Kettler

Popieram moderatora.

Autor tematu ważył 92 kg jak się ubierze to pewnie 95 do tego rower i mamy 110 kg. Dodatkowo nie ma on punktów mocowania bagażnika…

Na korzyść myjni samoobsługowej przemawia fakt, że woda tam jest zmiękczania i nie pozostawia plam po myciu. Należy tylko uważać aby nie przedobrzyć z ciśnieniem raczej namoczyć brut pianą, umyć szczotką i potem delikatnie spłukać

Powiedzmy sobie szczerze bicie rekordów prędkości przy zjazdach na rowerze to „rosyjska ruletka” pół biedy jak delikwent ryzykuje swoje życie i zdrowie gorzej jak naraża innych.

Pytanie czy padał akumulator czy kontroler ja bym stawiał na to drugie w tym rozwiązaniu jest chyba zintegrowany z baterią.

Może coś jak poniżej, nie jestem wielbicielem składaków ale w tym budżecie trudno wybrzydzać. https://m.olx.pl/d/oferta/nowe-kolo-27-5-dt-swiss-novatec-boost-bardzo-mocne-CID767-IDW7uxo.html

Zgadzam się z @pecio mam rowery z amortyzatorem Reba i Judy Silver nie widzę różnicy w kulturze pracy. Córka nawet twierdzi, że Reba gorzej tłumi mniejsze nierówności. 🤔Jak waga nie jest problemem to po co przepłacać.

Jeżeli nie używasz wody z Odry albo z Wisły powyżej Warszawy to chyba nic się nie stanie. 🙀 A tak seri po błotnistych maratonach myje się byle gdzie i byle jaką wodą byle się pozbyć błota (czasami z wozu strażackiego, który pobrał wodę z pobliskiego zbiornika) a potem dokładnie w domu z dodatkiem jakiegoś środka aby nie zostawały plamy i zacieki, niektórzy na końcu wycierają do sucha.

Opis obejmuje też wersje ze sprężyną stalową i w tej wersji faktycznie może tyle ważyć. Miałem taki w wersji pod koło 26 i faktycznie był ciężki jak kowadło 2,8 kg.

Z tą wagą tego amora chyba trochę przesadziłeś u mnie wersja 27,5 qr ważył jakieś 2,2 kg a taka sama reba 1,8 kg.

@Sobek82padło konkretne pytanie i nikt tu chyba nie prosił o twoje wypociny na temat odżywiania.

Na to forum jest raczej słabo zelektryfikowane dlatego proponuje szukać pomocy na innych.

Tak serio Z jednej strony śmieszą mnie osoby, które biegają z butelką po parku a z drugiej ukończyć trudny technicznie maraton 50 km, 3 tys. przewyższeń w przyzwoitym czasie w upalny dzień bez odpowiedniego nawadniania to samobójstwo. Kwestia odżywiania to temat bardziej złożony jeden potrzebuje doładowywać co chwile węgle drugi będzie jechać na zapasie tłuszczu w organizmie. Czołówka generalnie korzysta z izotoników i żeli. Przy spacerowym tempie nawet podczas długich tras spokojnie można się wyżywić w wiejskich sklepach (lody jak jest ciepło, drożdżówki jak jest chłodniej) a jak jest zimno niezłe są hot dogi na Orlenie i herbata 🙂

Na tym polega wolność każdy robi to co uważa jeżeli tylko nie szkodzi innym jego sprawa.

Pięć rowerów na utrzymaniu wszystkie na hydraulikach rożnej maści i zero problemów.