz jest już lepiej , choć nie tak dawno myślałem ,że będę musiał wskoczyć w "kołnierzyk" . Ledwo głową mogłem ruszyć. Kwiecień mam już pozamiatany. Na bidę dwa tygodnie poobijane mięśnie muszą "odpoczywać" @leon7877 nie dywaguj która opona utrzyma a która nie , tylko KUP KASK !!! Nawet jadąc 5 km/h można się załatwić na cacy.
    1 punkt
  15. Tak, XCaliber ma najlepsze komponenty w sensie przerzutki, bo dają tam XT. Kaseta jest Deore, manetka Deore, podstawowe hamulce MT200, tylne koło na QR zamiast sztywnej osi. Korba poza grupowa. Do tego podstawowy amor Judy, ciężki kloc, toporne działanie. Wszystkie pozostałe rowery mają z tyłu sztywną oś thru axle. Kiedyś bym powiedział że to nie ma znaczenia, ale odkąd mam rower z tym rozwiązaniem to mogę powiedzieć że sztywność i stabilność tylnego koła robi robotę. Czy warto poświęcić XT dla sztywnej osi? Moim zdaniem tak. Kupisz ramę w starym standardzie i już nic z tym nie zrobisz. A napęd się kiedyś zużyje, wymienisz na lepszy. W pozostałych rowerach masz też lepsze amortyzatory niż Judy. Jak będziesz jeździł po bułki to różnicy nie poczujesz, ale jak pojedziesz w teren to już będzie czuć nowe rozwiązania i lepszą pracę zawieszenia. Jeśli chodzi o napęd to Deore zapewni dobrą pracę, XT nie daje tu jakiejś mega przewagi, zwłaszcza że tam jest tylko przerzutka XT, cała reszta to Deore 6xxx, ktore de facto niewiele sie różni od grupy Deore 5xxx z pozostałych rowerów. Tak bym to widział.
    1 punkt
  16. @adam94x https://trigar.pl/gps-w-urzadzeniach-garmin
    1 punkt
  17. Kelly's to ta sama rama we wszystkich trzech modelach, różnice są w osprzęcie. Który najlepszy? Nie wiem Kupiłem Meridę bo ta rama Lite jest znana i lubiana (pooglądaj kanał SzajBajka na YT, on na tej ramie mnóstwo km natłukł). Jest wygodna w każdych warunkach, rower zwinny i szybki, świetnie podjeżdża. Zrobiłem od jesieni 5k km i jest równie efektywny w jeździe w górach jak i po płaskim. Orbea też już sobie wyrobiła markę, model Alma (znów, kilka rodzajów ponumerowanych w zależności od osprzętu ale rama ta sama) lubiany przez rowerzystów - mają ją w Sportano, jak masz gdzieś sklep blisko to bym się przymierzył. Kellys - też fajne rowery, dużo pozytywnych opinii. Ja nie jestem obiektywny, chciałem Meridę i do innych nawet nie robiłem przymiarek, więc tu już nie pomogę
    1 punkt
  18. Dłuższy czas to 10min. Te widelce mają tak, że przechylisz rower do góry kołami na kilkanaście sekund i blokada przestaje na chwilę działać. Tak, ma być kamień z pewnym dopuszczalnym ugięciem 3-10mm.
    1 punkt
  19. Tak, wspominam "stare dzieje" z pewną nostalgią, podobnie zresztą jak większość osób w pewnym wieku. Ale nie, nie i jeszcze raz nie mam zamiaru okłamywać nikogo (a zwłaszcza samego siebie), że kiedyś było lepiej, bo było lepiej. I mam świadomość wad starych rowerów - zarówno swoich, jak i moich znajomych czy członków rodziny. Tylko jednocześnie nie będę także nazywał przestarzałymi szrotami rowerów, które nadal jeżdżą i spełniają swoją rolę może już nie tak dobrze jak kiedyś, ale wciąż na poziomie co najmniej przyzwoitym. Poza tym co to znaczy "wygodniej" albo "szybciej"? W jakich warunkach? W jakiej konfiguracji sprzętowej? W porównaniu do czego? Wygoda to sprawa bardzo subiektywna i ktoś, kto całe życie jeździł na rowerze krótkim i agresywnym, wcale nie musi się dobrze czuć na długiej ramie i łagodnym kącie główki. Odwrotnie zresztą też. Co do szybkości to też mogę długo dyskutować, bo jakie weźmiemy pod uwagę kryteria? Najprościej byłoby porównać fulle o identycznym skoku, tylko różnych rozmiarach kół, ale wtedy żeby złożyć je na możliwie identycznym osprzęcie i w zbliżonej końcowej wadze (bo to nie sztuka postawić obok siebie np. 12 i 15 kilo), na 29" wydamy sporo więcej pieniędzy. I wtedy 29" zapewne okaże się lepsze w większości bezpośrednich porównań, tylko czy byłoby to sprawiedliwe? Nie bardzo. Ustalmy więc może sztywny budżet? W takiej sytuacji dla odmiany 29" będzie topornym klockiem w porównaniu do 26". Więc może full 26" kontra HT 29? A czy mamy się ścigać na asfalcie, na ubitym szutrze, zarośniętych leśnych ścieżkach z wystającymi korzeniami czy wręcz technicznym singletracku, bo wtedy jeden będzie miał z założenia przewagę nad drugim (względnie odwrotnie) nie z racji rozmiaru kół, a konstrukcji ramy. I tak dalej, i tak dalej. I powtarzam: jakbym wymieniał cały rower i miał na to ładnych parę tysiaków, to zapewne sam z siebie przeszedłbym na 27'5 lub 29" Ale sytuacja była, jaka była (i nadal jest) i uważam, że pozostanie przy 26" było najlepszym wyjściem z sytuacji. Albo zgniłym kompromisem, jeśli wolicie to tak nazwać. Tak czy inaczej, po kilkunastu latach GT i-drive 2.0 by MrJ zakończył definitywnie swój żywot jako całość, natomiast wszystkie jego części nadal będą służyły dalej w co najmniej czterech innych rowerach. I bardzo, korba, dobrze
    1 punkt
  20. Co się dzieje w tym roku, wszyscy chcą jeździć szybciej, ale bez wysiłku. To tylko skuter albo motocykl...
    1 punkt
  21. Szosa aluminium (Giant Contend AR1), włożone opony 38mm więc i po szutrach bez problemu jedzie. Ale i tak staram się jeździć po dobrych drogach z uwagi na kręgosłup młodego (15 miesięcy). Większość drogi to był asfalt, ścieżki rowerowe, a woziłem go MTB na oponach 2.35" co raczej mi się nie spina Więc na MTB poszły SPD i oczyszczenie z wszystkich zbędnych bajerów - będzie pod maratony MTB, a w szosie EH500 - na treningi SPD, na jazdy z bobo strona z platformą.
    1 punkt
  22. Ja bez kasku to nawet po bułki się nie ruszam . Mam nawyk... siadam na rower to bezwiednie zakładam kask i rękawiczki ( tu pije do @spidelli). Parę razy skorupa już się przydała. Fajnie mi idzie cerowanie bluzy....... to może kask też bym tak fajnie posklejał 🤣.
    1 punkt
  23. A pisałem niedawno a'propo's jazdy w kaskach - nie znasz dnia ani godziny. Szczęście że tylko tak się skończyło 😱
    1 punkt
  24. Z doświadczenia wiem, że łatwiej o to na szerokim i miękkim siodełku niż na twardym. Dodatkowo, tak jak wspomniano wyżej, luźna bielizna też może obcierać i powodować urazy. Ja jeżdżę w zwykłych, cienkich dresach z Decathlonu (nie rowerowe) i slipy pod spodem, a siodełko sportowe - twarde i wąskie. Nic się nie dzieje, żadnych otarć ani urazów jeżdżąc kilka godzin dziennie, w tym minimum 1.5 godziny na jeden wyjazd bez odpoczynku.
    1 punkt
  25. Rower gravel Marin dsx 2 rama L koło 28 czerwony 2024 fitness - 737553003 - 14796685835 - Allegro.pl Dobra cena, rozmiar chyba ok, bo pośrodku widełek, więc nie ma obaw. Osprzęt w tej cenie najlepszy możliwy. Ja bym brał i się nie zastanawiał ;).
    1 punkt
  26. Dopiero wczoraj zamontowałem także nie odpowiem, ale otworzyłem instrukcję i chyba to będzie odpowiedź na Twoje pytanie:
    1 punkt
  27. Odrzuciłbym amortyzator, szczególnie takie kowadło jak w Zethos. Nie jestem w temacie rowerów w fitnessowych, ale kiedyś oglądałem https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-hybrydowe/rowery-dual-sport/dual-sport/dual-sport-3-generacji-5/p/36826/?colorCode=green - bardzo fajny rower. 🤣
    1 punkt
  28. Tak naprawdę istotne różnice sprowadzają się do: 1x10 vs 2x10 sztywny widelec vs amortyzator o małym skoku Spójrz jeszcze na fitnessy Cube.
    1 punkt
  29. Fajnie sobie prawicie ale jeździliście jakimś współczesnym mtb na 29 kołach w odpowiednim terenie (górskim) a nie po krawężnikach w mieście? Też pamiętam mtb sprzed kilkunastu lat (fulla na kołach 26 cali), jeszcze kilka lat temu go miałem i to naprawdę nie ma żadnego podejścia do współczesnych konstrukcji przy docelowym zastosowaniu. Oczywiście w kolejnych ewolucjach jest dużo marketingu, ale na końcu dnia współczesne roweru MTB jeżdżą znacząco lepiej/bezpieczniej/wygodniej/szybciej od konstrukcji wspominanych przez Was z takim rozrzewnieniem.
    1 punkt
  30. Oj tak tak. Kiedyś to panie były czasy, teraz to nie ma czasów. I rowerów! A na poważniej, to porównywanie obecnej sytuacji, kiedy wielu z nas jest już statecznymi panami (i paniami) w średnim wieku z tą sprzed 20-25 lat i czasów szkolno-studenckich, jest z założenia bez sensu. Inne zdrowie, możliwości finansowe, dostępność części, bieżące mody i preferencje, i tak dalej. Niemniej fakt pozostaje faktem, że jak widzisz kolejną "rewolucję", która z perspektywy czasu okazuje się niczym innym jak bezczelną reklamą, mającą na celu tylko i wyłącznie nakłonienie klientów do głębszego sięgnięcia do portfela, to masz znacznie bardziej krytyczne podejście do tego całego pitolenia. Przy czym nie mam zamiaru z pozycji starego dziadersa krytykować młodych, bo przecież my też robiliśmy niezłe bzdury, choćby w temacie wspomnianego odchudzania rowerów - patrz wyjmowanie drucików z linek, nawiercanie obręczy, samodzielne konstruowanie pancerzyków w rodzaju Alligatora, przerabianie jarzm siodełek, długo by wymieniać. Powiem więcej: byliśmy tak samo ślepo zapatrzeni w tabelki z geometrią, oceniając na ich podstawie, jak dobry / zły jest dany rower, nie widząc go nawet na oczy, a już tym bardziej na niego nie wsiadając. Nie neguję też rozwoju technologicznego, który można sobie obejrzeć na setkach filmików na YT w rodzaju "old bike vs new bike", gdzie nieraz topowe (czy wręcz "zawodowe" ) konstrukcje, będące wówczas nieosiągalnym marzeniem, jeżdżą po prostu gorzej niż typowy średniak, na którego większość z nas może sobie bez problemu pozwolić. Co nie zmienia faktu, że jeśli dobrze jeździ mi się na kilkunastoletnim fullu do XC, w rozmiarze M, na kołach 26" i napędzie 1x10 (a i tak zmienionym trochę z konieczności, bo inaczej pozostałbym przy 1x9), to nie będę kupował nowego gravela (bo modny, bo niby do wszystkiego, bo cokolwiek sprzedawca nie powie) w rozmiarze L (bo w zasadzie to bardziej taki rozmiar wychodzi mi z magicznych wzorów) i 1x12 lub 2x12 (bo wincyj bieguw). Zresztą najważniejsza jest właśnie jazda, a nie spędzanie godzin przed ekranem czy nawet w warsztacie. Bo czym innym jest bieżąca konserwacja roweru czy nawet jego dopieszczanie przez wymianę konkretnych części, a zupełnie czym innym niekończące się grzebanie dla grzebania i tkwienie na etapie wiecznego projektu, co zresztą sam przerabiałem. Dlatego po prostu wsiadajmy na rowery, jakie by one nie były, i pedałujmy
    1 punkt
  31. Trafiają się takie uszkodzenia, że nie ucieka do końca. Są to bardzo drobne przebicia, które puszczają powietrze dopiero na wyższych ciśnieniach. To coś na zasadzie membrany, zastawki, która ma siłę utrzymać ale pod większą siłą puszcza. Liczba zabezpieczeń nie gwarantuje pełnej szczelności. Mogą być niedokręcone, uszczelki mogą być ubrudzone (np. talkiem) i będą popuszczać. No to zajrzyj do środka. Jak czarne, to prawie na pewno butylowe, zwykłe gumowe. Jak kolorowe i matowe (chyba) to lateks. Jak kolorowe, bezbarwne i błyszczące, to TPU i podobne. Generalnie mniej kombinowania z teorią, więcej praktyki i sprawdzania co i jak, bo tak nigdy się nie dojdzie do przyczyny.
    1 punkt
  32. Masz dwa lata pełnej gwarancji. Zresztą ten sklep ma lepsze podejście do tematu gwarancji niż większość ich polskich odpowiedników. Zostawiłem u nich kilkanaście tysięcy i nigdy nie było problemów.
    1 punkt
  33. No właśnie - co to znaczy? Lżejsze? Bardziej odporne na przebicie? Lepiej trzymające się drogi? Z mniejszymi oporami toczenia? A jeśli tak, to za jaką cenę zakupu i problemy z późniejszym serwisem? No i co jeszcze musiałbym zmieniać poza oponami, by naprawdę odczuć różnicę? Bo patrząc na to, co przez kilkanaście lat użytkowania działo się z moimi obecnymi kołami, życzyłbym sobie, żeby wszystkie części, jakie kiedykolwiek miałem, spisywały się tak dobrze. Od momentu ich kupna bodaj dwa razy lekko dociągałem szprychy, z łożyskami czy bębenkiem nigdy nie musiałem niczego robić, podobnie jak ani razu nie złapałem w nich gumy. Powtarzam: ani razu. Jeżdżąc po krawężnikach, leśnych ścieżkach, nieraz rozbitym szkle czy ostatnio starych nasypach kolejowych, wysypanych ostrym tłuczniem. A przypominam, że to koła złożone na darowanych piastach, obręczach z firmy typu "może nie wstyd, ale chwalić się też nie ma czym" i równie budżetowych oponach. Wymieniłem tylko dętki, bo się po prostu zestarzały, ale po jakichś 15 latach miały prawo. A miałem kiedyś obiektywnie sporo lepsze koła: piasty XT, wysoki model Alexrimsów, nowiutkie dętki i równie nowe opony (przypominam, że dostępność i cena tubelessów były wtedy zupełnie inne niż dzisiaj, podobnie jak 29"). I co? I jak nie łożyska, to centrowanie, że o regularnych łataniach dziur nie wspomnę. A ić pan fhu... 😄 I tak, gdybym wymieniał cały rower, na 99% poszedłbym w koła 27,5 lub 29 i tubelessy, choćby dla ich obiektywnych zalet, które wynikają z samej średnicy obręczy oraz technologii bezdętkowej. Ale tu, teraz i subiektywnie nie widzę absolutnie żadnego powodu, by znów zacząć kombinować. A już na pewno nie jest nim sam fakt jeżdżenia na "przestarzałym" sprzęcie.
    1 punkt
  34. Nie tyle może przywiązanie, co inne priorytety szeroko pojętego życia codziennego, problemy zdrowotne, finansowe, długo by wymieniać. W skrócie: bywały sezony, w których wsiadałem na rower ledwie kilka razy. Ale ostatnio sytuacja się zmieniła i o ile dam radę utrzymać bieżące chęci, to ten rok będzie najbardziej rowerowym od około 2007, a może i wcześniej. I tego się będe trzymał Czy uważam, że należało zmienić rower wcześniej? Tak, ale skoro tego nie zrobiłem, to widocznie z takich czy innych powodów nie mogłem. Zresztą obecnemu też jest daleko do doskonałości, bo w zasadzie składa się (i to dosłownie) ze zbioru mniejszych i większych kompromisów. Ale będę na nim jeździł, aż jego serwisowanie przestanie mieć sens i/lub moje wymagania zmienią się na tyle, że po prostu będę musiał kupić coś nowego. Natomiast na pewno nie będę dążył do zmiany dla samej zmiany, bo straciłem dużo za dużo czasu, wysiłku i pieniędzy na poszukiwanie nieistniejącego ideału.
    1 punkt
  35. Cayon ma królewski widelec i osprzęt, ale nie jest najlżejszy. Cube, którego proponowałem, pochodzi z bardziej znanej marki, ma karbonowa ramę, według specyfikacji jest lżejszy, ale tu i ówdzie jest jakaś oszczędność- a to widelec trochę tańszy, a to kaseta. Ale nie są to bolesne kompromisy, a masz lżej. Decathlon jest ok, ale o dziwo mniej wypasiony. To nie są łatwe decyzje.
    1 punkt
  36. Po ostanitch 5h na rowerze we 2ke zdecydowanie za mało bidonów mieliśmy ze sobą także ...
    1 punkt
  37. https://allegro.pl/oferta/przedni-bagaznik-rowerowy-bagaznik-rowerowy-rama-hamulcowa-polka-bagazowa-15177840137 Mam taki na Surly Karate Monkey. Ostatnio woziłem na nim namiot i karimatę.
    1 punkt
  38. Po pierwsze, teraz masz baterię 36 V. Możesz podłączyć 48 V, ale ryzykujesz uszkodzeniem silnika. Po drugie, musisz rozebrać puszkę z kontrolerem, która jest za gniazdkiem, w które wtykasz baterię. Jeśli z baterii do kontrolera idą tylko dwa przewody, to możesz przenieść kontroler do nowej baterii. Jeśli między baterią a kontrolerem jest więcej przewodów, to najlepiej do nowej baterii dokupić nowy, uniwersalny kontroler oraz wyświetlacz. Żeby połączyć nowy kontroler z silnikiem prawdopodobnie będziesz musiał przerobić wtyczki.
    1 punkt
  39. Lepsze do czego? Jak użytkujesz ten rower? Nie wiem czy to będzie odpowiedź na twoje pytanie, ale tak mi się skojarzyło:
    1 punkt
  40. Dzięki. Ciężko to ubrać w słowa. Folia po podgrzaniu ma bardzo dużą elastyczność, mogę to porównać do cienkiej, lateksowej rękawiczki, tak to się zachowuje przez dobrych pare sekund. To tak jak by owijać bandażem jakiś nieregularny kształt, tylko robi się to wolniej i w etapach, klej pozwala na przerwy i stopniowe posuwanie się dalej na elemencie. Do węzłów brałem znacznie większy kawałek folii dociętej w prostokąt niż teoretycznie był potrzebny by mocniej chwycić i porządniej naciągnąć na spawy. Wyjątkiem był tylko węzeł przy rurze pod siodłowej, tam folia była prostokątna z centralnie wyciętym półokręgiem. Ale zawsze kleiłem tak by wyjść już na rurę i potem fajnie sobie zakleić proste odcinki łącząc to w całość. Spróbuje nagrać filmik na dniach i okleję fragment innego roweru. A z insertami to było najgorzej, te od linek są klejone oddzielnie, docinane. Potem w większych kawałkach folii docinałem już tylko otwory na nie. Robiłem do nich kilka podejść bo chciałem to wykleić z całości ale folia była za bardzo rozciągnięta i nie dało się już dalej równo zakleić. Okrągłe pod bidon nie doszły we wszystkich miejscach perfekcyjnie, trzeba to delikatnie podgrzać i docisnąć.
    1 punkt
  41. Na żywo z miejsca zbrodni...... popierdzielam w dół prawie 60 , zakręt ...... i jakiś debil wysypał na nim piasek. Nie miałem szans , dachowałem. Przetarte ciuchy, rozwalony but (przetarty bok, zerwane boa), pęknięty kask ( strzał w krawężnik) , na całe szczęście ocalał 1040 ( uchwyt k-edge tak zaprojektowany aby się wyłamać) gumowy kondonik spełnił swoją rolę, reszta szkód w trakcie szacowania.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...