Skocz do zawartości

Ranking

  1. siemalysy

    siemalysy

    Użytkownik


    • Punkty

      19

    • Liczba zawartości

      2 463


  2. przemeg

    przemeg

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      740


  3. kaido2

    kaido2

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      845


  4. kazafaza

    kazafaza

    Elita


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      4 149


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.08.2024 w Odpowiedzi

  1. Nadwiślańskie łąki i lasy, w niedzielę o 7 rano nie ma tu praktycznie ludzi
    10 punktów
  2. Bo po burzy i wyjściu z budki taka sytuacja,- " z tyłu idzie następna burza"
    5 punktów
  3. Lepszy nie wozi się na kole tylko daje zmianę, albo poprawia i jedzie swoje Jak ktoś ma coś do zrobienia to jazda na świadka jest mu całkowicie zbyteczna , wręcz nieporządana Zresztą wożenie się z tyłu na pasożyta to takie wręcz słabe i żaden szanujący się zawodnik w normalnych warunkach do takich posunięć się nie posuwa
    2 punkty
  4. Jeśli wybrałam zły dział, to przepraszam i proszę o przeniesienie w odpowiednie miejsce. Ale tu chyba bardziej to pasuje. Zacznijmy od tego, że ja do elektryków nic nie mam. Wiem - jak pewnie my wszyscy - że są osoby, które po prostu MUSZĄ na nich jeździć z wielu różnych powodów związanych czy to ze zdrowiem czy z wiekiem - generalnie wydolnością swojego organizmu. I to jest jak najbardziej OK. Masz swój wiek, masz jakiś problem - OK! BARDZO DOBRZE że się ruszasz! MEGA! ALE. Tu gdzie obecnie przebywam (jescze przez jakiś czas) elektryk to jest coś co się widuje czasami na trasie częściej niż zwykły(?) rower bez wspomagania. Poważnie. Wiele dni temu - podjazd na wiadukt. Ja niewytrenowana ciągnę sobie te 18 km/h. Widzę, ze doganiają mnie 2 rowery... No, kiepsko u mnie z kondycją, oni nawet nie pochyleni na tych rowerach a ja ledwo co zipię... Wyprzedzają mnie, patrzę... Aha, elektryki. No jasne. Wiek "zawodników" ze 30 lat max. Gdzieś po Niemczech, z daleka przede mną widzę kilka rowerów. Ledwo co się do nich przybliżam, jest pod wiatr, ale w końcu doganiam i już wiem, czemu jadą tak szybko mimo iż jest pod wiatr - elektryki. Znowu wiek w okolicach 25 lat. Kilka dni temu wyjechałam z pracy, dojeżdżam do podporządkowanej, z której wyjechała para. Na elektrykach. Wiek? 40-50. Facet widząc mnie na poziomce daje w rurę. No to ja też. Po 10 sekundach oin ma na licznikui 25 km/h i kaganiec na silnik go odcina. Ja mam 30 km/h i dalej przyspieszam. On się siłuje co widzę w lusterku ale... noga mu nie poda. Noga przyzwyczajona do wyciskania tych 50 czy 60 Watt nie wyciągnie nawet tych 100 Watt na dłużej niż kilka sekund. I kiedy on da więcej i spróbuje wycisnąć więcej niż 25 km/h to automatyka odetnie silnik - bo takie są przepisy. Kiedy wchodzę do francuskiego Decathlona widzę już mniej wiecej tyle samo rowerów zwykłych co zelektryfikowanych. Serio. Oni tu postawili na wspomaganie. Bo po co się męczyć? Po co ma komuś pot spływać z czoła? Zgrzeje się, zmęczy, a po co? Dorzućcie do tego olbrzymie ilości elektrycznych hulajnog. To jest epidemia. Przedwczoraj widziałam jak klient leciał taką po ulicy - aż mu zmierzyłam prędkość swoim samochodem. Centrum miasta, ciasno, ograniczenie do 50 km/h a i tak ludzie człapią ze 40. Gość miał z 70 km/h. Naprawdę nie przesadzam. A że na najbliższej sygnalizacji pojawiło się czerwone to... Wyhamował. Ledwo co. Hulajnoga mu odpalała już awaryjne podczas tego hamowania, aż dziw, że się nie wyglebił. I dziwię się, że koleś nie rozumie, że przy tej prędkości w razie W on kończy na traumatologii i chirurgii szczękowej z takimi zdrapkami, że go będą składali miesiącami. Ta elektryfikacja w połączeniu z taką ilością wysoko przetworzonego żarcia dostępnego w sklepach w niskich cenach, spowoduje (już powoduje pewnie) olbrzymi wzrost odsetek ludzi chorych na "choroby cywilizacyjne". Które pacjenci będą tłumaczyli "bo mama miała nadciśnienie a tata cholesterol to ja też mam". Jasne. W wieku 25 lat. Yhhmmm! Ciekawam, czy lekarze już nauczyli się zadawać odpowiednie pytania, nie "czy jeździ pan/i na rowerze", ale "na jakim rowerze pan jeździ, czy to jest rower elektryczny?". Wydaje mi się, że ci użytkownicy tych rowerów idą w kierunku wygody i komfortu, być może również sugerując się tym, że "rower to zdrowie". Nie rozumiejąc, że owszem zrobią tych kilometrów może 2-3 x więcej niż na zwykłym, ale to wcale nie przełoży się na zwiększenie ich kondycji, że ich organizmy będą lepiej funkcjonowały. W sklepach nikt ich nie uświadamia, że może być wręcz przeciwnie. Nie rozumiem jaki jest sens wykorzystywania elektryfikacji podczas rekreacyjnych wycieczek poza miasto w dni wolne od pracy. Bo da nam większy zasięg? To chyba żart. Każdy amator robiący w sezonie więcej niż 500-1000 kilometrów przejedzie 100 km w rozsądnym czasie bez elektryfikacji, która daje właśnie te 100 km. Więc po co? Żeby do pracy przejechać te 10 km dziennie? Nonsens.
    1 punkt
  5. Nie wiem jakie masz doświadczenia z wolnobiegiem, ale ja zrobiłem na takich rowerach z 50 tyś czasami z dużym obciążeniem i nigdy mi się nie rozpadł - nie twierdzę że kaseta nie jest lepsza, ale jak ktoś ma pewność że nie będzie robił upgrade do ponad 8 rzędów to spokojnie można na tym jeździć. Zdecydowanie uważam że lepiej kupić rower z napędem centralnym i wolnobiegiem niż z napędem tylnym i kasetą. W końcu nie da się zmienić rodzaju napędu, a koło + kasetę da się kupić za kilkaset złotych. A taki budżet na elektryka wymusza duży kompromis, to raczej odpowiedni budżet na analoga. Może poczekaj kilka miesięcy, jak by wszedł program dopłat to będzie Cię stać na 10 tyś.
    1 punkt
  6. Najbardziej uniwersalnym typem roweru jest rower crossowy. Nie wiem jaki masz budżet ale mowa o czymś w stylu https://www.liv-cycling.com/pl/rove-1
    1 punkt
  7. Jeśli ktoś ma problem z towarzystwem na "kole" może o tym zwyczajnie poinformować buzią ... cała fanfaronada z urywaniem zajeżdżaniem to właśnie coś na co zawodnik raczej ma za dużo klasy. To nie wyścig, a szybko można wyczuć kto siedzi z tyłu, i czym to grozi. Do sprzeciwu jest paszcza. Jazda na kole w dobrych warunkach to nie tylko zmiany, i trening. To umowne. Czasami "plecy" pomogą wrócić do domu, albo w kryzysie, czy przy wychodzeniu z dołka po przerwie, chorobie. Szepnięcie - "odpuść" albo "chcę jechać samemu", to lepszy sposób, aby odłączyć ogon, który nam nie pasuje.
    1 punkt
  8. Bierz na poważnie to co producent opisuje to dobrze na tym wyjdziesz😂😂😂 L Im więcej jazdy po asfalcie czy innym płaskim, niewymagającym terenie tym 2x sprawdzi się lepiej. A wg mnie wcale, 3700 to jest realna wartość tego roweru, 6300 to jakaś wycena z kosmosu nie mająca żadnego uzasadnienia Ja bym dorzucił do budżetu, wziął aspre 2 i miał rower, który ma wszystko co dobry gravel mieć powinien
    1 punkt
  9. 1 punkt
  10. Wymiana sterówki za usługę 250PLN, a po co? 😁 Jeszcze kupić i wcisnąć.
    1 punkt
  11. Przy prędkości 40km niech sobie lepiej kupi skuter.
    1 punkt
  12. Bateria ma 960Wh - to starcza na zasilanie tego silnika mocą 1000W przez mniej niż godzinę. Jedziesz 40km/h - przejeżdżasz 35-40km. Wszystko się zgadza jak w zadaniu z podstawówki. Lepiej kup sobie rower.
    1 punkt
  13. 1 punkt
  14. Moja tkanka tłuszczowa nie lubiła tego, bo w Czechach sklepy spożywcze zamykają o 17, a gastronomię zamykają o 20.
    1 punkt
  15. Bo zachodzik był ładniejszy niż wyszło na foto
    1 punkt
  16. Bo taki okaz dziewięćsiła mi się gdzieś w górach trafił. 🤩
    1 punkt
  17. trafiony zatopiony na buycycle, nowka rozmiar M 💪🏻😀 jest MEGA, i jeszcze wyglada. Faktycznie geo na innej planecie vs 15 lat wstecz 😱 dziekuje za pomoc zwlaszcza NerfMe i ide jezdzic
    1 punkt
  18. bo.... róznymi pojazdami ludzie przemierzają Europę (uchwycone na jednym z kempingów w Austrii)
    1 punkt
  19. Bo białym szutrem w kierunku zachodzącego Słońca
    1 punkt
  20. A ja mam jeszcze inny - mam wrażenie, że w górach jest więcej ludzi niż jeszcze kilka lat temu, a ja wolę jak jest spokój i cisza:) Konieczność wpedałowania się o własnych siłach jednak część ludzi odfiltrowywała.
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. 1 punkt
  23. 1 punkt
  24. @PiotrWie taaaak REKREACJA ! Najlepiej na elektryku lub w wozie nad Morskie Oko. Dorastają nam cudowne pokolenia cherlawych latorośli. Zwolnienia z "wuefu" , elektryki byle się nie spocić. Nie tak dawno byłem świadkiem jak jednemu " rekreacyjnemu młodzieńcowi " padło zasilanie w trasie. Sierota nie była w stanie bez wspomagania przepchnąć pedałami. Został telefon ratunkowy..... przyjedźcie po mnie........
    1 punkt
  25. Bo bardzo ładne miejsce. Piękny tunel z drzew przy kanale "Canal du Rhone au Rhin".
    1 punkt
  26. 1 punkt
  27. @aegon pamiętaj że każdy ma inne podejście do rowerów i chłopaki wyżej mają rację, Roam jako całokształt jest lepszym rowerem od Unibike, ale czy lepszym dla Ciebie to już nie wiadomo. Widzisz, ja np. pierwsze co wywaliłbym bym z tego roweru to regulowany mostek i amortyzowaną sztycę... Skoro wydałeś planowaną kwotę, odczuwasz przyjemność z jazdy, to przy tym pozostań. Ty zamiast cieszyć się rowerem i kręcić km zacząłeś się zastanawiać, czy nie warto by dopłacić do czegoś lepszego. A ta droga nie ma końca.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...