Skocz do zawartości

[E-szosa] Wrażenia z jazdy


Kforum1

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba mało kto ma elektryczną szosę właśnie z uwagi na wagę i bezsensowny limit, który w szosie w praktyce musiałbyś odblokować. Ale jak go odblokujesz to siłą rzeczy zasięg spadnie, a przecież to już fabrycznie szału nie robi. I znowu nasuwa się pytanie po co to w szosie? 

A może coś innego i jakieś e-mtb? Tam to wspomaganie ma po prostu sens i zawsze można nowe tereny odkryć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ale to nie jest tak, że masz "stałe" wspomaganie do 25kmh a wtedy nagłe odcięcie. Siła wspomagania maleje wraz ze wzrostem prędkości i przy tych 25 zanika. Przy takich średnich totalnie nie ma sensu inwestować w taką zabawkę, będziesz jeździł wolniej "

Czyli ktoś kto jeździ obecnie np. 30-35km/h będzie jeździł szybciej ? coś chyba nie tak.

Właśnie myślę odwrotnie,obecnie pod górkę jedziesz np. 10km/h  a elektrykiem zrobisz 15km/h więc chyba szybciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Mihau_ napisał:

Ale to nie jest tak, że masz "stałe" wspomaganie do 25kmh a wtedy nagłe odcięcie. Siła wspomagania maleje wraz ze wzrostem prędkości i przy tych 25 zanika.

To co miałem okazję testować (górale) nie miało nic wspólnego z łagodnym odcięciem. Do 25km/h rower idzie jak burza, a potem ścianka bo odcina wspomaganie.
Łagodny zanik, to może w jakichś miejskich i to też przy najsłabszych trybach i spokojnej jeździe.
No chyba, że przez te kilka lat sterowniki poszły w zupełnie inną stronę, w co wątpię.

59 minut temu, Kforum1 napisał:

Dodam,że moja średnia roczna nie przekracza 23-24 km/h

Jeżeli to jest średnia prędkość, a nie średnie tempo z jakim jedziesz, to silnik niewiele będzie miał do roboty, bo jeździsz powyżej granicy wspomagania.
Jak nie mieszkasz koło gór, czy w innym pofalowanym terenie, to jak często masz podjazdy, że to wspomaganie się przyda? Jeżeli coś w stylu 10 min na 3h jazdy, to przemyśl jeszcze raz czy to na pewno jest potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nie bardzo rozumiem Twoj wpis, to jesli ja robie srednia 35-37kmph to ile musze jechac ? 50 ?

No to już za gruba parabola... uczmy się wychodzić z własnych butów.

Jak masz średnie powyżej jakiejś wartości... to zazwyczaj oznacza to jazdę stosunkowo wyrównaną... no bo tak jest - zrobiona stówa w 3h co oznacza? średnia Ci wyjdzie 33km/h a co oznacza dla jazdy? większość czasu spędziłeś na 52/16 i jechałeś 37km/h... przecież się nie mylę - niższą średnią zrobiły zakręty, zawrotki zwolnienia, przepuszczania i żarcie batona, bidon podjazd i ta ściana wiatru która Cię gdzieś tam po wyjściu z zakrętu w gębę strzeliła. I to jest u kogoś kto jedzie równomiernie - bo wyższe średnie to oznaczają - wyważona równomierna jazda. Jak masz średnią w okolicach 25km/h to oznacza zdecydowanie mniej równomierną jazdę bo tak jadą ludzie mniej wyjeżdżeni i kręcą stosunkowo długo w okolicach 30km/h a czasem się turlają.

No chyba że bierzesz średnią z jakiś głupich 5km to tak można se jechać cały czas dokładnie tyle samo.

Cytat

mozna jechac 24kmph przez godzine bez przystankow zrobic srednia 24kmph. 

nie można.

Różni ludzie - różna miara... "sobą" nie mierz ludzi bo Ci "niżej" jeżdżą inaczej tak samo jak Ci "wyżej" którzy nas tłuką jak chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i? Jeszcze raz Ci napiszę - wyjdź z własnych butów - jeździsz po Mazowaszu - robisz 100km w 3h - ok.  Ale co z tego - to nie rozmowa o Tobie czy o mnie. Przecież obaj jadąc sobie do takiej G.K, Grójca, Kampinosu... etc. mijamy ludzi którzy jadą wolniej. Nie widzisz, że jadą zdecydowanie mniej równomiernie? Nie widzisz że czasem przytrzymają koło a wychodząc zza zakrętu totalna mogiła? Robi się głupi mostek ten za Obórkami - wychodzisz zza zakrętu - wjeżdżasz po czym po mostku masz lekko w dół odwracasz się i Ci którzy za Ciebie na chwilę się złapali - są 100m z tyłu a jechali z Tobą te 35km/h po prostej kawałek przed moskitem i zgubili te 100m na odcinku 250... Ale nie wbili pod górę mocniej jak Ty, mostek Ich zatrzymał, nie zyskali na zjeździe... i tak dalej. Jadą też z inną kadencją więc byle gie im prędkość zmienia - no niższe prędkości zdecydowanie oznaczają mniej równomierną jazdę. Więc dla średniej 25km/h ... jest trochę jazdy "cisnę 33" trochę "24 bo mi trudniej" trochę "się niemal zatrzymałem i wyrównuję tętno" - nie jest tak? Wiec szosowa wersja napędu elektrycznego na płaskie dla kogoś kto już te 25km/h daje radę to jest jednak wartość ujemna... nie korzysta ze wspomagania - za to targa kilogramy.

Mam kuzyna - czasem bo warto po prostu się spotkać jedziemy razem - i nawet wycieczki po 100km mamy za sobą - Twardy jak na swoje możliwości zawodnik ale właśnie taki 24/km jak robi tę stówę. (rozkręca się i poprawia - widać że odrabia co mu siedzący tryb zabrał). Spróbuj kiedyś ;) zrozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę,że temat schodzi nie w tym kierunku w jakim powinien ;)

Mam 55 lat,jeżdżę rekreacyjnie na szosie stąd średnia 23-24km,robię rocznie ok 2,5 tyś km + 1 tyś na trekkingu + 1,5 tyś spinning

Nie mam zamiaru poprawiać sobie kondycji,co najwyżej nie ograniczać się do górek bo obecnie tak robię.

Chodzi mi o to,że z wiekiem będzie mi pewnie coraz ciężej więc taka elektryczna szosa powinna mi  trochę pomóc,odciążyć ale czy tak jest naprawdę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2021 o 11:00, Kforum1 napisał:

Chodzi mi o to,że z wiekiem będzie mi pewnie coraz ciężej więc taka elektryczna szosa powinna mi  trochę pomóc,odciążyć ale czy tak jest naprawdę?

Tak, będzie odciążała ale jeśli będziesz jeździł wolno - co już nie raz zostało powiedziane. 

Kluczem jest wybranie właściwego napędu - z moich doświadczeń wynika że np. Bosch CX (ale też sprzed 2-3 lat, mogli coś zmienić) odcinał przy 25, a taki np. Steps 6100 robo to dużo mniej odczuwalnie/jego opory po odcięciu wspomagania nie są tak duże. 

Ale ciągle taka jazda musi oscylować - mowa o prędkościach przelotowych, nie średniej z całej wycieczki - w okolicach tych wspomnianych 22-24km/h.

Choć nigdy nie jeździłem elektryczną szosą to raczej słabo to wygląda, z racji wagi. Fajnie jeździ się na rowerze który waży 8 kg, a nie drugie tyle. 

Z drugiej strony taki wygodny trekkingowy rower ze Stepsem to chyba najlepsze co można mieć kiedy tych sił zabraknie. Do tego czasu - pozostałbym przy klasycznych rowerach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam doświadczenie tylko z eMTB ale czasem zdarzało mi się jechać nim po w miarę płaskich asfaltach . Powiem że jest to irytujące . Bez wspomagania jedzie  gorzej niż zwykły MTB , na tyle gorzej że na dłuższą metę nie ma to sensu , ze wspomaganiem .....  niby można do 25km/h ale jakoś dziwnie . Pewnie można się przyzwyczaić i takie rowery ( tzn e-szosy ) mają swoich odbiorców ale dla mnie naturalnym środowiskiem e-bików jest trudny albo górzysty teren . No i nie przesadzaj z wiekiem . Jeśli zdrowie jest ok to moim zdaniem lepiej kupić zwykłą szosę . Za cenę e można pewnie dostać nieźle wypasiony rower . Albo ,,normalny" a kasa zostanie .

Aha , ja mam taki patent na jazdę po płaskim i twardym - jadę bez prądu , a jak czuję że rower ,,zamula " ( bosch cx  i terenowe opony ) to włączam wspomaganie . Rozpędzam się do max 26 i wyłączam ....  Idzie Grześ przez wieś ....  Chcesz tak jeździć ?

Ew może coś z silnikiem Fazua było by dla ciebie dobre ? To ciekawy system . Poszukaj , poczytaj .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2021 o 17:00, Kforum1 napisał:

Chodzi mi o to, że z wiekiem będzie mi pewnie coraz ciężej więc taka elektryczna szosa powinna mi  trochę pomóc,odciążyć ale czy tak jest naprawdę?

Jak będziesz miał elektryczną szosę to pewnie z wiekiem będzie Ci ciężej, bo silnik zastąpi kondycję ;). Pytanie po co jeździsz? Jak dla utrzymania kondycji to silnik niepotrzebny. Z wiekiem co najwyżej będziesz jeździł wolniej. Jedynym uzasadnieniem elektryka, jest chęć robienia wycieczek, których nie dasz rady zrobić na tradycyjnym rowerze.
Poza tym tak jak pisali koledzy wyżej, jeżdżąc ze średnią 25km/h, silnik będzie tylko dodatkowym obciążeniem.

Jestem tylko 3 lata od Ciebie młodszy, jazda szosą poniżej 25km/h, psuje radość z jazdy :)    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2021 o 11:00, Kforum1 napisał:

Widzę,że temat schodzi nie w tym kierunku w jakim powinien ;)

Mam 55 lat,jeżdżę rekreacyjnie na szosie stąd średnia 23-24km,robię rocznie ok 2,5 tyś km + 1 tyś na trekkingu + 1,5 tyś spinning

Nie mam zamiaru poprawiać sobie kondycji,co najwyżej nie ograniczać się do górek bo obecnie tak robię.

Chodzi mi o to,że z wiekiem będzie mi pewnie coraz ciężej więc taka elektryczna szosa powinna mi  trochę pomóc,odciążyć ale czy tak jest naprawdę?

Kluczowe jest to gdzie jezdzisz najwyraźniej. W alpach elektryczne szosy są popularne, u nas nie spotkałem się nigdy. Za to e-mtb są bardzo popularne. Wnioski można wyciągnąc samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na rozdrożu,bo obecną szosą  (spec roubaix) jeżdzę już jakieś 10 lat i chcę coś kupić na kolejne 10 lat, (oczywiście mówię o nowych rowerach) dlatego nie wiem czy kupować kolejnego Roubaix-a za 14k czy Turbo Creo za 20k , 6k to nie jest aż tak duży wydatek by po 2-3 latach żałować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to taka konserwa jestem, ale zadasz sobie to pytanie za 10 lat. Póki zdrowie ok to zostań przy klasycznym rowerze. Trochę bawią mnie ci młodzi gniewni na elektrykach z fajką w gębie ;-))))

Oczywiście to taka luźna wcinka, ale coś w tym jest. Dzieci wolą telefony niż rżnąć w gałę na boisku. Wolą elektryczne hulajnogi i 20 letnie bmw w wieku młodzieńczym.....Wygoda, szpan, próżność. W e-sporcie to są u nas mistrzowie ;-))) Tego chyba się już nie zmieni. Koncerny wciskają że rowery ze wspomaganiem elektrycznym są dla dzieci.....dla każdego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jesteś w stanie przewidzieć co będzie za 10 lat, tym bardziej w tym wieku

nie wiąże cię z rowerem żadna umowa, zawsze się go można pozbyć

jak dotąd napisałeś tylko, że jesteś "stary" ale żadnego argumentu za elektrykiem ani jego zastosowania w twoim, indywidualnym przypadku nie podałeś

więc po co ci on?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szosy elektryczne są na tyle egzotyczne u nas w kraju, że ciężko o wiarygodną recenzję. Nikt też nie zna Ciebie jak Ty sam.

Najlepiej to zrób sobie prezent na zimę i na kilka dni na Kanary, Teneryfę, na kontynentalną Hiszpanię. Wypożycz tam na testy i zwykłą szosę i elektryczną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...