Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
6 Sierpnia 2009 - 22 Października 2025
-
Rok
23 Października 2024 - 22 Października 2025
-
Miesiąc
23 Września 2025 - 22 Października 2025
-
Tydzień
16 Października 2025 - 22 Października 2025
-
Dzisiaj
23 Października 2025 - 22 Października 2025
-
Wprowadź datę
04.05.2025 - 04.05.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.05.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
12 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
Nie każdy zawodnik może być trenerem, nie każdy trener był zawodnikiem Spotkałem w życiu nie jedną osobę która waliła pierdyliardy km, gdzie stówy, czy nawet 2 nie były niczym dziwnym na tym czym mieli pod ręką. Sztrucle o masie kowadła na bele czym , byle się dało cisnąć i nikt nie wgłębial się w technikalia. Póki było dobrze, noga kręcila, było dobrze. Normalnym ludziom , póki coś się nie zaczyna sypać, a da się tym co mają robić to co chcą, to nie wchodzą w szczegóły. Niuanse zaczynają się gdy zużywa się sprzęt, czy zdrowie , chce się lepiej i lżej, ale wiedzy na ten temat brak , bo po co było wnikać jak się dało i było dobrze. Jedna moja koleżanka w robocie ciśnie stówy , czy nawet 150 na ciężkim crossie z amorem i koszykiem, przewaliła km, a na rowerach się nie zna. Innemu gościowi w robocie który wali rocznie minimum 10 koła( i te stówy to tam jest normą ), przerabiałem ostatnio trekkinga Superiora i to po przeprowadzeniu konkretnego wywiadu , by gościowi zrobić sprzęcicho optymalnie pod to co wyczynia. Takich ludzi co jeżdżą , a się nie znają jest dużo. Zresztą, wystarczy nieraz wybrać się na trening , ustawkę i zacząć z co poniektórymi gadać, a się okaże, że niektórzy nawet nie wiedzą czy mają dętki , bo wszystko robi im mechanik , czy zanoszą gdzieś do serwisu. Ich interesi tylko jeżdżenie ( w gazie) Najlepiej ugryźć to na żywo i udać się z tematem gdzieś do dużego centrum rowerowego ,pogadać z obslugą co są w stanie pod dane wymagania zaproponować. Usiąść na różne modele, popróbować, wypożyczyć( np w Decathlonie)3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Jak chcesz wydać więcej to weź deorke. Altus, alivio 9biegów w technologii shadow działa kiepsko a nawet powiem że fatalnie. Klasyczne konstrukcje nawet altusa działają o niebo lepiej od tych w technologii shadow. Co do skrzynki narzędziowej to szkoda pieniędzy bo pewnie połowa narzędzi tam będzie bezużyteczna. Do wymiany przerzutki to potrzebujesz zestaw imbusów i tyle.2 punkty
-
2 punkty
-
Powiesiłem nowe wieszaki. RDR na pewno bardziej pancerny, ale MacLean MC-498 też jest ok (zwłaszcza przy cenie ok 1/3 regularnej ceny Kranked Twista). Blacha zbliżonej grubości, po prostu jest jej mniej. Element pionowy w Macleanie jest dość płaski i kolo się delikatnie przekrzywia ale nie wpływa to na stabilność, za to można w nim ramię złożyć do pionu.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Nie wiem czy w jakiejś rozsądnej cenie znajdziesz rower stacjonarny z automatyczną regulacją oporu, żeby to miało sens. Kupno trenażera interaktywnego i taniej używanej szosy może być prostsze.1 punkt
-
Na rowerze masz do pokonania tylko dwa opory - aerodynamiczny i toczenia. Prostując pozycję straciłaś zysk jaki daje kierownica baranek czyli zmniejszenie oporu aerodynamicznego. Nie korzystałaś też zapewne z dolnego chwytu czyli ten typ roweru nie jest dla Ciebie. Drugi z oporów czyli toczenia możesz zredukować tylko za pomocą szybkich opon. Nie muszą być od razu szosowe typu 28C ale praktycznie przekraczając 40C czyli 40 mm oraz wybierając opony nie typu slick lub semi slick opory toczenia będą znacznie rosły. Jednak jest to nie do pogodzenia z komfortem którego zapewne oczekujesz: Wniosek jest jeden. Jeżeli szukasz przede wszystkim komfortu to rower będzie wolny i musisz pogodzić się z tym że: Jak to zaakceptujesz to najlepszym wyborem będzie MTB. Jeżeli nie to pozostaje popracować na sobą czyli rozciąganie żeby móc jeździć w pochylonej pozycji oraz trening siłowy żeby móc jeździć szybciej. Jeżeli żadna z tych opcji Ci nie odpowiada pozostaje elektryk.1 punkt
-
Pokolenie Z wjeżdża w środowisko rowerowe😎1 punkt
-
Planuję taki przejazd, tylko w okolicy Bożego Ciała. Od kilkunastu lat regularnie urlopujemy się nad Bałtykiem, więc prawdopodobnie trasę ułożę wg miejsc, gdzie już byliśmy. Namiot biorę, na wszelki wypadek, bo to już sezon będzie. Jeśli chcesz pod dachem to chyba zwiększysz swoje szanse rezerwując teraz a i tak pewnie będzie kręcenie nosem. Ewentualnie załóż odbijanie "w głąb" lądu na noclegi, w jakieś agroturystyki właśnie. Warto sobie zrobić jakiś wstępny plan i wypisać po kilka takich potencjalnych noclegów na każdy dzień (jeśli nie zarezerwujesz wcześniej). Druga sprawa - jazda przez miejscowości wypoczynkowe w sezonie to będzie mordęga - wszędzie pełno bażantów włażących pod koła....1 punkt
-
Jechałem trasę Trójmiasto - Kołobrzeg. Planowaliśmy zrobić to w 3-4 dni. Wyszło 7 bo w międzyczasie pogoda się zepsuła. Na 3 dni zostaliśmy w Słupsku. Kwaterę znaleźliśmy za jakieś grosze na tzw. agroturystyce a tak naprawdę był to prywatny dom emeryta pod Słupskiem który mieszkał w mieście. Pooglądaliśmy sobie obrazy Witkacego a jak się pogoda poprawiła ruszyliśmy dalej. Zero problemów z miejscówkami do spania więc można było jechać bez stresu bo w każdej większej miejscowości zawsze coś się znalazło w góra 30 minut. Tylko że jechaliśmy na samym początku września. Czyli większości kwater jeszcze nie pozamykali a turyści już wyjechali. Tak na moje oko 1/5 gastronomii jeszcze działała. Natomiast jak kiedyś pojechaliśmy z partyzanta w środku wakacji na weekend do Sopotu to po 6 godzinach poszukiwań wylądowaliśmy w mieszkaniu jakiegoś menela którego spotkaliśmy pod monopolowym i który nie miał na flaszkę Byłem nawet zdecydowany na apartament w Grand Hotelu za dowolną kasę ale wszystko zajęte. Z ciekawości zajrzałem nawet na camping. Nie mieliśmy ze sobą namiotu ale chciałem sprawdzić na przyszłość - też brak miejsc. Trafiliśmy w końcu przypadkiem bardzo sympatyczną kwaterę. Ale inaczej szuka się kwatery jak masz auto którym w ciągu paru godzin możesz być w domu a inaczej jak jesteś zmęczony po całym dniu jazdy i w perspektywie masz nocleg w lesie pod chmurką.1 punkt
-
Booking.com prawdę powie. W czasie podobnego wyjazdu co do założeń noclegowych musiałem zmieniać plany dziennych przebiegów o +/-30km żeby dostać sensowny nocleg blisko trasy.1 punkt
-
Nikt za Ciebie nie wybierze, nie sprawdzi i nie poleci używanego roweru. Najważniejszy w zakupie używanego fulla jest stan zawieszenia i łożysk, czego w zasadzie nie sprawdzisz bez rozbiórki jego elementów na części pierwsze. Możesz się ratować prosząc o rachunek z ostatniego serwisu, ale też nie każdy musi taki posiadać. Więc do kwoty jaką planujesz wydać dolicz +-2000 zł na serwis. Za 7 tys. można już za granicą na promocji szukać sensownego fulla na początek przygody. Nawet w Polsce jak Ci rozmiar XL pasuje masz sensownego Ghosta: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-mtb-ghost-riot-enduro-al-essential-pd39685/ Trzeba polować an promocje, z używkami różnie bywa.1 punkt
-
Rodzinna WYPRAWA 😀, bo dwa dni z noclegiem. Wpierw z Mokotowa do Pomiechówka przez Zegrze Południowe (75km) i powrót przez Puszczę Kampinowską 55km. Testowaliśmy majtki, torby i kondycję przed wakacjami. Ładnie było. Jak by mi ktoś zaproponował „pojedź na weekend do Pomiechówka samochodem” to bym go zabił śmiechem, a na rowerze liczy się droga, nie cel.1 punkt
-
@elkaziorro Przepraszam najmocniej, ale jaki znowu rower? Tam jest tylko kierownica. Prawdopodobnie jest to rowerowa wersja hobby horsingu.1 punkt
-
Skończyłem dzisiaj MODa skrzyni biegów w Sensie. Coś ostatnimi dniami nie działała tak jak trzeba (nie oszczędzam roweru i piachu, deszczu, błota, śniegu, mrozu i myjek się nie boję): na miękkie szła jak burza, ale na szybkie wracała z oporem. Ostatni maraton i kilka błotnych kąpieli dopełniły zniszczenia - szkoda, że akurat na bardzo interwałowych singlach. Trochę czasu przez to straciłem na wypych. Anyway, diagnoza wskazała na umarłą linkę. Myślałem że sobie ot tak hop siup wymienię, ale sensowe inżyniery musiał zejść gdzieś z ceny i skompliowały sprawę - przyznam, że sam bym na to nie wpadł (w zasadzie nie przyglądałem się zbytni konstrukcji) - wszystko działało, więc po co? A więc tak: wewnętrzne prowadzenie jest: 100% przewodów hamulca, 100% droppera, ale "pancerz" przerzutki puszczony na trzy razy: 1. manetka do wejścia w ramę, 2. od wejścia do ślizgu w cienkiej "koszulce" Jagwire (albo coś pokrewnego), 3. od ślizgu do przerzutki znowu pancerz. Jakby nie patrzeć wymiana linki, to wywalenie suportu. Innego dojścia nie ma. Pewnie można by to załatwić wkręcanym ślizgiem, ale wklejony w karbon ładniej wygląda. Po wyciągnięciu lewej miski pressfita, chwila zadumy jak to ugryźć: Trochę poodkurzałem w środku, ale jakoś mi się nie uśmiechało takie kombinowanie z przewlekaniem linki i ciachaniem pancerza. Żeby nie było, wszystkie niezbędne graty miałem na warsztacie. Wczoraj dumałem, rozważałem wszystkie ZA i PRZECIW i dzisiaj w przypływie bezradności sięgnąłem po 4,5mm wiertła i po zestaw do przeciągania pancerzy. Pancerz dostał miękkiego kondomika, żeby nie przyszło mu do głowy dawać o sobie znać. Przeciągnięty prawilnie w całości od manetki do przerzutki. Linka wymieniona, skrzynia działa, aż miło. Dziwię, się że ktoś to tak sobie wymyślił. Tak, czy siak mod uważam za udany. Do zabawy z pressfitem użyłem ogólnodostępnej na Ali praski. Kurczaki jak to fajnie działa. Myk, myk i miska wyciągnięta. Kręciu, kręciu i miska wciśnięta. A ja się kiedyś bawiłem w śrubokręt i młotek1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bo czas na majówkę (A4) @KrissDeValnor haha, lubię te okolice (Puszcza Dulowska) 😀. Ten rower jest używany do wyjazdów wakacyjnych - dlatego na ramie alarm z czujnikiem wstrząsu (aktywacja z pilota), na mostku Gearlock do ewentualnego podpięcia smartfona. Pirelki (na mleku) bardzo dobre na suche warunki. Miękka mieszanka na środku więc przyczepność dobra ale zauważalnie szybciej się ścierają w porównaniu do specialized fast trak 2 bliss ready. PS Bidony używam różne, akurat przypadkiem tak wyszło pod kolor tablicy 🤣1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wprawdzie koledzy proponują rozwiązania z szerszą oponą a nawet amortyzatorem, ale skoro masz wykorzystywać ten rower w 90% w mieście na asfaltach, to wydaje mi się, że kierunek Sirrus czy Roadlite jest całkiem sensowny - czyli w miarę lekki rower (10,8 kg i 9,78) - zwłaszcza jak porównasz do crossów za 1500-2000 zł 🙂 - dzięki aluminiowej ramie i sztywnemu karbonowemu widelcowi. To są rowery wybitnie na asfalt, drogi dla rowerów... Canyon ma opony 30 mm, Spec 38 mm i nie wiem jakie maksymalnie do nich wchodzą. Natomiast - jeśli rozważasz ten kierunek - to może przemyśl opcję zupełnie bezkompromisową - Cube Nulane C.62 SLX - pełen karbon, waga 9,4 kg, napęd 1x11 Cues, opony 40 mm (wejdą max 45 mm) za niecałe 1600 EUR (czyli jakieś 6800 zł z dostawą pod drzwi w Polsce) https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-c-62-slx-desertstone-n-green Jest też wersja wyposażona od razu przez producenta w firmowe błotniki, bagażnik i stopkę, a co ważniejsze z dynamem i oświetleniem dostępnym bezobsługowo cały czas - czyli wypasiony rower do użytkowania w mieście na co dzień, bez względu na pogodę). Waży 2 kg więcej i kosztuje 300 EUR więcej: https://www.bike-discount.de/en/cube-nulane-c-62-slx-fe-desertstone-n-green1 punkt
-
@KSikorski i dla tego ja twierdzę ,że najlepszy gravel ( czyt. rower wyrypowy) to lekka rama MTB ,sztywny wideł i prosta kiera. Lepsza kontrola kierunku i operowanie heblami. Ale to takie moje" widzimisie" 😉1 punkt
-
Nie potrafisz, bo nie masz do tego odpowiednich przełożeń. Kręcenie z kadencją 100 obr/min (przełożenie 34/11) by jechać 40 km/h tam, gdzie warunki do tego sprzyjają (lekko z górki i /lub lekko z wiatrem) jest po prostu stratą energii i sam zbyt długo bym tego nie był w stanie kontynuować. W takiej sytuacji często kręcę tylko 70-80 obr/min, na przełożeniu np. 53/11, 53/12. Gwarantuję Ci, że zakres posiadanych przełożeń znacząco zmienia postrzeganie dostępnych rowerzyście prędkości. Lata całe jeździłem na kołach 27x1 1/4 (32-630), korbie 52/40 i wolnobiegu 14-28. Gdy zmieniłem rower na pięć kilo lżejszy, bez błotników i bagażnika i na nieco mniejszych kołach (700x25, czyli obręcz 622mm/28"), od razu wyczułem, że brak mi szybszych przełożeń (wielkości zębatek takie same, ale obwód koła nieco mniejszy). W końcu udało mi się znaleźć szosowy wolnobieg Regina (12,13,14,15,18,19, 21). Lekkich biegów to tam brakowało, ale w zakresie dużych prędkości od razu była poprawa. A w końcu przeszedłem na kasetę 11-24 i początkowo miałem obawy, czy tą 11-kę będę wykorzystywał, ale okazało się, że nawet częściej niż myślałem. W zasadzie to już od 40 km/h czasem zapodaję 53/11 i zaręczam, że u nas na wyżynie takich sytuacji jest całe mnóstwo, by ta prędkość nie była abstrakcją i nie wymagała nawet wielkiego wysiłku. Nie mówię, że często jadę powyżej 50 km/h, ale ten zakres w okolicach 40-45km/h to już na pewno nie jest dla przełożenia 34/11 i mając takiego crossa na jakiejś szybkiej oponie 700x32 męczyłbym się okrutnie. Kto nigdy nie miał w rowerze długich przełożeń ten po prostu tego nie zrozumie i nie wie, co traci, ale wystarczy raz zasmakować co to jest opór pod nogą aż do prędkości 60-70 km/h, by już nigdy nie chcieć z tego zrezygnować. Mam dwa rowery, które mogę określić jako fitness. Oba zbudowane na ramach szosowych (w dość dużych rozmiarach, ale akurat pod prostą kierownicę i mój długi tułów to zaleta). oba z napędem 2x8. Ten z lewej waży (jak na zdjęciu, z bagażnikiem) 10 kg, przełożenia 48/38, 11-13-15-17-20-23-26-30, ten z prawej 11 kg, rama stalowa Bianchi, widelec Bianchi, przełożenia 53/42, 11-12-14-16-18-21-24-28. Ten aluminiowy ma dużo lżejsze koła i lepiej przyspiesza, a królem dużych prędkości jest stalówka na stożkach i z prawdziwymi szosowymi przełożeniami. Powyżej 45-50 km/h to naprawdę czuć. Gdybym zamontował tam napędy 1x z korbą 34 zęby, to nie nadawałyby się do niczego. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić, jaka to byłaby męka jazda na takim młynku. A wcale nie mam tam jakiejś bardzo agresywnej pozycji, bez problemu na rowerze crossowym można taką ustawić odpowiednią kierownicą i mostkiem.1 punkt
-
Dzięki za radę, nie przydała się XD tzn. przydała się, doktoryzowałem się z dokumentacji shimano by ogarnąć rzeczy z filmu. Pojechałem do kolejnego serwisu (to był 4 już), gotowy do tłumaczenia, ie zdążyłem zareagować, facet dokładanie robił to co mówi shimano ... udało się, pierwszy raz od zakupu roweru napęd nie ociera. Mogę jedynie zareklamować serwis, południe polski woj. śląskie, jeżeli ktoś potrzebuje proszę pisać wiadomość pryw.1 punkt