Skocz do zawartości

[wypadek] Warszawa Plac Zawiszy


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś w drodze do pracy przejeżdżałem przez Plac Zawiszy.

Z daleka się błyskało na niebiesko i to dużo, a jak już przejeżdżałem rondo to zakręt w Grójecką był wyłączony a na pasach leżał pogięty rower.

Przykry widok.

Edyta - lokalizacja:

 

pz.jpg

Edytowane przez abdesign
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam z tego co pamiętam JEST przejazd dla rowerów (na zaznaczonym fragmencie).

Jednocześnie też, z tego co pamiętam zielone mają jednocześnie piesi/rowerzyści jak i skręcający w Jerozolimskie/Grójecką co prowadzi regularnie do mniej/bardziej niebezpiecznych sytuacji.

 

Dodatkowo, światła dla pieszych/rowerzystów są krótkie i ciężko podczas jednego cyklu przejechać (nie mówiąc o przejściu - trzeba biec) z północnego chodnika Jerozolimskich na południową część Grójeckiej.

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety jazda po polskich miastach rowerem to sport ekstremalny. Sam w ostatnich pięciu latach bardziej intensywnego komunerowania miałem już najazd na tylne koło (z przerzutką przez kierownicę), dwa razy lądowanie na masce i raz przywalenie w otwierane drzwi. I to wszystko w zadupiu jakim jest Zielona Góra. Z mojego dwumiesięcznego pobytu u familli na Bemowie w ubiegłym roku, tylko mogę sobie wyobrazić w ilu miejscach by mnie stolica połamała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia jak wyglądało zajście, ja widziałem tylko "kątem oka" policję zabezpieczającą teren i sam rower, nie rozglądałem się ja w życiu widziałem wystarczająco dużo przykrych widoków - jechałem dalej.

Rowerzysta mógł przejeżdżać przez pasy łamiąc przepisy, mógł prowadzić rower, mógł też jechać zgodnie z przepisami po prostu ulicą - przejazdu dla rowerów tam nie ma.

edyta: sam przejeżdżam to rondo Alejami i akurat tam nie miałem nigdy żadnych problemów a zrobiłem to pewnie z tysiąc razy.

Edytowane przez abdesign
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, może i nie ma oficjalnego przejazdu rowerowego (jak będę do pracy jechał któregoś dnia, to rzucę okiem), ale ścieżka rowerowa jest tuż przed pasami i tuż za pasami. Co "prowokuje" przejazd rowerem.

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję zostawić na boku kwestie prawne czy organizacji ruchu. Jeżeli wjeżdżamy lub wchodzimy pod nadjeżdżający pojazd w naszym własnym interesie jest upewnienie się że kierowca nas widzi i się zatrzyma. Jeżeli nie mamy takiej pewności to my się zatrzymujemy bo to my będziemy poszkodowani.

Jeżdżę często ścieżką rowerową do sklepu. 6 km w jedną stronę. Po drodze mam 6 oznakowanych przejazdów rowerowych. W dwie strony - 12 km - 12 przejazdów. Średnio raz na dwa takie przejazdy jakiś samochód nie ustępuje mi pierwszeństwa. Nie zastanawiam się dlaczego tak jest. Wiem tylko że jak mnie trafi to ja będę potłuczony, będę miał uszkodzony rower albo wyląduję w szpitalu.

Tak na marginesie. Próbowałem jeździć z włączonym oświetleniem do jazdy dziennej (dość mocne lampki). Niczego to nie zmieniło.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jeżeli wjeżdżamy lub wchodzimy pod nadjeżdżający pojazd w naszym własnym interesie jest upewnienie się że kierowca nas widzi i się zatrzyma.

Dlatego pewnie, tak nielubiany tutaj przez niektórych, Marek Dworak próbuje coś z tym zrobić. Czy to właściwy kierunek? Patrząc na to co się dzieje na polskich drogach, to być może tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę mężowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Proszę też nie zapomnieć o odszkodowaniu i dobrym prawniku. Niestety połamane ręce już nigdy nie będą takie jak przed wypadkiem a skutki mąż będzie odczuwał do końca życia.
Wiem to, ponieważ teściowa miała wypadek na pasach i połamane dłonie a narzeka do dziś a było to 10 lat temu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To miejsce w którym kierowcy z zielonym na Towarowej myślą, że mają zielone na Grójecką, a jeśli pamiętam miga im tylko mini pieszy ludzik, warto dostać skierowanie na stosowną rehabilitację i jej koszt też przedstawić ubezp sprawcy. Nie tylko opatrunki i interwencyjne leczenie. Rehabilitacja to istotny element zdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, chrismel napisał:

Nie zastanawiam się dlaczego tak jest.

A warto się zastanowić, żeby lepiej czuć ruch i oceniać sytuację.

Z moich obserwacji wynika, że kierowcy po prostu się nie rozglądają. Jadą na pałę jakby przejścia czy przejazdu nie było albo spojrzą tylko jakby oczekiwali pieszych przy samym przejściu.

Rowerzyści praktycznie te same błędy popełniają. Tak samo jadą bez rozglądania się, no bo przecież jest ścieżka.
A wystarczy, że jedna ze stron uważa, to ryzyko wypadku bardzo mocno spada.

21 godzin temu, RabbitHood napisał:

Sam w ostatnich pięciu latach bardziej intensywnego komunerowania miałem już najazd na tylne koło (z przerzutką przez kierownicę), dwa razy lądowanie na masce i raz przywalenie w otwierane drzwi. I to wszystko w zadupiu jakim jest Zielona Góra. Z mojego dwumiesięcznego pobytu u familli na Bemowie w ubiegłym roku, tylko mogę sobie wyobrazić w ilu miejscach by mnie stolica połamała.

To warto się zastanowić czy to nie aby problem po twojej stronie.
Trzeba się rozglądać, trzeba nauczyć się zachowania innych i przewidywania co mogą zrobić.
Trzeba też przestać się spieszyć, umieć odpuścić, żeby było łatwiej zwolnić, przepuścić, nie stresować się stratą czasu.

Warto też jechać zdecydowanie i przewidywalnie, tak żeby inni wiedzieli czego się spodziewać.

12 godzin temu, chudzinki napisał:

Dlatego pewnie, tak nielubiany tutaj przez niektórych, Marek Dworak próbuje coś z tym zrobić. Czy to właściwy kierunek? Patrząc na to co się dzieje na polskich drogach, to być może tak.

Zdecydowanie zły kierunek.
Jeżeli przy danym prawie uczestnicy ruchu niepoprawnie się zachowują, to albo trzeba ich wyedukować (np. jakieś kampanie informacyjne) lub konsekwentnie karać.
Przerzucanie odpowiedzialności na ofiary wypadków nie poprawią bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie, utrwalą niebezpieczne zachowania sprawców.

Przywrócenie zapisu o zakazie wjazdu pod nadjeżdżający pojazd nie sprawi magicznie, że stanie się bezpieczniej. Jeżeli obecnie rowerzyści nie uważają, na przejazdach, to nie zaczną (ci co uważali nadal będą to robić).

Problem jest taki, że o ile większość skrzyżowań w miastach jest z sygnalizacją, tak przyklejenie dróg rowerowych do chodników stwarza miejsca kolizyjne na wyjazdach z posesji, z bocznych ulic.
Przy starym prawie sprawa była jasna - rower ma pierwszeństwo. Przy obecnych jest już gorzej i trzeba się odwoływać do zasad ogólnych (prawa wolna), co sprawia, że jadąc w jedną stronę ma się pierwszeństwo, a w drugą już nie. Proponowane zmiany doprowadzą do tego, że kierowcy będą z posesji i bocznych ulic już zupełnie na pałę wyjeżdżać, bo utrwali im się, że rowerzyści nie mają pierwszeństwa, co przełoży się też na miejsca gdzie rowerzysta ma pierwszeństwo.

 

Jednym z argumentów Dworaka, jest kiepska widoczność na przejazdach ale w takich przypadkach. Tylko to są problemy lokalne, które trzeba rozwiązywać dostępnymi środkami:
- przede wszystkim lepiej projektować
- wykorzystać znaki do uregulowania pierwszeństwa
- wykorzystać inne elementy infrastruktury do poprawy widoczności, może też da się łatwo przebudować lub przyciąć zieleń

Dopiero jak problem będzie globalny i dostępne środki niewystarczające, to można się zastanowić nad zmianą w prawie.
Obecnie ten pomysł wygląda jak zrzucenie odpowiedzialności z kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2022 o 10:51, RabbitHood napisał:

Sam w ostatnich pięciu latach bardziej intensywnego komunerowania miałem już najazd na tylne koło (z przerzutką przez kierownicę), dwa razy lądowanie na masce i raz przywalenie w otwierane drzwi.

 

4 godziny temu, zekker napisał:

To warto się zastanowić czy to nie aby problem po twojej stronie.

 

Nie do końca może to być problem po stronie rowerzysty, często to jest wina bezmyślnych zachowań kierowców samochodów bądź innych użytkowników dróg. Miałem kilka lat temu sytuację, że od razu po wyprzedzeniu mnie, dosłownie może z 5 metrów przede mną samochód gwałtownie zatrzymał się żeby wysadzić pasażerów - nawet nie zdążyłem zareagować i wcisnąć hamulców, wpadłem do samochodu przez tylną szybę. Dzisiaj rano inny rowerzysta jadący przede mną ścieżką rowerową, jadący baaaaardzo wolno, na oko około 10 km/h, nagle zjechał na lewą stronę w momencie gdy szykowałem się aby go wyprzedzić - na szczęście miałem palce na hamulcach i przyhamowałem. W obu tych przypadkach nie jechałem szybko, max. 20 km/h.

Tak, że nie ma co ferować wyroków i od razu kogoś obwiniać. Nawet jak starasz się zachowywać rozsądnie i jeździć odpowiedzialnie to inni zrobią Ci chore akcje na drodze

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2022 o 15:13, chrismel napisał:

Po drodze mam 6 oznakowanych przejazdów rowerowych. W dwie strony - 12 km - 12 przejazdów. Średnio raz na dwa takie przejazdy jakiś samochód nie ustępuje mi pierwszeństwa. Nie zastanawiam się dlaczego tak jest.

Niestety obecnie w niemal każdym samochodzie jest co najmniej jeden ekran (telefon lub ekran na panelu samochodu) włączony w trakcie jazdy a bywa, że i dwa. Ludzie prowadzą samochód i jednocześnie czytają maile, pozdrawiają się na fejsbuku, ustawiają klimatyzację na panelu sterowania itd. Jako pieszy nie raz widziałem kierowcę przejeżdżającego 20-30 metrów ze wzrokiem wbitym w ekran. Zresztą nie trzeba nawet patrzeć na ekran - jak ktoś zadzwoni do mnie w sprawach zawodowych w trakcie jazdy to prawie nigdy nie pamiętam jak wyglądała droga w trakcie prowadzenia rozmowy (mam głośnomówiący). 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fascynuje mnie jak można zakazać rozmów przez telefon podczas jazdy dopuszczając jednocześnie do ruchu samochody wyposażone w tablety zamiast fizycznych przycisków. Napisałeś 20-30 metrów ? Nie dalej jak wczoraj oglądałem test jakiegoś elektryka. Prowadzący jechał autostradą 140 km/h (zgodnie z przepisami) i coś tam gmerał w ustawieniach. Z ciekawości włączyłem stoper. Średnio zerkał na drogę co około 4 sekundy. Czyli co ~160 metrów. I jest to całkowicie legalne. W ruchu miejskim odległości będą mniejsze ale i tak wystarczające żeby rozjechać pieszego czy rowerzystę. Dlatego nie ma co kozaczyć i egzekwować swojego pierwszeństwa jak nie jedziemy 2 tonową limuzyną mając na pokładzie 8 poduszek.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczesne samochody w ogóle są coraz bardziej niebezpieczne nie tylko z powodu tego, że sterowanie funkcjami poprzez ekrany dotykowe absorbuje zbyt dużo uwagi. Również dlatego, że zapewniają coraz gorszą bezpośrednią widoczność z wnętrza (szerokie słupki, małe szyby, wysoko prowadzona linia maski i bocznych okien), systemy wspomagające nagradzają kierowców słabych (dając im złudne poczucie panowania nad pojazdem), a karzą kierowców dobrych (bo odbierają im pełną kontrolę i zakłócają informacje zwrotne z hamulców i zawieszenia).

A poza tym te deski rozdzielcze we współczesnych autach są po prostu obrzydliwe. Fuj.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zekker napisał:

To warto się zastanowić czy to nie aby problem po twojej stronie.

Ja wiem, że w kraju istnieje metoda "zwalania winy" na słabszych - nie chodź po nocach bo cię okradną, nie ubieraj się prowokacyjnie bo cię zgwałcą, nie jedź rowerem po jezdni bo cię przejadą. Przy okazji spaliniarze mają uroczy zwyczaj obwiniania wszystkiego - a bo droga krzywa, infrastruktura zła, a bo drzewo rośnie, zwierze wybiegło, pieszy przechodzi przez pasy, cyklista wyjechał. Zawsze wszyscy są winni tylko nie oni i nie mam zamiaru siebie ani swojego środowiska rowerowego samobiczować. Wystarczy mi to, co czytam pod KAŻDYM artykułem z wypadku w którym poszkodowany jest ktoś na rowerze.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Greg1 napisał:

Tak, że nie ma co ferować wyroków i od razu kogoś obwiniać. Nawet jak starasz się zachowywać rozsądnie i jeździć odpowiedzialnie to inni zrobią Ci chore akcje na drodze

& @RabbitHood

Tu nie chodzi o obwinianie czy samobiczowanie, tylko warto mieć refleksję, że to jak się jeździ wpływa na postrzeganie otoczenia, że mimo ewidentnej winy innych, można zazwyczaj uniknąć wypadku.

Wiem jak to wyglądało jak jeździłem kilkanaście lat temu z niewielką świadomością otoczenia. Było szybko, "należało mi się" itp.
Nawet najdrobniejszy błąd innych, to był atak na mnie, uczucie bezpośredniego zagrożenia życia.

Obecnie zupełnie inaczej to widzę, dużo mniejszy stres, bo się wewnętrznie nie spieszę, dużo lepsza obserwacja otoczenia i zachowań innych. W większości przypadków udaje mi się wyczuć, czy kierowca coś odwali czy nie, zostaje więc irytacja a nie skok adrenaliny.

Nie wszystko się przewidzi, nie na wszystko zdąży zareagować ale jakoś tak mniej mam takich serio niebezpiecznych sytuacji niż kiedyś.

Cytat

Przy okazji spaliniarze mają uroczy zwyczaj obwiniania wszystkiego

Każda grupa uczestników ruchu tak niestety ma. Rowerzyści czy piesi nie są tu wyjątkiem.
Zdrowiej jest nie czytać komentarzy pod artykułami o rowerach, to wylew frustracji, moda na hejt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo zgadzam się z Tobą. Osobiście nie lubię jeździć nowymi autami. Jeśli mam w firmie wybór, zawsze chętniej biorę Mondeo MK4 niż to nowe lub nowego Passata. Te nowe auta są wielkie z zewnątrz, a w środku mała klitka, bo gdzieś trzeba było upchnąć te wszystkie dooperele. Elektronika, wspomagacze itd., a jak trzeba, to tylko to bardziej przeszkadza niż pomaga. Ja tam jestem przyzwyczajony do "analogowego" sterowania autem, muszę czuć co się dzieje z pojazdem i jak reaguje na warunki drogowe.
Zauważyłem też, że obecnie coraz więcej ludzi tak polega na tej technice i jej ufa, że potrafią nawet nie patrzyć na drogę, tylko w ekran telefonu. Bo przecież auto ma aktywny tempomat z radarem, asystenta pasa, czujniki w każdym możliwym miejscu, to po co zajmować sobie głowę prowadzeniem, jak Żaneta wrzuciła nowego TikToka. ;)

Edytowane przez TheJW
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...