Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
14 punktów
-
13 punktów
-
11 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Nie wiem czy po 2 dniach, ale ja osobiście mam wrażenie że gdy codziennie rano biorę stałą dawkę, to mam jakby więcej energii, mogę trenować dłużej i ciągle jeszcze nie jestem zmęczony. Nie wiem ile w tym efektu placebo a ile prawdy ale coś takiego występuje. Mam taki suplement z kreatyna w kilku formach, beta - alaniną i dodatkowo są tam jeszcze mikroelementy i witaminy. Jak nie suplemntuję niczego to szybciej tracę chęć do trenowania, bo szybciej czuję że jestem już zmęczony i że to już dosyć.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ściśle rzecz biorąc, cena 1499 zł (stan na 06.09.2024) to nawet nieco mniej niż połowa minimalnej krajowej. Więc z połowy zostanie jeszcze na jakieś gadżety (lampki, licznik, sakiewka na ramę lub pod siodło itp). Dostawa roweru jest gratis (albo wliczona w cenę, jak kto woli), więc kolejny plus. Pensja minimalna - ile na rękę od 1 lipca 2024 roku? Wypłata nieco wyższa - Infor.pl Ponieważ marka ta jak i model Cabrero przewijały się czasem wśród propozycji budżetowych górali, niektórzy wskazywali nawet że piasty są na łożyskach maszynowych, a hamulce hydrauliczne (podstawowy model, ale jednak markowe Tektro), postanowiłem poświęcić się dla ogółu (i swoje ciężko zarobione "półtora kafla"), zakupić ten wynalazek i poddać go dogłębnej analizie. No dobra, od paru już lat nosiłem się z zamiarem poskładania jakiegoś budżetowego 29er'a, ale szczerze mówiąc nie bardzo jest z czego wybierać, zwłaszcza jeśli chodzi o ramy z starym standardzie QR 100/135. Jest jakiś Accent Ranger, jakieś Mosso, ale jak się zacznie sumować części (nawet podstawowej klasy) to robią się kwoty znacznie ponad 2000 zł. No i jest, kolor ciemnozielony, rozmiar S (trochę już zakurzony, bo po pierwszej jeździe po polnych drogach). Ważenie było tak, jak podaje się katalogowo, czyli bez pedałów i z odkręconą stopką (rower zawiera ją w komplecie). W każdym razie z pedałami, rozmiar S łapie ciut się poniżej 15 kg. W tej cenie cudów nie ma i raczej wszystko z napędem 3x8 będzie ważyć podobnie lub więcej, chyba że coś z hamulcami V-brake. Ja ten rower traktuję raczej jako bazę (zbór podstawowych części) do dalszej modyfikacji i sporo rzeczy zostanie zastąpionych innymi (amortyzator, kierownica, mostek, przerzutki, kaseta, opony, dętki, może obręcze i szprychy). Finalnie pewnie też trochę to będzie kosztować, ale przynajmniej już można jeździć, a to co zostanie może wykorzystam kiedyś w innym rowerze (niekoniecznie swoim). Jest to mój pierwszy rower z amortyzatorem (no dobra, z atrapą) w ogóle, pierwszy rower z hamulcami tarczowymi (bez rewelacji, ale działają) i pierwszy góral na dużych kołach. A zatem za jednym zamachem wchodzę w pewne rzeczy znane mi tylko z teorii i niewielkiej praktyki wynikającej jedynie z krótkich przejażdżek lub dłubania w rowerach znajomych. Będę uzupełniał wpisy i prezentował "sekcję zwłok" tego pacjenta, pokazując co można zmienić, ile urwać z wagi (zwłaszcza to co da się niewielkim kosztem).1 punkt
-
Siadłem i do gdańska z goteborga pojechałem. 2 dni mi się zeszło, spanie na ławeczce przystanku autobusowego Wyjechałem za późno, więc mi pozamykali stacje benzynowe. Przez co mało ujechałem pierwszego dnia. Następnego musiałem nadganiać, żeby na prom zdążyć. Ostatnie 100km trzymałem 32-37km, aż coś ło w lewym achilesie i zatarłem torbę, słabo, boli. Ostatecznie na prom zdążyłem, ale epickim fartem były roboty drogowe na samym wjeździe do Karlskrony no i stały TIRy na czerwonym świetle i zapukałem do Polaków w szybkę i ostatnie 20km dojechałem "autostopem".1 punkt
-
1 punkt
-
Nowa w stosunku do tej z 2020/2021. Jest parę różnic, jak przeprojektowany tylny widelec, pochowane kable wchodzące do mostka. Jak jeździ nie wiem. Ale masz już napędy 2x12 w formie analogowej i elektronicznej. Ogólnie na 2024 Giant ma bardzo ciasno spasowana kolekcję. Jest propel, który nie jest już sztywną dechą, jest nieco wygodniejszy i dobrze jeździ po górach (przykład na Vuelcie Jayco i Kern ), Defy taki endurance ale bardziej usportowiony gdzie wchodzą nawet 38c oraz pomiędzy nimi tcr czyli dobry na każdy teren gdzie wejdą z luzem 32c. Zaraz zaczną się te modele kanibalizować.1 punkt
-
1 punkt
-
Z żalem, ale też ostatnio częściej spoglądam w tym kierunku... , więc słówko od siebie dodam. Gdybym dzisiaj kupował, na pewno byłby to napęd montowany centralnie - po pierwsze lepsze rozłożenie ciężaru całego roweru w drodze, po drugie to samo podczas manewrowania rowerem - przenoszenia, wkładania na samochód, do pociągu, gdziekolwiek. Jeśli też miałbym decydować się dzisiaj na elektryka, to na pewno byłby to możliwie lekki rower wizualnie, co pewnie też jakoś przekłada się na wagę. To zupełnie subiektywne wrażenie, ale odrzucają mnie ciężkie, wielkie konstrukcje, ogromne koła... Przecież to wszystko czymś trzeba napędzić, koło 2.2 czy większe będzie stawiało większy opór, itp, a wcale takiego nie trzeba by udanie jeździć turystycznie. I to, na co ostatnio dobrze mi się patrzy, to między innymi marka Tenways, której dużo widzieliśmy ostatnio w Austrii czy Niemczech: Ewentualnie, gdybym jednak przeżył te koła ;), pamiętałbym o Kodze, która - takie mam wrażenie - z kultowej, tradycyjnej, miejsko-turystycznej marki robi się marką, która odważnie idzie za trendami - i gravelowymi, i elektrycznymi. A tu masz i słynnego Wordltravellera w wersji na prąd, i takie rowery jak Koga Pace I tu też niezły moment na takie refleksje, bo akurat Mateusz Waligóra jedzie na elektrycznym Worldtravellerze dookoła Polski i pisze o swoich wrażeniach z pierwszej takiej podróży. Oczywiście, to podróż pod patronatem sponsora, ale Mateusz to zbyt poważny koleś, by miał pisać coś, czego naprawdę nie myśli https://www.facebook.com/MateuszWaligoraOfficial/posts/pfbid02qgioftj6ixHBcoBrqASh1v9s8dHgUGfZhkR49Ks7JUh8k4JAJdvKryoZGmydazKNl Szy.1 punkt
-
Jeżdżę ebike z silnikiem w kole (stary system) oraz nowym z centralnym. Mamy @Suu prawdopodobnie takie same oczekiwania z racji podobnego wieku. Zdecydowanie doradzam silnik centralny, np. taki za 7300zł: https://www.greenbike.pl/rower-elektryczny-kross-hexagon-boost-40-2024-80nm-730wh-100-gotowy-p-8701.html?gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI2ffd5LOziAMVqIVoCR3sZRabEAQYDSABEgKEBPD_BwE Musisz błotniki założyć sam, ja założyłem: Albo poszukać gotowego w sklepie, ale to drożej. Silnik centralny dysponuje dużym momentem np.80Nm +przekładnia na przerzutce daje prawdziwe wspomaganie gdy najtrudniej, na gładkim wcale nie musisz go używać. Bafang nie generuje żadnych oporów, włączam wspomaganie "0" i normalnie jeżdżę, to powoduje że ładuję baterie średnio co 250km😂. Silniki w kole, zwłaszcza ze starym oprogramowaniem "prędkościowym" to przeżytek, niebezpieczne (serio, potrafią wepchnąć Cię na kolizję, albo pod tramwaj😡), za słabe gdy potrzeba. Fakt, że pozwalają jechać gdy tylko udajesz że pedałujesz, dlatego są lubiane przez kurierów, i że tanie.1 punkt
-
Czyli najlepiej nowego z 2024 lub co najwyżej 2023 w doskonałym stanie bo wszystko zostanie sprawdzone. A przykładowo jak ktokolwiek miałby sprzedać ewentualnie Epica na karbonie, którego cena zaczynała się od 24 tys w 2023 bodajże po roku do 6,5 tys.? Może lepiej napisz po prostu, żeby ktoś ci kupił taki rower i wysłał w prezencie - choć i tak dokładnie sprawdzisz czy stan jest bardzo dobry.1 punkt
-
Jak byłem u lekarza ostatnio, to ten kazał mi zadbać o ramiona. No to zadbałem, ochronki i folie na ramionka + parę oklejeń z folii ppf w newralgicznych miejscach:1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Powiem Tobie jak to wygląda z mojej perspektywy....w garażu jak już niektórzy wiedzą giant tcr adv na ultegrze i karbonowych kołach z wagą grubo poniżej 8kg, a obok giant contend na alu ramie i sorze z wagą pewnie poniżej 10kg bo koła zmienione na lekkie alu (zimą robi za szutrówkę, latem na conti gp za drugą szosę na żony więc jest porównanie). To są dwa inne światy, tcr sam spod tyłka ucieka. Co mi po tym jak przelotowe prędkości pewnie na contendzie osiągnę podobne jak przy większym wydatku mocy. Każde wyjście z zakrętu, każde przyśpieszenie to jak walka z Goliatem w porównaniu z tcr'em. Condend ogranicza mnie, a jak ograniczam tcr'a. Wygoda- tcr wygodniejszy. Dobry węgiel zawsze będzie lepszy od alu- takie moje zdanie, a trochę ram karbonowych miałem. No i się też tutaj dowiedziałem, że trzeba było zostać przy starym alu z lat 2000 no bo te wszystkie nowe wynalazki karbonowe to o kant d...y. Widzę, na czym jeździ się u nas na Torze Poznań, widzę na czym jeździ Tarnovia i widzę na czym jeżdżą znajomi którzy się ścigają. Oczywiście odkryłem prawidłowość, że mimo lepszych sprzętów nie poprawiam swoich czasów z najlepszych lat ścigania, ale wpływ ma na to pesel i mniej czasu na treningi i zawody.1 punkt
-
Rozwój poszedł w kierunku obecnych potrzeb lobbowany interesami. I niczego nie neguje. Po prostu mając styczność ze sprzętem rozszerzony o paletę tych zabytkowych stwierdzam tylko fakty na bazie swoich doświadczeń , a ostatnio dodatkowo oparty o dobór optymalnego pod wyścig. I sytuacja z dzisiaj trening, wychodzę na zmianę a gość do mnie siedź,to bez sensu( bo stary vintydż nie jedzie) - Nieopieraj się stereotypowi i mentalności,- wyszedłem na zmianę , z marszu zrobiłem 46 km/h i wszystko nagle nabrało sensu. Ludzie złoci. Najnowsza wpólczesną szosę mogę mieć na zawołanie z klubu, tylko po co. I to stwierdzam na podstawie tego iż miałem do dyspozycji takowe rok, dwa temu chociażby. A to że mastersi się przesiedli? Dla wygody chociażby A teraz pytanie ,- który z Was miał okazję w pełni doświadczyć prawdziwej szosy wyścigowej z tamtego okresu pokroju np Alana na którym ścigał się np Szurkowski?1 punkt
-
1 punkt
-
Czemu do takiego zastosowanie musi mieć tarczowe? Bzdura. Mam w jednym rowerze obręczowe, w innych przyzwoite tarczowe i mechaniczne, i hydrauliczne W nieekstremalnej jeździe nie ma różnicy, gorzej tylko w deszczu, błocie, no i troszkę czasem w modulacji. Mam v-ki Deore z dobrymi klockami. Przy 30/h, a pewnie i znacznie więcej, jednym palcem blokuję każde koło. Naprawdę nie wiem, czego chcieć więcej przy dojazdach do roboty. No i są tanie i mega proste w regulacji it'd.1 punkt
-
Bez bicia przyznaję, że rower nie jest już moim domyślnym hobby, zaczął mnie nudzić...no ale kiedy już wstaje o 7 rano w niedzielę i chcę chociaż te 5 dyszek po przerwie zrobić to mógłby działać jak trzeba. Wyjechałem na ultegrze, wróciłem na singlu, całe 9 km zrobiłem. Linka w klamce postrzępiona a na ostatniej przejażdżce wszystko śmigało jak trzeba. Cóż, wbijam się w kombinezon i idę udowadniać wyższość inżynierów hondy nad inżynierami shimano1 punkt
-
Jeśli minimalizujesz koszty na maksa to spartacus roadpro 19" (1250 zł ) i trochę kombinowania z założeniem błotników kupionych osobno... Jeśli droga do roboty w miarę przyzwoita to wąskość opon nie powinna być dramatem. Jeśli koniecznie bagażnik to weź tego husara - bo pewnie niczego innego z kasetą nie znajdziesz. Na lata i bezawaryjnie to z budżetem niespecjalnie trafiłeś chyba że polowanie na używkę planujesz.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00