Ranking

Bo kamieniołom.

Bo stocznia Pozdrow'er

Ludzie tam schodzą, skaczą do tej wody i pływają w niej. Akurat w tym nie skaczą z góry. Chyba, że ja nie widziałem. Po prawej stronie jest łagodne zejście do wody. A jak się dobrze przypatrzeć to w oddali widać płynącą osobę. Wszędzie są tabliczki o zakazie kąpania, ale ludzie mają je w nosie Bo pod płotem

Bo z most ku diabelski młyn Pozdrow'er

Bo w końcu można uderzać w trochę wyższe góry :-), ale do naprawdę fajnych tras to jeszcze jednak kilka tygodni trzeba poczekać

Ruiny (prawie) 200 letniego Spichlerza nad Narwią w Nowym Dworze Mazowieckim.

Bo super, że woda czyściutka i zimnaaaaa PS. Nie piłem - schładzałem silnik.

Bo obczajka na strumyk.

Bo w cieniu ucznia 😉

No, właśnie przerażające... Bo port, to jet poezja!

Bo już niedługo dnia zacznie ubywać trzeba korzystać.

I zadbana, stalowa jednostka z piękną anodą ! Cała Twierdza Modlin jest obłędna ... Bo ta jednostka też obleci mimo, że plasticzana i z kadru mi wypływa ...

Bo ja wiedziałem czym się skończy złożenie gravela:

Bo troszku zarosło, a po drodze spotkałem zwierzątko ... Piżmoszczur Trawiasty ... : )

Cukiereczka?? 🍬

Bo cmentarzysko drzew

Bo szlakiem

Bo śluza.

Bo Marian w zasłużonym cieniu.

Gór Wam zazdrościmy, ale zamki też mamy!

Bo musiałem potestować nowy obiektyw

Okolice Działdowa

Bo zastawiłem pułapkę na niedźwiedzia

Bo czwarty mostek z rzędu - tym razem na Słupi.

Bo jadę

Szczerze - od lat jeżdżę na odsłoniętym damperze i jeszcze nigdy nie miałem problemu z kurzem, błotem i kamieniami, wiadomo trzeba przetrzeć po jeździe i tyle. Tutaj nawet odwrotnie, jak tam jakiś kurz się jednak dostanie to jak mam go wyczyścić? Więc jak dla mnie to rozwiązanie problemu, który nie istnieje, przynajmniej u mnie :-).

Przejechałem całą wanogę gravel, 600km po tracku gpx na apce mapy.cz i jestem naprawdę zadowolony. Super dokładne prowadzenie, gdzie czace wahoo się gubiło. Poza zapasem energi którą trzeba mieć ze sobą, innych wad smartfona nie widzę 😉

Bo leże opon. Pozdrow'er

Bo trochę wiało, trochę mi się nie chciało, trochę mnie rowerzyści z brodami wpienili to usiadłem na chwilę ...

Bo smok na drodze.

Bo Ślęża

To się prawie spotkaliśmy

Bo fragment jednego z moich ulubionych singielków

Można też sprawdzić ma stronie producenta opony, co poleca. Np Maxxis nowe opony MTB robi w wersjach na szerokie obręcze i twierdzi, że dopasowanie jest istotna dla kształtu balona i jego zachowania na łukach. Na moje oko jednak w tym przypadku będzie ok.

Moja opinia jest taka że za dużo by wymieniać w tym romecie, za drogo to wyjdzie. Kierownica co najmniej na Al, a lepiej na karbon, sztyca z tym amorem na karbon, widelec na Al, a znów najlepiej na karbon. Koła i opony tez pewnie cholernie ciężkie, przód z prądnica. Chociaż jeżeli będzie ci dobrze jeździło na tej ramie i budżet pozwoli, to dlaczego nie.

Powinno bez problemu śmigać.

Policzyli mi 158 za koszulkę czyli taniej niż na stronie. Spodenki również tańsze bo chyba 175. Nie wiem z czego to wynika. Ale grafikę sam dostarczałem a jej autorem jest Konrad https://www.facebook.com/konrad.jhz.3 . Ja "wymyśliłem" tylko kolorystykę (swoją drogą ten niebieski na żywo jest szałowy) oraz zażyczyłem sobie wstawkę na udzie.

@wkg Ale o który model pytasz, o ten załączony do posta, czy o moją ramę, bo to dwie różne maszyny. Ten niebieski to rowerek dziecięcy A co do Bombtracka Beyond, to mogę odpowiedzieć: mam w tej chwili Marina Four Corners (czyli rower o bardzo podobnej geometrii) i swego czasu wsadziłem tam opony 29x2.0, więc ogólnie był to rower bardzo zbliżony do BB. W sumie dlatego zdecydowałem się na ten ramiak - bo filozofię podobnego roweru sprawdziłem już na tańszym odpowiendiki i mi się spodobało I taka rama jak Bobtrack Beyond to jest imo najfajniejsze geo do zrobienia sobie roweru, którym można robić wszystko po trochu. Mam w mieszkaniu 4 rowery (2 moje i dwa mojej lubej) i na więcej po prostu nie mam miejca A tymczasem taki Marin 4c (czy wkrótce Bombtrack Beyond) pozwala po prostu pokonać w miarę optymalnie moje ulubione typy trasy - czyli sporo asfaltu, sporo offroadu (ale głównie leśne ścieżki, gdzie amortyzator nie jes tpotrzebny i opony 45-50c spokojnie wystarczają). Do tego możliwość założenia szerokich opon przydaje się tam, gdzie w lasach czai się piach. Do tego chcę mieć możliwość założenia sakw i wybrania się w kilkutygodniową podróż. A geo tych rowerów jest bardzo wygodne - na Marinie mogę jechać cały dzień po szutrowych drogach bez bólu rąk i tyłka. Ten sloping górrurki może nadaje rowerowi agresywnego wyglądu, ale imho jego główna zaleta to mocno wystająca sztyca - więc trochę bardziej eleastyczna (średnica 27,2). Do tego baranek to też świadomy wybór na długie trasy - w moim przypadku to jedyny typ kieronicy, kóry sprawia, że moje nadgarstki wolne są od bólu w dłuższej drodze. Z prostymi zawsze kombinowałem z ergonami, gięciami, rogami a i tak kończyło się problemami. Po jednej długiej wyprawie straciłem czucie w dwóch palcach na jakieś 3 tygodnie. Z baranem nie mam takich nieprzyjeności. W lekkim terenie baran to imho nie problem z odpowiednią geo - w tych rowerach kierownica jest na tyle wysoko, że pozycja na dropach jest bardzo pewna i stabilna. Z zasięgiem do klamek tez nigdy nie miałem problemu. Wbrew pozorom na takim rowerze można spokojnie jeździć w miarę dynamicznie nawet po singlach, pod warunkiem, że na drodze nie ma wielkich kamieni i korzeni (pod Wrockiem mam sporo takich tras). OFC jakby mi zależało na wyspecjalizowanym rowerze do jazdy w terenie, to brałbym MTB. Na takim to trochę "underbiking" ale dla mnie w tym też jest sporo funu, bo ciężkich tras tak naprawdę w najlbliższej okolicy nie mam A w góry z rowerem już jeżdżę tylko z dodatkowym bagażem, więc też głównie po szutrach i bez szaleństw. Innymy słowy - taki "jack off all trades, master of none".

Sokole OKO penetruje okolicę.

🤗🏇🔥🥰🥳🤗

Bo dwie wieże w jeden dzień Więcej: https://beskidtrail.pl/gorce-petla-dwoch-wiez/

Bo Beskid Sądecki wyjątkowo soczysty! Więcej: https://beskidtrail.pl/soczyste-mtb-w-beskidzie-sadeckim/

Bo aż trudno uwierzyć, że ten uroczy lasek jest jakieś 20km od typowej Beskidzkiej rąbanki.

Bo znów kamieni kupa. Tym razem ruiny zamku Crange.

Bo jeszcze z wczorajszego nocnego kręcenia, Zalew Siedlecki o tej porze puściejszy, nie licząc owadów

Bo ciężko się zrobić zdjęcia

Bo Pieniny i błotko na nogach

Bo na singlu

Bo Roztocze przed jazdą

A my tak świętowaliśmy dzisiejszy dzień