Skocz do zawartości

[Serwis] Informacje od osób oddających rowery do naprawy


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
15 godzin temu, lewocz napisał:

W okresie transformacji ustrojowej w naszym kraju przyjęło się hasło - klient nasz Pan

Wiele osób aż za bardzo wzięło sobie do serca ten slogan i traktuje go zbyt dosłownie.

na to jest lekarstwo - tłumaczę takim klientom że kupuje usługę a nie człowieka.
 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy objaw realizacji sytuacji gdy klient to nasz pan  - godzina 17.55. Do zamknięcia sklepu 5 minut. Wszystko ogarnięte do do zakończenia dnia. 

Sklep nie jest w centrum miasta,  więc klienci "przechodzący obok" nie wchodzą w rachubę,  trzeba tu specjalnie przyjechać. 

Wejście do sklepu oprócz przesuwnych drzwi ma jeszcze opuszczaną roletę. Pracownik włącza ją  za minutę szósta. 

W tym momencie pod roletą wtacza się klient. Istny Indiana Dżons. 

Konsternacja personelu no ale ok, jest minuta do zamknięcia. 

Klient znika za rogiem na dziale szosowym. 

Pracownik idzie i pyta w czym może pomóc.

Klient na to "w niczym, przyjechałem zobaczyć co tu macie". 

 

Zastanawiam się czy wszyscy udzielający się tu fani szerokiego , wręcz nieograniczonego dostępu do usług uznają za naturalne że np ich szef dzwoni do nich poza godzinami pracy albo nawet znajomi mogą składać wizyty kiedy tylko mają ochotę. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.10.2023 o 19:46, PawelW84 napisał:

Pytanie brzmiało "Jedna rzecz którą lubisz"

Wiec napisalem co lubie i dlatego uwazam twoj udzial w tym watku za zbedny, a szczegolnie w odpowiedzi na moja opinie. 

Za to nie bylo chyba pytania o twoje doswiadczenie jako serwisanta w UK.

Nie rozumiem rowniez dlaczego uważasz że to patologia. Skoro jako klient oczekuje obsługi na takim poziomie, a serwis mi ją oferuje w cenie która obie strony akceptują to chyba jest ok. Oni "marnują" czas na fotkę i info na signal, a ja im za ten "zmarnowany" czas place. 

To samo tyczy się terminowosci uslug. Ich kosztuje to np sms-a że dziś mają poslizg 2h za to mój rower czy samochód nie wala im się po sklepie/placu przez 3 dni stojąc w kolejce lub czekając na odbior. Dzięki temu płatność mają od ręki a nie czekaja kilka dni aż klient zjawi się po odbiór.

Nie widzę tu patologii, co więcej chyba mogę powiedzieć że wręcz utrzymujemy nasze relacje na stopie niemal koleżeńskiej.

To że tobie takie podejście nie mieści się w ramach zrozumienia relacj zleceniodawca  zleceniobiorca nie znaczy że nie może funkcjonować.

I tu chyba dotykamy meritum, że to klient jest zleceniodawca a serwis zleceniobiorca. W związku z czym klient określa czego oczekuje a serwis wycenia i albo zlecenie przyjmuje albo nie.

Więc jeśli regulacja przerzutki w 15 min jest dla niego organizacyjnie trudna lub uważa że  poświęcony czas na rozebranie bębenka finansowo nie ma żadnego uzasadnienia to odmawia wykonania usługi uczciwie informując o tym klienta i tu temat powinien byc czysty. W praktyce wiadomo bywa różnie, wszyscy są tylko ludźmi i podlegają emocjom.

 

To jest patologia. 

W ogólnoludzkim pojmowaniu relacji międzyludzkich wiele rzeczy uznawanych jest za normę mimo że są kompletnie chore. 

Przykład nierowerowy: kobieta ma męża i on ją wyzywa,  gwałci i napieprza kilka razy w tygodniu. Ona w końcu się wykolegowuje z tego układu. 

Nie bardzo rozumie jak jej się to "przytrafiło". Nie widzi związku między jej porąbanym domem a tym dlaczego weszła w taką relację. 

Jest jakiś czas sama (albo i nie) I pojawia się ON, jest bardzo spoko,  nie bije,  nie wyzywa,  nawet nie gwałci,  jedyne nie teges to że pije, ale to jest pikuś,  bo reszty nie ma. Więc w gruncie rzeczy jest zaisty. 

Dwie patologie tylko druga zdecydowanie lajtowa. Przecież wszystko jest wporzo. To drugie to też patola tylko uważa się ją za normę, nieszkodliwą. 

Dopóki nie wyjechałem za granicę nie miałem pojęcia jak można żyć,  pracować, być szanowanym i decydować na co ma się w pracy ochotę bez zastanawiania się czy ludzie się obrażą. 

Jeszcze dziesięć lat wstecz moje opowieści o "etyce pracy" nie mieściły się w pale polskim znajomym. Napędza(ło) ich banie się utraty bycia chcianym jako pracownik czy zleceniobiorca. 

Podsumuję: jeśli autor tematu weźmie pod uwagę ciepłe sugestie o byciu dostępnym,  o raportowaniu robótek w czasie ich wykonywania i inne tego typu historyjki to się nabawi problemów.  Ja jestem i klientem i zleceniobiorcą więc zmam to z obu stron.  I nie uważam że część przedstawionych tu "rad" ma jakiekolwiek uzasadnienie żeby wziąć je pod uwagę. I podałem przykłady dlaczego to poronione pomysły.  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Roballinho napisał:

Mocno cię poniosło z tym przykładem. Oj, mocno...

Oj królu,  to jest dokładnie ta sama sytuacja. Patologie można postrzegać jako coś normalnego. 

Mój nowy kolega z pracy tłumaczy klientowi że on pracuje do piątej,  od 9, wtedy jest do dyspozycji. Klient tego nie rozumie i oczekuje dostawy (czego firma nie stosuje) do tego w godzinach wieczornych (uznał że mu się należy bo "dużo zapłacił").  

Mieszkałem w pewnej dzielnicy pewnego miasta i ze względu na pracę miałem styczność z masą żyjących tam ludzi. Większość rodzin miała popijającego członka rodziny. Ale nie bili,  nie znęcali się,  mili byli. Można było uznać że to nic takiego,  choć realnie była to patologia. 

Przecież nikt nikomu krzywdy nie robił. Niby. 

 

Edytowane przez tobo
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2023 o 14:12, Wojcio napisał:

Dodam jedno, bo właśnie wyszedłem z serwisu lżejszy o 3500. Uzgadniać ceny i wymiany z klientami. Fakt, wymiana tarczy była uzasadniona, ale musiałem zapłacić przypadkową cenę, za przypadkowy model tarczy, którego sam bym nie kupił. Naprawa była 1200 PLN droższa niż przy oddawaniu. Nie powiem jaki serwis, bo zrobili dobrą robotę i ogólnie (poza tą tarczą) bym się zgodził na wszystko (np. Wymianę wszystkich łożysk ramy ), ale następnym razem albo będę ostrożny albo tem nie pójdę.  

Słabo to wygląda powinni cię informować o tym że cena będzie większa

Odnośnie serwisu jak masz na serwisie 30 rowerów i czas oczekiwania dwa tygodnie ,ciężko jest robić naprawy między czasie po 15-25 minut bo wtedy z dwóch tygodni zrobi się trzy .

Jedynie co jest najgorsze to paragon z napisem usługa serwisowa 1500 zł , wtedy nie wiadomo za co płacisz  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając na serwisie 30 rowerów to czas oczekiwania 2 tygodnie wskazuje na wybitną nieudolność mechaników. Albo na niepazerność właściciela. 

Przyjmując że te 30 serwisów to usługi od wymiany dętki do full rozbiórki i składania realny czas  w dniach na zrobienie 30 zleceń to 3 dni. 

Dla "standardów zachodnich" czyli zwyczajowo gdzie respektuje się zasady prawa prawa pracy i pracownika jako człowieka dzienne 8 godzin pracy realnie oznacza 7.5 po odliczeniu przerwy. W te 7.5h średnio ogarnięty mechanik wykonuje w sezonie 8-10 zleceń plus x "z ulicy". I nie są to wyśrubowane standardy. Czyli 30 zleceń oznacza 3-4 dni. 

Jeśli założymy ze polskie realia nadal jeszcze prawdopodobnie odstają od zepsutego zachodu to przyjąłbym ze przeciętny szef oczekuje wykonania większej ilości zleceń dziennie. Niech będzie 12 na dzień. Czyli 30 serwisów jest robionych w czasie 2.5 dnia. 

Wg mnie jeśli serwis jest zaklepany na 2 tygodnie i ma 1 mechanika to wykonuje około 100-120 zleceń. A przyjmując że sezon to dziennie dodatkowe nadgodziny to tych serwisów jest w takim czasie 120 - 150. 

30 to albo filozofia minimalizmu (nie wierzę) albo świadomość zatrudnienia nieudaczników. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8-10 zleceń dziennie na mechanika wliczając całkowitE serwisY? Z jakiej planety i kiedy przyleciałeś? 🤣 Albo...jakie są rezultaty tych serwisów, skoro są wykonywane tak szybko? ;) Pracując w serwisie na pełen przegląd roweru przeznaczaliśmy jeden dzień pracy mechanika, jeśli rower był bardziej "skomplikowany" - rezerwowaliśmy 1,5 roboczodnia. Tyle, że my te rowery rozbieraliśmy rzeczywiście praktycznie do ostatniej śrubki i potem składaliśmy tak, żeby klient za 3 dni nie przyjechał z reklamacją. Oczywiście w międzyczasie robiło się jakieś rzeczy od ręki jak wymiana dętki czy łańcucha, ale nie 10 rowerów! 

To ja już wiem, czemu wielu moich znajomych nie kończy wyścigów z powodu usterek technicznych. :) Całe szczęście, że sam ogarniam wszystkie swoje rowery...

Edytowane przez TheJW
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2023 o 12:08, tobo napisał:

Typowy objaw realizacji sytuacji gdy klient to nasz pan  - godzina 17.55. Do zamknięcia sklepu 5 minut. Wszystko ogarnięte do do zakończenia dnia. 

Sklep nie jest w centrum miasta,  więc klienci "przechodzący obok" nie wchodzą w rachubę,  trzeba tu specjalnie przyjechać. 

Wejście do sklepu oprócz przesuwnych drzwi ma jeszcze opuszczaną roletę. Pracownik włącza ją  za minutę szósta. 

W tym momencie pod roletą wtacza się klient. Istny Indiana Dżons. 

Konsternacja personelu no ale ok, jest minuta do zamknięcia. 

Klient znika za rogiem na dziale szosowym. 

Pracownik idzie i pyta w czym może pomóc.

Klient na to "w niczym, przyjechałem zobaczyć co tu macie". 

 

Zastanawiam się czy wszyscy udzielający się tu fani szerokiego , wręcz nieograniczonego dostępu do usług uznają za naturalne że np ich szef dzwoni do nich poza godzinami pracy albo nawet znajomi mogą składać wizyty kiedy tylko mają ochotę. 

No i co w związku z tym? To już zależy od sklepu jak sie zachowa. Można było grzecznie poinformować, że zamykamy i trzeba wyjść. Można też zamykać drzwi na klucz na 10 albo 15 minut przed zamknięciem i wtedy ogarniać. A myślisz że jak pracują inne sklepy z innych branż?

Jeżeli masz swój interes to robisz jak chcesz. Jeżeli pracujesz u kogoś, to robisz tak jak on chce. Jeżeli pracujesz w sieciówce, to robisz tak, jaka jest polityka firmy. „Klient nasz pan” to przeciwwaga do tego, co było w PRL - tam, w państwowych sklepach klient był zawsze wrogiem i przeszkadzał tylko bo pracownicy nie mieli żadnego interesu w tym, żeby przyciągać klientów, a wręcz na odwrót - więcej klientów to więcej roboty, mniej klientów to mniej roboty.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, tobo napisał:

Przyjmując że te 30 serwisów to usługi od wymiany dętki do full rozbiórki i składania realny czas  w dniach na zrobienie 30 zleceń to 3 dni.

No tutaj jak by były same regulacje to ok lub pierdoły ,ale jak byś miał w kolejce np z 10 enduro/10 full elektryk /kilka szos i xc 

Tutaj do zrobienia pełny serwis amortyzacji przód tył ,wymiana łożysk koła i zawias , w szosach przekładanie linek przez kierownice i mostki oraz ,wątpliwa sprawa czy byś tą ogarnął .

No chyba że jestem w błędzie ,ale robię rowery hobbistycznie i wiem ile czasu trzeba poświęcić by np treka rail 9 zrobić na cacy z pełną wymiana uszczelnień ,łożysk , sztyca ,hamulce , koła wymiana łożysk ,pękniętych szprych i takie tam 

Ale generalnie tutaj temat nie o tym , jednak miałem rowery z okolicznych serwisów które było robione szybko jak się okazywało były tylko umyte i tyle , po rozebraniu amortyzatora olej czarny ,gąbki czarne komora powietrza nie ruszona 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, TheJW napisał:

8-10 zleceń dziennie na mechanika wliczając całkowitE serwisY? Z jakiej planety i kiedy przyleciałeś? 🤣 Albo...jakie są rezultaty tych serwisów, skoro są wykonywane tak szybko? ;) Pracując w serwisie na pełen przegląd roweru przeznaczaliśmy jeden dzień pracy mechanika, jeśli rower był bardziej "skomplikowany" - rezerwowaliśmy 1,5 roboczodnia. Tyle, że my te rowery rozbieraliśmy rzeczywiście praktycznie do ostatniej śrubki i potem składaliśmy tak, żeby klient za 3 dni nie przyjechał z reklamacją. Oczywiście w międzyczasie robiło się jakieś rzeczy od ręki jak wymiana dętki czy łańcucha, ale nie 10 rowerów! 

To ja już wiem, czemu wielu moich znajomych nie kończy wyścigów z powodu usterek technicznych. :) Całe szczęście, że sam ogarniam wszystkie swoje rowery...

Pełny serwis szosy:

-rozbiórka "do śrubki",

-mycie napędu, sprawdzenie stanu 

- serwis wszystkich łożysk (wymiana lub czyszczenie/smarowanie), piasty,  suport,  stery

- przelanie hamulców z czyszczeniem zaciskow/tłoczków (do rozbiórki włącznie) 

- wymiana kompletu linek i pancerzy (zależy od systemu 

- mycie tarcz hamulcowych 

- zdjęcie opon I opasek, czyszczenie obręczy 

- sprawdzenie stanu nypli, wymiana w przypadku korozji, centrowanie kół 

- regulacja przerzutek ze sprawdzeniem haka 

- regulacja hamulców. 

- wykręcenie i wkręcenie śrub usuwanie korozji smarowanie gwintów tam gdzie to potrzebne. 

- inspekcja wszystkich części co do stanu,  pęknięć,  odkształceń 

Zimą,  z braku pracy 3h, latem 2h. 

Co do mnie osobiście- przygotowywałem do startu olimpijskiego rowery ekipy startującej w triathlonie. Mogli mieć wątpliwości,  gdyby były jakieś zastrzeżenia ale jednak u nas , z jakiegoś powodu ja. 

Co do mojej "jakości" - dorobiłem się 80 opini w guglach,  z czego 78 na 5 gniazdek,  2 na 4. 

Z jakiegoś powodu miewam klientów przyjeżdżających 100 km a mając dłuższe wolne. 

Od początku działalności nie miałem reklamacji na żadną usługę 

Odniosłem się do sugestii "30 serwisów w 2 tygodnie" i na 100 procent te 30 to nie są wyłącznie pełne serwisy.  

Jeśli mechanik potrzebuje dzień pracy na nawet skomplikowany rower to znaczy że jest wybitnie niewydajny  i/lub nieudolny. 

Podane przeze mnie "zużycie" czasu dotyczy uśrednienia i nie dotyczy przypadków specjalnych czyli pracy przy czymś dramatycznie zaniedbanym ale tego nie ma więcej niż niewielki procent.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo masz jednoosobowy serwis? Jeżeli tak, to sorry, ale ja nie wierzę w taką wydajność. Wystarczy w ciągu dnia kilka telefonów, parę osób, które wchodzi i o coś pyta, trochę innych przeszkadzajek i o 3h na rower można sobie co najwyżej pożartować. Tyle to może człowiekowi zająć serwis, ale jak nikt mu w jego trakcie d**y nie zawraca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coś tu kogoś poniosło, gwiazdki gwiazdkami ale dwie godziny na rozebranie szosy do zera i złożenie gdzie przewody idą ramą poprzez kierownicę, mostek i środek ramy 🤔

Tak jak opisałeś no jestem amatorem serwisowym ale chciałbym to zobaczyć 😉

Edytowane przez piter614
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Osobną sprawą jest baza klientów. Jeżeli zakładasz własny biznes i liczysz na "Kowalskiego" z ulicy , to współczuje . Zostaniesz zarzucony rowerami z lat 90 , które ostatni raz serwis widziały w fabryce. I jak powiedzieś takiemu klientowi że trzeba wymienić korbę kasetę i łańcuch , za 200 pln , przy wartości roweru 300. No i jeszcze coś za robociznę warto by skasować. 

Tacy klienci to dobrzy klienci. Po pierwsze nie żałują kasy mimo,że często jest większa niż wartość roweru a po drugie zawsze są zadowoleni "ten rower działa lepiej niż jak był nowy".

Przyzwyczajeni do kiepskiej jakości zuzytego osprzętu kiedy dostają nowy i dobrze wyregulowany są wniebowzięci. Do tego najpewniej polecą Cię dalej.

Cytat

Zabrania roweru z domu i potem odstawienia, cóż jak naprawa potrwa dłużej niż kilka godzin to jak mam się do domu dostać, jak serwis nie jest na sąsiedniej ulicy.

To jest dobra opcja bardzo duzo osób chwali a naprawę na miejscu to już w ogóle. Jednak dla serwisu to stracony czas i chyba mogłoby działać ale przy wielu osobach i oczywiście odpowiedniej kwocie.

Cytat

Mając na serwisie 30 rowerów to czas oczekiwania 2 tygodnie wskazuje na wybitną nieudolność mechaników. Albo na niepazerność właściciela. 

Przyjmując że te 30 serwisów to usługi od wymiany dętki do full rozbiórki i składania realny czas  w dniach na zrobienie 30 zleceń to 3 dni. 

Z większością Twoich wypowiedzi się zgadzam i rozumiem o czym piszesz ale tak szybko to nie wiem jak robisz rowery.

Wiem,że to jest możliwe ale trzeba mieć dłuuuuuuuuuuuuuuże doświadczenie, tj rozebranych i złożonych tysiace rowerów.

Zrobiłem sobie kiedyś dla zabawy test na rozłożenie i złożenie roweru na czas. Bez napraw i diagnostyki. Dopiero po 20 rozłożeniach i złożeniach byłem w stanie zrobić to bardzo szybko, zatem jeśli wcześniej złożyłbym i rozłożył akurat ten sam rower(kilkanaście razy) który przyniósł klient to bede bardzo szybki ale jak będzie taki który mam pierwszy raz to już aż tak szybki nie będę mimo,że to niby to samo. Jak dałoby się pracować tak długo(tyle lat)by złożyć i rozłożyć wszystkie rowery swiata setki razy to może mógłbym osiągnąć ten poziom.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo i tak sobie robimy "taśmowo" te szosy. Nagle przyjeżdża klient z butikowym fulem , z tyłu Cane Creek DB z przodu Formula Selva do tego  zacinająca się tylna przerzutka Sram XX1 AXS. Owy klient życzy sobie pełny serwis plus centrowanie kółek karbonowych z zapieczonymi nyplami. Takiego roweru nie zrobisz w godziny , ba nie zrobisz nawet w dwa dni. Taki szpej robisz tygodnie bo zanim sprowadzisz z USA kity serwisowe to zegar tyka. Do tego w miedzy czasie podjeżdża elektryk z uwaloną "sekcją elektryczną" - przedzwonienie tego wszystkiego , każdego ogniwka i ewentualne rozwalenie pakietu i ponowne zgrzanie ................. a oprócz tego mamy kilka szos / graveli do zrobienia. W pewnym momencie nie jesteś w stanie  trafić sobie palcem do d..y i siedzisz po nocach  bo każdy chce rower na wczoraj.

  I jeszcze jedno - 99% serwisów tylko myje  z zewnątrz takiego Cane Creeka czy tą Formule , stwierdza że serwis się dokonał po czym kasuje klienta jak za woły za full dłubaninę przy takim szpeju.

Edytowane przez pecio
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, leon7877 napisał:

Można też zamykać drzwi na klucz na 10 albo 15 minut przed zamknięciem i wtedy ogarniać.

To już jest nie fair. Jeżeli sklep czynny do danej godziny, to oczekiwałbym, że faktycznie do tej, a nie 15 minut wcześniej już zamknięty.
Jeżeli ma to być czas dla pracowników na porządki, zakończenie obsługi ostatnich klientów, to po prostu trzeba podać krótsze godziny otwarcia o te 15 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2023 o 23:10, tobo napisał:

Gdy kupowałem dom moim pośrednikiem była polska firma. Mieli 390 opinii pięciogwiazdkowych w guglach a poza tym masę pozytywnych opinii innych klientów. 

W grudniu nie pracują. Bo nie I już. 

Kontaktowałem się z nimi i jakość usług na najwyższym poziomie. Ale sprawę zawiesili w realizacji 1go grudnia. 

I co? 

I to że czekałem do 3go stycznia.

No wybacz, ale jeśli serwis rowerowy nie pracuje w grudniu (a są i takie) to ja nie bede czekać do wiosny, bo jeżdżę w grudniu. Ale nie będe mieć nikomu za złe, komu by się chciało siedzieć tam w grudniu jak trafi się jeden klient na tydzień.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...