Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Accent HSI-BASIC?
Jeżeli rura dobrze się osadzi w łożyskach, to chyba wystarczy, żeby gwiazdka/ekspander załapał, wiec ewentualnie dłuższa śruba?
Ewentualnie jak widelec tego wart, to wymiana sterówki na nową dłuższą.

Ostatnio jak wymieniałem amortyzator w mieszczuchu, to od razu mówiłem w serwisie, żeby dołożyli 4cm podkładek, żeby przy wymianie ramy nie było problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pecio - tak, ale one nadal mają dekiel i on już na oko wystaje ładnych parę milimetrów (nie widzę w tego w specyfikacji, ale patrząc po grubości misek, przerwy i samej nakładki, spokojnie około 6mm). A przecież sam miałem stery, które nie wystawały prawie wcale - dosłownie 1mm, żeby mostek założony bez podkładki nie tarł o miskę.

 

I nawet nie o to chodzi, że bez tego zaraz mi się życie zawali 😄 ale niby dzisiaj możemy kupić wszystko online z dostawą w 24h, jest pierdylion firm, których nazw nawet nie znam, a okazuje się, że wszystko wyglada, jakby jedna fabryka tłukła trzy modele na krzyż i tylko zmieniała wygląd kapsla i logo.

 

 

@zekker - technicznie udało mi się to ogarnąć i wystarczy mi sterówki, bardziej chodzi o samą sytuację, o jakiej napisałem w poście wyżej. Niby masz wybór, a tak naprawdę niekoniecznie. I gdybym nigdy takich sterów nie posiadał, to okej, widocznie mam wymagania z wiadomo czego. Ale je miałem. Zwyczajne (mialy stalowe miski i łożyska kulkowe w koszyczku), niedrogie, dostępne od ręki w sklepie. A dzisiaj nie ma, bo nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy to był ten sam typ. Czy obecnie nie utyły przez uszczelnienia.

Ciężko mi powiedzieć jak jest w sterach, bo za rzadko muszę wymieniać i przeważnie na zasadzie "zróbcie tak, żeby było ok" ;)
Tak czy inaczej większość się nie przejmuje wysokością

Jednak obserwacje z wyborem można mieć nie tylko po rowerach.
Takie mini monopole są częstsze niż się wydaje. Nie raz czegoś szukałem i idę do jednego sklepu, potem do drugiego i trzeciego i w zasadzie identyczna oferta. Te same marki, ci sami producenci, a niby sieci czy sklepy zupełnie inne.

Zresztą w rowerach też można się natknąć na identyczne akcesoria pod różnymi markami.
Części pewnie też choć nigdy tak dokładnie nie przeglądałem. Nawet ponoć ramy niektórych polskich producentów leciały z katalogu chińskich fabryk, a nie własnego projektu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker - ogólna konstrukcja była taka sama, czyli górna nakładka chowała się w miskę, a nie wystawała ponad. Poza tym byly same różnice (materiał misek, łożyska kulkowe kontra maszynowe, oczywiście jakość wykonania* i cena), ale widocznie się dało, jak się chciało. 

 

O jednym produkcie sprzedawanym pod dziesięcioma markami wiem aż za dobrze, bo spotykam sie z tym na co dzień w pracy (przemysł ciężki) i sam to widzę. W rowerach to też żadna nowość, więc w sumie czemu się sam sobie dziwię? 😄

 

* idę o zakład, że łożyska tych sterów za 500 sa identyczne jak w takich za połowę tego, a jedyna różnica to konstrukcja górnej miski, a w zasadzie bardziej dekielka i uszczelnień. No ale "innowacyjna konstrukcja" i cena w góre o 100%. Ale to już zupełnie inny temat. W sumie jak napisał @pecio - jak w Mercedesie, gdzie dopłacasz za sam fakt gwiazdy na masce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cane Creek czy Chris King sami robią łożyska dla siebie. W wysokich modelach te łożyska są praktycznie dożywotnie. Tu nie ma efektu gwiazdy na chłodnicy.To taka mała różnica w porównaniu do tych tańszych.

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze w trakcie objazdu Tatr czy ogólnie kręcenia się w rejonie zaglądałem w dość jednak kameralne miejsce zwane Zgorzelisko. Piękne widoki na Tatry od lewa do prawa. I wszystko w pizdu bo hołota z pod znaku piniądza wywala tam a jakże NAJwiększą szklaną ścieżkę w koronach. Jeszcze na to gówno trzeba będzie patrzyć z takiej Rusinowej czy Gęsiej Szyi. Zapewne będzie też widoczne od strony drogi Balzera. Szczerze nic mnie tak nie wnerwiło w ostatnich latach jak to. Aż się we mnie gotuje, że ktoś pozwala zaśmiecać i przyrodę i krajobraz w takim miejscu. Od dziś jak tylko będzie wiał halny będę się modlił by ten szajs sprzątnął w cholerę. 

65c3a0a2e3b94_o_large.jpg.ccca8b21a5b8e1114841cfc4e259a230.jpg

65c3a08a937ae_o_large.jpg.55b59d15d21230cafe86ae5f289815b0.jpg

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @Tyfon79 mnie też krew zalewa. A najgorsze jest to co tym ...............jeszcze do łba ..............

 

Nie dość tego ,że zrobili czy nadal robią autostradę wycinając na potęgę  i zalewając setkami ton betonu wielkie aerały ziemi to jeszcze takie gargamele stawiają.

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pecio co mają we łbach to każdy wie czyli siano kasy. Takie decyzje nie zapadają w takim miejscu od tak i dla byle kogo. PKL inwestuje w Poroninie wiec ktoś się podczepił pod poprzednią władzę, która w sumie w dvpie miała co gdzie się buduje. O podobnym szajsie na Butorowym to wiem od kilku lat a tutaj w sumie jestem w szoku. Ciekawe gdzie jest ten rozczorcharniec z TPN-u bo tak się składa, że tam wokół jest park. I to są odległości liczone w przedziale do kilkuset metrów. Droga czy Balzera czy od Bukowiny w rejonie Porońca już i tak ledwie zipie od aut a tu jeszcze to dojdzie. To wszystko jest w parku. Gdzie są ekologi bo modernizacja Nosala, Gąsiennicowej czy Goryczkowej ich boli ale tutaj już cisza. Jeszcze niech wyrżną trochę lasu pod parkingi to będzie miodzio. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2024 o 21:42, kazafaza napisał:

Mnie na rowerze wkurzył ten ch.. wentyl 🤡

IMG_2193.jpeg

O co chodzi z tymi wentylami? Dlaczego są tak wpychane każdemu użytkownikowi roweru?

Ja właściwie przy pierwszej możliwej okazji wymieniam dętki na wentyl auto, bo te ze zdjęcia raz, że nie trzymają ciśnienia, dwa, kończą jak u ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwa następni... "Gmina Tymbark planuje na Łopieniu zwanej też przez miejscowych "wyspą skarbów" budowę nietypowego obiektu, który wielu kojarzy się nadmorską atrakcją. Mowa o górskim molo, które umożliwi turystom podziwianie nie tylko całej okolicy Beskidu Wyspowego, ale także odległych Tatr. Ma być to pomost spacerowy w koronach drzew"

 

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio znów to samo, co mnie wkurza od zawsze. Jeden gostek mnie wyprzedził gdy akurat zwolniłem (gorsza nawierzchnia, ale szeroka ulica). Potem zaczyna się 2-pasmowa DDR, nawet lekko z górki. Prędkość około 35 km, cwaniaczek spuchł i już więcej nie przyspieszał. Ja miałem jeszcze zapas mocy, docisnąłem do około 45 km/h, ale on oczywiście nie może jechać swoim pasem, bo lepiej jechać środkiem DDR, wyminąłem go ledwo co o włos.

Ja nie wiem, naprawdę to tak ciężko jechać przynajmniej środkiem swojego pasa? Ta taka przerywana linia nie oznacza linii, po której trzeba jechać. DDR są 2 kierunkowe przecież. Może to trzeba jakoś narysować? To będzie wiadomo? Jeszcze dodatkowo typ chyba miał słuchawki na uszach, bo przecież po co słyszeć otoczenie, np że ktoś dzwoni z tyłu. Słuchawki fajne są na rowerze. Może jeszcze lepiej byłoby z opaską na oczach, skoro nie trzeba słyszeć otoczenia, to może widzieć tez nie?

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerowi słuchawkowicze (również tutejsi) zawsze twierdzą, że oni wszystko słyszą. Szkoda tylko, że praktyka tego kompletnie nie potwierdza.

50-metrowi sprinterzy to też coś powszechnego w Warszawie. Najpierw niemal wyzionie ducha taki, żeby cie wyprzedzić, gdy jedziesz swoim lekkim tempem, a kawałek dalej (o ile mu się uda) stoi/toczy się i ledwo dyszy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ktoś chce sobie docisnąć mnie nie drażni. Każdy jeździ jak chce. Nie jest to nic złego i zresztą nawet może dawać korzystny efekt treningowy. W sensie że dociśniesz na maxa, a potem odpoczynek + wolniejsze tempo, potem cykl od nowa.

No ale jedźże człowieku swoim pasem, zamiast środkiem, albo co gorsza zygzakiem od prawej do lewej. Przy prędkościach rzędu 35 km/h wywrotka może mieć już poważne skutki. Co do jeżdżenia w słuchawkach po publicznych drogach ja bym był za wprowadzeniem karania mandatem tak samo jak za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wolał by gość jechał po nawet 2 piwach bez słuchawek niż trzeźwy w słuchawkach  😉 

 

p.s.

U naszych sąsiadów wzorcu cnót wszelakich za jazdę w słuchawkach można dostać mandat, bo to stwarza zagrożenie w ruchu, nie wiem czy u nas policjant nie mógł by się zachować tak samo. Ale nie ma co ciekwe limitu dla promili na rowerze, jest ogólne "zakaz w stanie uniemożliwiającym bezpieczne prowadzenie pojazdu" i gdzieś tam określono medyczną granicę na poziomei 1,6 promila :D. 0,5 to chyba najbardziej rygorystyczna norma na zachodzie, także w USA, w większości mają 0,8 no i te kraje 'bezlimitowe'. Już raz liberalizowali nasze prawo, najbardziej rygorystyczne na świecie, ale powinni to zrobić moim zdaniem ponownie i do tych  0,5 zdecydowanie powinno być i u nas podniesione. Byłem, widziałem, w krajach anglosaskich jazdę do i z pubu na rowerze choć chyba nie ma ścisłych uregulowań uwża się wręcz za przejaw zdrowego rozsądku i odpowiedzialności a policja jak sprawdza to tylko czy jedziesz równo 😉 

 

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie ostatnio wkurzają tatusiowie przewrażliwieni na punkcie swoich bąbelków, takie męskie (czy aby na pewno jeszcze męskie?) wydanie "madek", jak ich nazwać "odcowie"? Dwa dni temu jeden taki z przyczepką najpierw stoi w poprzek ścieżki rowerowej, ledwo się zmieściłem, żeby go wyprzedzić a ścieżka naprawdę szeroka, dwukierunkowa. Jak się okazało gdy kilka minut później wracałem, czekał na swoją drugą połówkę i bąbelka na rowerku biegowym. Oczywiście on z tą przyczepką zajmujący połowę dwukierunkowej ścieżki i bąbelek dopiero uczący się panowania nad rowerkiem i wyjeżdżający mi prosto pod koła naprzeciwny pas ruchu. Ledwo wychamowałem i jak pokręciłem głową z dezaprobatą to usłyszałem tylko w odpowiedzi buńczuczne "Was?". Nawet nie chciało mi się zatrzymywać i wdawać w dyskusję, że na tej ścieżce co chwila pędzą goście na prawie 30-kilogramowych elektrykach i takie dziecko spotkania z taką masą mogłoby nie przeżyć.

Nastepnego dnia kolejny "odciec" z bąbelkiem na rowerku blokujący całą szerokość ścieżki rowerowej bo on jedzie na rowerze od środka ścieżki a bąbelek z boku koło niego - to była niezbyt szeroka ścieżka, jednokierunkowa a oni jechali pod prąd i jak zacząłem dzwonić to myślałem, że 'Pan kwoka" chroniący swojego bąbelka zabije mnie wzrokiem.

Masakra, te wszystkie rowery cargo z dzieciakami w środku, rowery z przycepkami i rodzice z dziećmi ledwo jadącycmi na swoich roweruch zajmujący całą szerokość ścieżek to jakaś plaga. Ja rozumiem, że to jest cool, to jest eco i dobrze zaszczepiać dzieciom takie wzorce ale nie kosztem innych użytkowników, oni po prosy zachowują się jakby byli sami na tych ścieżkach rowerowych a jaka kolwiek forma zwrócenia uwagi odpierana jest jak atak na bąbelka i skutkuje agresją z ich strony

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, leon7877 napisał:

O ile mi wiadomo to nie, bo nie ma zakazu jeżdżenia w słuchawkach

bardziej mi chodziło o ogólny przepis w ruchu drogowym:

"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie."

bo moim zdnaiem jazda w słuchawkach na rowerze to ewidentnie może stwarzać i jak wiemy nie raz stwarza zagrożenie w ruchu, nie wiem tylko czy by to mogło dotyczyć DDRów ale chyba tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze mieszkać, mieć w okolicy leśne czy polne drogi.  No i lepiej chyba wywalić się na trawie (może na szutrze już nie) niż na kostce czy asfalcie.

Jak moje dzieciaki zaczynały jeździć to nawet 2 metrowa ścieżka była dla nich za wąska, a ja zestrachany jeździłem zawsze od strony jezdni aby w razie czego wpadły na mnie. Ale ścieżka to dla mnie tylko był raczej dojazd do mniej cywilizowanych rejonów naszego kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Warszawie natomiast są tak inteligentni inaczej tatusiowie, że idą na przejażdżkę ze swoimi 2/3-latkami w godzinach 16-18, gdy jest zdecydowanie największy ruch, a także po głównych drogach dojazdowych.

Nie wiem naprawdę jak głupim trzeba być, żeby dojść do wniosku, że to odpowiednia pora i miejsce na naukę jeżdżenia na rowerze. 

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Greg1 napisał:

Masakra, te wszystkie rowery cargo z dzieciakami w środku, rowery z przycepkami i rodzice z dziećmi ledwo jadącycmi na swoich roweruch zajmujący całą szerokość ścieżek to jakaś plaga.

No to jest część szerszego zjawiska, które polega na tym, że dużo ludzi traktuje DDR jak deptak albo takie rozszerzenie chodnika. Masz tam spacerowiczów, sranie psami, matki z wózkami bo po gładkim łatwiej jechać, jakichś rodziców z dziećmi na rowerach. Gdy tymczasem w świadomości ludzi DDR powinna raczej być traktowana podobnie jak pas ruchu na ulicy i nikomu nie powinno przyjść do głowy żeby np wyleźć tam z wózkiem z dzieckiem, nawet jeżeli jest tam pusto. Albo wypuścić tam bombelka żeby zablokował pas na swoim rowerku. Do jazdy  z przyczepką nic nie mam zasadniczo, o ile ktoś normalnie jedzie swoim pasem i ciągnie przyczepkę z dzieckiem, po chodniku jechać nie będzie - to podobnie jak inni uczestnicy ruchu na jezdni, są wolniejsi i szybsi.

Dodatkowo, jest spora grupa ludzi która pasjonuje się np rozbijaniem butelek na pasach DDR, nawet w moim mieście znam sporo takich miejsc, gdzie ilekroć szkła zostaną uprzątnięte, z jakiś czas pojawiają się ponownie. O ile ktoś to w ogóle sprząta, bo z tym też tak średnio. Ale jakoś nikomu nie przychodzi do głowy żeby tłuc butelki na ulicy, a czemu? Bo za to drugie grozi kara, zwłaszcza jeśli spowoduje to szkody u kierowców, którzy uszkodzą swoje pojazdy. A jak ja przebiję dętkę bo jakiś debil potłukł szkło na pasie i pójdę z tym na policję żeby znaleźli winnego to mnie zabiją śmiechem.

19 minut temu, Mentos napisał:

bo moim zdnaiem jazda w słuchawkach na rowerze to ewidentnie może stwarzać i jak wiemy nie raz stwarza zagrożenie w ruchu, nie wiem tylko czy by to mogło dotyczyć DDRów ale chyba tak

Może i w teorii można by to podciągnąć pod ten przepis, ale pokaż mi gdzie w ogóle policja sprawdza przestrzeganie przepisów na DDR o ile jakieś są. Musiałby istnieć konkretny zakaz, zagrożony wysokim mandatem, może wtedy by mogło się coś zmienić.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...