Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.11.2024 w Odpowiedzi
-
9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
E tam, sranie w banie. Stvzo to zbyt restrykcyjny przepis i ja go nie popieram. Uważam, że ustawiona przed koło lampka nie oślepia tak, jak te wszystkie nawet mniejsze lampki, ale posiadane przez ignorantów i debili - którzy świecą prosto przed siebie - czyli innym w ryj. Jeżdżę w dużym mieście - zawodnika z potężną lampą świecącą nie tam gdzie trzeba spotykam 30 czy 50 razy rzadziej niż posiadaczy słabych lampek, ale skierowanych na wprost. Także: edukacja! A po co mieć 2000lm? Żeby móc tego użyć w odpowiednim scenariuszu. Jak ktoś oślepia, to można użyć mocnego światła żeby zrozumiał. A w terenie, gdzie nikogo nie ma - jeździ mi się o wiele lepiej niż z poprzednio posiadanym Evo 1700. Dla mnie kategoryczne odcięcie jest złe z powodu tego, że nie widzę w terenie krzaków i gałęzi przed twarzą. Pogoniłem Evo bez żalu także z innego powodu - nietypowa konstrukcja jednak do mnie nie przemówiła - konflikt z pancerzami oraz słabe akku sprawiły, że zdecydowałem się na zmianę.2 punkty
-
Wydaje się, że lawa przemyśleń nt. stali zastygła na ament, a tu nagle wulkan wybija i lawa znowu leje się strumieniem komentarzy. Przez te 13 lat istnienia wątku wyklarowały się elementarne podstawy, że stal tak, ale nie paździerzowy Hi-ten. Że Tange, Columbus, Reynolds, True Temper i cro-mo małych producentów tak, ale nawet, jeśli materiał zacny, rower może być kijowy. Że nawet kijowość pojazdu nie stanowi, jeśli pan lub pani dobrze się bawi. Kochamy stal (i tytan) za to i tamto (Google podpowie), ale po prostu podoba nam się bardziej od plastiku i alu. To by było na tyle i jedziemy dalej.2 punkty
-
Moja lampka też ma funkcje świateł drogowych i mijania. Realizują to za pomocą podnoszenia lub opuszczania ww. Działa to nawet szybciej niż automatyka w nowych autach, którym zajmuje chwilę zanim zauważą rowerzystę. Moja lampka kosztowała 25zł na ali i zainwestowałem w 2 e-papierosy po 10zł/sztuka, żeby wymienić w niej aku na łączną pojemność 4800mAh. Ma raptem 400lm i świeci tylko 6h, wiec gdzie mi do profesjonalistów z lampkami za 300, czy 600zł i zdalnym sterowaniem.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Masz rację. Ale jak ktoś już pyta o lampkę na forum to powinno się od razu sugerować taką z odcięciem. Jest na pewno sporo osób które nadal nie wiedzą że coś takiego istnieje.1 punkt
-
Ale tu chyba chodziło nie o to, że jemu podziękowano, tylko sam podziękował z udziału na forum...Takie odejście w angielskim stylu. A co do pasków, to wielkiej filozofii nie ma... Tylko napinanie może być bardziej kłopotliwe od łańcucha (kiepskie napięcie jest chyba głównym powodem zdecydowanie szybszego zużycia, gdzie zgłaszane przebiegi są dalekie od tych marketingowych), ale i tak uważam, że jest warto... zwłaszcza w typowym mieszczuchu, który ma służyć dzielnie często i krótko, bez zbędnych zabiegów... Jest u nas na forum taki wątek: a kolega @szy ma dużo doświadczeń z paskiem - tych jasnych i tych ciemniejszych...1 punkt
-
Jak pakuję rower do auta zawsze oś sztywną mam po wyjęciu koła wkręconą z powrotem. Nie ogarniam jak takie coś co też delikatnie jest nasmarowane ma nasermater być rzucone w auto no ale może jak jakiś dziwny jestem w tym względzie.1 punkt
-
@smw44199 ...co nie zmienia faktu, że 400 lumenów w zupełności wystarcza do oświetlenia drogi. Nie rozumiem skąd chęć posiadania 2000 lumenów w lampce rowerowej 🤔.1 punkt
-
Dlatego na 7 rowerow, tylko dwa stare, stalowe decatlony maja QR. Ale one sluza jak rowery towarowe, do jazdy do sklepu.1 punkt
-
@michalr75 jak ci sie odkreci os, to w moze sie wysunac. Jadnak jest to duzo mniej prawdopodobne niz 'zgubienie' kola w QR1 punkt
-
To samo sie dzieje w przypadku hamucow obreczowych. Tylko sila 'wyrywajaca' os z widelca jest mniejsza. A to zalezy od roweru i terenu. Maly zeskok, gdzie kolo jest w powietrzu moze spowodowac ladowanie 'bezkolowe'. W sztywnej osi utrata kola trwa dluzej. Co do kol przednich/tylnych, to wieksze zanaczenie ma przod. Przy awarii tylnej osi kolo jakos tam, jest jeszcze trzymane przez lancuch.1 punkt
-
Posiadam podobnej konstrukcji prox'a - też niby ma światła mijania 😉 Służy mi do napierdzielania po oczach na 3 metry przed, tym którzy jeżdżą z takimi cały czas. Póki się samemu barana nie oślepi to nie zrozumie, że robi to innym.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W tym roku założyłem GP5000 32C i jestem z nich bardzo zadowolony. Owszem, trzepie na dziurach ale mam wrażenie, że rower odżył, stal się dla mnie taką namiastką szosy endurance. Mam ten komfort, że do jazdy po szutrach (czy ostatnio po polach i lasach) mam drugi rower, więc nie mam problemu z podmianą opon. Fakt, że ten uszosowiony ma kompaktową korbę 50/34 i kasetę 11-34, ten drugi nieco bardziej miękką - 46/36 i 11-36 więc to nie tylko kwestia opon. W zależności od potrzeby biorę jeden rower albo drugi; natomiast żona ma podobny problem do Twojego - kupiła gravela ale na pewną imprezę "szosową" wpadły do niego właśnie GP5000 32C i jej się spodobały. I tak się teraz miota między przekładaniem opon, zakupem drugiego kompletu kół a nawet wymsknęło jej się coś o zakupie szosy1 punkt
-
1 punkt
-
Widziałem na YT tego speca Park Tool jak wciskał tloczki taką dedykowaną "breszką". Nawet przez chwilę chciałem ją kupić ale ostatecznie podkradłem żonie drewnianą szpatułkę z kuchni 😎1 punkt
-
W centrum rowerowym stoi taka fajna stal, wyprawówka, na Mikroszifcie, piękny widelec, nawet oś już przelotowa, w ramie sterczą zapasowe szprychy zapięte sprytnie, cena zaporowa, chyba nikt nie kupuje, to nisza. Czy stalowe krosy się sprzedają - nie wiem, ale też nie namawiałbym nikogo obiecując gruszki na wierzbie. Zawsze - odradzam widelec z aluminium... poza tym jestem wyrozumiały Gadamy tu o stali jako towarzystwo wzajemnej adoracji... znamy jej plusy, minusy, szpanusy. Są rowery stalowe urzekające, są aluminiowe i węglowe też świetne.1 punkt
-
A gdzie tam, my tu wielbimy stal głównie, o ile nie jedynie, ze względów estetycznych1 punkt
-
Wracając do czerwonego roweru, piszecie: A =B gdzie A to stara 26" B to 29 " ad romansum szortum z brodą, coś Wasze zmysły się pogubiły...skołowały w każdym lesie mazowieckim i nie tylko, piaskach nad Zalewem Sulejowski czy innych wyrypach 26 klęka przed 29. Nie było na rynku prawie rowerów górskich pod V braki zdatnych pomieścić koła MTB 29", Stary Gary, Be One, i pewnie jeszcze kilka zapomnianych modeli, Popularność 29 zdobył już w czasach wszechobecnych tarczówek, chyba nawet nie było Reby 29 z piwotami , tylko jakieś Marzoki ? A już z główką ramy bez podniesienia dla amortyzacji to były modele niszowe. Rzadko można spotkać stalowy widelec w aluminiowej ramie... Rower UltraRomansa jest dziwny i prawie nikomu nie potrzebny, ale nie można go porównać do złomków 26, czy nawet pięknych Kleinów 26 które mienią się cudną maligną jak oaza na Saharze. Największa różnica to sam rozmiar koła, patrz grzęznący Karol Zalewski Pod Piotrkowski, kto był ten wie. Czy Inbred albo inna stalówka bez amortyzatora z kołem 29 jedzie jakoś inaczej niż taki dziwoląg? I tak i pewnie nie.... rama Inbrda czy Surli to 3 kilo żywej stali, a czerwonka pewnie jest dużo lżejsza.1 punkt
-
No ale właśnie o to chodzi w tym rowerze, że wzdycha do starych konstrukcji wprowadzając nieco świeżości pod kątem geometrii i rozmiaru koła Dlaczego zaraz muszą go wszyscy rozumieć? Czemu nie może po prostu powstać i tkwić w swojej niszy bez konieczności szufladkowania? Sobie zrobił i ma, jednemu się spodoba, innemu nie. Nie sądzę żeby ten rower powstawał z myślą o zwojowaniu mainstreamu. Jak ktoś chce szczegóły, to tu są szczegóły1 punkt
-
Kazdy z Was ma trochę racji, ale też trochę racji nie ma. Lepiej powiedzcie mi, gdzie kupić mostek ahead cromo na 31,8. Spawanie w szopie odpada.1 punkt
-
Jakby mnie ktoś zapytał, z którego roku jest ten rower, to bym powiedział, że tak z końca lat dziewięćdziesiątych, tylko przerobiony chałupniczo pod 27'5 (bo nie widać nawet na drugi rzut oka, że to 29"). Nawet proporcje ramy i kąty się zgadzają. I tak, kilkanaście lat temu też reanimowałem podobnego strupa z takiego właśnie okresu, ale nawet to mu nie pomogło i ostatecznie zdechł na złomie1 punkt
-
Takie rowery wszyscy tłukli ze stali 25 lat temu i więcej, tylko na mniejszym kole. Z czego więc wynika podjarka?1 punkt
-
Daj spokój @bastard83, to troll albo przygłup, co kilka postów pisze to samo. Dostał już milion propozycji, ale dalej swoje...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pęknięcia zacisków QR (czy samoistne wypadnięcie koła) oczywiście mogą się zdarzyć. Najczęściej przyczyną jest błąd użytkownika, lub wada produktu. Przykład u mnie z 2009 roku, kiedy kupiłem nowe na rynku, tytanowe zaciski Soul Kozak. Wszystko było jak to u mnie złożone jak należy. Na jednym z podjazdów, kiedy ścigałem się z kolegą - zacisk pękł od wewnątrz przy nakrętce, przez co zarysowałem ramę, urwałem przerzutkę XTR i coś tam jeszcze było do wyrzucenia. A na koniec wywaliłem kupę kasy na powrót taksówką do domu. Producent oczywiście najpierw się wypierał, ale finalnie dostałem zwrot kasy. Zdjęcia jak poniżej:1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1Enduro wozi w takim schowku 2 paczki kabanosów 🤣 W tych schowkach są takie torebki-saszetki dopasowane do ramy, czasem z kieszonkami, mozesz tam powkladać narzędzia, nie wiem, rekawki, cokolwiek. Bajer taki, z sensem czy bez - nie wiem, ale jak widać temat gorący. To jest cos takiego, ze jak wszystkie potrzeby już są zaspokojone, to trzeba wymyślić nową potrzebę, o ktorej nikt jeszcze nie wie i uczynić ją "trendy"1 punkt
-
Przesuwanie się koła w przypadku słabo (lub nawet poprawnie) zapiętego zacisku to problem prawie wyłącznie rowerów z hamulcami tarczowymi i dotyczy głównie kół przednich. Wynika to z faktu, że zacisk jest umieszczony z tyłu widelca. Problem opisywał już wiele lat temu Jobst Brandt i to on chyba zasugerował użycie osi przelotowych w widelcach (lub przeniesienie zacisku na drugą stronę widelca). I’m going to add a quote from Jobst Brandt, with the hopes that this doesn’t end up in a circlejerk. “This subject was discussed at length on the technical newsgroup “rec.bicycles.tech” where, as often occurs, users of the product who have not experienced a failure defend the product in spite of clear explanation why a front wheel disk brake with its caliper behind the fork causes a large downward forces on the axle. Although not denying that brake pads clamp onto an upward moving part of the disk, that this causes an upward force on the caliper is denied. The caliper, attached to the fork blade, receives lift from the upward rotation of the disk with respect to the fork and tries to lift the fork dropout, separating it from a quick release (QR) axle. The magnitude of this force is the horizontal braking force by the tire at the ground, multiplied by the ratio of wheel-to-disk diameter. Therefore, with 1g retardation on dry pavement and a wheel-to-disk diameter ratio of 27″ wheel and a brake caliper at 6-3/4″ inches, the separating force on that end of the axle is four times the weight on the front wheel. If that end separates, the wheel will lock askew in the fork to cause an end-over crash. This probability is denied by most participants in the discussion. Two readily apparent solutions to the problem are to move the caliper ahead of the fork blade or to use a motorcycle axle that is not a QR dropout but rather a through bore in the fork end with a clamp.” Yep…. Jobst calling for a move to through axels years before they were common in the industry. I1 punkt
-
Bo szaro buro ale klimatycznie: Jeżeli chodzi o czerwony szlak, to chyba najciekawszy odcinek. Reszta mocno pokrywa się z rowerowym i jest to mieszanka przyzwoitych szutrów i asfaltu. Widoków prawie nie ma, bo się ciągle jedzie przez las. Bardziej na południe sporo bunkrów jak ktoś lubi takie klimaty.1 punkt
-
1 punkt
-
Spodnie rowerowe MTB Rockrider Expl 500 zimowe, chociaż mają dziury wentylacyjne to polecam. Nie są na tyle przewiewne żeby przeszkadzały w użytkowaniu1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00