Skocz do zawartości

[bikepacking] Podróże na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

pije wodę z kranu,a nie z Wisły ;).... Myślę ze o wodę warto zapytać kogos z sanepidu z działu badania próbek, ze tak powiem u źródła :) w Egipcie czy Maroku woda położy Europejczyka, choć w miejscowym gardle nie szkodzi, bakterie kałowe jednego biegunkują drugiego nie wzruszą, gorzej z chemią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tabsy powinny ogarnąć temat, ale jeżeli wcześniej nie używałeś tabletek to spróbuj jak woda smakuje po nich - jak dla mnie paskudnie.

Piłem, szału nie ma ale i tak lepsze to niż odwodnienie :)

 

 

 

W górach (bliskość źródła) tośmy bidony napełniali bezpośrednio ze strumyczka.....

 

 

Oj z tym to się kiedyś naciąłem. To było w Tatrach na szlaku z albo na doline pięciu stawów (nie pamiętam już), lato upał jak f.... pobraliśmy wodę bezpośrednio z takiego wartkiego cieku spływającego z skały (to było coś w rodzaju mini wodospadu, woda cristal clear, mega zimna i orzeźwiająca)... to co się z nami działo 10h później w nocy przeszło do historii :] Wszyscy przeżyli ale to było straszne.

Edytowane przez ishi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tereny są rzeczywiście odludne a woda jest podejrzana to nie ma wyjścia - można skończyć jak bohater Into the Wild ;) (mocno przesadzone, ale efekty solidnej sraczki mogą być niebezpieczne, szczególnie jak się jedzie solo). W górach nigdy nie miałem takich problemów - nawet jeśli to były tereny eksploatowane pastersko (choć takich sytuacji żeby spod ewidentnie "obsranej" hali wodę brać to z rozsądku unika się). Po 10 dniach picia wody z rzeki w Pamirze zjechałem na dół i zatrucie złapało mnie dopiero w mieście, pewnie od jedzenia :) 2 tygodnie sraczki - bezcenne doświadczenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteśmy na odludziu, to znaczy że zabraliśmy dobrą mapę :) Można popatrzeć, czy są jakieś zabudowania w górę rzeczki. Jeśli jest coś blisko brzegów, to ja bym nie ryzykował, bo wielokrotnie widziałem, co się dostaje z gospodarstw położonych blisko brzegów (np. ostatnio - doły z eternitem 3m od brzegu). Domyślam się, że filtry dobrze radzą sobie z zanieczyszczeniami biologicznymi, ale mogą mieć problem z neutralizacją np. metali ciężkich itp. Sraczki nie dostaniemy, ale w nocy będziemy doświetlali namiot światłością osobistą ;)

Intuicja podpowiada mi, żeby zawsze szukać jak najmniejszych cieków (bo blisko do źródła) i jeśli to możliwe, to tych, które wartko płyną przez tereny zalesione. Jeśli ciurek niemrawo płynie przez łąki, a niedaleko od łąk są zabudowania, to takie ujęcie traktowałbym awaryjnie.

Edytowane przez danielson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Co się za młodu robiło to całkiem insza inszość niż picie w trakcie wyprawy :)

Też mi się zdarzało pić z jakiegoś strumienia przez słomkę wyciętą z trawy, ale późniejszej sraczki z tym nie kojarzyłem, bo do wieczora zjadłem niedojrzałe psiary z ogrodu sąsiada, agrest spod płotu, marchewkę pod...pożyczoną z pola ;)

Co ludzie, skąd i kiedy wcześniej pili też bym zostawił.

 

Sam piłem tylko testowo podczas dwóch weekendowych wypadów (sobota-niedziela z biwakiem pod namiotem) z lifestraw: problemów żadnych ale też nie piliśmy z bagna, a z szybko płynącej rzeczki w Beskidzie Wyspowym (brak pól/domów/zakładów powyżej, myte/sikane poniżej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porcelanowy....ja nie pisze o piciu z kaluzy kolo domu, tylko piciu ze stojacej kaluzy gdzies w lasach Bieszczad jak sie tam bylo przez 2 tygodnie w gorach. Jak bylem od kilkunastu godzin w upale bez picia, to malo mnie interesowalo czy pije tzw. "rdzawke" czyli jakies splywajace szambo, czy stojaca wode w lesie, z ktorej musialem odgarnac liscie, owady, igliwie i rzeske wodna, a woda byla koloru zoltego. Fakt, cos tam pobolewal potem brzuch, ale bez sraki, wymiotow, etc. , a czy to bylo od wody czy z glodu to nie pamietam. Najgorzej wspominam spotkanych panow zbierajacych borowki jak sie spytalem czy maja cos do picia, kiedy schodzilismy w strone jakiejs wioski. Panowie solidnie wstawieni podali stary metalowy kanister, zapach benzyny mnie odrzucil ale  chcialo sie pic, po pierwszym lyku myslalem, ze zwroce, bo bylo tam cieple piwo walace benzyna i rozwalone borowki. Minelo kupe lat, a mnie dalej krzywi na wspomnienie. Pilo sie wiec z pelna wiadomoscia, bo nie bylo wiekszego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy w jakieś ekstrema. Chodziło mi o poróżowanie po naszym pięknym Lachostanie i okolicach, a nie jakimś kazachskim stepie. Choć kto wie... 

 

Po prostu nie chce tragać jak głupi nie wiadomo ile litrów wody i co jakiś czas zjeżdżać z offroadowego szlaku. Potencjalne ujęcia wody wyglądałyby mniej więcej tak...

 

noresize.jpg

 

Rzeka_%C5%81eba.jpg

 

Na chemię w wodzie chyba nie ma żadnego pewnego sposobu filtracji? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czegos takiego sie boje, bo co innego nawet nieswieza  woda w gorach -czy stojaca czy ciek, ale mala i widze mniej wiecej co pije, a co innego cos co mozna nazwac rzeczka. Nie wiadomo skad to plynie, co splywa z pol /chemia i nawozy/, ewentualnie okoliczne szamba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17f1b6175532ecba27f3fcfe8fdb5bd8.gif

 

 

 

...poważnie?

Warto pić syf z kałuży mając niemal za każdym rogiem pewne źródło wody pitnej - sklepy, domy itp...? A jak nie za rogiem, to czy warto pić tenże syf mogąc zapakować na rower dodatkową butelkę wody...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

...poważnie?

Warto pić syf z kałuży mając niemal za każdym rogiem pewne źródło wody pitnej - sklepy, domy itp...? A jak nie za rogiem, to czy warto pić tenże syf mogąc zapakować na rower dodatkową butelkę wody...?

 

Byles chlopie choc raz gdzies wysoko w jakims masywie gorskim, gdzie zjazd do wsi to kilka/ kilkanascie km w jedna strone i kilkaset metrow przewychy? Czy moze mam taszczyc jakies "zrodelko" 20l z soba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie fotki nie wyglądają mi ani na miejsca odludne ani wysoko w górach ;) Nie mam wątpliwości, że są sytuacje gdzie filtrowanie ma sens a w zasadzie jest jedynym wyjściem. Ale zacytuję:

 

 

Nie popadajmy w jakieś ekstrema. Chodziło mi o poróżowanie po naszym pięknym Lachostanie i okolicach, a nie jakimś kazachskim stepie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ostatnie fotki nie wyglądają mi ani na miejsca odludne ani wysoko w górach Nie mam wątpliwości, że są sytuacje gdzie filtrowanie ma sens a w zasadzie jest jedynym wyjściem. Ale zacytuję: ishi, dnia 04 Maj 2017 - 11:50 AM, napisał: Nie popadajmy w jakieś ekstrema. Chodziło mi o poróżowanie po naszym pięknym Lachostanie i okolicach, a nie jakimś kazachskim stepie

 

Uwierz mi są jeszcze w Polsce takie miejsca gdzie w promieniu kilku(nastu) kilometrów nie ma ludzi/infrastruktury :]

Nie chce mi się zjeżdżać z ścieżki zeby odbić parę km w bok po przysłowiową "mazowszanke". Tak samo przy biwaku łazić gdzieś po wodę skoro obok jest jeziorko czy strumyk.

 

To nie jest też tak że upieram się że tylko i wyłącznie "woda z kałuż". Nie martw się jak się trafi otwarty sklepik to na pewno skorzystam :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się też zastanawiam czy to rzeczywiście jest taki istotny problem, bo ciężko mi sobie wyobrazić poruszanie się u nas na nizinach z omijaniem jakichkolwiek domów. Kwestia priorytetów - planowanie pod kątem tankowania vs. swoboda i spontan + wożenie gadżetów i zapasu

 

PS. jest jakaś alternatywa dla sztrapsów Viole do szybkiego mocowania tobołków i innych gadżetów? 

 

bikepacking-hacks-straps-04.jpg

Edytowane przez semow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet moge Ci powiedziec skad to jest konkretnie zaruchane. Z przemyslu automotive - jak robi sie wiazki elektryczne to sie nimi spina dane kable, 0.5 / 0.7 / 1.0mm , itd. Pewnie i maja inne zastosowanie, ale ja sie z nimi spotkalem juz ponad 15 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@ishi, są filtry zdolne oczyścić wodę nawet z szamba.  i to bez chemii.   zasadniczo niezłe są te  z filtracją 0,2 mikrona  a najlepsze 0,1.

Te które pozwalają czerpać wodę zawsze i wszędzie mają kilka filtrów w tym węglowy.

 

Pierwsza lepsza strona z sensowniejszym opisem filtrów.

http://sklep.escape.com.pl/f_turystyczne.html

 

 

i następna

https://www.w ogóle.pl/przenosny-filtr-do-wody-care-plus-water-filter.html

Te są fajne bo malutkie.

Musisz sobie doczytać jak jest z wodą skażoną pestycydami ale są filtry które to też załatwiają.

 

 

Miałem okazję widzieć prezentację takiego filtra (nie pamiętam nazwy) przez znajomego.

Efekt był rzeczywiście powalający a woda ok.

Zresztą on twierdził ze zdarzyło mu się pić wodę z wodopojów w Afryce czyli nie mniej ni więcej woda stojąca do której  załatwiają się zwierzęta.

 

Co do samego pomysłu  to nie rozumiem opcji butelkowej...

Po pierwsze jest jeszcze w Polsce trochę terenów odludnych po drugie wciąż zdarzają się miejsca gdzie można nie znaleźć sklepu.

A nie zawsze chcemy żeby cała okolica wiedziała że jedziemy i będziemy na dziko biwakować.

Kolejna sprawa ze czasem  w górach zjechanie do miejscowości to i 2h z głowy....  I znowu może się zdarzyć ze jedyna opcja to proszenie sie ludzi.

 

Więc filtr jest jak najbardziej ok... Tylko ze nie jest to tania zabawka. A te lepsze nie są zbyt kompaktowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przenośny filtr do wody Care Plus Water Filter - Sklep w ogóle.pl | Mały i lekki filtr turystyczny do wody Te są fajne bo malutkie. Musisz sobie doczytać jak jest z wodą skażoną pestycydami ale są filtry które to też załatwiają.

 

 

Wygląda jak klon właśnie tego mojego Sawyera Mini (nawet wyposażenie ma identyko). To filtr membranowy 0.1 mikrona, wiec powinien zatrzymać bakterie, pierwotniaki itd. Drugi etap to tabsy z związkami chloru aby wybić przede wszystkim wirusy. Mam takie polskie Jevel, niby spoko ale faktycznie woda po nich słabo smakue. Mam też 2x droższe Katadyna tu woda taż pachnie troche basenem ale smakuje już całkiem spoko. 

 

Największe ryzyko jakie widzę to możliwość zatrucia chemią. Zestaw który pokazałem na poprzedniej stronie chemi nie usunie, a większych filtrów nie chce wozić bo moim celem jest też zbicie wagi do minimum.

 

Zastanawiam się czy jest w ogóle czego się bać przy pobieraniu wody z takich małych lub średnich rzek/strumieni jak na obrazkach powyżej. Wydaje mi się że jeżeli woda będzie wizualnie OK i nie będzie to rów melioracyjny idący przez pola lub od jakiś większych zakładów to chyba użycie takiej wody będzie względnie bezpieczne?

 

Druga kwestia to nawet jakby taka woda miała jakieś nieciekawe związki to ile faktycznie trzeba tego wyżłopać żeby się zatruc? Dwa, trzy litry czy sto?

 

Chyba nie pozostaje mi nic innego jak spróbować :/

 

PS.

Nie rozumiem co masz na myśli z tą opcją butelkową?

Edytowane przez ishi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pijam w górach, często, w naszych,obcych.

Płynącą tak, stojącą - nie.

Nie sram bez powodu.

Staram się być przygotowany, do bidonu wrzucam 3-5 opakowań jednorazowych "soku cytrynowego", który podbieram z nawyku w knajpie,schronisku.

Jak trafię "za free" - robię zapas,nie psuje się, czyli odkaża też.

Taki rytuał, działa.

Nie testowane w tropikach, bo nie byłem.

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolicie, Panowie, że przerwę Wam to lanie wody (bardzo interesujące swoją drogą!).

 

Topeak Backloader 6l.

 

VG9_9h7q8paTeQxBguRZsvnkEVlaRbNfB98NhIyr

 

Zdecydowałem się nań z kilku powodów: mając blekbernowego Outpost'a o pojemności i wadze małej ciężarówki zachciałem czegoś nieco bardziej kompaktowego. Żółte akcenty fajnie wyglądają na Zżółtku a cena jest baaardzo przystępna (w jUKeju: £54.99 i £64.99 za wersję 10l). Waga - 315g (413g dla 10l) nieporównywalnie niższa od Ałtposta (net rzecze 486g), materiały przyjemniejsze w dotyku pomimo iż akurat do macanek tego torbiela nie zapodałem.

 

W zestawie jest wentylowany drajbag szacowany na 10,000mm wodooporności, można go "olać" ryzykując jednak zamoczeniem bagażu.

LxNc3tY-ATlVrlVzUlVrOQDSIy36WvN3xJEAvZ_G

 

Taśma do sztycy jest szeroka i przy 27.2mm nie mam problemu z jej poprawnym dociągnięciem.

MguAzW3tFkJ5otizR5Hf6sNLL46H6Sxo2-3uzrut

 

Kilka przelotek na lampki lub inne przydaśki na dolnej części torby, na górze zaś sznurówka z odblaskową nicią.

EqFw3xMQgDvND2xB8Uvnin_i-HG3Zmkg320SuV8k

 

IeX_hhiksuRh5UOFthcSNb3HRkyJTAIzl6r5R0PV

 

Kształt według mnie wzorowy, mocno zwężający się ku sztycy co z jednej strony ogranicza pakowaność, ale na pewno zapobiegnie otarciu ud.

fOXiK_cc_P41tzCcXB-aUzB2Q0T805iAsUOhBCtd

 

 

Jak na razie to jedyne zdjęcia jakie wykonałem - wczoraj na gorąco w sklepie, nie miałem nawet wystarczającej ilości szpeju aby go pakować po uszczelki. Planuję zaś go naładować w środę i przekręcić conieco po jakimś wertepie aby stestować stabilność, merdalność i inne takie... Na pewno dodam kilka słów/fot jak troszku bliżej się poznamy.  

 

 

Miłego niedzielnika!

 

 

EDyta:

 

Nie wytrzymałem i napakowałem szmat do wora. Tak wygląda naszpikowany niemal do granic swej pakowalności, podejrzewam że cienka koszulka i skiety by się jeszcze zmieściły ;)

 

Dociąganie pasków bezproblemowe, jeśli zaś chodzi o merdanie to nie bujam, ale wygląda to baardzo przyzwoicie! Pokręcę kiedyś film ukazujący ile to-to się wierci oraz ile było w środku. 

 

NSnTEyYznBKvLcql_wLHrsLX5Tq8MmBx-iOIkkya

 

eMe2q7z7FvhHcZJET7QgAI93vvqD0AhF2rGDiwtS

 

hjT2A45o50-WQadfvySD0VbGRihCFzb8vBFJyeib

 

_s7_mIRFkoecCTRzD77QyAE3NSqS4tL6YWRpr9EB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do filtracji. Używam potrójnego systemu - Filterek Sawyer Mini + Bidon/butelka WaterTo Go + tabletki odkażające. Sprawdzane na podejrzanych oczkach wodnych, potokach i jeziorkach w Walii (gdzie non-stop spływa owczy sh*t). Jak do tej pory żadnych akcji gastrycznych. No ok, ktoś może powiedzieć, że te trzy elementy to pewna przesada. Ale - sami wicie - lepiej pojeżdzić niż spędzić kilka dni obsrywując lasy.
Gdziesz czytałem (nie sprawdzałem), że sok z cytryny "łagodzi" smak tabletek.

 

33703676563_178a3925a8_c.jpg
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu wreszcie sprawiłem sobie Finna. Wcześniej miałem w rękach chińskie "kopie" - rozpadały się szybko, beznadziejna guma. Oryginał jest zaskakująco elastyczny, początkowo bałem się że pęknie przy naciąganiu na telefon (4,6'') ale nic z tego. Podstawowa funkcja to trzymacz do telefonu i tutaj nie ma uwag: mamy odkryty ekran, urządzenie jest izolowane od wstrząsów silikonem. Dodatkową zaletą jest to że sama guma zajmuje mało miejsca w bagażu jeżeli jej nie używamy. 

W sumie nic ciekawego, bo producent właśnie to obiecuje. 

Dodatkowo finna też wykorzystać np. do mocowania latarki typu Convoy czy czołówki takiej jak Nitecore HC30 albo inne Zebry o podobnej budowie. Latarka ma pewną bezwładność, większą niż telefon, na asfalcie drgania nie przeszkadzają ale w terenie pewnie będzie gorzej. Tak czy inaczej to może być sensowne rozwiązanie jeżeli nie chcemy dublować czołówki i mocnego światła na kierownicę. 

Dzisiaj okazało się, że guma rozwiązuje kolejny dramatyczny problem z życia cyklisty-turysty. Podjeżdżamy do sklepu, kupujemy prowiant i chcemy udać się w jakieś przyjemne miejsce żeby spożyć drugie śniadanie. Tobołki spakowane na styk, patenty z zakładaniem reklamówki na plecy są nieeleganckie, ale mamy wolny koszyk na bidon - jednak szklana butelka/puszka słabo się w nim trzyma. I tutaj guma ratuje sytuację:
 

34516144265_14defae05e_b.jpg

 

Ale tak na poważnie bardzo fajny gadżet. Minus - zajmuje miejsce potrzebne na "krótki chwyt" przy mostku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie rozumiem co masz na myśli z tą opcją butelkową?

 

Opcja broniąca  zjeżdżania po wodę po butelki z wodą ;)

 

 

 

Największe ryzyko jakie widzę to możliwość zatrucia chemią.

 

No... jak zjesz marchewkę z pola to też możesz ;)  W końcu te pestycydy na nią leją...

 

 

Zastanawiam się czy jest w ogóle czego się bać przy pobieraniu wody z takich małych lub średnich rzek/strumieni jak na obrazkach powyżej.

 

Z zasad jest tak ze każdą wodę możesz wypić.

W naszym pięknym kraju teoretycznie wszystko co jest to da się pić i przeżyjesz.. Większość bakterii i innych syfów zabije twój organizm. 

Gorzej jak wyjedziesz gdzieś dalej bo tam są syfy których nie zna twój układ odpornościowy.

Z takiego Gangesu pewnie napiłbyś się tylko raz bez filtracji co nie zmienia faktu ze są ludzie którzy w tej wodzie gotują pomimo że to ściek.

Tak samo jak kałuże w Afryce... Dla nas śmiertelne bagno dla nich jedyne źródło całkiem dobrej wody.

Filtr ma wyrównać twoje szanse. ;)

 

Co do gnojówki...

Jak byłem niemowlęciem otarłem się o śmierć właśnie z powodu zatrucia herbatką zrobiona na gnojówie.

Dokładnie to w domu do którego jeździliśmy były studnie z świetną wodą.  Jednak któregoś pięknego dnia pensjonat 200m powyżej spuścił szambo do ziemi i najnormalniej zatruł studnie.   Cała rodzinka piła włącznie z moja ~7letnią siostrą i nikomu nie zaszkodziło a ja wylądowałem w szpitalu  z ciężkim ogólnoustrojowym zatruciem.  Oczywiście badanie wody było i skład wody przypominał szambo

 

Masz wiec obraz jak bardzo skażoną wodę może wypić po przegotowaniu dorosły.  Pomijam czy zatrułem się tym co zostało ugotowane czy wystarczyła woda która została po myciu na naczyniach.

 

 

 

Druga kwestia to nawet jakby taka woda miała jakieś nieciekawe związki to ile faktycznie trzeba tego wyżłopać żeby się zatruc? Dwa, trzy litry czy sto?

 

Zależy jak nie ciekawe... Od kilku kropli do...... 

Ale jak muchy nie padają a ryby nie pływają po powierzchni to raczej będzie ok.

Tak an marginesie to chyba gdzieś powinno być  można sprawdzić stan wód w polskich rzekach...

 

A tak poza tym to na coś trzeba umrzeć ;)

 

@@pitu,  A moczem ta woda nie zalatywała?   Bo to on chyba jest największym wyzwaniem dla filtrów.  No chyba że nie były to aż tak hardkorowe ujęcia :D

 

 

 

A z innej beczki.

Nie trafiliście przypadkiem na wykroje torebek różnorakich do obwieszania roweru?

Chwilowo średnio z kasą na zakupy a wyposażenie rodzinki w torby to lekko z 3k. Mam dostęp  za free (chyba :D ) do plandek i innego materiału zdatnego do uszycia nieprzemakalnych toreb ale średnio mi się chce wynajdować koło od nowa...  

Wiem że to średnio dobry pomysł bo można zaliczyć konkretny f**kup ale na testy poszedł by jakiś dystans i teren przy którym nie było by problemu z ewakuacją.

Główne myślę nad tylną podsiodową bo jak to się uda to reszta będzie trywialna :D  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z innej beczki. Nie trafiliście przypadkiem na wykroje torebek różnorakich do obwieszania roweru? Chwilowo średnio z kasą na zakupy a wyposażenie rodzinki w torby to lekko z 3k. Mam dostęp  za free (chyba ) do plandek i innego materiału zdatnego do uszycia nieprzemakalnych toreb ale średnio mi się chce wynajdować koło od nowa...   Wiem że to średnio dobry pomysł bo można zaliczyć konkretny f**kup ale na testy poszedł by jakiś dystans i teren przy którym nie było by problemu z ewakuacją. Główne myślę nad tylną podsiodową bo jak to się uda to reszta będzie trywialna  

 

Ja nie trafiłem na gotowe wykroje, coś tam yt można znaleźć ale nie wiele. Ołówek w dłoń i jedziesz, szablony z kartonu to też dobry pomysł. 

Jeżeli chodzi o podsiodłową, to moim zdaniem najtaniej i najsolidniej wychodzi prosty bagażnik i drybag do tego dwa troki i masz stabilny i nieprzemakalny zestaw. W jednym rowerze tak mam i daje radę. Do drugiego zacząłem skrobać podsiodłową uprząż na wora, może skończę w tym tygodniu to przetestuję. 

kwi0vire017v_t.jpg

 

Do zestawu 

1whmsd03nd8x_t.jpg

 

oraz uprząż na kierę z dedykowanym miejscem na apteczkę.

8j4tqfrqp8z1_t.jpg

 

 

Sz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...