Skocz do zawartości

szsz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    https://www.youtube.com/@SzwajcarskimSzlakiem

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Szwajcaria

Ostatnie wizyty

1 229 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika szsz

Odkrywca

Odkrywca (3/13)

  • Od miesiąca
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Dedicated Rzadka
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

24

Reputacja

  1. Siemanko! Dzisiaj zapraszam na rowerową adaptację kultowej powieści pt. "Dwie wieże"
  2. Siemanko! Dzisiaj krótka trasa ze srogim 15% podjazdem. Oprócz tego będzie trochę zwiedzania moich okolicznych kątów w Szwajcarii. Zobaczymy dwa zamki, klasztor, małe obserwatorium i jednopłatowy samolot.
  3. Pierwszy dzień rowerowej majówki, podczas której towarzyszymy kumplowi robiącemu bikepacking z Genewy do Rzymu na odcinku Aosta - Vercelli. Bardzo dużo dobrej jakości ścieżek rowerowych, ale nie tylko, bo kolegę bardzo ciągnęło na szutry, także dzień był bardzo długi, a do tego sporo przygód, włoskie jedzenie i kapryśna pogoda. Zapraszam!
  4. Zapraszam na pierwszą w tym roku setkę na rowerze szosowym! Tym razem nie w Szwajcarii, ale we Francji, a dokładniej we francuskiej Alzacji. Całkiem sympatyczna trasa, wiodąca przez ładnie zabudowane wioski, lasy, pola i przy kanale Ren-Rodan. Sporo dobrej jakości ścieżek rowerowych, dwa niewielkie podjazdy po 100 m i 100 km wiosennej przyjemności ☀
  5. Siemanko! Relacja z drugiego szosowego treningu w tym roku, tym razem z niewielkim podjazdem. Większość po niemieckich drogach dla rowerów i przy bardzo wiosennej pogodzie. Zapraszam!
  6. No to wygrałeś 😁 Nikt już Cię nie przebije, może być tylko ex aequo 🏆
  7. Siemanko! Pora na pierwszą jazdę rowerem szosowym w 2024. W tym roku dość późno. A Wam udało sie już zaliczyć pierwszą jazdę w sezonie? Kiedy?
  8. Mea culpa, przeoczyłem 😅
  9. @Michal2008 z tego co pamiętam to tych apek Wahoo troch natrzaskało, więc pytanie dość zasadne. Ja przed zakupem nawigacji Wahoo używałem przez jakiś czas aplikacji Wahoo Fitness na starszym telefonie z Andkiem v9 i pamiętam że o ile czujniki kadencji i tętna całkiem dobrze parowało, to miałem problem z zapisem śladu - czasami apka zrywała GPS. Okazało się że było to związane z zarządzaniem energii w telefonie. Więc sprawdź czy apka Wahoo nie ma przypisanych ograniczeń. W Andku v13 znajdziesz to tak: settings > apps > app battery usage > app name > zmień na unrestricted.
  10. Pora na część trzecią i ostatnią, gdzie podsumuję pierwszy i udany atak na 200 km. W podsumowaniu tym: powiem dlaczego wybrałem tę trasę, omówię wyniki i jak to się miało do założonych celów, opowiem o odczuciach zaraz po przejeździe i teraz po czasie, odpowiem na pytanie czy objadę jezioro raz jeszcze, opowiem jak i czy w ogóle sie przygotowywałem, dam kilka porad bazując na moim doświadczeniu dla chcących przejechać duży dystans po raz pierwszy. Zapraszam!
  11. Napisałem przynajmniej w jednym miejscu, o ile nie w dwóch, że to nie jest przytyk do Ciebie, ale krytyka takiego podejścia. Każdy z nas jest w jakimś stopniu egoistą, ja też i nie mam problemu z tym żeby się do tego przyznać. Ale osoba która wybiera taki tryb życia, tym bardziej jest egoistą, bo to jest w czystej postaci egocentryczna ideologia, czyli "my, myself and I". Czy jesteś szczęśliwy? Może tak, może nie. Życzę jak najlepiej, ale historia pokazuje że takie jednostki też dobrze nie kończą, mimo braku ograniczeń.
  12. Siema, takie tematy też są potrzebne, bo myślę że dotyczą dużej większości, nie tylko jeżdżących na rowerze, ale uprawiających jakikolwiek sport lub mających inne czasochłonne hobby, niekoniecznie związane ze sportem. Mimo że temat można powiedzieć został już wyczerpany przez poprzedników, to dorzucę coś od siebie, bo w dużym stopniu i mnie dotyczy, plus też słyszałem i słyszę narzekanie znajomych wokół. Ja mam już 4 z przodu i to prawda że regeneracja już nie taka jak wcześniej. Tutaj jest niestety pies pogrzebany, bo jeśli jest dodatkowo mało snu, to organizm się jeszcze słabiej regeneruje, A przy dzieciach, zwykle niestety snu brakuje. Ale nie zgodzę się co do tego że w takiem wieku nie da się nic zrobić. Oczywiście to kwestia w dużej mierze osobnicza, wynikająca z genów, kto się jak prowadzi i ogólnej sytuacji życiowej, ale mogę tylko potwierdzić ze swojego doświadczenia, że mimo ogólnego spadku formy i możliwości wraz z wiekiem, to w dużej mierze wiek to nadal tylko liczba. Sam zacząłem tak naprawdę jeździć bardziej intensywnie na rowerze kilka lat temu, kiedy to kupiłem pierwszą szosę. O ironio, kilka miesięcy po tej decyzji, okazało się że będziemy mieli dziecko. Mam za sobą może 2 i 1/3 sezonu na tej szosie i przejechałem łącznie może 7000 km. Oczywiście gdyby nie brak czasu, byłoby minimum 2x więcej, ale wolny czas dzielę jeszcze na inne hobby... Tak czy inaczej, jak zaczynałem jeździć z grupką szosową, jeszcze na MTB a potem też na szosie, to było mega ciężko na większych podjazdach. Dystans 100 km, nawet po relatywnie płaskim terenie, był początkowo wyzwaniem. Po tych kilku sezonach już nie jest. Ba, nawet w zeszłym, dość na początku i bez jakiegoś większego przygotowania, przejechałem swoje pierwsze 200 km. I to wszystko na momentami bardzo dużym niedospaniu. Dodatkowo odnośnie wieku, w grupce jeździ sporo starszych ode mnie, którzy naprawdę dobrze sobie radzą jak na swój wiek i swoje kg. Moja, Twoja czy innych sytuacja w wielu aspektach pewnie się różni i na pewno jednemu będzie łatwiej innemu ciężej kontynuować swoje pasje, ale ważne jest żeby to robić i nie przestawać. Ważne jest też żeby mieć świadomość, że tak jak przed założeniem rodziny na bank nie będzie już na pewno. Rodzina to odpowiedzialność którą sami sobie zgotowaliśmy, świadomie lub mniej, ale w zasadzie odwrotu nie ma, IMO nie powinno być. I bardzo podziwiam wszystkich zaangażowanych ojców za to że dają radę, zwłaszcza jeśli mają więcej niż jedną pociechę. Niestety prędzej czy później zdajemy sobie sprawę, że wychodzenie na rower wygląda to mniej więcej jak wydzieranie psu kości. Nie jest łatwo zachować balans żeby nie przegiąć w jedną czy drugą stronę, ale to optimum do jakiego staram się dążyć, żeby nie zaniedbywać rodziny i dalej mieć trochę czasu na pasje. Wymaga to więcej zachodu, więcej planowania, więcej poświęceń, dobrego kontaktu z partnerką i czasami zapał opada, ale nie można rezygnować z tego, bo to dla nas psychologicznie bardzo ważne. Wsiadasz na rower, wiatr w uszach, piękne widoczki, słońce i czujesz tę wolność. Nie ważne że zaraz wrócisz z roweru do "szarej rzeczywistości" i będzie to samo. To Twój czas, ciesz się nim. Ciężko jest zmienić swój mindset, widząc że "inni mają łatwiej", ale jeśli nauczysz się doceniać małe rzeczy bardziej, będzie łatwiej. Z czasem ogólnie pewnie jest łatwiej, zwłaszcza jeśli pociechy chcą się też zaangażować w hobby, no ale to rozdział do którego nie mam jeszcze dostępu Fajnie że o tym wspomniałeś, bo tu mamy podobnie. Kalistenika świetnie przeplata się ze sportem cardio, jakim jest rower i IMO jedno z drugim tworzy bardzo dobrą synergię - zwiększając możliwości drugiego sportu. Nie pamiętam w sumie odkąd ćwiczę, ale od jakiś 10 lat tak bardziej intensywnie. Przez rower intensywność i długość treningów spadła, ale jak wyżej, to się dobrze uzupełnia. Dlatego kiedy nie ma czasu na rower, rób trening, który można przecież zrobić w domu. Można też próbować robić go z dzieckiem lub używać dziecka jako dodatkowy odważnik - oczywiście safety first! Także to daje dużo możliwości. Ja np. zimą nie jeżdżę na rowerze, a robie trening kaslisteniczny na nogi, którego z kolei nie robie w trakcie sezonu. To naprawdę daje boosta na początku sezonu. Także nie ma się co łamać, starać się pogodzić rodzinę z pasją i zachować w tym umiar. Lekko już było, ale da się Nie chcę rozkręcać dramy, ale gdyby wszyscy byli takimi egoistami to cytując klasyka, nie byłoby niczego, ani nas ani tego forum. Ja wiem że Ty wiesz że każdy jest panem swojego losu i to jest recepta na pozornie święty spokój ,ale niestety życie to nie zawsze jest bajka i nie zawsze mamy to co planowaliśmy czy chcielibyśmy mieć. Nie jest to przytyk osobisty w Twoim kierunku ani też krytyka osobistego podejścia do życia, jedynie krytyka zalecania tego jako rozwiązanie problemu - bo IMO nie jest rozwiązaniem dla wszystkich.
  13. Wcześniej nie filmowałem 😂 Z Kierownicy kamera zbiera dużo drgań, nawet mimo stabilizacji cyfrowej. Na kasku może przy dłuższej jeździe być odczuwalna oraz jednak zbyt dynamiczny obraz, bo nagrywa tam gdzie się obrócisz. Zanim zacząłem nagrywać to trochę poczytałem i w sumie najbardziej optymalnie na rowerze szosowym wydaje się filmowanie z szelek. No i chyba ogólnie perspektywa najlepsza. Można ją w trakcie jazdy też na pustej ścieżce wypiąć lub zmienić w locie baterię. Szeleczki to jedna fajna sprawa.
  14. Dziękuję, nie jest najgorzej, choć mam niedosyt, bo w wielu momentach nie zwróciłem uwagi na to że kamera nie nagrywa pod najlepszym kątem - no ale to w zasadzie pierwsze nagrania z szelek na klacie i dodatkowo po wpadce z kapciem nie miałem do tego już zupełnie głowy. Jest jednak duża szansa że w tym roku też zrobię trasę wokół tego jeziora, także ujęcia z winnic będą sztos Co do trolejbusów, to mnie też zaskoczyły, ale taka właśnie jest Szwajcaria, dużo jest smaczków o których człowiek dowiaduje się przypadkiem.
  15. Zapraszam na drugą część relacji z ataku na 200km rowerem szosowym wokół Jeziora Genewskiego w Szwajcarii. Dowiecie się co się stało z rowerem, czy i jak jechało się północną częścią jeziora i gdzie ostatecznie dojechałem:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...