Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, zostawcie... to wszystko najprawdziwsze problemy, krytycznie ważne itd. ale gdzieś musi "ich nie być" dla zdrowia psychicznego. ;)

A mnie wnerwiło dziś to że nie pójdę na rower i zdałem sobie sprawę że na dłużej będę się musiał nieco ograniczyć... dziś na pewno, castorama obi srobi - remont łazienki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, abdesign napisał:

castorama obi srobi - remont łazienki. 

No to najszczersze wyrazy współczucia. Ja spędziłem 3 dni polewając dach wodą bo gdzieś w kuchni przecieka. Bezowocnie, przy tych upałach szybciej paruje niż doleci. Bedę dach pokrywał :)

Edytowane przez wkg
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panowie, z remontem to ja sobie poradzę... ja nie wiem czy jestem w stanie przetrzymać wizyty w sklepach i wybieranie kraników i przycisków do kibla ze swoimi dziewczynami, już mam za sobą dwa podejścia w tym tygodniu. 

Witek - wzajemnie, chociaż moja łazienka przy Twoim dachu to pryszcz... wytrwaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, abdesign napisał:

Witek - wzajemnie, chociaż moja łazienka przy Twoim dachu to pryszcz... wytrwaj.

Co Ty. Przyjdzie ekipa i zrobi. Łazienka to bolała ! Odwożenie kupionych rzeczy bo po namyśle się jednak nie spodobały -to najbardziej. W wybieraniu nie uczestniczę bo bym oszalał. "Kochanie - jak zdecydujesz będzie dobrze". Przez pewien czas działa.

2 minuty temu, Mihau_ napisał:

Aż mnie dreszcze przechodzą jak sobie pomyślę, że w przyszłym roku rozbudowuję/remontuję dom z lat 60-tych

Mój też mniej więcej. Tylko XIX wieku :D I niestety w rejestrze zabytków co utrudnia najprostsze czynności.

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie mogę być zły na siebie, że nie przeforsowałem pomysłu z zabraniem rowerów na wyjazd.

Jechałem ze znajomymi w okolice Czorsztyna pod namioty. Wymyśliłem kilka atrakcji m.in. spływ przełomem Dunajca wraz z rowerowym powrotem do przystani początkowej oraz przejazd VELO CZORSZTYN wraz ze zwiedzaniem zamków... Wspólnie postanowiliśmy, że rowery będziemy wypożyczać na miejscu.

Gniew nie bierze gdy pomyślę, jaki sprzęt tam wypożyczają. Jest to totalne nieporozumienie! Zawsze coś w tych rowerach było nie tak. Już stan rowerów miejskich w moim mieście uważam za lepszy. Byłoby mi wstyd taki szmelc komukolwiek wypożyczyć. Mamy nauczkę na przyszłość. Jak jeździć to tylko na swoim sprzęcie.

Tylko ja jeżdżę więcej na rowerze, kolejne osoby raczej rower posiadają tylko, by zagracał przestrzeń życiową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja dodam prognozę pogody.... Dzisiaj to już złapałem potężnego nerwa.   Młode były na obozie pod Radziejową. Miał je odebrać koło 14... No więc szkoda nie skorzystać. Pogoda miała być taka sobie burze i te sprawy ale wszystkie prognozy mówiły że do 12powinno być ok. A do 13 może polać ale bez dramatu...   No więc plan być tam koło 9:30 od 10 do 13 powinienem spokojnie pętelkę zrobić... Najwyżej pod koniec mnie zaleje ale to drobiazg...  O 6 jeszcze sprawdzam prognozy i wszystko wskazuje na to że będzie ok ... O 7 jedząc kanapkę w KFC sobie zerkam i pogoda gwarantowana...  

Mijam Nowy Sącz  a tam ściana deszczu.   Dojechałem na parking leje.  I to jak by lalo tak normalnie ale to taka równa ściana deszczu... Odpuszcza na parę minut lekko i kolejny prysznic... 

Nic to zerkam na radar.... Jest dziura w opadach. Powinna dać wytchnienie na godzinę.. Nawet coś odpuszcza  deszcz więc cały szczęśliwy że choć radar nie zawiodzi zbieram się wyciągam rower....  A tu prysznic...  Droga płynie rzeka... A ja mam start podjazdem  dość mocno stromym z którego już też strumień leci....   Nie często odpuszczam ale... może jak bym znał trasę a nie miał w planach jazdy jakimiś ścieżkami bliżej nie określonymi... Jak bym miał nieograniczony czas..   Jazda w deszczu to jeszcze spoko ale w prysznicu i jak z dróg się robią strumienie to tak słabo... 

No i o 13:30 przestało lać .. o 14 słońce wyszło....  Najnormalniej płakać się chciało...  czas stracony i żal że się nie pojechało... 

Ostatnio kompletnie nie można polegać na prognozach. Nie wiem co się stało ale jest to cholernie przykre że prognoza na kilka godzin do przodu jat absolutną ruletką. 

 

 

 

 

Edytowane przez KrisK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK mam ostatnio podobne wrażenie. Tydzień na Mazurach za mną. Co rano sprawdzana pogoda, icm, yr.no, accu. Fajnie zaplanować czy rower wodny,  łódka czy może zostajemy w hotelu i na plażę. 3 serwisy i generalnie loteria. Raz miało padać od 16 kolo 12 pakujemy plecaki i na łódkę a tu ulewa przyszła. Po godzinie deszczu włoskie niebo do końca dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Przez cały Lipiec śledziłem prognozę. To jest zgadywanka. Właściwie można spodziewać się że nie będzie padało, tylko wtedy kiedy pokazuje słońce cały dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, przemeg napisał:

@KrisK mam ostatnio podobne wrażenie. Tydzień na Mazurach za mną. Co rano sprawdzana pogoda, icm, yr.no, accu. Fajnie zaplanować czy rower wodny,  łódka czy może zostajemy w hotelu i na plażę. 3 serwisy i generalnie loteria. Raz miało padać od 16 kolo 12 pakujemy plecaki i na łódkę a tu ulewa przyszła. Po godzinie deszczu włoskie niebo do końca dnia.

Google "miasto + pogoda", przed wyjściem radar-opadow.pl. Odkąd z ICM odeszli twórcy jego sukcesu, prognoza sprawdza się gorzej niż w Polsacie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno jest przewidzieć obecnego lata jak to będzie nawet kilka godzin do przodu to czego oczekiwać na dzień do przodu? Czytałem prognozy wiosną, że będzie taka pogoda i jest. A już Sądeckie to obrywa chyba co kilka dni. Nie tak dawno jechałem przez mniej medialne sąsiedzkie z Głogoczowem Krzyszkowice to co tam się porobiło to aż nie mogłem uwierzyć. W krótkim czasie spadło blisko 150 litrów wody na metr kwadratowy. To są wartości ekstremalne nawet na Tatry a to wioski pod Krakowem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@c1ach dzisiaj nawet radary pogody pokazywały bzdury.  Zresztą niestety z obserwacji ostatnich tygodni widzę że coraz częściej radar opadów nie pokazuje realnie opadów.   Jeszcze radar wyładowań jest ok ale opady z czapy nieraz pokazują. Jak bym się nim kierował to powinienem co drogi dzień pływać na rowerze. 

Mocno się popsuło. Liczyłem że wznowienie lotów coś poprawi ale samoloty latają a prognoza coraz gorsza. 

Za to kilka razy mi się zdarzyło że prognoza np z czwartku na sobotę została zmieniona w piątek na pięknie inna a sprawdzała się ta z czwartku. Zaczynam się zastanawiać czy to jest celowe działanie czy jakiś globalny bug się wkradł. 

co ciekawe pojawiły się ostrzeżenia meteo dla tamtego rejonu które zaczynają się w momencie kiedy ostatnia burza się skończyła....  Pojawiły się jak już tam byłem... 

A teraz to coraz bardziej jestem zły na siebie że nie pojechałem w ten deszcz...     Po pierwszych 500m pewnie by mi już było wszystko jedno jaka pogoda. Wybrać te kilkanaście minut kiedy lalo mniej a po pierwszym podjeździe już bym pewnie nie odpuścił reszty trasy...  Człowiek się miękki robi z wiekiem. 

@Tyfon79 jeszcze niedawno twierdzili że to przez brak samolotów...  Coś jest nie tak skoro nawet w spokojniejszych momentach prognozy są nietrafione.  Rozumiem nagle załamania czy burze....  Choć kilka lat wstecz meteo z aptekarską precyzja trafiało nawet anomalie. 

 

Edytowane przez KrisK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.07.2021 o 11:13, Mihau_ napisał:

Jestem sebiksem i piratem drogowym jeśli w tym miejscu dostałem mandat w poniedziałek?

A o ile przekroczyłeś?

Powiem tak, policz ile czasu zajmuje przejechanie tego twojego odcinka z prędkością 90km/h, a ile 70km/h.
Między najbliższymi zjazdami autostrady jest około 40km. 90 to 26,6 minuty, 70 34,2 min. 8 minut różnicy, czy to jest warte tego gnania? Czy te 8 minut ratuje twoje zdrowie, życie, mienie? A może to tylko bezsensowny pośpiech, niepotrzebny stres?
Za wolno na DK, to przecież masz obok autostradę, tam sobie pojedziesz 140.

Ludzie zbyt często fiksują się na prędkość i czas przejazdu, co z automatu podnosi stres i irytację, zaczyna się kombinowanie, nerwowe manewry. A potem wielkie zdziwienie, że są wypadki. Ryzyko rośnie, a zysk czasu praktycznie żaden.

W dniu 30.07.2021 o 10:56, KrisK napisał:

Jak jadę i widzę mocniejszych za sobą a przypuszczam że za chwilę utknę to nawet odpuszczę żeby oni przejechali.

Takie rzeczy potrafią mnie wkurzać, zwłaszcza w mieście.
Jadę powiedzmy te 2-3km/h szybciej od poprzedzającej osoby i koniec końców dochodzę do niej. Nie chce mi się spinać i wysilać, żeby sensownie wyprzedzić innym razem nie ma warunków do wyprzedzania, więc zrównuję tempo. Wszystko jest ok, dopóki nie zorientują się, że ktoś za nimi jedzie i wtedy zaczyna się cyrk. Nerwowe oglądanie się, przyklejanie się do prawej krawędzi, czy wręcz na chodnik, a trafiają się też przypadki zjechania do lewej żeby przepuścić...

W trasie też po dojechaniu niekoniecznie chcę wyprzedzać. Czasem taka osoba wolniej jadąca jest dobrym stoperem, żeby się nie spalić, można chwilę odpocząć, uspokoić tempo. No ale jak puszczają, to wypada docisnąć i nici z odpoczynku.

14 godzin temu, KrisK napisał:

dzisiaj nawet radary pogody pokazywały bzdury.  Zresztą niestety z obserwacji ostatnich tygodni widzę że coraz częściej radar opadów nie pokazuje realnie opadów.   Jeszcze radar wyładowań jest ok ale opady z czapy nieraz pokazują. Jak bym się nim kierował to powinienem co drogi dzień pływać na rowerze. 

A patrzysz na opady, czy na inne parametry?
Inna sprawa, że radary mają skończoną dokładność, a opady bywają bardzo lokalne. Wczoraj złapała mnie burza w lesie i dosyć mocno popadało. Kawałek dalej i zupełnie sucho.

Ze dwa tygodnie temu obserwowałem jak burze szły na Gdańsk i teoretycznie powinny dochodzić ale zawsze się jakoś rozchodziły na boki i omijały, więc z dużym wyprzedzeniem nie ma co patrzeć na radary.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker z tym puszczaniem to w kontekście gór pisałem ;) tam gdzie wiem że spuchnę albo przypuszczam a jak spuchnę to ktoś za mną utknie.  Z tym że staram się być komunikatywny i poprostu mówię żeby jechali...  Czasem sobie potem pluje w brodę jak się okaże że nie podołali o wiele wcześniej niż myslalem że sam spuchnę 🤣

Na szosie raczej jadę swoje choć fajnie jest jak dochodzący chcąc jechać za mną powie dwa słowa...  Widok z lewej kątem oka czyjegoś koła przy łydce choć mnie nie przeraża to zawsze powoduje konsterne co taki ktoś chce zrobić.    To działa w dwie strony .. ty chcesz się pod holować a jak Twój hol akurat ma gorszy dzień i jedzie nierówno to będzie mając cię na plecach starał się trzymać tempo  co też może nie być na rękę.  Z drogiej strony czasem można dzięki temu nieświadomie przeskoczyć samego siebie jadąc jako hol. 

Co do modeli to sprawdzam wszystko co umiem... Teraz mocno lucze na te 2-3 godziny spokoju i mam nadzieję że ten 10cm grad mnie nie dopadnie... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzyłem się na siebie wczoraj dość mocno. Początkowo plan był taki, aby piątkowego grilla ze znajomymi zakończyć wcześnie, wyspać się i w sobotę pokręcić dobre kilometry... ale hamulce puściły i zdychałem całą sobotę. Nici z kręcenia. Plan awaryjny też nie wypalił, bo niedziela jest chłodna i deszczowa. Za duże ryzyko na mocne oddalanie się od domu.

Ehhh... weekend w garażu. 😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Było to w zeszły piątek, dzien przed wylotem na urlop. Wracam do domu na szosie jadąc bez spiny, aż tu nagle jakiś dzban wyprzedza na trzeciego. Tylko mój refleks spowodował, że nie skończyłem na jego masce, a najprawdopodobniej w grobie. Pierwszy raz jadąc na rowerze pomyślałem, jak mało brakuje by skończyć doczesne życie...

Wściekły jestem na siebie, że nie spakowałem kabelka do zegarka, który dziś zdechł. Mam nauczkę na przyszłość. 

Pozdrawiam z Włoch. 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@Brombosz krótkie podjazdy zawsze tak brałem😁 problem z dłuższymi, gdzie grawitacja dobiera się mocniej do mojego 87kg dvpska

a na serio to masakra z dostępnością jest, nowa z zaciskiem 1500, gdzieś na olx wisi komplet bez zacisków za 2k. I chyba trzeba będzie coś takiego nabyć  a później bujać się ze sprzedażą prawej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...