Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.09.2024 w Odpowiedzi
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Zapraszam do krótkiej fotorelacji ze Stelvio Bike Day - 31/08/2024 Akcja zaczęła się na tyle wcześnie, że udało się zarezerwować noclegi - i na tyle późno, że na samej przełęczy. Oznaczało to, że musimy zjechać, żeby wjechać. Mogliśmy zjechać na wschód - w kierunku miasteczka Prad/Prato - to są te najbardziej spektakularne, numerowane agrafki - pierwsza na górze, 48-ma na dole, albo na zachód - i tu do wybory są dwie możliwości - na lewo do Bormio i na prawo do Szwajcarii. Generalnie wariantów jest kilka, te najbardziej oczywiste z naszego punktu widzenia to wybrać na którą stronę zjechać a potem wrócić tą samą trasą. My wybraliśmy inną opcję - jeden z hoteli proponwał w internetach pętlę obejmującą zjazd na Szwajcarię i powrót na Prad/Prato a potem do góry agrafkami (pętla). Ponieważ w aplikacji Komoot udostępniali bezpłatnie GPX to pobraliśmy go i dostosowaliśmy uwzględniając nasz hotel jako miejsce startu i metę. Z grubsza oznaczało to pętlę o długości 63 km, na którą składało się ok 38 km zjazdu i 25 km podjazdu. Zaczynaliśmy na Przełęczy Stelvio (2758 m npm) następnie, zgodnie z ruchem wskazówek zegara - zjazd do Szwajcarii, powrót do Włoch i podjazd od miasteczka Prad/Prato: Tu warto zaznaczyć, że SBD to oficjalna impreza, na którą zamyka się drogi od 8 - 16 dla wszystkich poza rowerami (no tak nie do końca) - o bezpieczeństwo dbają służby: Oczywiście nasza trasa nie pokrywała się w całości z obszarem wyłączonym z ruchu. Druga sprawa, że nasz przejazd był bardziej turystyczni niż sportowy i ponad 4 godziny netto oznaczały ponad 8 godzin brutto (dla najszybszych) ale w tym były beer-stopy, przerwy na zdjęcia czy na końcu - na złapanie oddechu. W pierwszej części dokuczał nam upał (pot lał się strumieniami), w drugiej - zmęczenie, a w końcowej fazie - starsi panowie na głośnych motocyklach.... Ale od początku. Prężymy muskuły pod hotelem: Zjazd na oficjalną trasę: Przed nami Szwajcaria: Glurns/Glurenza - średniowieczne miasto przeniesione w czasie (znowu Włochy): No i jatka:4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Nie da się wkręcić w jazdę rowerem olewając absolutnie priorytetową kwestię. Jak będziecie chcieli sprawdzić bieganie to kupicie jedną parę butów? Nie da się wkręcić w jazdę rowerem olewając absolutnie priorytetową kwestię. Jak będziecie chcieli sprawdzić bieganie to kupicie jedną parę butów?4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Zostałem szczęśliwym posiadaczem, tzn czekam na odbiór, tylko trzeba teraz poczytać i zrobić doktorat pl. Jak ustawić tylny amortyzator2 punkty
-
I cyk, znowu jakiś szajs. Łyżki, bo mi młody gubi je na potęgę, łatki, rolka do mycia napędu, olej Motorex Dry na zastępstwo Shimano Dry, szczotki do mycia i pojemnik lezyne. Niestety, pojemnik dla mnie za mały, nie mieści się Lezyne Pocket Drive. Pojemnik zmieści max 12cm długie przedmioty A szkoda, bo wybitnie lekki i doskonałe wrażenie sprawia. W mokre miesiące preferuję taki sposób wożenia dupereli zamiast torebuni podsiodłowej. Teraz trzeba będzie poszukać piątej pompki2 punkty
-
Powiem Tobie jak to wygląda z mojej perspektywy....w garażu jak już niektórzy wiedzą giant tcr adv na ultegrze i karbonowych kołach z wagą grubo poniżej 8kg, a obok giant contend na alu ramie i sorze z wagą pewnie poniżej 10kg bo koła zmienione na lekkie alu (zimą robi za szutrówkę, latem na conti gp za drugą szosę na żony więc jest porównanie). To są dwa inne światy, tcr sam spod tyłka ucieka. Co mi po tym jak przelotowe prędkości pewnie na contendzie osiągnę podobne jak przy większym wydatku mocy. Każde wyjście z zakrętu, każde przyśpieszenie to jak walka z Goliatem w porównaniu z tcr'em. Condend ogranicza mnie, a jak ograniczam tcr'a. Wygoda- tcr wygodniejszy. Dobry węgiel zawsze będzie lepszy od alu- takie moje zdanie, a trochę ram karbonowych miałem. No i się też tutaj dowiedziałem, że trzeba było zostać przy starym alu z lat 2000 no bo te wszystkie nowe wynalazki karbonowe to o kant d...y. Widzę, na czym jeździ się u nas na Torze Poznań, widzę na czym jeździ Tarnovia i widzę na czym jeżdżą znajomi którzy się ścigają. Oczywiście odkryłem prawidłowość, że mimo lepszych sprzętów nie poprawiam swoich czasów z najlepszych lat ścigania, ale wpływ ma na to pesel i mniej czasu na treningi i zawody.2 punkty
-
@TheJW możesz rozwinąć myśl? Chodzi mi po głowie Quest'owa koszulka i tak się zastanawiam czy jest podobnie jak ze spodenkami - tj. rozmiar większy niż zwyczajowo będzie ok. W międzyczasie po ostatniej szkusze z karbonową sztycą od MajFrenda, wróciłem do sprawdzonego lekkiego rozwiązania: wspornik Accent Exe Pro. A żeby przełamać troszkę kolor wleciały też różowe mtb-gumki (hi, hi... modne ostatnio i oby nie takie wybuchowe jak u @pecio) i dziwna łyżka do kapci2 punkty
-
Się nazbierało ostatnio... Na początek AliExpress: - zębatka ZRace 36t pod DM Shimano - ostatni element do serwisowanego od pół roku hardtaila - dętki TPU RideNow: 4x MTB, 2x szosowa - 3x koszyki na bidon - dla rodzinki - 3x chwyty silikonowe - j.w., za bardzo ich rozpieszczam - 4x szare "tytanowe" śrubki koszyka na bidon noname - 2x2 "tytanowe" kolorowe śrubki koszyka RISK - 2x wymienny adapter do mocowania Garmina w uchwycie - dwupak szkła ochronnego do Garmina Edge 840 - KACZUSZKA na kierownicę! ❤️ Świeci i "trąbi" po ściśnięciu, robi za dzwonek, ale najważniejsze - kozacko wygląda! 😎 Z rodzimego rynku: - ciuchy od Quest Sport - spodenki Endurance Racing, koszulki Graphitti i Cambridge (ta druga do zwrotu z powodu fatalnej rozmiarówki podanej na stronie) - kreatyna Activlab w tabletkach - bo odkąd skończyła mi się poprzednia zauważyłem, że gorzej się regeneruję I jeszcze na sam koniec wpadły ciuchy od Hiszpana, tzn. od Chińczyka, ale sprzedawane przez Hiszpana z Siroko - spodenki Flandrien - koszulka M3 Rostock - koszulka SRX PRO Ultra Race - przy takiej nazwie po prostu nie mogę nie być najszybszy we wiosce! 😆2 punkty
-
2 punkty
-
Nie pamiętam dokładnie, bo nie mam teraz stycznkści ze Specenm na bieżąco, ale chyba od dłuższego już czasu sklep podczas sprzedaży powinien go zarejestrować - jakby aktywować z poziomu dealera, czego tu prawdopodobnie nie zrobił. Muszą go jakby przestawić z trybu demo Ale zadzwoń najpierw do sklepu, żeby się upewnić.1 punkt
-
Porównaj sobie jeszcze ETT, bo jeśli chcesz wiedzieć jak rower będzie dopasowany na siedząco, to reach nie ma tu znaczenia.1 punkt
-
@KSikorski są plusy i minusy tego typu opcji. Jak ktoś dysponuje miejscem to może postawić taką "kozę" vel. wieszak na ubrania 😉 gdzieś w domu. "Rozpinane" po zimowym sezonie zawsze gdzieś skitramy a rower trafi do "letniej " eksploatacji. Z innej strony patrząc np. na Garmina to te" rozpinane " w postaci Neo 3 M są o wiele bardziej zaawansowane od stacjonarnego Tacx Neo Bike Plus. Są przystosowane do e-sportu / wirtualnych zawodów i pozwalają na bardziej naturalną / płynną jazdę dzięki ruchom na boki oraz przód - tył. I w takim Neo rama karbonowa nie dostaje tak w pupę jak w sztywno zamocowanym innym smart trenażerze.1 punkt
-
Clue sprawy dla kobiety o wzroście 161 cm nie będzie osprzęt tylko rozmiar. Kellys Soot 30 co by nie miał to w rozmiarze S też będzie za duży.1 punkt
-
Dlatego warto skorzystać z Bike Day - 8 godzin to sporo i gdyby nie nasze beer - stopy to byśmy nie mieli stresu na ostatnich agrafkach Brat w zeszłym roku atakował Grossglockner i tam nie ma zmiłuj - pedałuje się z motorami, kabrioletami i kamperami....1 punkt
-
W przypadku turystyki to pozycja na odpowiedniej geo ,kółeczko i laczek już zrobią robótkę A talerz z odpowiednią kasetką dodatkowo pomogą Dlatego odezwałem się w temacie,bo wiem co to znaczy jak wyrywa włosy z klaty i wywiewa po jajach, kontra jak rozbija się po kasku i idzie kulturalnie po plecach tak jak w książce pisze. Agresywna geometria, że " liżesz asfalt" nie oznacza dyskomfortu , bo pozycja jest przesunięta w kącie i jak sobie pojeździsz to tak samo jak na ełdurensie przejedziesz komfortowo 300 na agresywnie, tylko to trzeba siaść i spróbować a nie czytać internety Turystycznie na takich geo agresywno sportowych przejeżdżałem po 300 km z AVG 32 km/h bez bólu d.1 punkt
-
Nie chodziło mi o dokładność pomiarów tylko o skalę zmian. Jak jedziesz naprawdę długą trasę to różnica oczywiście będzie. Jak będziesz ją powtarzał wielokrotnie i masz pomiar mocy to nawet stwierdzisz jaka dokładnie. Chodziło mi o odczucia z jazdy i takie zmiany które odczuwamy po pierwszym zakręceniu korbą. A nie takie że wracamy do domu, siadamy przy kawce, zgrywamy dane z licznika na komputer i odkrywamy że właśnie na trasie 100 km urwaliśmy 23 sekundy. U mnie taką różnicę daje przesiadka z trekkinga na gravela. Jak patrzę na szybkość to na jednym ma dwójkę z przodu, na drugim trójkę i o to mi chodzi. A czy będzie to 23,5 czy 24 w jednym przypadku lub 30,5 albo 31 w drugim nie ma tak naprawdę dla mnie znaczenia. Dlatego wspomniałem o lemondce bo wtedy patrząc na licznik mam zmianę natychmiast po zmianie pozycji o mniej więcej 1.5-2 km/h. A nawet na niego nie patrząc po prostu czuć że rower przyspiesza a pedałuję z tą samą siłą.1 punkt
-
1 punkt
-
Ten Riot EN to fantastyczna oferta - nie ma się nawet nad czym zastanawiać. To jest rower dedykowany do grawitacji i agresywnej jazdy. W przyszłości polecam zmienić tłumik w widelcu z Motion Control na Chargera i ew. kupić lepsze koła.1 punkt
-
1 punkt
-
Sztywniak w góry to piękna rzecz tylko nie dla każdego i nie w każde miejsce. Ja na pewno na takie klimaty jak na Ślęży to nie wrócił bym za nic do sztywniaka i wielkość skoku czy geo nie ma tu żadnego znaczenia.1 punkt
-
Albo naciągasz budżet i faktycznie coś okazyjnego z nowych albo szukaj używki. W tej cenie propozycje fulli na jakiś uginaczach RTS, XCR i tym podobnego ścerwa do tego bez regulowanej sztycy to jakaś chyba forma braku szacunku tylko nie wiem do kogo.1 punkt
-
To pomyśl o jakimś enduro lub rowerze z trochę większym skokiem i możliwością zamontowania większej tarczy z tyłu niż Am100s, bo tam wg producenta można tylko 160 mm wstawić. Obecnie w okolicach 8 tys. można kupić nowego przyzwoitego fulla za granicą, do takich rzeczy jak pokazales full będzie bardzo dobrym wyborem. Chociaż akurat Glacensis to można i na HT zrobić. Jak nie jesteś pewien czy się wkręcisz to jak pisałem wcześniej, najpierw sobie pożycz fulla w jakimś BP, a potem szukaj czegoś sensownego. Myślę że na fullu za 4 k to za dużo przyjemności nie będzie.1 punkt
-
1 punkt
-
Zbyt twardo? Nie dojrzales. HT jest szybsze w kazdych warunkach. Nawet nie zamykasz 100mm, najwyzej podbij na 120. Do fulla to trzeba mieszkac w gorach, zeby sobie wytlumaczyc jego potrzebe.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dzisiaj pętla Trojak (polecam) oraz Zdrojowa (meh) plus trochę jazdy na oślep na przełaj po nieistniejących szlakach. Zdjęcie niepowiązane z wczorajszej Czernicy:)1 punkt
-
Witam. Pożyczyłem sobie od kolego centownicę taką najtańszą i najprostrzą z allegro.. Niestety produkt okazał się szmelcem. Cała konstrukcja była z plastycznego gównolitu. Postanowiłem więc zbudować coś samemu. Jutro jadę na urlop, a projekt jeszcze dziś kończyłem, więc nie miałem możliwości aby dłużej z tym popracować. Mimo to z efektów jestem bardziej niż zadowolony. Moje przednie koło po bliskim spotkaniu z labradorem biło około 3 mm. Po zlokalizowaniu raptem kilku szprych teraz bije ok 0,6mm po może 3 minutach zabawy Nogi można rozszerzać od około 100 do 150mm. Koła montuje się na szybkozamykacz, przednie na krótszy, tylne na dłuższy Do poprawy jest jeszcze podstawa. Muszę gdzieś dorwać jeden kawałek płyty MDF, najlepiej 18mm. Teraz to 3 listewki skręcone w H. Podstawa nie jest najstabilniejsza. Ale tragedii nie ma. Zegar jest na tyle czuły, że wykrywa naklejkę, któta jest na obręczy,. Koszt: wskaźnik zegarowy z portalu aukcyjnego za 3 dyszki, garść śrubek za dyszkę i parę walających się desek, profili albuminowych, tudzież starych drewnianych klocków po moim dziecku. Budowa to jakieś 2 wieczory w garażu przy paru izotonikach w puszce1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00