Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.07.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
10 punktów
-
8 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Grupy XT i XTR z serii M780 i M980 normalnie były produkowane z opcją 40-28 Nie ma nic w złego w napędzie 1x i jest to bardzo dobry napęd dla zawodników, zwłaszcza jak ma się kilka kaset i kilka zębatek do korby, za każdym razem można sobie dopasować rower do terenu i mieć tylko te przełożenia, które są potrzebne. Problem pojawił się, gdy wmówiono "zwykłym" klientom sklepów, że trzeba kupować takie rowery bo tak jest dobrze. Ze zwykłego, wszechstronnego MTB zrobiono wyspecjalizowany sprzęt tylko do jazdy w terenie, najlepiej zawieźć go samochodem na miejsce i tylko tam jeździć bo tylko do tego on jest. A dalej to już poszło z górki - ramy nie mieszczące większych zębatek, brak możliwości przykręcenia przerzutki, brak miejsca na mocowanie przewodów itp. Oczywiście zaraz w brakującą lukę wynaleziono gravela czyli szosę z grubszymi oponami i napędem rodem z MTB. I tak, zamiast zwykłego MTB hardtail, mamy MTB tylko w teren i gravela do jazdy 50/50 "na twarde drogi z nutką terenowej zabawy" czy jak to tam jutubery reklamowały Sam zostałem przy starej szkole, mam korbę 38/26 i kasetę 11/36. Nie startuję w zawodach, nie liczę kadencji, tętna, nie ścigam się z innymi na ułamki sekund. Jestem zwyczajnym rowerzystą, który chciał mieć rower do pojeżdżenia w terenie w weekend i do pojeżdżenia szybciej asfaltami godzinkę przed pracą albo wieczorem po pracy. I takich ludzi z takimi potrzebami jest sporo tylko teraz nie daje im się wyboru jeśli chcą coś lepszej klasy, powiedzmy od Deore 😕 Bo nawet jak grupa jeszcze oferuje takie napędy, to ram już zbytnio nie ma...3 punkty
-
Kiedy w korbach 2x było normalne wstawianie zębatki 40T? Standardem było 36/22.3 punkty
-
@NerfMe Wczoraj się za to zabrałem i jest znacznie lepiej, klamka nadal klika ale już znacznie ciszej i nie denerwuje już tak na postoju Podczas jazdy faktycznie ciężko to wychwycić i jest zauważalne może tylko przy lekkim hamowaniu na równym asfalcie, i to też jak zwrócimy na to szczególna uwagę. Natomiast w naturalnym środowisku MTB (albo E-MTB jak mój ulep) zupełnie tego nie czuć. Film jak to teraz działa: KLIK Oraz zdjęcie krzywki przed polerowaniem i po: Przed Po Dla porównania lewa klamka której nie ruszałem, teraz to ona jest głośniejsza ale póki co dam jej spokój skoro podczas jazdy nie jest to jakoś wyczuwalne (chyba że kiedyś znów będę miał za dużo wolnego czasu to i do niej zajrzę ) Lewa bez polerki/smarowania. (na zoomie dźwięk jest wyostrzony więc klikanie jest dość mocno wyeksponowane/wyolbrzymione).2 punkty
-
Ta manipulacja polega na tym, że wybrałem napęd z NAJWIĘKSZĄ rozpiętością dla napędów dwurzędowych w MTB. Szczyt popularności 2x to były kasety 11-36. Właśnie dlatego zrezygnowano z niepotrzebnej przedniej koronki i przerzutki, manetki, bo 1x12 całkowicie zastąpił przełożeniami 2x10 z kasetą 11-36 za którym niektórzy tutaj tak płaczą. Zakładanie młynka 24T do kasety z 51 ząbkami potrzebne jest do czego, do wciągania samochodów na Śnieżkę?2 punkty
-
Jeszcze nie tak dawno to było normalne przy korbach 2x, które dawały mega rozpiętość przełożeń. Ale to było zanim marketingowcy wmówili amatorom, że trzeba jeździć z jedną zębatką jak ci zawodowcy na maratonach Już powoli widać na YT jak hipstery kombinują ze wstawieniem do gravela prostej kierownicy i amortyzatora o skoku 70 mm czyli na nowo odkrywają crossa. Teraz trzeba poczekać aż ludzkość znajdzie odpowiedź na nurtujące pytanie "jak to zrobić żeby z przodu móc używać zębatek o różnym rozmiarze bez rozkręcania korby i podmieniania co chwilę"2 punkty
-
W mz926 sa 3 łożyska kulkowe maszynowe/przemysłowe. W mz922 jest ślizg i 2 łożyska. Wstawiałem tu kiedyś zdjęcia mojego autorstwa z autopsji tych pedryli.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Jak możesz 400 zł dołożyć to chyba nie ma w tym budżecie lepszej opcji niż Cragger: https://www.bike-discount.de/en/radon-cragger-7.0-3 6.0 jak nie możesz dołożyć, będzie miał chociaż chwalony widelec i, w odróżnieniu od Krossa, czterotłoczkowe hamulce: https://www.bike-discount.de/en/radon-cragger-6.01 punkt
-
1 punkt
-
Mój rower przystosowany do prędkości 12km/h odpowiednio kręcąc korbą osiąga bez problemu 28-30 przelotowe. Odpowiedź jest więc bardzo prosta - należy szybciej pedałować. Inwestycja w siebie, to najlepsza z inwestycji.1 punkt
-
Nie wiem co dokładnie chce uzyskać autor, bo na razie cicho siedzi... Ja wiem, że mi prędkości nie brakuje (przedział 25 -30 km/h na kilkukilometrowych odcinkach pożarówkami, lub od biedy dojazd w teren DDR, lub ulicą) - gdybym jej szukał, to kupiłbym szosę (to mi już nie grozi). Mam blaty 32 i 36, gdzie jadąc w taki sposób używam najczęściej biegów 9 i 10 (kasety 10 -51). 12 bieg w moim przypadku jest sporadycznie wrzucany - albo na jakimś asfaltowym zjeździe (w terenie to się raczej hamuje, a nie bezmyślnie rozpędza), albo od wielkiego dzwona na płaskim w sprzyjających warunkach wiatrowych, i jak mnie wyjątkowo najdzie - jak niedawno, ale wtedy i tak w okolicach 40 km/h uznałem, że nie mam ochoty na tym jechać, bo wygodniej i sensowniej obrotowo było na 11 -tce (wyszło 37 km/h średniej na 1.3 km po wyjeździe z polnej drogi i rozpędzaniu). Ale co ja tam wiem - żółw na MTB1 punkt
-
@smw44199 mz922 vs 926 różnią się dokładnie tak jak masz w opisie u tego sprzedawcy - korpusem, osią i łożyskowaniem. Moje wszystkie mz926 są zbudowane dokładnie jak pokazuje to to opis w twoim linku - 3 łożyska - 2 większe i jedno mini na końcu osi.1 punkt
-
Dętkę oraz łatkę musisz zmatowić papierem ściernym (gradacja np. 120 lub 200) po tym zabiegu łatka powinna się dobrze trzymać Bardzo ważny jest też klej, którego się używa - do łatek dołączony jest klej dedykowany do TPU, alternatywnie można kupić u chińczyków taki klej1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
2rz niszczy koncepcję 50t blatu z tyłu co wiąże się z reorganizacją całego napędu, wtedy najlepiej odsprzedać cały napęd 1xX( opcjonalnie wrzucić go do jakiegoś projektu jako zapasowy rower) i kupić cały komplet 2xX. Pozdrow'er1 punkt
-
Cześć. Kolega bardzo ciekawie odpowiedział na Twoje pytanie. Nie jakość roweru, tylko jakość sklepu. W tym przedziale cenowym wszystkie podzespoły to wersje budżetowe. Dla mnie przy zakupie najważniejsza byłaby dożywotnia gwarancja na ramę. Wszystko inne doprowadza Ci do porządku na przeglądach bądź wizytach gwarancyjnych. Poczytaj sobie trochę o jakości przerzutek,jak również całych napędów. Poczytaj sobie o rodzajach hamulców. Po prostu trzeba zaznajomić się z podstawową wiedzą o rowerach. Pamiętaj, że jeśli coś Ci nie będzie pasowało to możesz sobie to sam przerobić, bądź bardziej zaawansowane modyfikacje oddać do serwisu. Ja kupiłem 10 lat temu kellysa cliff 10, wwszystko w podstawowych wersjach. Po 10 latach chodzi jak złoto. Tylko regularnie czyszczę napęd. Co jakiś czas cały rower. A tak szczerze to mogę tylko narzekać na najtańszy amorek suntoura, który ma mały skok i w związku z moją wagą po kilku wycieczkach do lasu jest zużyty. Natomiast zawsze można w takiej sytuacji go wymienić. Ja po prostu więcej jeżdżę po asfalcie i mam z głowy. Pozdrawiam. Jeszcze tylko dodam, że ja chyba brałbym Rometa. Amortyzator z Indiany to jakiś no name, robiony chyba tylko pod Media Expert 😀1 punkt
-
Oczywiście, tak. To jedyna nawierzchnia, która godzi rozwój turystyki rowerowej z polepszeniem możliwości transportowych dla lokalsów, rozsądnymi kosztami, a nawet ochroną przyrody. Tylko w ten sposób można było myśleć o stworzeniu prawdziwej trasy rowerowej, jakie budują Małopolska czy Pomorze Zachodnie. Jednak mając do dyspozycji "tylko" 80 milionów, nie mogło być mowy o budowie 300 kilometrów asfaltowych ddr, to jasne. Ale bez problemu można było pomyśleć o ok. 50-60 kmach dróg rowerowych w asfalcie, którymi można było połatać słabe, nieprzejezdne odcinki, które teraz niszczą wizerunek inwestycji. A może można było położyć nawet więcej km nowych szutrów, o ile nie jeździłyby po nich samochody i gminy miałyby pieniądze na ich remont za 3-4 lata? Myślę, że jedno albo drugie diametralnie zmieniłoby dzisiejszy obraz szlaku. A tymczasem stanęło na tym, że na corocznych targach rowerowych w Utrechcie, najbardziej rowerowo-turystycznej imprezie targowej w Europie, gdzie jedno ze stoisk w polskim pawilonie ma Warmińsko-Mazurskie, nie ma nawet jednego materiału o Pętli. Bo region doskonale sobie zdaje sprawę, że te 80 baniek poszło w błoto. I że takiego "produktu" nie ma sensu promować w Europie, bo Pętla po prostu nie spełnia żadnych cywilizowanych standardów. Dla kontrastu - uwielbiam to pokazywać ☺️ - dwa lata temu podczas prezentacji o Pomorzu Zachodnim w Utrechcie pokazywałem Holendrom tę planszę: To prawie 700 kilometrów, które można wykręcić jadąc w ok. 70% po infrastrukturze rowerowej, a resztę niemal w całości po drogach "przyjaznych" rowerom (leśnych, miejskich, lokalnych). A to infrastruktura rowerowa - cała, nie tylko ddr/cpr, ale nawet pasy rowerowe w jezdniach czy chodniki z ruchem rowerowum - na Mazurach. W porównaniu z Pomorzem Zachodnim, Mazury to trzeci świat. Źródło tego ostatniego - Velomapa i mapa infrastruktury - świetna mapa do planowania, swoją drogą: https://velomapa.pl/infra#8.41/53.933/21.781 Smutek. Szy.1 punkt
-
Z pomiaru wychodzi jakieś 14 cm1 punkt
-
W przypadku rowerów tej klasy najbardziej istotna jest jakość sklepu i jego późniejsza współpraca w doprowadzaniu roweru do porządku, gdyż w tym przedziale cenowym jakość montażu i komponentów jest... Podstawowa.1 punkt
-
https://madani-sports.eu/pl/81-rower-cabrero https://www.centrumrowerowe.pl/rower-mtb-lapierre-edge-2-9-rst-pd42213/ A jak koniecznie chcesz koła 27.5" to https://www.centrumrowerowe.pl/rower-mtb-lapierre-edge-2-7-rst-pd42212/1 punkt
-
Nie mogę sobie podarować, żeby przy tej okazji nie napisać: na ten "szlak" poszło ponad 80 MILIONÓW ZŁOTYCH. Prawie 50 milionów to pieniądze unijne, reszta - z budżetu krajowego i samorządowego. Rok-dwa po otwarciu wszyscy wiedzą, że po drodze jest tak duzo fatalnych nawierzchni, że nie można po prostu wsiąśc w pociąg i jechać, tylko trzeba dokładnie przeanalizować przebieg szlaku, by nie zepsuć rodzinie urlopu bublem za kilkadziesiąt milionów. Szy.1 punkt
-
1 punkt
-
Skoro Nino Schurter jeździ na 38T, to 40T rzeczywiście jawi się jako ekstrawagancja 😁.1 punkt
-
Znalazłem bajkpakera pod Dino i pościeliłem mu trawę na ogródku, żeby nie kimał po rowach. Dłuuuga noc na translatorze zaowocowała wymianą doświadczeń, anegdot i poglądów. Teraz Alex ciśnie na Gdańsk, potem do Wilna. A ja cisnę młodzież na roweru, póki nie pada. https://www.instagram.com/belousoff_cool_trip?igsh=dHNkYXduYzBkbjlv1 punkt
-
Przy 40T może być za twardo na podjazdach. Polecam 36T jako złoty środek.1 punkt
-
Nie określiłbym go badziewnym. Jest niezniszczalny i niezatapialny. Wielokrotnie pływał w zalanej piwnicy. 😀 Z decathlonu miałem raz rower, Rockridera i lepszy od Lazaro nie był.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bo rowery trzy pojechały nad Niagarę, ale jednak Mordor bardziej pasuje1 punkt
-
Popularny prosty izotonik - woda, miód, cytryna, odrobina soli. Proporcje warto testować, a nie trzymać się sztywno. Stosuję do różnych sportów od lat. Na rower dwa bidony i można jechać w świat. Po cóż jakieś przedziwne proszki sypać. Często sobie wzbogacam izo pół na pół jakimś dobrym sokiem owocowym, np. tłoczonym wiśniowym na regenerację mięśni. Szczególnie, że śniadanie przed trasą to u mnie zazwyczaj tylko kawa, woda z kolagenem i pół litra soku z marchwi. Pierwszy prawdziwy posiłek z reguły najwcześniej po 50-75km i często jest to zupa pomidorowa z makaronem podlana oliwą, która nie raz działała cuda o różnych porach dnia, również na przedbombiu lub na ciężkim schyłku trasy. Do izotonika można też dodać wodę kokosową, jak kolega wyżej pisze - bardzo przyjemny smak wychodzi. W ramach eksperymentu zdarzało mi się też dodawać odrobinę octu jabłkowego, choć podejrzewam, że ktoś może dostać rozwolnienia zamiast orzeźwienia, więc ostrożnie ;] Tylko nie podgrzewać jak tu piszą, bo szkoda miodu. Zmiesza się przecież zimne. Jako że dość dużo piję podczas jazdy, to robię też taki trick, szczególnie na dłuższe trasy, że daję więcej miodu i nie mieszam tego. Miód opada na dno, i potem sobie już tylko dolewam wody w miarę ubywania napoju. Jak potrzebuję więcej energii, albo chcę opóźnić obiad na dłuższej trasie, to dolewam sok Multiwitamina 100% dostępny na stacjach - zróżnicowanie owocowe bardziej dla mnie orzeźwiające smakowo niż zwykły sok jabłkowy albo pomarańczowy, które ciut mogą zamulać. Dobra kokowoda w Żabce do kupienia (większa w puszce jest tańsza niż mniejsza w butelce), często ostatnio się u nich też posiłkuję lemoniadą z kiszonych cytryn + maliny w butelce 0,33 (marka bodajże Dobra Kaloria, jest tam wprawdzie cukier dodany, ale skład ogólnie dobry), ale tu znowu - ostrożnie z żołądkiem. Ja to dużo piję soku z cytryny, więc pewnie mam wyższą tolerancję. Takie kwaśności raz na czas dobrze też u mnie grają na trasie, równoważąc słodkość soków i izo. Ogólnie to dużo tych soków - mniej lub bardziej rozcieńczonych - piję przed, w trakcie i po jeżdżeniu. Niejednokrotnie zastępują mi mniejsze posiłki, szczególnie w lecie. Trochę moja dość skuteczna metoda na zrzucanie wagi w ciągłym gonieniu za płaskim brzuchem. W Żabie mają też smaczne i przydatne napoje Wycisk, niestety dosładzane nie za dobrym syropem z agawy, ale na trasie można przeboleć (Granat smaczny i ma niezły skład, nie licząc tej agawy) - można sobie też śmiało rozcieńczyć wodą. Kiedyś był ten Wycisk w wersji izotoniczej właśnie z dodatkiem wody kokosowej, ale niestety chyba zniknął. Jeszcze w Żabie pojawiła się fajna matchbata o smaku truskawki (naturalnej, nie takiej syntetycznej jak z reguły) - bdb skład, z tego co pamiętam to jest wyłącznie dodany cukier owocowy. Ostatnio mi dała niezłego kopa na upale. Ewentualnie taki zielony matcha napój Yoko w butelce 0,33 z dodatkiem cukru trzcinowego, jako alternatywa dla kofeiny, ale tam już zdaje się jest więcej składników. A i jeszcze bardzo skuteczna i orzeźwiająca jest Lemoniada Tymbark Po Prostu w dużej butelce - świetny prosty skład bez cukru dodanego (woda, jabłko, cytryna, limonka). całkiem niezły balans słodko-kwaśny jak na napój sklepowy. Jak się ma w kieszeni saszetkę z solą, to można sobie w prosty sposób zrobić izotonik z prawdziwego zdarzenia na trasie. A do przygotowywania domowych izotoników i miksów polecam soki tłoczone, pasteryzowane w niskiej temperaturze, do kupienia w necie w workach 3L albo 5L (da się to przechowywać, również po otwarciu). Nieporównywalne wrażenia smakowe do ogołoconych pasteryzowanych soków w kartonie, warto dopłacić parę złotych. Przede wszystkim pochłaniam litrami wiśniowy, bo gdzieś przeczytałem że najlepiej regeneruje mięśnie obok buraczanego. Cytrynowy jest bez dodatku siarki, jak te sklepowe koncentraty w małych buteleczkach. Leję do izotonika, bo mi się znudziło wyciskanie cytryn, zawsze mi szły ze 2-3 na bidon. Czasem jakieś zdrowotne miksy sprawdzam - np. sok z granata (trochę wali piwnicą, ale to chyba dobrze), albo dodatek rokitnika bo ma fajną nazwę na rower. Dużo tego jest do wyboru i koloru. Cenowo nie jest tak źle, np wiśnia wychodzi około 11zł za litr, jak dobrze popatrzeć. Tłoczona wiśnia przecierowa jest tańsza, pewnie też się spokojnie nada, jeśli się lubi szumowiny owocowe w bidonie, ktoś tam wyżej kisiel na drogę polecał. Dobry pomysł to rownież wrzucić sobie do bidona garść owoców do napoju i niech tam sobie pływają, a w finale zostaną zjedzone. Ostatnio wrzucałem truskawki, a mam jeszcze w planie mrożone wiśnie, co mi jakiś czas leżą w zamrażalniku. Bezsmakowy browar 0% w odpowiednim momencie bardzo fajnie mi wchodzi jako nawodnienie, uzupełnienie elektrolitów, orzeźwienie i kalorie w jednym, zazwyczaj piję jeden na 100km. Kiedyś też zamiast browara piłem podpiwek bezalkoholowy lub kwas chlebowy - tu już duży zastrzyk cukru jest i dobry kop energetyczny, myślę że zdrowsza i smaczniejsza opcja niż smakowy browar zero, no ale rzadko gdzie to mają (w krakowskim Tyńcu jest). Czasem też na długich trasach pozwalałem sobie na kieliszek czerwonego wina do obiadu, ale oduczyłem się tego, jak kiedyś dostałem pół godziny później sraqi miesiąca i stałem się na kwadrans Królem Krzaków. W zimniejsze dni czarna herbata podnosi na nogi, szczególnie jak się pije dużo kawy, to teina staje się niezłym energetykiem. Tylko też działa mocno moczopędnie z opóźnionym zapłonem, więc krzaki będą wskazane w niedługim czasie. Oraz żeby nie było tylko tak Bio i zdrowo kolorowo - od wielkiego dzwonu, w czarnej godzinie schyłku jakiejś dłuższej trasy zdarza mi się zjechać do McD jako ostatnia deska ratunku - wypijam wtedy dużą kolkę zwykłą cukrową (działa cuda, chyba dlatego że normalnie tego nie pijam), a do tego z reguły czisburg i nieduże frytki (też normalnie nie jadam). Nie mija 5 min i wyjeżdzam stamtąd jak nowonarodzony ;D Niby więc gardzę McD na codzień, ale też miło mi się kojarzy, bo z reguły oznacza, że udało się przejechać dwie stówy, hehe.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Chłopcy, każdy robi własny bilans zysków i strat. Każdy buduje swój rower i akcesoria pod swoje potrzeby. Ja nie znoszę sprzętów montowanych na ramie a pompka pod koszykiem na bidon to dla mnie najkoszmarniejszy z koszmarów, na równi z niesymetrycznie zamontowaną lampką na kierownicy. Zakupu dokonałem dlatego, że niektórzy znajomi już mają i bardzo chwalą, pobawiłem się i zdecydowałem na własną. U mnie dodatkowy aspekt jest to kwestia gabarytu o której wspominałem - mam Lezynkę Sport Drive HV która mieści się do mojej minimalistycznej podsiodłówki na styk na ukos, po usunięciu gumowych zaślepek oraz wężyka. Na dodatek spakowanie tego wszystkiego zawsze było kłopotliwe dla mnie, wymagało nieco gimnastyki. A teraz mieści mi się wszystko bez najmniejszego kłopotu. Rozładowywanie w spoczynku będę monitorował, zrobiłem test ilości napompowania po zakupie, dwukrotnie już. Naładowałem na fulla, spakowałem. Za miesiąc zrobię ponowną weryfikację i dowiem się czy straciła tyle co nic, czy może połowę ładunku. I dopiero wtedy ocenię czy to elektrośmieć czy nie. Jeśli będzie wymagała ładowania raz na miesiąc czy trzy - dla mnie spoko, i tak już kilka klamotów na rowerze ładuję. Do pompki dodany jest pancerny worek strunowy z adnotacją, że należy ją chronić przed wodą i wilgocią, transportować w tym carry bagu.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00