Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
5 godzin temu, abdesign napisał:

To jest jednak grupa ludzi którzy w przeważającej większości wiedzą jak się zachowywać na drogach i bardziej niż świadomi są zagrożeń związanych z nieprzewidywalnością zachowań niektórych kierowców.

Świadomość jest niczym wobec nieprzewidywalności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu nie mogę się zgodzić. Mam spoooory staż za kierownica auta i (jakby to nie zabrzmiało) często wiem co kierowca innego samochodu chce zrobić zanim on sam się tego dowie ; ) W sumie zachowania kierowców samochodów (o ile oczywiście widzę samochód a nie jest on z tyłu ) są bardzo czytelne. Zachowania rowerzystów często też i pewnie większość osób często jeżdżących tak ma :) 

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

20 lat temu zaskoczył mnie taryfiarz - jechałem dość szybko, a on wyprzedził mnie przed skrzyżowaniem ( Bielawa koło Konstancina, wieczór, mały ruch ), i ustawił się blisko prawej krawędzi, więc pomyślałem, że będzie skręcał na most, w tym czasie spojrzałem czy nic nie jedzie z lewej, a jak obróciłem głowę, to zobaczyłem taryfę stojącą w poprzek ( zawracał )...
Szybka decyzja : ryzykowne omijanie z potencjalnym lotem, czy hamowanie - wybrałem to drugie, i slajdem dostawiłem mu się do boku, kasując lusterko kierownicą.
Przejechałem przez skrzyżowanie i zawróciłem, z taryfy zdążył wysiąść pasażer, a taksówkarz stwierdził, że mnie nie widział, i że musiałem jechać szybko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie gleba w szosie jest wg. mnie bardziej niebezpieczna niż mtb. ( nie licząc jakiegoś downhillu po skałach ) oraz droższa.  Gleba na szosie i mamy najczęściej też po spodenkach/koszulce - klamkomanetki do remontu ( mniejszego lub większego ) W mtb mimo, że może i częściej zdarzają się gleby to jednak są na ogół niegroźne i bez konsekwencji. Ale może mi się wydaje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zależy jak upadniesz, i w co i z jaką siłą uderzysz...
Na asfalcie szlify gwarantowane, w lesie na ściółce możesz zaryć, na szutrze już trochę gorzej...
Ja miałem 2 konkretne gleby w ciągu ostatnich kilku lat ( w 2001 dobry lot przez kierę i gleba na żebra podczas zjazdu ze skarpy - chwilę trwało zanim się pozbierałem ) : pierwsza na udo, niestety na korzeń, więc przez kilka dni utykałem, a początkowo nie mogłem zrobić przysiadu ; druga niestety na głowę - tzn. nią najbardziej dobiłem do gleby, na szczęście miałem kask, który strzelił ładnie potylicą i to na gruntówce...
Fakt, straty sprzętowe praktycznie żadne, a na szosie już tak różowo nie jest, zwłaszcza jak kierowca pomoże...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2020 o 10:16, MaxCava napisał:

Co lekarz na to ?

Widać że z rowerem masz tyle pojęcia co ja z pilotowaniem samolotu. Dla Ciebie niestety rower służy wyłącznie do pojechania do sklepu po piwo. Wychodząc na rower pewnie montujesz szczotkę przed przednim kole, żeby nie daj Boże nie wywalić się na kamyczku. Trzeba jakoś zbierać przeszkody przed rowerem. Zawrócić rowerem podnosząc tylne koło pewnie nie umiesz, bo po co takie coś, lepiej znaleźć jakiś parking dla samochodów i zawrócić, nie daj Boże żeby za bardzo nie wychylić się rowerem, bo wtedy gleba na pewno będzie u Ciebie. A jak nie ma dość dużego parkingu, zsiadasz z roweru trzęsąc się jak galareta, i ręcznie przestawiasz rower. Co za ... :D 

     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie o czym ty tu piszesz .? Czytając twoje wypociny z czystym sumieniem stwierdzam, że jesteś marną imitacją rowerzysty i przez takich jak ty są właśnie wypadki i nagonka na rowerzystów. Kiedyś dostałbyś pałą po piętach od ,,milicji,, bo tak się kiedyś nazywała ta formacja i wracałbyś do domu na bosaka i na paluszkach. Gwarantuje że po tym byś się grubo zastanowił czy w ogóle warto bluzgać na strażników porządku

Edytowane przez ostry2407
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, _Piotrek napisał:

Widać że z rowerem masz tyle pojęcia co ja z pilotowaniem samolotu. Dla Ciebie niestety rower służy wyłącznie do pojechania do sklepu po piwo

Chłopie... większość tego forum, jeżeli chodzi o skill na rowerze, zjadłaby cię i wypluła nosem. A nie wiesz o tym bo mało kto czuje potrzebę aby coś tobie udowadniać.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@_Piotrek Tobie naprawdę wydaje sie, że wiesz wszystko o rowerze?  Że jesteś taki wspaniały, że inni to tylko po piwo do sklepu? I piszesz to na forum rowerowym do gościa ze sporym stażem?  Pomijam, że piszesz to zaraz po tym jak wychyliłeś sie z lękami przed szosą....
Dodatkowo kompletnie nie zrozumiałeś przekazu. To, że umiesz sobie na rowerku poskakać to fajne. Super i w ogóle. Ale straszenie ludzi i robienie czegoś, żeby się wystraszyli na drodze jest  pokazaniem że masz mentalność 5latka.  Pomijam, że na większości tych tak zwanych ddrek piesi mają bezwzględne pierwszeństwo i wynika to z przepisów i orzecznictwa sądów.   Więc nie robisz czegoś godnego pochwały, tylko odreagowujesz frustrację i wylewasz agresję. Dla tego kolega zapytał Cię co na to lekarz. Takie zachowania na drodze powinny prowadzić do zakazów sądowych na prowadzenie nawet wózka sklepowego.
Mam nadzieję że zanim znowu klepniesz w klawiaturę przemyślisz na zimno co napisałem.

Zastanów się, czy chciałbyś, żeby kierowca, który uzna, że nie powinieneś jechać ulicą na pełnym gazie co ciebie dojechał wyprzedzajac z odstępem 5cm wcisnął na twojej wysokości klakson i dał po heblach....  Albo cię przytnie do skraja drogi, bo uzna, że tak Cię wychowa.  Pomijam ze jak ci kiedyś ktoś pod koło czmychnie to będzie Twoja wina. I poniesiesz konsekwencje o ile jesteś pełnoletni a nawet możliwe że jak nie jesteś.
To, co robisz nie jest ani fajne, ani godne chwały. I nie ma nic wspólnego z umiejętnościami.

A teraz kwestia tego co pisałeś o umiejętnościach... Jeśli sądzisz, że skakanie i podnoszenie kół robi z ciebie mistrza kolarskieo to boję się że się przeliczysz.
Niemal wszyscy moi znajomi z młodości co to na jednym kole zasuwali i do lasu jeździli są teraz smutnymi spasionymi panami w średnim wieku, dla których ruszenie tyłka na rower jest wyzwaniem.  Wielu z nich za młodu się śmiało i nabijało, ale jak zabierałem ich na jurę i na liczniku pękało 40 zaczynał się kolosalny poblem i były to ostatnie ich wyjazdy. Nagle nie chcieli podnosić koła a zjazdy się robiły trudne bo na nogach ledwo stali. Byli królami okolicznych zwalonych pomników i Lasku Wolskiego. Wiesz ilu znajomych w ten sposób straciłem? 
Brutalnie Ci powiem ze nauczyłem sie jeździć na tylnim kole... Zrobiłem to kilka razy znudziło mi się  i teraz już nie umiem....   Na przednim kole?  Cóż jeździć nie jeździłem, ale w sytuacjach trudnych w lesie nie raz używałem go jako osi obrotu....   Tylko że nadal uważam to za klasyczny błąd w sztuce.
Wyznaje zasadę, że skoro rower ma koła ma na nich jeździć.   I to ze mnie robi leszcza co po piwo jeździ tylko?   Dobrze wiedzieć.
Ale na pocieszenie Ci powiem, że  nie odpuszczam singli w lesie jak jadę na cieńkiej oponie z baranem. Aż sam sie sobie dziwie, że nawet jakimiś belkami na szlaku przejadę. Jak trzeba to i po schodach na baranie zjadę ;)  czym zdarzyło mi sie odebrać trochę mocy miejskim chłopakom, bo popisywali się przed dziewczynami a jakiś staruch sobie zjechał ICH schody jak by ich tam nie było i to czymś, co do złudzenia kolarkę przypomina i to bez full face na głowie.   Podobnie dziwne miny mają chłopaki jak na pobliskim mi lasku przejadę na cieńszej oponie a to przecież trasy DH są. (zdarzają się też chamskie przytyki,:D bo to ich lasek i trasy dla DH :D)   Sorry ale zanim je zrobili jeździłem tam na cienkiej oponie rowerm "górskim" z sakwami bagażnikami. Teraz jest tam pełno górali, ale połowy drzew nie ma a zjazdy są czyste.  Gdzie byli wcześniej?      
 
Więc zanim sie wyżalisz jak to różne leszcze z tego forum nie mówiąc takie nudne staruchy jak Ja po piwo do sklepu.... Weź pod uwagę, że wielu z tych staruchów to, co Ty dzisiaj robisz na fajnym rowerku robiliśmy na sztywniakch o jakości która dzisiaj nawet marketowcom by nie przystawała. To jest trochę jak z nartami carvingowymi.   Stajesz na tym i Ci się morda cieszy... Przecież na ołówkach to trzeba było umieć jeździć a to bydle samo jedzie.  

Wiec w mieście nie rób syfu. Bo to, co tu prezentujesz to metr mułu i bela słomy z butów i robi to złą robotę rowerzystom. A w lesie się wyżyj, ale też bez robienia z siebie króla puszczy, bo to nie Twoja puszcza.
Tam też inni mają prawo być włącznie z pieszymi i dziadkami co w tym lesie jeżdżą od 30 albo więcej lat.  Tak samo może tam się pojawić ktoś z dzieckiem.
Chcesz doznań jedź na DK z tirami. ;) Pokaż, jakie masz nerwy ze stali.   Jak jedziesz na szosie masz cieńką oponę i jak dobrze pójdzie metr koszmarnie dziurawego asfaltu do dyspozycji.  I to nie przy prędkości 20/h a bliżej 30-40...   I wtedy zweryfikujesz może sobie też trudność techniczną jazdy na jednym kole i na dwóch. Zweryfikujesz sobie też czy na pewno straszenie ludzi na ddrce jest takie fajne. Poznasz ich perspektywę jak ci kierowca tuż za plecami zatrąbi.  Nawet jak to zrobi tylko po to, żeby dać znać, że jest bez jakichś złych intencji...
 

  • +1 pomógł 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka smutna prawda o 15-sto letnich "dyrektorach wykonawczych" miejskiego bieda downhillu... poszczali by się ze strachu na dowolnym wyścigu szosowym i to bez samochodów...

a nie... zaraz nie poszczaliby się bo 200m po starcie mieli by 100m straty do ogona i turlali w tempie veturilo.

Już widzę "kolegę" Piotrusia jak się na 25mm składa na zakrętach Karowej komuś za kołem albo jak 8-my raz podjeżdża Bednarską...

Tyle o szosie, a mtb? Są zawody xc na Kazurze.... i zawsze tam wśród masy normalnych fullface'ow (sam tam czasem w takim kasku paraduje) zdarzy się zawsze jakiś jak mentalny dziwoląg i jak się ustawiają kroskantrowcy, to wydziera ryja, jakoś zawsze po drugiej pętli przestaje pytać się "a wheelie umiesz?" niczego w takim tempie by nie podjechał i niczego w takim tempie między innymi kolarzami w takim nie zjechał. Ci którzy coś potrafią pojechać to albo sobie skaczą albo dopingują normalnie zawody.

Jak coś naprawdę umiesz Piotrusiu to wiesz ile to kosztowało i specjalnie się tym nie przechwalasz (bo to wioska i to z pańszczyźnianymi chłopami) a i innych traktujesz z szacunkiem... nawet jak masz 15-lat bo masa dzieciaków potrafi się zachować umiejąc 10x więcej niż Ty. Matko i córko... na jednym kole potrafię - buhahahahaha

A tak już sympatyczniejszym tonem anegdotycznie - między nami się przyjęło powiedzenie jak któryś te koło w wygłupach podniesie - "cwaniaczku - zrób jak Pietrek (Sagan) bez trzymanki"

Edyta: @cienkun widzimy :) Ale wiesz: "prowokacja, prowokacja! A oni przyjechali, poustawiali krzesła, posprzątali i poszli."

Edytowane przez abdesign
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dzisiaj wkurzyła... własna głupota. Nabijałem insert na końcówkę przewodu hamulcowego w okolicach tylnego zacisku. Młotek się mnie omsknął i jak nie zapierniczyłem w ramę! Powstał piękny, błyszczący odprysk, aż do aluminium. 

Bądźcie wyrozumiali, wiele mnie kosztował ten coming out. :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...