Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
6 Sierpnia 2009 - 29 Października 2025
-
Rok
29 Października 2024 - 29 Października 2025
-
Miesiąc
29 Września 2025 - 29 Października 2025
-
Tydzień
22 Października 2025 - 29 Października 2025
-
Dzisiaj
29 Października 2025
-
Wprowadź datę
31.07.2023 - 31.07.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 31.07.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
14 punktów
-
14 punktów
-
14 punktów
-
13 punktów
-
12 punktów
-
12 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
Glony w Jeziorze Pilchowickim za bardzo wzięły do siebie tekst piosenki W. Młynarskiego "Jeszcze w zielone gramy" i postanowiły zagrać na całego.7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
I kolejna zbieranina fotek. Wycieczki z dzieciakami. Rowerek biegowy na dzień dzisiejszy został zastąpiony już na stałe "rowerem pedałowym" jak to moje dzieci mawiają. Torebki dla młodych na kierownicę z okazji dnia dziecka. Gwint z zacisku wyjechał. Prowizorka. Żeby można było jeżdzić. Na dzień dzisiejszy wersja ostateczna. Jak znajdę jakiś ciekawy zacisk to wymienię tego zooma. Chyba ostatnie zdjęcia marino w singlu. Nowy stary napęd. Czyli tył rzutka wjechała do Marino Kilka fot z jazdy po okolicznych terenach.4 punkty
-
Jestem. Wiem, że rzadko się udzielam ale staram się być na bieżąco. Wyjazd na walacje Atrakcje turystyczne Udało się trochę nawet pojeździć Zachód słońca na plaży. Niedaleko jeziora Gardno. Trochę po lesie Dalsza podróż Podsumowując. Przebite obie opony i rozwalone siodełko. Najgorszy w tym wszystkim był brak smarowidła do łańcucha . Później wrzucę jeszcze kilka zdjęć rozwalonego Brooksa4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Miało być trochę słońca i mały deszcz. Był maly deszcz na przemian z dużym deszczem, ale jak sobie wylałem wodę z butów na hali Barankowej i akurat wyszło słońce na 3 minuty, to było nawet przyjemnie:)4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Zrobiłem na tym Kentfieldzie jeszcze kilkanaście km, żeby dobrać mostek. Hamulce się troszkę dotarły i teraz to nawet jakoś hamuje, więc myślę, że po pełnym dotarciu do spokojnych dojazdów do pracy czy niedzielnych leniwych wycieczek wystarczą - ale od dobrych v-ek będą i tak znacznie słabsze. Napęd Tourney/Altus w tym rowerze do takichże zastosowań też wystarczy, ale nie ma w ogóle porównania do obecnych 1x SLX i 1x Deore mojego i przyjaciółki. Nie miałem nigdy nic poniżej Deore i nie sądziłem, że to aż taka różnica w precyzji, różnych "odgłosach", szybkości zmiany i możliwości zmiany biegu pod obciążeniem. Gripy też okazały się OK, moja krytyka była przedwczesna. Tak samo pedały okazały się poprawne. Podstawowych piast Marina już ne przetestuję, bo rower zaczyna być rozkładany na czynniki pierwsze, a nowe koła wnet się będą zaplatać. Rewer ma za krótki mostek w stosunku do swojej geometrii - jest ciut nadsterowny, ale przy spokojnej jeździe po godzinie człowiek się do tego adoptuje. Ja i tak dla lepszej pozycji dam mostek trochę dłuższy. Kentfield jest nieprawdopodobnie wysoki z przodu. W M-ce widelec oś-korona 42 cm (dużo jak na sztywny stalowy widelec, inne Mariny mają zazwyczaj 39.5), główka 20.5, do tego stery aż 2 cm wystają na zewnątrz. Do tego 3 cm podkładek i bardzo ładna i ergonomicznie gięta kierownica o wzniosie 3 cm (po odpowiednim ustawieniu nawet więcej). Można jechać w pozycji całkowicie pionowej. Po przełożeniu podkładek, wymianie mostka na nieco dłuższy z minusem i ewentualnej wymianie kierownicy na płaską i ostatecznie po wymianie sterów na lepsze i niższe da się bezproblemowo uzyskać typową pozycję crossową typu moderate 60 albo i trochę mniej stopni - bo górna rura jest całkiem długa, ponad 59 cm efektywnie, tylko optycznie wydaje się krótka. Rama i widelec bardzo solidne na moje oko (130 kg nośność), w miarę estetyczne spawy, oczywiście wszystko w archaicznych standartach - QR, mocowania zacisków hamulców IS (niestety, to jedyne, co mnie boli. bo przy PM do planowanych tarcz 160 mm nie musiałbym dawać zakichanych adapterów). Mocowanie stopki centralnej, wszystkie otwory pod tylny błotnik i bagażnik, inserty na dwa bidony w ramie, mocowanie na dwa bidony lub bagażnik w widelcu (po dwa inserty z każdej strony i liczne otwory na dole przy osi). Górne otwór na przedni pełny błotnik, niestety, nie ma otworów przy osi koła z tylnej strony - więc pręt od przedniego błotnika trzeba zamocować do jednego z insertów na widelcu - wtedy już nie zamocujemy tam bidonu, ani nie przykręcimy bagażnika. Powinny być trzy inserty z każdej srony widelca - ja to rozwiążę tak, że trzeci insert wkręci i wlutuje mi serwis. Rama - alu - jest na tyle solidna, że serwis stwierdził, że zupełnie jej nie osłabi wbudowanie dodatkowych paru insertów w górną czy dolną rurę. Zrobię to - i będę miał możliwość zamontowanie pełnych błotników, dwóch bagażników plus kilku koszyków na bidony - albo po rezygnacji z przedniego bagażnika całego dywizjonu koszyków na bidony czy pojemniki narzędziowe.😁 Rower w wersji fabrycznej, po usunięciu 4 odblasków, bez stopki waży 12.3 kg, razem z osłoną blatu, z pedałami i ze stabilizatorem łańcucha oraz dzwonkiem hehe. Piszę to, bo może ktoś będzie się zastanawił nad kupnem tego roweru do budżetowej rekreacji/dojazdów.2 punkty
-
Jak rotujesz na 3 łańcuchy to po shakeowaniu (jeśli praktykujesz) wieszasz na gwóźdź (na którym już masz już inne łańcuchy z tego kompletu rotacyjnego) i zawsze wybierasz najkrótszy. Przymiar przy rotowaniu do niczego nie potrzebny. Tym sposobem jeździ się do zamordowania kasety więc wiedza n/t wyciągnięcia poszczególnych łańcuchów jest nieistotna.2 punkty
-
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, co nie użył spinki kolejny raz 🤣2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Bo jak się zjedzie z Łapszanki do sąsiadów to jest kolejne 8km pod górę2 punkty
-
Przemoczony, zmarznięty, głodny, zrezygnowany, a do domu tak daleko... A po drugiej stronie aparatu lis.2 punkty
-
Bo jak ktoś tam nie był to warto się wybrać. A jak ktoś tam był, to ten następny pagórek też jest do zdobycia2 punkty
-
Jak zacząłem więcej jeździć i czytać forum, to stosowałem się do zaleceń - np żeby szejkować, bo czysty łańcuch to zdrowy łańcuch. Po paru latach doszedłem do wniosku, że częste mycie skraca życie i już nie szejkuję, jedynie przecieram dokładnie przed i po smarowaniu olejem. Skorzystałem z wiedzy i obecnie panującej mody - jak się okazało - niesłusznie! Ale żeby się o tym przekonać potrzebowałem pojeździć przez kilka lat, dokonywać pomiarów i obserwować zużywanie się moich części. Właśnie trwa drugi test, w którym udowadniam sobie, że przy moim ambitnym i wręcz agresywnym pedałkowaniu rotowanie łańcuchami sprawia, że kaseta się szybciej zużywa bo, ta jest dopasowana do jednego, konkretnego łańcucha. Bo tu też rowerowy świat krzyczał ROTOWAĆ! Przyszedłem więc niejako na gotowe, rotowałem i co? I wraz z kasetą wyrzucałem trzy, cztery łańcuchy pokazujące 0,3%. Bo szybciej mi się kaseta kończy przez rozprasowanie końcówek zębów, niż wyciągną się łańcuchy XT. Nawet mam wstępny wniosek, że rotowanie jest złe, bo sprawia, że za każdym razem zakładamy na napęd łańcuch niedopasowany idealnie, przez co zanim się ułoży - pracujący na o wiele mniejszej liczbie zębów niż powinien. Mała uwaga. Konstrukcja łańcucha rowerowego ma właściwości samoczyszczące. Oznacza to tyle, że rolki i piny pracując - wyrzucają wszystko ze środka poza ogniwo. Więc czyszczenie nie ma żadnego znaczenia (albo ma marginalne), bo łańcuch się sam oczyszcza. Po tym przydługim wstępie - odpowiadam po co mi dokładny i dobry miernik. Bo do wyciągania wniosków w opisanych testach jest mi zwyczajnie niezbędny!1 punkt
-
Próbuje sobie wyobrazić jak przy ustandaryzowanych kołach zębatych mogą funkcjonować łańcuchu o różnych wymiarach ?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Relacja z malowniczej wycieczki rowerowej na Roztocze. Cała trasa wyniosła 501 km, zrobiona na raz, a głównym celem był przepiękny Zwierzyniec i Roztoczański Park Narodowy. Nie zawiodłem się. Z kilometra na kilometr widoki budziły coraz większe emocje, do obejrzenia których zapraszam, właśnie w powyższym filmie. Start z Katowic, przez Kraków, Mielec, Kolbuszową, Zwierzyniec, z finiszem w Łańcucie. Miłego oglądania1 punkt
