Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. kazafaza

    [FAT Bike] Warto?

    Kupiłem szkielet fata chyba dwa lata temu i jak był śnieg to zapomniałem nim wyjechać. Też mam 29x3” jak @RafalxM i również uważam to za najlepszy kompromis między fatem a góralem. Ba, jeżdżąc na „krosiarskich 2,4” mam wrażenie jazdy grawelem 🤡 Pomijając fakt, że taki sprzęt można przeinaczyć w 29x2,6” z błotnikami oraz nie ma tam dziwnych tzn. fatowych standardów piast, suportów, widelców itepe… p.s.: nie bądź taki delikatny, przesiadka może i będzie bolesna ale tylko chwilowo, zawsze można wrócić na karbą grawą Di2+ w innym rejonie albo chomikować na trenażerze.
  3. Dzisiaj
  4. Rok temu było serwisowane. Wystarczy tylko te sprzęgiełko nasmarować czy trzeba by całe rozbierać?
  5. Przecież świat nie kręci się tylko wokół Garmina. Wypuszczają pierdylion urządzeń a potem co chwile jakiś płacz bo coś się krzaczy coś nie działa, to mi przypomina trochę smartfona chińskiego pochodzenia na litere X. Może kolega spidelli chciał czegoś innego zakosztować, czegoś co nie trzeba się doktoryzować, czegoś prostego w użyciu, czegoś co po prostu działa, a to że są tam jakieś ograniczenia... To mogę jedynie powiedzieć że nie ma rzeczy idealnych . A najlepszym testerem jesteśmy my 😉.
  6. Mam pytanie, czy to są te same co RCR 4? https://www.decathlon.pl/p/spodenki-rowerowe-szosowe-meskie-van-rysel-rcr-replica-roubaix-team/_/R-p-355475?mc=8931607&c=Czarny_Biały https://www.decathlon.pl/p/spodenki-rowerowe-szosowe-van-rysel-rcr-r-4/_/R-p-361030 Kupiłem te z pierwszego linka, w opisie obu jest informacja, że są na 7h, aczkolwiek w opisie wkładki w RCR 4 jest: Wkładka ELASTIC INTERFACE ® RCR 2.5 HD a w tych Replica Roubaix team jest Nowa wkładka RACER 2.5 HD W opisach obu jest też: Ta wkładka należy do segmentu wkładek Perforance Elastic Interface®. Moje pytanie stąd, bo mam te najteńsze bibsy za 40 zł i w nich ta pianka jest zdecydowanie grubsza, ale na pewno mniej gęsta, taka gąbka jak do naczyń, tutaj czuć, że jest to gęstsze, ale cieńsze, i się martwię czy kupując te z pierwszego linka nie popełniłem błędu, po prostu były na dużej promce
  7. kipcior

    [FAT Bike] Warto?

    Czemu stalowego? Normalny jest z alu, a z carbonu też znajdziesz, choć nie było ich dużo i będą drogie. Na pewno była taka wersja Canyon Dude i Trek Farley. Znam trzech takich co mi udowodnili, że da się jeździć dłuższe trasy. To tylko kwestia kondycji. Opon też. Jakaś Kenda Juggernaut to kotwica, ale takie Schwalbe Jumbo Jim jako tako jadą. Czy przesiadka będzie bolesna to zależy czego oczekujesz. Fat nie przyśpiesza i sam się nie toczy. Przestajesz pedałować to od razu hamujesz. Ale za to jest banan na gębie z racji jazdy czołgiem. Ja już się z 5 lat zastanawiam czy sobie nie kupić
  8. Nie zauważylem tego, dzięki. Z podobnych widelców to suntour xcr 34 air też będzie dobry, lub manitou markhor ?
  9. Dalej nie ma po co. Lata 90' do ogromny popyt i niska podaż na coś innego niż składak, ukraina czy pokrewne. Mój wujek przesyłał nam z Kanady 2/3 rowery rocznie na sprzedasz, schodziły na pniu, żadnego szyldu, żadnego ogłoszenia w gazetach, żadnego wybrzydzania klientów, wszystko pocztą pantoflową, ludzie przyjeżdżali i pytali czy już przyszedł jakiś - słowo klucz; nowy rower. Jeździło się na tym co było. Sam jako dzieciak przez mniej więcej dwa sezony pociskałem różową kolarką i do tego damką - na asfalt, na ryby i na grzyby ( dosłownie ). Rower jak dla mnie mega, jak na to co było dostępne, choć o uniwersalności w dzisiejszym rozumieniu, raczej nie ma co mówić - mimo to wspominam go bardzo dobrze. Przełom XXI wielu to już inna bajka, zaczął pojawiać się ogólnodostępny szeroki asortyment, tożsamy z tym co było na zachodzie. Ludzie zaczęli mieć wybór, toteż zaczęli bardziej racjonalnie podejmować decyzje. Następnie rozpowszechnił się internet, co zmieniło wszystko. Nasz Kanadyjsko-Polski biznes się skończył. Puentując, do przełomu XXI - choć w rożnych rejonach Polski, różnie z tą datą zapewne bywało; uniwersalny rower to taki, który był lokalnie dostępny w zakupie, później ( uproszczając ) to już rower dobrany do preferencji użytkownika. Dlatego dalej nie ma co się cofać, bo dalej to są sentymenty. Mój Kross A4( chyba 2009r ) na pewno sentymentem nie był - choć z twojego post wnioskuje, że chyba tak mój komentarz odbierasz. Ja naprawdę uważam że MTB z tamtych czasów, ze względu na geometrie i zastosowany napęd, miały dużo szerszy obszar zastosowania, niż obecnie produkowane cokolwiek. Dziś to się tworzy rowery pod niszę. MTB z czasem poszło w progresje geometrii, poprzez to na rynku zrobił się "bum" na rowery typu cross, które jak wiemy, cenowo kończą się tam ,gdzie zaczyna się najtańszy gravel. Dziś to właśnie gravel może przejąć funkcje górala z tamtych czasów. Podejrzewam, że w kwestii geometrii i twardszych przełożeń Trek np: 6300 z 2010 roku ma dużo bliżej do dzisiejszy Checkpointów czy Checkoutów niż do swojego młodszego brata a zarazem następcy Procalibera.
  10. Na Rouvy wrócę jak bedzie w cenie Mywhoosh'a 😜 bo to dobra cena 😁
  11. Sprzęgło w przerzutce do serwisu.
  12. Bo w oczekiwaniu na zimę ☃️
  13. Merida ma ramę ładną ale nie jest to rower lekki mimo Lite w nazwie (Lite 300 13.5kg). Obręcze w kołach mają 22mm szerokości wewnętrznej ( W Radonie 25mm a w wersji HD 30mm). Poniżej ciekawostka znalziona podczas nieplanowanych odwiedzin Decathlonu w Tarnowie (może to być oferta lokalna): Corratec Xvert Team Pro za 3199 ( na stronie cena 3600). Są sztywne osie. Napęd SLX + przerzutka przód XT. Ładny lakier. Rock Shox Rekon (niestety Silver) i podstawowe hamulce SRAMA. Koła to chyba wytwór Corrateca. Niestety prowadzone przez główkę.
  14. Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia: - Przedmiot/y, których dotyczył temat został/y sprzedane/kupione - Autor tematu poprosił o zamknięcie tematuJeżeli masz jakieś wątpliwości dotyczące usunięcia tematu, skontaktuj się z moderatorem, którego nick widnieje przy tym poście.
  15. Ten Superior też jest na solidnej przecenie - cena katalogowa to ponad 17 tys. Mam już HT XC, ale ten rower miałby go w zasadzie zastąpić. A ponieważ gros moich wyjazdów w góry to single, to muszę mieć coś, co pozwoli mi się sprawnie wspinać, zmniejszyć telepawkę na bardziej wyboistych zjazdach i generalnie poszerzyć nieco margines błędu w stosunku do mojego HT. No i czasami zaliczyć jakieś małe hopy. Przypuszczam, że gdybym się przeszedł po lokalnych sklepach, to też trafiłbym na spore zniżki. Na stronie lokalnego dystrybutora Scotta widzę solidne przeceny na Sparka. Ale jednak za wyższą cenę dostaję cięższy rower, z nieco gorszym wyposażeniem. No i dopadł mnie Covid więc póki co nie pójdę :|
  16. Ja mam od zeszłego sezonu MTB SHIMANO SH-MW502 MW5. To jest zmiana nieporównywalna względem ochraniaczy. Jak to Shimano, rozmiar większy niż normalnie masz.
  17. z lokalizacji poza EU w dolcach. trochę taniej. Ja póki co na miesięcznym preorderze (ale jeszcze nie złożyłem sprzętu) 🤣
  18. Dzięki za Twoją opinię, tak po prostu podpytuje tu i tam, żeby dowiedzieć się jakie ludzie mają sposoby na długie dystanse. Podejścia jak widzę są różne, odnośnie trenowania to mam dość sporą wiedzę i doświadczenie, moze nie w kolarstwie ale widzę sporo podobieństw. Jak jeszcze zależało mi na wynikach na mtb to też trenowałem ale od kilku sezonów patrzę w stronę długich tras a nic mnie tak nie motywuje jak konkretny cel. Ostatnie dwa sezony bardziej wydłużam trasy niż trenuje i widzę u siebie dobre efekty. Nie doszedłem jeszcze do poziomu 1000 ale pięćsetkę już jechałem, w tym roku 300 na strzała i tym podobne też się robiło ale to mało. Chciałbym dorównać tym z MPP, BBT, MRDP, Wisła i tym podobnych. Imponują mi ludzie z forum podróże rowerowe info i to jakie Oni potrafią dystanse robić a nierzadko są sporo starsi ode mnie, nawet 30lat. To pokazuje,że się się da i jeszcze spora droga rowerowa przede mną, jednocześnie motywuje do działania. Co do MPP to sciągnałem sobie trasy ze wszystkich edycji i chciałem je zimą zacząć jeżdzić, na razie na gravelu bo szosy jeszcze nie mam ale widziałem,że MRDP gościu przejechał na Marinie Gestalt, także dobre koła z dobrym ogumieniem i też się da. Trudność tych zawodów wg moich obserwacji to właśnie oprócz limitu czasu pogoda, chyba nie było bezwietrznej i bezdeszczowej edycji ale jak się jedzie przez całą Polskę to gdzieś zawsze będzie padać-chyba. Ciekawe czy Pyndalarz trenuje czy tylko jeździ, bo na filmach widać tylko traski. Może coś napiszesz @nbk?
  19. Bo testy nowego silnika były, póki jeszcze ostatnie promienie lata się tliły..
  20. Potwierdzam, też kilka poprzednich sezonów jeździłem w ochraniaczach/ocieplaczach na buty (Radvik) ale w niższych temperaturach, mimo skarpet z merynosa a nawet dwóch skarpet (pierwsza warstwa cieńsze i druga merynos) nogi po około 1,5 godziny zaczynały marznąć. W tamtym roku kupiłem w bardzo dobrej cenie, chyb 300 zł, buty zimowe Rogelli (wszedłem do sklepu Rowertour w Bydgoszczy i akurat stały na wyprzedaży więc się nawet nie zastanawiałem). Jazda w butach zimowych to zupełnie inna bajka, bez porównania z ochraniaczami/ocieplaczami, gdzie ciągnie od spodu od bloków, gdzie przeważnie nie włożysz grubszej skarpety bo robi się ciasno. itp., itd.
  21. Heej, pojawił się w moim gratowozie problem "piszczenia". Nie jest ono na razie jakieś dokuczliwe. Przy zmianie biegów pojawia się takie delikatne piszczenie. Nie zawsze i raczej nie na wszystkich, raczej jak zmieniam na lżejsze. Taki trochę odgłos podobny do pisklaczka 😂. Jak np. przytrzymam manetkę na takim pół przełożeniu, że ten łańcuch nie zmienia zębatki jest to bardzo słyszalne (oczywiście nie jeżdżę tak). Rzadko, ale zdarza się, że podczas jazdy zapiszczy. Łańcuch był niedawno wymieniony, nasmarowany woskiem, długość taka sama jak fabryka dała (kmc 122). Myty też był. Dokopałam się, że to mogą być kółeczka przerzutki, ale wolę się upewnić czy warto rozbierać? Smarować te tulejki i blaszki wewnątrz np. ŁT 4S3? Jedni mówią tak drudzy nie, inni polecają wd40 🤷‍♀️. Zastanawiam się czy może nie zaszalałam z izopropanolem i nie wypłukałam czegoś podczas mycia łańcucha 🤔. Przerzutka to Deore M5120, napęd 1x10.
  22. Czy piszecie o tych piastach 15x110 w kontekście tego linkowanego Xfusion Slant z bike discount? Bo on ma oś 15x100 czyli sztywną ale nie boost... chyba że czegoś nie rozumiem i dotyczy to innego widelca..
  23. Nie mam przerzutki ,tylko zwift cog , jedna zębatka z przodu i z tylu . Czytałem , że nie wszystkie pasują, wiec pytam o konkretny ,bo może ktoś zmieniał .
  24. Dzięki za odpowiedź. Z mojej strony spostrzeżenie, chociaż bardziej dotyczące potencjalnych kosztów niż problemów technicznych, że może zaistnieć potrzeba zakupu dłuższego łańcucha:)
  25. Chodzi o suport na BSA pod HTII Do kupienia w sumie w każdym rowerowym. A co do solidnego zamiennika to Shimaniochy coś tam wytrzymują, ale Goldixy za 18 pln żyją zdecydowanie dłużej Wymiana tego łatwa, potrzebny w sumie tylko klucz pod HTII i imbus 5-ka
  26. Kacper " Żeby jeździć, trzeba jeździć" to jest skrót myślowy, który większość doświadczonych rozumie co oznacza. Prawidłowo należy go rozumieć, żeby konkretnie jeździć to trzeba konkretnie jeździć i nie oznacza to, że musi być dużo. Mam nabite sporo km, ale to nie dlatego, że chodzi o treningi, a dlatego , że po prostu lubię jeździć, jednak? Abym mógł nadal być w pewnej formie, a nie wypalony, to jak widzisz stricte jazdę ograniczyłem, skupiając się na tym co będzie jeszcze w tym roku jechane, albo robione. Generalnie żeby nie mulić, a wykorzystać pełen potencjał imprezy jak i cieszyć się jazdą, dobrze jest się zapoznać z trasą, warunkami pogodowymi jakie w danym rejonie i miesiącu mogą wystąpić i w podobnych sobie potrenować. Zrobić po najtrudniejszym terenie kilka objętościówek i przy okazji wyklaruje się sprzęt i minimalny potrzebny ekwipunek. I nie jest to niewiadomo jaka filozofia, ale trzeba mieć łeb na karku i wyciągać odpowiednie wnioski. To wszystko, by osiągnąć dany sukces w komfortowych warunkach Sama jazda na zasadzie bo jak będę dużo jeździł to zdecydowanie za mało Niestety wielu tak myśli, bo ja dużo jeżdże to phi, a potem są wycofy bo pada przez cały dzień, bo za twardo z kieratu i kwadratowy obrót, deptanie ziemniorów i po 400 km lecą kolana, bo źle dobrane siodła, gacie, bo nie przyzwyczajony do upałów, zimna na zjazdach w nocy i w końcu " makabryczne podjazdy", brak wytrenowania pod coś takiego, źle dobrany napęd i buty szosowe na ponad 20% skosy z buta, gdzie i tak wielu nawet te mniej stromsze ale kilku kilometrowe próbuje wychodzić. Pierwsze co w życiu pojechałem to była od razu Wisła1200 Żadne tam po 500, od razu taki strzał i to bezpośrednio ze "ściaganckiej szosy", gdzie maksymalny dystans jaki przejechałem to było 300 km. Oczywiście przygotowałem się technicznie, gdzie zajęcia nad sobą w tym temacie zacząłem 4 miesiące przed Wisła oczywiście zaskoczyła i to tylko pod kątem terenu. To była przesiadka w zupełnie inny świat, ale pewne przygotowanie pozwoliło, aby głowa była na tyle czysta i mocna , by pokonać to wyzwanie w całkiem dobrym czasie jak na mój pierwszy raz z czymś takim
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...