Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.05.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
@kipcior Dlatego tak ważne jest mieć zawsze ze sobą aparat. I nie taki w telefonie, ale klasyczny. A im większy, tym częściej można się zatrzymywać i jednocześnie budzić podziw wśród towarzyszy. Ja, odkąd zabieram ze sobą pełną klatkę, stałem się niemal nietykalny. To ja decyduję kiedy przerwa, jakim tempem jedziemy i którą trasą. Wystarczy, że zrobię im kilka zdjęć i wszyscy zadowoleni. I co najlepsze - oni myślą, że ja mógłbym jechać szybciej, tylko że aparat nie lubi wstrząsów, więc celowo nie spieszę się. A to, że w moim aparacie lustra nie ma i nie bardzo ma się co tam uszkodzić od wstrząsów, to już wiem tylko ja. 😀 Tak że drodzy koledzy i koleżanki: spada forma - kup aparat!11 punktów
-
Bo zatrzymałem się żeby zrobić zdjęcie, a nie dlatego że sapałem pod górę. I tej wersji będę się trzymał.11 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
7 punktów
-
Trafiłem tanio Apexa 1x10 z klamkomanetkami, przerzutką i kasetą 11-46. Sora idzie na emeryturę 😉5 punktów
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Zachciało się droppera, to trzeba będzie smarować. No i może kiedyś przy okazji podejmę wyzwanie i zmierzę się z serwisem amortyzatora. Pierwszy element do piaskownicy już jest.2 punkty
-
Tak, czy siak bez względu na sytuacje nabywam tego Scotta. Na swoim ulepie wkroczyłem w czwarty rok użytkowania i jestem bardzo pozytywnie zakręcony na elektryki. Swoje lata już mam i nie zamierzam czekać, aż rowerów o takiej konfiguracji i niskiej wadze będzie zdecydowanie więcej, a będzie, ponieważ tendencja będzie taka aby ebiki ważyły jak najmniej. Lekki trekking, wewnętrzna przekładnia i pasek karbonowy to w moim przekonaniu rower dla seniora, a więc dla mnie. Nie żadne pancerniaki ważące 30 kg, a nawet więcej2 punkty
-
https://photos.app.goo.gl/7tFAqw89A24sEGTS8 POWYŻEJ LINK DO ALBUMU GDZIE JEŻDŻĘ NA LIV DEVOTE 1 ROZM XS WZROST MÓJ 154 - DLA WSZYSTKICH POTOMNYCH Wybór nie był łatwy, ale wczoraj przyszedł Liv Devote. Rozmiar idealnie leży, wrzucam zdjęcia poglądowe jak na nim wyglądam - jeszcze pracuję nad ustawieniami takimi jak wysunięcie i pochylenie siodełka czy podniesienie/obniżenie kierownicy (nie jeździłam wcześniej na baranku, proszę nie krytykować, nauczę się ładnie trzymać kierę i właściwej pozycji!). Siodełko w najniższym ułożeniu jest wygodne, nawet wydaje mi się, że z czasem je podniosę bo mogłabym odrobinę mniej zginać nogi w najniższej pozycji. Na razie muszę więcej pojeździć aby wypowiedzieć się nt. reszty, ale na moje potrzeby jest aż za dobrze. Ogromnie mnie cieszy to, że w ogóle nie czuję, że jest za duży rozmiar ramy. Dzięki wszystkim w wątku za podpowiedzi i ogrom wartościowej wiedzy!2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Witam, czytam wasza dyskusję i pozwolę sobie wtrącić pytanie. Jak waszym zdaniem wypada romet z poniższego linku na tle proponowanych modeli? https://bikeshop.com.pl/rowery-crossowe/5519-romet-orkan-9-m-grafitowo-jasnografitowy-19-m-2025-5904803250653.html?utm_source=ceneo&utm_medium=referral&ceneo_cid=da5bd282-442d-5c07-5f2e-d37b53548c24 Dodatkowo byłbym wdzięczny za wytłumaczenie laikowi różnic między napędami 1xx 2xx i 3xx oraz ich zastosowań.1 punkt
-
No i co ja będę z rowerem z blatem 42T chodził pod pachę? Jak to się ma do super klasyki z młynkiem 32T i kasetą 11-45? Przecież to jest przepaść jak takie coś dają. Z gravelami jest ciut lepiej ale też zupełnie mi to nie pasuje. To są rowery na szybki, na świeżości wypad na szutry a nie długie mix'y z asfaltami po pagórkach. Nadal wielu nie ogrania, że szybka jazda nie polega u wielu na tym by piłować dwie najmniejsze koronki tylko mieć zakres bliżej środka kasety.1 punkt
-
Tyle że ten MTB, ma szeroką kierownice, amortyzator co najmniej 100mm skoku, grubsze lagi. Rozpatrujmy rower pod względem całej konstrukcji a nie jednego wybiórczego parametru i zastosowania. w Poligonie sztywne osie poprawiające sztywność, a dajemy regulowany mostek, czyli zaprzeczenie tego. To jaka jest ta definicja crossa? W PL jest jak w PL, może to w PL jest właściwe podejście, praktyczne. @chudzinki Mam wrażenie że szukasz jakiejś pałki na tego Unibike, 14,2 kg Zetosa jest razem z podnóżka, waży w okolicach 400g, odejmij wagę wychodzi 13,8kg. Przykładowy Roam z amortyzatorem sprężynowym i napędem 2xx to troszkę powyżej 13kg Siła Unibike jest to ze to rower dostosowany do potrzeb przeciętnego Polaka, nie ma przypadkowych części. Kupujesz rower i użytkujesz prze kilka lat, bez wkładu finansowego. To jest rzeczywista wartość, a nie ten kg, bo co z moją żoną walcze o cenne sekundy, na regionalnej ścieżce w powiecie suchedniowskim, albo pociągnę na czele grupkę peletonu złożonego z kolegów oderwanych od biurka z lekka nadwagą na istnej plejadzie sprzętowej? Taki roam, nie mówie że to zły rower, ale giant potrafi dać dobry powietrzny amortyzator, ale na dokładke ciepnie ci podstawową padline w hamulcach jak mt200.1 punkt
-
Prawie 1200 km przejechane na liczniku, rowerek zaliczył już całkiem niezłe wyzwania , jazdy w różnych warunkach terenowych jak i atmosferycznych i jest jak na rower tego typu bardzo dobrze, oczywiście staram się o niego dbać, po każdej jeździe przecieram wilgotną szmatką neurologiczne punkty takie jak amortyzator , i co 200 km około czyszcze łańcuch i naoliwiam specjalnym olejem do łańcucha rowerowego, żeby rower po prostu utrzymać w dobrym stanie. Do tej pory najdłuższa trasa około 130 km , z konkretnymi wzniesieniami , bateria według wyświetlacza na tej trasie straciła 3/6 kresek , czyli około połowy pojemności, przypuszczam że jednak będzie to więcej niż 50% bo zauważyłem że pierwsza kreska trzyma się najdłużej, a następne już schodzą nieco szybciej, w każdym bądź razie tak na oko licząc powinno starczyć na jakieś 180 km, taka mniej więcej trasa jest w moich planach , więc w przyszłości to sprawdzę i dam znać. Kapcia po tych prawie 1200 km nie złapałem ani razu, to , jeżdżąc po różnych terenach, czasami naprawdę dziurawych (śląsk) więc koła i opony dają radę jak najbardziej, tylko trzeba też o to dbać, ja raz w tygodniu pompuje, ale w razie czego cały czas mam że sobą detke firmy gadi, która mi tu polecono i można ją założyć bez ściągania koła, bardzo fajna sprawa :). No, ale żeby nie było, że wszystko jest idealnie, to powiem też o mankamentach jakie do tej pory odczułem. Po pierwsze sztywna sztyca i siodełko, po pierwszych trasach tak mnie dupsko bolało, że masakra to była (siodełko selle Royal lookin) , jak dla mnie zdecydowanie za twarde siodło do roweru z tego typu ramą, gdzie ciężar ciała opiera się przede wszystkim na tyłku , ze względu na wyprostowaną pozycję, po pierwszych killu trasach wymieniłem sztyce na amortyzowaną, a siodełko na bardziej miękkie z pianką memory i jest super, nawet po trasie 130 km mój tyłek nie bolał , a wcześniej to serio masakra była, jęczałem z bólu , próbowałem opcji z nakładką na siodełko, ale to nic nie dało, chyba nawet było gorzej, więc konieczna była wymiana siodełka i sztycy. Drugi mankament, który mi napauł trochę nerwów - nóżka , która fabrycznie jest umieszczona przy tylnim kole w bardzo bliskim sąsiedztwie z tarczą hamulcową, nóżka kilka razy poluzowała mi się na trasie i obijała się o tarcze, musiałem dokręcać imubusem, przez to też tarcza była delikatnie obita i ocierała, co było słychać i musiałem prostować tarcze, żeby przestała, dało się to zrobić ba szczęście po prostu ręką, ale po tej akcji jak zauważyłem że obiła mi tarcze , to wykręciłem tą nóżkę i kupiłem po prostu nową i zamontowałem ją w centralnej części roweru i teraz już jest super, nóżka o wiele stabilniej trzyma rower jak jest w jego centralnej części niż przy tylnim kole no i nie luzuje się ani też nie ma żadnego kontaktu z tarczą. Nie wiem kto to konstruował , no ale według mnie słabo przemyślane, żeby nóżkę umieszczać w takim miejscu. Rower był użytkowany również w deszczu i to takim dosyć konkretnym, póki co jeden raz, bo raczej unikam deszczowej pogody , ale po prostu złapała mnie burza na trasie , nagle przyszła chmura i ostro lunęło , na tyle że byłem cały mokry, rower był wystawiony na taką ekspozycję, przez około 5-10 minut i od razu po dotarciu do bezpiecznego miejsca, dokładnie go wytarłem z wody , baterie, wyświetlacza, kable, złącza, silnik i nic mu się nie stało, pp wyciągnięciu baterii złącza w środku były suche, więc jakąś tam wodoszczelność również jest, mały deszcz na nim nie zrobi wrażenia, jeśli takie oberwanie chmury nie zrobiło 😉 . Oczywiście dłuższą ekspozycja na taki deszcz mogła by się skończyć źle, więc jak was zlapie mocny deszcz na trasie to najlepiej szukać schronienia. Póki co to na razie tyle, co mogę napisać o tym rowerku, no mankamenty jakieś są, ale nic tragicznego, to są w sumie takie drobnostki, a poza tym śmiga super, te 1200 km to nie wiem kiedy się zrobiło, pp prostu człowiek ma ochotę jeździć co chwilę , w porównaniu np. Do zwykłego roweru, gdzie tyle km to miałem dopiero w ponad połowie sezonu, że względu na to że jeździłem gdzieś maksymalnie raz na tydzień, czasami raz na dwa , bo po prostu nie chciało się pedałowac pod górę , a mając e-bike człowiek w ogóle nie myśli o tych górkach , coś pięknego, polecam każdemu kto się zastanawia. Oczywiście trzeba dopasować go pod siebie i o niego dbać, ale naprawdę warto. Myślę że podczas całego sezonu to licznik może się zatrzymać nawet gdzieś koło 4000 km 😀 no i wtedy to będę musiał już jakiś porządny przegląd w serwisie zrobić pewnie, ale póki co nic nie wskazuje na to żeby cokolwiek miało się w tym rowerze popsuć, po prostu podsumowując, sprzęt jak najbardziej wartości swojej ceny i po tych kilometrach, kiedy już mogę powiedzieć więcej to na pewno nie żałuję zakupu, po opiniach niektórych tutaj, którzy mówili że może paść po kilkuset km, a jak przejadę 1000 to już będzie cud. Nie słuchajcie takich rzeczy, jedyne koszty dodatkowe , które poniesiecie to ewentualne wymiany drobnych rzeczy, tak jak w moim przypadku, ale to są kwestie , które raczej każdy w każdym rowerze musi dopasować pod siebie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.1 punkt
-
Tego modelu nie znam, poprzednie modele miały bardzo niską moc...jeśli ten przenosi opór z aplikacji na rower to już coś. A dlaczego wygrywa rower spinningowy. Przez moje własne odczucia. Przez wiele lat zimą przygotowywałem się do sezonu startowego na trenażerze, później rowerze spinningowym, później znowu trenażerze i znowu spinningowym (plus zimowe przełaje). Trenażery zaliczyłem 3 , spinningowych wiele. Na spinningowym zawsze trenowało mi się lepiej, nie wiem jak to wyjaśnić, ale symulacja podjazdów, sprintów była dla lepsza, cała konstrukcja stabilniejsza i sztywniejsza, lepiej wykonywało mi się bloki treningowe. Czy czułem różnicę w wynikach, osiągach po przesiadce na zwykły rower...absolutnie nie. Oczywiście to moje zdanie, pewnie jestem w mniejszości tyle tylko, że mam to gdzieś. Wiem na czym mi dobrze, a na czym nie. Z drugiej strony swojego czasu spora grupa kolarzy z mojego miasta tyrała na spinningu, wyniki robili w sezonie, oczywiście dokładali zimą bieganie, siłownię. Nie był to oczywiście taneczny spinning tylko nastawiony na kolarzy więc treningi trwały od 1,5h do 2,5h. Co do samej pozycji....to obecne rowery spiningowe idzie sobie dobrze ustawić.1 punkt
-
@Raflu nie chcę gdybać, więc mogę tylko poradzić abyś w ramach eksperymentu odinstalował to, co uważałeś za potrzebne, przywrócił ustawienia fabryczne, robiąc twardy reset i wtedy sprawdził, czy aktywność się rejestruje. Ja bym tak zrobił. Jeśli w Garminie jest włączona opcja wyszukiwania urządzeń i jeśli te sensory coś transmitują przez BT, albo ANT+ to Garmin będzie sygnalizował, że wykrył jakieś ustrojstwo i czeka na reakcję właściciela.1 punkt
-
@Przecietny gravel pewnie da rade. Ja dałam radę bez żadnego przygotowania ale nie powiem, że to była trasa komfortowa i super przyjemna dla mnie na garvelu jak widziałam resztę ekipy na MTB, przy zjazdach po lesie kontra mnie trzęsącą się jak galaretka i jadącą tak żeby omijać największe luźne kamienie na ciągłym nacisku na hamulce. Cały szlak opiera się na podjazdach i zjazdach. Tak jak w opisie "trudno szukać płaskich odcinków". Część tych podjazdów i zjazdów jest przez lasy i nie zawsze są ta asfaltowe ścieżki - ale owszem jest ich bardzo dużo! W opiniach na velo mapie, też jest mnóstwo wypowiedzi że najlepszy rower na ten szlak to MTB. Oczywiście można odbić i przejechać pewnie jakąś asfaltówką przez wieś obok. Jak Ci zależy mogę poszukać jakiś zdjęć z wyprawy1 punkt
-
Tylko coś w stylu crossa z fajnym wyposażeniem typu Unibike Xeneon, Cube Nature. Posądzam, że wszędzie wejdą jak coś opony typu 700X45C a to już z odpowiednim bieżnikiem pojedzie wszystko poza jakimiś sporymi kamerdolcami ale to się albo wolno robi albo zsiada z roweru. MTB do takich zastosowań to moim zdaniem nieporozumienie a już z napędem 1x szczególnie. Trzeba kupować sprzęt gdzie jazdy jest najwięcej a jak się coś trafi kamienistego to trudno i wolno to przejechać.1 punkt
-
Z tą sportowa pozycja to bym nie przesadzał. Dużo nowoczesnych rowerów niby XC coraz bardziej idzie w stronę trailowych, dość komfortowych pozycji. W budżecie do 6 tys. szukałbym czegoś na pewno na sztywnych osiach, napęd 1x12 ( w zasadzie wszystkie poza Sram SX są ok), powietrznym widelcu, ale unikałbym modelu Judy ze względu na wagę. Za granicą można już znaleźć w tych cenach modele karbonowe u nas raczej nie da rady. Nie zmienia to faktu, że jeśli wyjazdy w cięższy teren mają być sporadyczne i stanowić ułamek jazdy to faktycznie rower MTB jest bez sensu, ale to już autorka musi zdecydować. Ja się sugerowałem jazdą w okolicy Jury i Szlaku Orlich Gniazd, tam bym tylko MTB brał pod uwagę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
