Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.10.2024 w Odpowiedzi
-
10 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
Bo przed nami przypominające Podlasie (z jego przestrzenią, bajkowością i słoną szczyptą zwykłej biedy) krajobrazy nad Górną Liswartą. Bo złota jesień przed nami (fotka sprzed kilkunastu dni). Bo jak zwykle wstałem przed świtem, nasmarowałem łańcuch, napełniłem termosy, wypiłem pierwszą kawę z ciekawością - jakie to dzisiaj zatoczymy nowe koło (po śląsku rower hehe). Bo jak na razie nasze nieduże województwo kreśli ciągle nowe szlaki, nieskończone ósemki.10 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Nie, no miszcz nam się na forum objawił, Pagacar przy nim to mały pikuś, średnie w mieście tylko 34 km/h bo światła itp. 😁2 punkty
-
Pisałem ogólnie - w Shimano jest taka możliwość. Specyfikacji Spark'a nie znam Co do tych 34 km/h średniej, to podejrzewam, że to jednak przelotowa na jakichś odcinkach, zwłaszcza że na zjazdach tylko 44... Był tu kiedyś niejaki "kosmonauta" jeżdżący ponad 4 dychy po DDR, a potem się okazało, że z lekkiej górki i średnia 20... A jeżeli faktycznie 34 średniej po mieście, to nie wiem czy gratulować, czy powiedzieć "zwolnij, szkoda życia !"2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Hej, kilka słów o nowym szlaku rowerowym w województwie śląskim, czyli Velo Soła. Oficjalnie nowy szlak rowerowy liczy niecałe 40 kilometrów - początek w Rajczy, koniec w Żywcu, a właściwie nad Jeziorem Żywieckim, nieco za centrum Żywca. Do Żywca szlak niemal cały czas prowadzi wzdłuż koryta Soły. Po drodze Milówka, Węgierska Górka, Cięcina. Szlak powstał z myślą o rodzinach i krótkich, łatwych weekendowych przejażdżkach. Poprowadzono go w większości po istniejących elementach drożni, w tym większości po ciągach pieszo-rowerowych. Poza krótkimi odcinkami przed Żywcem jest twardo, gładko, bardzo przyjemnie. Na trasie jest dużo miejsc postojowych różnego typu. Jest duży wybór gastronomii w mijanych miejscowościach. Szlak zmienia się w Cięcinie, gdy z dróg/ciągów pieszo-rowerowych zjeżdża na drogi publiczne i przez Wieprz biegnie do Żywca. Zmiana rodzaju dróg wywołuje komentarze dotyczące warunków jazdy - rzeczywiście, rodzinne składy zjeżdżają tam mniej więcej wtedy, gdy na drogach pojawia się popołudniowy szczyt i rowerowe rodziny trafiają na drogi publiczne razem ze zwiększonym ruchem samochodów. Atutem szlaku jest otoczenie i widoki. Na każdym z kilku mostów można się zatrzymać i rozglądać po ładnych panoramkach. Dojazd koleją - bardzo dobry, bezpośredni pociąg z Katowic, Tychów, Pszczyny czy Bielska w regionalnych pociągach. Choć akurat teraz trwają kolejowe prace koło Rajczy i pociąg dociera tylko do Węgierskiej Górki. Ale to i tak jest ok, bo rodzinnie mozna się przejechać w górę do Rajczy i z powrotem do Węgierskiej Górki. Więcej na Znajkraju 👇 Szlak rowerowy Velo Soła. Aktywne Śląskie na weekend (Znajkraj) Kilka zdjęć - początkowa tablica i mapa w Rajczy: Ładny obrazek - złapana szkolna wycieczka: Najmniejszy z mostów, jest ich kilka: Czasami jest zupełnie małopolsko-europejsko - wąski asfalcik, z dala od miejscowości: Raz jeszcze na moście: Bywa słaba, nierówna kostka fazowana: Takich ładnych kawałeczków jest trochę: I jeszcze jeden most: Na jednym z ciągów pieszo-rowerowych: Szutrowy odcinek, jeden z kilku, generalnie równych, przyjemnych: Fajny kawałek nad Jeziorem Żywieckim, ale znów po ciągu pieszo-rowerowym: Raz jeszcze Jezioro Żywieckie: Szlak lekki, przyjemny, choć na wycieczkę z dziećmi lepiej zostać na odcinku Rajcza-Węgierska Górka. Przebieg szlaku przez Wieprz jednak budzi trochę kontrowersji, zarówno u rowerowych rodziców, jak i mieszkańcow. Z pozdro Szy.1 punkt
-
XD Średnie 34 to się na szosie poza miastem wykręca i to już trzeba nogę mieć1 punkt
-
1 punkt
-
W widelcach z tamtego kierunku lubuje się @uzurpator Odnośnie manetki amortyzatora to jeśli ma być ciąg 10mm (jak współczesne RSy) to najlepiej sprawdza się manetka przerzutki przedniej w wydaniu monolever.1 punkt
-
1 punkt
-
@spidelli, taki klimat i tylko 720p max? Kliknij coś więcej w "part 2"1 punkt
-
Da się to jakoś posklejać? https://www.olx.pl/d/oferta/uszkodzony-framset-rama-trek-concept-tt-slr9-CID767-ID11CHU2.html1 punkt
-
To te same lampki tylko CBL1600 wyszła na rynku wschodnim. Co ciekawe pojawiła się tam szybciej niż Evo 1700 w EU.Te samo body, soczewka, bateria,pilot i aplikacja. Śmiało można kupować. Ostatnio wyszła też bardzo podobna do nich lampka Offbondage HY1680: Po lewej Evo 1700 po prawej HY1680. Mi na ali udało się ją kupić w jakiejś promce za 182 zł.1 punkt
-
No brawo Ty Ja przynajmniej się wynurzyłem po tygodniu siedzenia w domu1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kup taką którą poleca kolega powyżej. Nie znam nikogo kto miałby większą wiedzę na temat lampek rowerowych w Polsce.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
I tak, i nie Jeśli mówimy o zwykłych, przeciętnych szlakach rowerowych, na pewno większość biegnie zwykłymi drogami, jasna sprawa. Ale wtedy trzeba też liczyć się z ograniczeniami w dostępności, bo nikt dziecka na taki szlak nie zabierze, większość pań również nie będzie miała przyjemności z jazdy po czymś takim. Ale generalnie - masz rację, czasem nie można zbyt wiele wymagać. Jednak jeśli mówimy o wielomilionowych projektach, których celem jest stworzenie _dostępnego_ produktu rowerowego, to wtedy już jednak powinno wymagać się większej inwestycji niż tabliczka przy drodze. Wartość tego projektu w Beskidach to 150 milionów złotych - myślę, w tej kwocie można spodziewać się budowy przynajmniej 60-80 kilometrów dróg rowerowych, a przynajmniej tyle byłoby dla mnie zadowalającą liczbą, bo przecież jeszcze koszty projektowania, infrastruktury towarzyszącej, promocji, administracji... Bo gdy uzupełni się te 60-80 kmów _spokojnymi_ drogami publicznymi i istniejącą infrastrukturą, to może wyjść z tego coś, co zatrzyma turystę nawet na kilka dni. Trzymam kciuki za taki obrót sprawy. I żeby nie było, że wymyślam ;), to właśnie "na Podhalu", czyli na Spiszu ;), w terenie podgórskim Szlak wokół Tatr pobiegł po specjalnie wymyślonych, a potem nowo wybudowanych drogach "wewnętrznych", czyli takich tylko dla właścicieli gruntów (czytaj: rolników) i rowerzystów. Rozwiązanie doskonałe, bo pogodziło potrzeby lokalsów z zapewnieniem naprawdę topowych warunków do turystyki rowerowej. Komuś po prostu musi się chcieć zrozumieć potrzeby rowerzysty - tam na Spiszu była to praca Euroregionu Tatry, czyli miejscowych samorządów, które zrobiły naprawdę jedno z najlepszych rozwiązań w turystyce rowerowej w Polsce. Skoro w Nowym Targu potrafiono zrobić ekstra produkt, dlaczego nie miałoby tego potrafić Bielsko? Foty z tego spiskiego odcinka niżej - wszystkie te drogi dostępne są tylko dla rowerzystów i rolników. A gdyby komuś z Was w oko wpadły szczegóły tego beskidzkiego projektu - podzielcie się Szy.1 punkt
-
Na Kaszubach tymczasem 😎 Dużo dobrego dzieje się po cichu i rękami różnych podmiotów. Jeszcze przed wakacjami zrobiliśmy rundkę dookoła Szwajcarii Kaszubskiej dając prowadzić się drogami rowerowymi oraz do przebiegu wycieczki włączając dwa z ulubionych szosowych fragmentów. Gdy nieco przymknąć oko i połatać całość krótkimi przelotami po drogach publicznych, wszystko układa się w niezłą pętlę po centralnej części Kaszub. W zależności od odbiorcy - albo na weekend, albo na jeden dzień Mamy po kolei drogi rowerowe lub dobre, rowerowe szosy: - z Kartuz do Sianowa Leśnego, - z Mirachowa do Kamienicy Królewskiej, - z Kamienicy Królewskiej do Sierakowic, - z Sierakowic do Gowidlina, - z Gowidlina do Sulęczyna, - ze Stężycy do Wygody Łączyńskiej, - ze Stężycy pod Wieżycę, - z Ostrzyc do Goręczyna, - z Goręczyna do Kartuz. Całość daje ok. 140 kilometrów, w większości po izolowanej infrastrukturze. Oczywiście, taki przejazd odbywa się nieco kosztem miejsc, do których infrastruktura nie prowadzi, aaale... Na tej trasie miejsc, z których Kaszuby słyną, wcale nie brakuje. Mapa ze śladem do pobrania tutaj, zapraszam: Szwajcaria Kaszubska na drogach rowerowych. Rowerem po Kaszubach (Znajkraj) Nie twierdzę, że to najlepsza trasa po Kaszubach, ale na dziś na pewno najbezpieczniejsza. Kaszuby to nie jest łatwy teren na rower, więc każda taka inwestycja jest na wagę złota. Wtedy, przed wakacjami widzieliśmy, że buduje się drogę rowerową z Miszewa w kierunku Przodkowa i mam nadzieję, że jej bankowa popularność otworzy wielu osobom oczy, jak bardzo takich rzeczy potrzebujemy. Ideałem by było, gdyby ten uklad został poprzecinany przez "tylko ddry", czyli drogi rowerowe, które nie towarzyszą szosom, gdzie jesteśmy tylko my - rowerzyści. Na razie o takich inwstycjach nie słychać, ale może to kwestia czasu? Kilka zdjęć, droga rowerowa z Kartuz do Sianowa Leśnego: Szosa z Mirachowa do Kamienicy Królewskiej: Droga rowerowa z Kamienicy Królewskiej do Sierakowic: Droga rowerowa z Sierakowic do Gowidlina: Droga rowerowa z Gowidlina do Sulęczyna: Droga rowerowa z Gowidlina do Sulęczyna: Droga rowerowa ze Stężycy pod Wieżycę: Z pozdrowerem, oczywiście Szy.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00