Skocz do zawartości

[do 10-15 tys] do jazdy po mieście / weekendowy trekking


Rekomendowane odpowiedzi

Raczej kiedy wszyscy trenujący pójdą drogą wytyczoną przez @marcina i będą trzaskać interwały treningowe na rowerach ze wspomaganiem elektrycznym z Vmax 25km/h 😆.

Czyli kolego @marcina, jeśli Garmin Connect wyświetli ci stan wytrenowania "szczytowy" to będzie oznaczać że jesteś mocny na e-bike czy na tradycyjnym rowerze też jest moc i ogień ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maciorra napisał:

Kiedy wszyscy się przesiądą na erowery:)

Biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu to może być szybciej niż się wydaje.

Szczególnie, że coraz więcej dzieciaków zaczynam widzieć na takich rowerach. Wiadomo, że sami sobie tego nie kupili ale za 20lat oni już nie wrócą do analogów. My tym bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KNKS napisał:

Raczej kiedy wszyscy trenujący pójdą drogą wytyczoną przez @marcina i będą trzaskać interwały treningowe na rowerach ze wspomaganiem elektrycznym z Vmax 25km/h 😆.

Czyli kolego @marcina, jeśli Garmin Connect wyświetli ci stan wytrenowania "szczytowy" to będzie oznaczać że jesteś mocny na e-bike czy na tradycyjnym rowerze też jest moc i ogień ? 

Chyba już nie zartybisz, co? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, KNKS napisał:

Z ciekawości jaką to rodzaj kolarstwa uprawiałeś  Jaki HRmax wchodziłeś ? Jakie moce ? Jakie FTP ?

Jeżdżę rowerem od dziecka, ostatnie 35 lat już nawet trochę traktuję rower jako sport, a nie potrtafię odpowiedzieć na te pytania. 

Co więcej, od kilkunastu lat jeżdżę w maratonach mtb na rowerze o praktycznie zerowej wartości handlowej (choć trochę w niego zainwestowałem), na małych kołach, bez hamulców tarczowych, bez amortyzatora, na dziwnie (według wielu) ustawionym siodełku, bez pedałów zatrzaskowych (o zgrozo, na plastikowych platformach za 20 zł), z napędem 3x7, w spodenkach bez pampersa i w tym roku miałem nawet czelność stanąć na podium w swojej kategorii wiekowej na jednym z wyścigów. Zawsze dojeżdżam do mety. Z żadnej imprezy nie wyeliminował mnie defekt tego "złomka" ani wywrotka. Czy coś ze mną jest nie tak? Czy te wszystkie emocje, które towarzyszą mi w tym moim ściganiu są pozorne? Czy pot wylewany na przygotowaniach jest inny niż gdybym jeździł jakimś "prawilnym" sprzętem?

Kiedyś znajomy w pracy zapytał mnie, po mojej wzmiance że sporo jeżdżę rowerem: "Na jakiej aplikacji jeździsz?".

Odpowiedziałem,  że ja po prostu jeżdżę na rowerze, a nie na aplikacji.

A jeśli chodzi o elektryki to nie widzę powodu, by nie móc się na takim zmęczyć. Wprawdzie jechałem na takich rowerach okazjonalnie, gdy któryś znajomy dał się "kajtnąć" kilkaset metrów, ale jeśli bym taki miał to pewnie wkładałbym od siebie podobny wysiłek jak na zwykłym, tylko jechał trochę szybciej (przy legalnym ograniczeniu to szybciej byłoby głównie pod górę, bo te 25 km/h to faktycznie trochę mało na prostej). Moim zdaniem podniesienie limitu do 30 km/h nikogo by nie zabiło, a znacząco zwiększyło atrakcyjność rowerów elektrycznych jako środków transportu na nieco większe odległości. Średnią 25 km/h to ja zwykle i góralem wykręcę, ale 30 km/h nawet na szosówce to już spory wysiłek i nie zawsze mi się to udaje (mając już 5-kę z przodu w metryce).      

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz chłopie elektryka za taką cenę. Nie ma się nad czym zastanawiać.  Kupiłem żonie ostatnio, a sam na nim czasem jeżdże.😁 Osobiście mam gravela analoga. Wyłączasz wspomaganie i też jedziesz, sam decydujesz czy chcesz i w jakim stopniu ma ci silnik pomóc. Za taką kwotę nie patrzał bym w nic innego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.08.2023 o 11:49, Ineffable napisał:

Społeczeństwa są coraz bardziej leniwe. Jeżeli dodamy do tego, że chcą się kreować na kogoś, kim tak naprawdę nie są, to wręcz pożądane jest móc powiedzieć w towarzystwie - "regularnie trenuję na rowerze" - co tam, że trening polega na dojeżdżaniu na elektryku do pracy i jeździe po bułki do Lidla - ważne, że jest to dobrze odbierane w otoczeniu.

Trenuję sam, ale czasem najdzie mnie, żeby ktoś mi potowarzyszył - ze świecą szukać chętnych. Tysiące wymówek. Można by wysnuć tezę, że ktoś nie chce ze mną spędzać czasu. Pudło. Jeżeli zaproponuję tym samym osobom spotkanie, gdzie nie będzie trzeba wykazywać żadej aktywności fizycznej - już ze spotkaniem nie ma problemu. Oczywiście propozycje kieruję do osób, które same kiedyś były bardzo aktywne, ba - nawet do takich, co się zarzekają, że ciągle trenują - jednak rzeczywistość jest inna.

Obecnie lenistwo jest wpajane dzieciakom od najmłodszych lat - pamiętam czasy szkolne - z trudnem było znaleźć dzieciaka z nadwagą, jak już się znalazł - często był obiekem drwin, obecnie pewnie z połowa dzieciaków oscyluje w granicach nadwagi, I wmawia się im, że najważniejsze, że dobrze się czują sami ze sobą. I mają nie przejmować się zdaniem innych.

Kiedyś ludzie wszędzie chodziło pieszo. Potem jakiś leniwy udomowił konia. A po wielu latach inny też leniwy wymyślił rower, bo mu się nie chciało chodzić 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.08.2023 o 12:25, dargenn napisał:

A jest na forum ktoś kto posiada elektryczną szosę? Bo zastanawia mnie sens takiego bytu.

Właśnie stoję przed wyborem roweru elektrycznego dla żony, coby mogła ze mną jeździć (jest to w pełni sprawna osoba ;) ) i właśnie na elektryczne szosy (typu domane+) się natknąłem. Do tej pory rozważałem tylko trekkingi/crossy typu https://www.giant-bicycles.com/pl/roam-eplus

Pytasz o sens... mogę jedynie posłużyć się swoim przykładem.

Otóż do tej pory uważałem,że szosa jest tylko i wyłącznie analogiem i kropka.

Niestety przyszły problemy z serduchem i zacząłem się poważnie zastanawiać nad elektrykiem.

 Dziś dziękuję ,że ktoś wpadł na taki pomysł (Cannondale supersix evo3) mimo problemów kardiologicznych mogę śmigać na szosie.

Kręcę właściwie tylko przy pomocy trybu eko, jedynie pod dużą górę wspomagam się wyższym biegiem (nie powinienem przekraczać 140 tętno)

Robię średnio jednorazowo 50/70 km, i 5/6 tyś km rocznie.

Dziś szukam żonie coś podobnego, tak by mogła jeździć ze mną (myślę tu o (Lapierre e-sensium)

Ci którzy drwią z elektrycznych szos myślą tylko o sobie....

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramp

Cytat

Ci którzy drwią z elektrycznych szos myślą tylko o sobie....

Ja drwię i co? Kupiłbyś elektrycznego crossa czy trekkinga to jeździłbyś dokładnie z taką samą prędkością jak teraz. Jaki ma sens męczyć się na rowerze tego typu i brać na klatę wszystkie jego ograniczenia kiedy nie jesteś w stanie korzystać z największej frajdy jaką daje rower szosowy - prędkości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mihau_

wiesz, mógłbyś się trochę bardziej wysilić. Widziałeś ile wazy ten elektryczny cannondale? 11,5kg. Porównujesz to do crossa lub trekinga, które pewnie ważą 15 do 20kg. 
Taka szosa to nie jest ciężkie kowadło na którym jedziesz na pełnym wspomaganiu bo inaczej nie da rady. Jak kolega wyżej pisze, lubi jeździć na szosie, zdrowie nie pozwala, wiec dla czego ma przesiąść się na jakiegoś crossa skoro może jeździć jak wcześniej tylko dbając o zdrowie? 

Edytowane przez Artur85
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mihau_ napisał:

@Ramp

Ja drwię i co? Kupiłbyś elektrycznego crossa czy trekkinga to jeździłbyś dokładnie z taką samą prędkością jak teraz. Jaki ma sens męczyć się na rowerze tego typu i brać na klatę wszystkie jego ograniczenia kiedy nie jesteś w stanie korzystać z największej frajdy jaką daje rower szosowy - prędkości?

Coś mi się wydaje ,że jedyne ograniczenia tkwią w twojej głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.08.2023 o 17:12, marvelo napisał:

A jeśli chodzi o elektryki to nie widzę powodu, by nie móc się na takim zmęczyć. 

Nikt nigdy nie sugeruje tego typu kwestii. Jak kłujesz dupsko czy inaczej się wspomagasz to też się męczysz na późniejszej aktywności. Elektryk to taka sama forma wspomagania tylko bez kłucia plus dziesiątki przygłupawych tłumaczeń. Czemu nie przesiądziesz się na prąd? Opowiem może w jakimś stopniu czyli masz od "zawsze" jakaś ideę nie tylko klepania km, pokazania pucharów, lansowania się w necie czy przed znajomymi. Nie jeździsz byle odklepać jazdę i dystans czy nie idziesz za modą. Już tylko w tym temacie jest być może "nas" z 5-6-u a reszta wciska nam pierdoły sugerując, że to z nami coś jest nie teges. A towarzycho zelektryfikowane samo się ze sobą już ma problemy. Jedni ci bardziej oszczędni pokroju Endurfofiny cisną bekę z tych nie oszczędzających i wzajemnie. Na razie jak jadę to wiele razy to mi składają gratulacje bo przecież nie temu co popyla z prądem. Nawet miłe to się zrobiło nie powiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafne porównanie bo to zupełnie osobne święta pod każdym względem włącznie z porami roki a wielu chce chyba by zostawić tylko jedyne słuszne. Jak ktoś nie pyta o elektryka to mu go nie wciskajcie na siłę. Kasa też nie jest kłopotem a przynajmniej tak mi się na dziś wydaje. Znajoma z pracy a to babka pod 60-kę kupiła używanego trailowego fulla KTM'a za 10 tys. Do tego sprowadzonego. Za jakiś czas jak będzie kolejna słowna bijatyka podzielę się jak to wygląda i z jazdą i kosztami po takim zakupie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tak jak pisałeś koga jest jakimś wyborem ale znalazłem coś lżejszego, sam nigdy za tego tupu rowerami się ni e rozglądałem ale takie coś mi się podoba, może i spodoba się Tobie

https://projectbike.pl/pl/products/rower-fitness-trek-fx-sport-5-275.html?selected_size=4&gclid=EAIaIQobChMI-LqInKvKgAMVKQqiAx3OkQzlEAQYBCABEgIUp_D_BwE

Wygląda dość fajnie ma całkiem dobry osprzęt, waga też jest niezła a na pewno da się jeszcze zejść np na kołach w Twoim budzecie jeszcze wystarczy na jakieś modyfikacje. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor raczej już zwinął żagle i też się nie dziwie skoro pyta o rower jak najmniej obsługowy, najlepiej cichy i na pasku to zaraz od razu ktoś wyjeżdża z elektrykiem i robi gównoburza. 

Koga to jest całkiem ciekawa propozycja, ale to jest 17 kg czołg to już lepiej faktycznie iść w lekkiego fitnesa, ale nie tego Treka bo cena z czapy jak zawsze, ale np. Canyon też coś ma.

Tańsze, lżejsze i w mojej ocenie ładniejsze:
https://www.canyon.com/pl-pl/rower-hybrydowy/rowery-miejskie/roadlite/roadlite-al-cf/roadlite-cf-8/3294.html?dwvar_3294_pv_rahmenfarbe=GY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandoleran nie szczypalem się z cena bo autor ma spore możliwości.

Dość trudno znaleźć coś fajnego na pasku albo szukać nie umiem😄

Na coś takiego natrafiłem

https://www.rowerybatavus.pl/p-13210/rower-na-pasku-batavus-dinsdag-exclusive-plus-alfine-11/w-30133/meski

Edytowane przez Przecietny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że wiele z tych rowerów to ciężkie kowadła, gdyby tam usunąć tą blokadę, błotniki by założyć jakieś inne/lżejsze, albo wcale to tam można by powalczyć z wagą. No ale żeby na starcie od razu w coś inwestować lub zmieniać, to jest to słabe. 

Znowu się posłużę Canyonem ( chyba zaraz pewnie mnie ktoś o coś posądzi ) 

https://www.canyon.com/pl-pl/rower-hybrydowy/rowery-do-dojazdow/commuter/commuter-5/2796.html?dwvar_2796_pv_rahmenfarbe=BK

Pasek, dobra waga, dobra cena.

Na start taki rower wystarczy, a jak się wciągnie to można później szukać czegoś innego, ale taki rower do codziennej jazdy do pracy czy po bułki jest wystarczający i portfel też nam podziękuje ;) 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego słabe? Przecież producent zawsze gdzieś znajdzie oszczędność, poza tym trudno kupić rower którego części są dokładnie takie jakie chcesz więc musisz coś wymienić, czasem rama jest niedostępna osobno a komuś zależy tylko na niej, przypadków może być dużo.

Nie wszyscy muszą liczyć się z kasa dla tego gościa te 10-15 tys to może być jak dla innych 2-3 tys.

Ten locabikes też fajny. Sam chciałbym spróbować jak się jeździ na pasku, ciekaw jestem czy czuc w nogach, że to pasek czy tylko ciszej pracuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jeszcze nie kupiłeś roweru z piastą alfine 11, to muszę ostrzec, bo niestety pojawił się problem. Mimo niezwykle przyjemnej jazdy, ciszy i bezobsługowości potrafią się te piasty popsuć. 

Mam właśnie wspomnianą kogę F3 8.0 i po około 3k km zaczął z niej powoli wyciekać olej. Piasta oddana na gwarancję, czas oczekiwania prawie 1,5 miesiąca(wciąż czekam).

Więc nieważne że wydasz na rower 11 tysięcy, rower jest nowy i mamy środek lata, będziesz czekał 1,5 miesiąca, aż jakaś część im przyjdzie żeby go naprawić.

I jeszcze jedna ciekawostka serwisy Shimano nie naprawiają tych piast, nieważne czy to service center, wszystko leci do centrali pod Poznaniem do której nie masz bezpośredniego kontaktu.

Więc czekasz w***iony tyle ile sobie wymyślą i nic nie możesz zrobić.

 

Ale poza tym rower jest super(jak akurat nie jest w serwisie) i waży 16kg nie 17, pewnie jakby go ogołocić z błotników, blokady i bagażnika ważyłby z 13-14.

 

 

A tak dołączając się do tej kłótni o elektrykach: Jak się mniej zmęczysz to znaczy że mniej potrenowałeś. Rowery elektryczne są wygodne, niwelują różnice między sprawniejszymi i mniej sprawnymi rowerzystami, ale nie oszukujmy się że to jest dobry wybór dla kogoś kto chce zrzucić wagę.

Edytowane przez Kilym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ten Loca jest super  - ale jest b. krótki z niskim stackiem i krótkim dość tyłem - geometria w sumie sportowa. Canyon bardzo OK - .geo też niezbyt rekreacyjna - daleka od wyprostowanej, której oczekuje autor wątku...

Blisko 10 lat jeździłem na Nexusie 7, bez serwisu tej piasty {serwisy okoliczne się nie podjęły}, po mieście, lesie, w deszczu, z sakwami itd. Aż w końcu obręcze się przetarły od hamowania, cały rower się w sumie zużył - piasta do końca chodziła jak nowa. Potem wrzuciłem Nexusa 8 - chodzi jeszcze lepiej.

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kilym napisał:

Więc nieważne że wydasz na rower 11 tysięcy, rower jest nowy i mamy środek lata, będziesz czekał 1,5 miesiąca, aż jakaś część im przyjdzie żeby go naprawić.

To jak? Wracamy do dyskusji o "markach premium" + "warto dopłacić za przemyślane rozwiązania"? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy tak wszyscy z tą wagą - naprawdę na rowerze jeździcie tylko z tego powodu? Jak dwa lata temu spadło mi ponad 10 kg to myślałem że nie dam rady z niczym - musiałem zwiększać wspomagania podczas jazdy, po podejściu szlakiem o 500 - 600 m w pionie ledwo żyłem. Jak teraz udało mi się wrócić do swoich 74 kg to od razu zużycie prądu spadło o połowę, spokojnie jestem w stanie zrobić 1000m w górę i w dół.

A poza tym nie wiem czy wiecie że jak ktoś się nie ruszał a zacznie większą aktywność fizyczną to może zmniejszyć garderobę o dwa rozmiary a wagę nawet zwiększyć - centymetr sześcienny tłuszczu waży ok 1 grama a mięśnia 9 gram.

A co do zużycia energii rower elektryczny kontra analogowy to jest bardzo proste - używając wspomagania 50% zużyjemy tyle samo energii elektrykiem na 75 km co analogiem na 50 km - a o ile więcej zobaczymy po drodze 😜

Edytowane przez PiotrWie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...