Skocz do zawartości

[Rozmiar tarcz] Dlaczego większy przód?


Rekomendowane odpowiedzi

Skąd się wzięło przekonanie, że przednia tarcza musi być większa od tarczy z tyłu? No dobra, większość mocy hamowania jest w przednim hamulcu, ale za to ten z tyłu hamuje zdecydowanie dłużej, a tym bardziej jak się zjeżdża i kontrola prędkości jednak jest wykonywana głównie hamulcem z tyłu. Jeżeli hamulec z tyłu dłużej pracuje i większa tarcza lepiej sobie radzi z ciepłem i ma większą powierzchnię to nie lepiej wkładać 180 przód/200 tył lub po prostu po 200mm?

Edytowane przez Chleje24na7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla czego producenci samochodów dają z przodu wielkie tarcze i w dodatku wentylowane a z tyłu zwykłe mniejsze i pełne ??????? Albo nawet z przodu są tarczowe a z tyłu tylko bębnowe ???  Czyżby kolejne dorabianie nowej filozofii ?

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika ciągłego hamowania na zjeździe nie jest uważana za prawidłową. Kolarstwo to sport - sportowe hamowanie jest krótkie i mocne - w miejscach, w których trzeba.

Rzeczywiście jak ktoś ma do zjechania 1000m pionu szutrówką z dzieckiem, to będzie hamował cały czas i duża tarcza zapewni lepszą ochronę przed przegrzaniem.

Co do samochodów - prawdziwie sportowe poznaje się po tylnych hamulcach - jak tam są wentylowane i wielotłoczkowe, to mamy auto sportowe (choć i wtedy z przodu będą większe) - i dlatego rower mojego dziecka ma 200/200, a ja, wolniejszy 200/180.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej oba hamulce są istotne, przód oczywiście ma więcej roboty przy zwalnianiu (np przed agrafką), za to tyłu się częściej używa do kontroli prędkości na ściankach itp. W DH kilku zawodników z tego powodu stosuje większe tarcze z tyłu, bo tylnego hamulca używają dużo częściej od przedniego, stąd potrzeba jego większej odporności na przegrzanie.

Gdzieś czytałem o jakichś statystykach któr zbierał Hayes u któregoś ze swoich zawodników i wyszło im, że przodu używał sporadycznie, a tyłu bardzo dużo... Trochę w poprzek powszechnemu mniemaniu:)

Edytowane przez Maciorra
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maciorra napisał:

Trochę w poprzek powszechnemu mniemaniu:

Tylko to jest prawda dla DH, na stromych zjazdach. Wiec jest to mniejszosc rowerzystow. Ja zawsze hamuje dwoma, ale bez tylnego moglbm zyc, a bez przedniego sie nie da. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam DH nie uprawiam, ale nie zawsze hamuję oboma hamulcami, bo to zależy od tego co chcę zrobić: mocno zwolnić, albo zatrzymać się? Oba. Trzymać prędkość pod kontrolą na jakimś zjeździe? Często tylko tył. Wspomóc się w szybkim wejściu w zakręt? Zazwyczaj tylko tył. Oba swoje hamulce lubię, oba mają zastosowanie i żadnego bym nie oddał:)

BTW obie tarcze mam obecnie tych samych rozmiarów.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maciorra - ładnie moją myśl rozwinął. Też używam takich samych tarcz z przodu i tyłu.

 

Porównanie do samochodu jest bez sensu, bo inaczej hamujesz i po drugie w samochodzie kontrolujesz prędkość silnikiem, nawet na zjazdach możesz nim hamować. W rowerze czegoś takiego nie ma. W pierwszym poście napisałem, że tyłem raczej się kontroluje prędkość, a nie hamuje do zera i też nie używa się go do szybkiego wytracania prędkości. Ścianki w Srebrnej czy na dziabarze przodem się nie robi. Moja myśl polega na tym, że:
Przód - duża moc szybkie spowolnienie roweru
Tył - kontrola prędkości i dłuższe hamowanie (sam proces hamowania, ile trzymacie rękę na klamce itp.) męczenie hamulca. Dlatego skoro tyłu używa się dłużej i skoro on dłużej jest grzany i bardziej podlega fadingowi, dlaczego ma mieć mniejsze tarcze? 

Temat wg mnie jest raczej skierowany do osób, które jeżdżą w dół, bo na płaskim, czy w gravelu/rowerze do lekkiego XC, czy turystyki mój wywód jest bez znaczenia.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przednie koło podczas hamowania ma większą przyczepność niż tył i z tego względu można tu przyłożyć większą siłę hamującą nie powodującą blokowania koła. W grawitacji z racji środka ciężkości masy i pozycji sprzyjającej OtB hamowanie tyłem bywa koniecznością (ale nie wynikającą z efektywności tylko utrzymania się w rowerze).

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę głównie enduro i trochę dh, ale downhillowiec ze mnie żaden w porównaniu do tego co inni robią... Można oczywiście analizować konkretne sytuacje w których trzeba mniej lub bardziej użyć tylnego hamulca ale generalnie jest tak jak już koledzy pisali - generalnie nie jeździsz na "szorującym" hamulcu, od tego masz modulacje, żeby przednim tak dozować żeby nie stracić przyczepności ale odpowiednio wytracić prędkość - na tylnym tracisz przyczepność dosyć szybko więc jego efektywność zwłaszcza w dół jest mocno ograniczona...

Nie znam tych tras w Srebnej, ale jechałem ostatnio (na enduro) na oficjalnej trasie DH w Lenzerheide i szczerze tam na tych stromych sekcjach tylni hamulec po prostu nie istnieje, lekko wciśniesz i już lecisz bo tracisz z tyłu przyczepność, skuteczność bliska zeru.

Godzinę temu, Maciorra napisał:

W DH kilku zawodników z tego powodu stosuje większe tarcze z tyłu

Zaciekawił mnie ten temat - przejrzałem aktualne rowery DH World Cup ale nic takiego nie znalazłem. Podasz jakiś przykład? Człowiek się cale życie uczy, chętnie się czegoś dowiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maciorra - Nie przegrzewam żadnych hamulców, ale w piątek w Srebrnej widziałem typa z tarczami 200 przód/220 tył i stąd wzięla się moja rozkmina, bo sam nie zwracałem na to uwagi. Zawsze brałem duże hamulce i z fadingiem nie miałem problemu. Sam mam w rowerze 200P/200T i zawsze jeździłem w konfiguracji Przód=Tył. Bardziej mnie to fascynuje to podejście, że tył nie musi być tak samo duży jak przód, skoro to się kupy nie trzyma (najbardziej w grawitacyjnych odmianach).


@KrzysiekCH- agrafki czy ścianki na dziabarze na przodzie nie zrobisz

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, KrzysiekCH napisał:

Nie znam tych tras w Srebnej, ale jechałem ostatnio (na enduro) na oficjalnej trasie DH w Lenzerheide i szczerze tam na tych stromych sekcjach tylni hamulec po prostu nie istnieje, lekko wciśniesz i już lecisz bo tracisz z tyłu przyczepność, skuteczność bliska zeru. 

Nikt nie twierdzi, że masz umiejętności Łukasika:P A tak serio wiele zjazdów bez solidnego tyłu nie zrobisz. Pisałem tutaj jak jakiś czas temu dałem dvpy i po zjeździe z Małej Babiej skończyły się z tyłu klocki i wyszła sprężynka. Graniczy odcinek od Korbielowa szedł ok do puki nie trafiłem na długi zjazd i jeszcze w cieniu bo był listopadowa wilgoć. Walka o życie miedzy innymi, że przednie tarcze już się paliły. Klocki z tyłu też mi się kończą zazwyczaj jak z przodu zgon to tył mniej więcej połowa. Ale jak łoję trasy ściankowe typu Dziabar, rynnę na śmietanowej czy coś ala Perć Sosnowskiego w Sądeckim to tył znika równie szybko jak przód. Do dziś pamiętam też zjazd z Kralovej Hali przez te same skałki zielonym do Telgartu gdzie już krytycznie było na wszystkich 4 tłokowych heblach. Nie widzę tutaj żadnej ale to żadnej opcji tylko na przedniej tarczy. 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Maciorra napisał:

Troy Brosnan jeździł z większą tarczą z tyłu

Dzięki, to już jakiś konkret. Widzę, że temat jednak grubszy, tu jest jakiś wytłumaczenie Ending the rotor size myth – Why you should have a bigger brake rotor at the back than the front | ENDURO Mountainbike Magazine (enduro-mtb.com)  Chociaż miejscami się z tym nie zgadzam co napisali w tym artykule to jest to jednak jakaś argumentacja. Pewnie jest tak jak ze wszystkim - wszystko zależy kto, co i jak jeździ. @Tyfon79ee tam od razu Łukasik 🙂

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na to pytanie jest prosta.

Nie ma takiej zasady. To jest praktyczne pryncypium, ale jeżeli potrafisz nie dopuścić do zablokowania koła, to używaj czego tam chcesz. Jak upowszechni się rowerowy ABS, to w ogóle tematu nie będzie.

Modulacja hamulca tarczowego zależy odwrotnie od wielkości tarczy - im większa tarcza, tym mniejsza kontrola. Jako, że większość ludzi ma słabe wyczucie hamulca, to wielke tarcze z zada to proszenie się o blokowanie koła. Zaś zablokowane koło to siła hamowania, już taka sobie z tyłu na zjeździe, spada o połowę.

Prawdą zaś jest, że tył najczęściej widzi dużo więcej ciepła niż przód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja głównie hamuje tyłem, tak nauczyłem się za młodu jeżdżąc i robiąc bączki na swoim Wigry i tak mi to do dziś pozostało, no może prócz tych bączków :) 

Normalnie w sytuacjach gdzie potrzeba jest nagle się zatrzymać ( jak np. moje ulubione wybiegające pod koła szczury na rozwijanych smyczach ) to mam już tak wyrobioną pamięć mięśniową że z automatu hamuje dwoma jednocześnie, ale i tak z przewagą tylnego hamulca, nigdy nie dopuszczam do zablokowania przedniego

A dojeżdżając do jakiś świateł/skrzyżowań działa u mnie zazwyczaj tył, przedniego hamulca w takich sytuacjach praktycznie nie używam wcale. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...