Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Zwolennikow jeżdzenia "na czuja" zapraszam do siebie. W tamtym roku robiłem Szanghai dokoła w 9 etapach. Bez nawigacji pewnie jeszcze do dzisiaj bym się bujał, gdzieś po obrzeżach miasta :D. Ja mam raczej dobre poczucie lokalizacji, ale wśród wysokich budynków, można nie zauważyć, jak "prosta" ulica zakręca. I to tak że finalnie jest o 90 stopni. Ja używam mapy z Iphona. Jeszcze ze dwa lata temu nie było rowerowej. To było cieżko. Wybieralem mapę pieszą, ale ona się przełączała na samochodową, powyzej 25km/h :D. Teraz jest dostępna rowerowa i powiem że jest wyśmienita. Między polami ryżu i lotosu prowadzi bezbłednie, az sam byłem zdziwiony. A dzieki GPSowi mogę podziwiać widoki (bo gravelem jezdze :P ), a nie patrzeć w mapę.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KNKS napisał:

Nikt nikomu nie broni jeździć z jednowierszowym licznikiem na kabelku i nawigować na azymut za pomocą kompasu i papierowej mapy 😉

Nie o kabelku ani mapie był wpis. Ale dajmy spokój bo zrobi się śmieszno i ponuro jak zaczniemy brnąć w szczegóły. Nie gadamy o Chinach tylko kraju ziemniaka jak by co. 

Edytowane przez Tyfon79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Mihau_ napisał:

Czy ktoś tu "narzeka" na jakieś gubienie się? I to jeszcze w sytuacji gdzie idąc na rower ma się ze sobą 3 urządzenia, które cię lokalizują?

Taki właśnie wpis dałeś, że ci przepadła jazda, bo licznik z nawigacją nie mógł się połączyć z serwerem i nie wyznaczył trasy. Potem narzekałeś, że 5km od domu nie wiesz gdzie jesteś.

Narzekasz na zmarnowany dzień ale to był twój wybór, że bez prowadzenia po sznurku nie wsiadasz na rower.
A skoro trening i tak przepadł, to równie dobrze można było pojechać i zapoznać się z okolicą, żeby następnym jak elektronika zawiedzie, nie marnować czasu.

Edit: Pierwotny wpis miałeś o eksploracji, nie treningu, więc tym bardziej narzekasz bez sensu.

23 godziny temu, Tomek595 napisał:

Wyobraż sobie że niektórzy wyjazd na rower traktują jako trening i maja w głębokim poważaniu walory krajoznawcze okolicy , skupiając się  na zaplanowanym wysiłku a nie dekoncentrując się szukaniem drogi czy tez podziwianiem kapliczek, pomników przyrody tudzież rzepakiem i innymi bzdetami 😁

Nigdzie nie pisałem o podziwianiu krajobrazu, tylko na orientacji w terenie.
Jeżeli wysiłek sprawia, że nie wiesz gdzie jesteś, to może lepiej skorzystać z trenażera, bo takie rozkojarzenie na drodze nie jest bezpieczne.

Edytowane przez zekker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy ostatnio jakiś gościu mega mocny szperacz sobie na kierownicy zamontował. Myśli, że to cool tak jeździć i oślepiać innych. Co do tego Garmina to kompas się kłania, albo przynajmniej ocena kierunków świata po słońcu. W tym roku w górach idąc na Ciemniak się lekko zgubiłem. Miałem iść szlakiem na wschód, ale  pomyliłem drogę i na zachód skręciłem. Coś mi właśnie kierunek z którego słońce świeci nie pasował za bardzo. Po paruset metrach wyciągnąłem telefon i faktycznie okazało się, że pomyliłem szlaki. 

Edytowane przez bob555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zekker napisał:

Taki właśnie wpis dałeś, że ci przepadła jazda, bo licznik z nawigacją nie mógł się połączyć z serwerem i nie wyznaczył trasy. Potem narzekałeś, że 5km od domu nie wiesz gdzie jesteś.

Narzekasz na zmarnowany dzień ale to był twój wybór, że bez prowadzenia po sznurku nie wsiadasz na rower.
A skoro trening i tak przepadł, to równie dobrze można było pojechać i zapoznać się z okolicą, żeby następnym jak elektronika zawiedzie, nie marnować czasu.

Edit: Pierwotny wpis miałeś o eksploracji, nie treningu, więc tym bardziej narzekasz bez sensu.

Przeczytaj mój wpis jeszcze raz, później kolejny a potem jeszcze raz, możesz to zrobić nawet dziesiątki razy. Grunt żebyś nauczył się rozumieć tekst czytany i pozbył się skłonności do nadinterpretacji. Ba, może nawet nie do nadinterpretacji tylko po prostu do pisania wyssanych z palca głupot. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucili się wszyscy na @Mihau_, a ja go rozumiem. Ze zrozumieniem sytuacji ma problem prawdopodobnie ktoś, kto nigdy prawdziwą szosą nie jeździł. Nie ma nic bardziej wkurzającego, niż wizja zawracania, jechania na siłę "bo może kawałek dalej będzie lepiej". Sam zanim gdzieś zapuściłem się szosą, dość często najpierw jechałem tam samochodem.

Na dodatek z tego co kojarzę, to @Mihau_ zmienił miejsce zamieszkania. Więc co w tym dziwnego, że nie chce "na pałę" jechać 100 km w nieznane?

Jak ma się Gravela czy MTB, to kręcenie po okolicy nie jest problemem. Zawsze gdzieś tam się dojedzie. Na szosie jest inaczej. 

Co do map, zwiedzania, eksploracji. Jeszcze raz: nie ten typ roweru. Wiem że niektórym się to w głowie nie mieści, ale są ludzie którzy wychodzą nabić kilometry i robić formę, a nie oglądać okoliczne uprawy. 

Edytowane przez ChuChu
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie wkurza, jak ktoś komuś chce prawić morały i ewangelizować, co powinien umieć i jak ma jeździć.

To jest tylko i wyłącznie sprawa @Mihau_ a jak się czuje komfortowo na rowerze, jaki ma styl jazdy i po co jeździ. Sugerowanie, że ktoś czegoś nie umie a powinien i ciągnięcie tego tematu na 2 strony to jest dla mnie jakiś mental w stylu prawdziwy chłop to je kiełbase, goli się nożem a pachy ma zarośnięte. 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ChuChu napisał:

Ze zrozumieniem sytuacji ma problem prawdopodobnie ktoś, kto nigdy prawdziwą szosą nie jeździł. 

I to jest clou całej dyskusji. Bo kierownica za nisko, siodełko niewygodne i 7bar napompować trzeba. Poza tym po co przepłacać za te karbonowe fanaberie jak trekking z napędem 3x7 też daje radę. Poza tym te obcisłe ciuchy, fuj... 😜 Kiedyś to było, teraz to nie ma 😆

A mnie denerwuje to, że zawsze najwięcej do powiedzenia trenującym mają "specjaliści" od ustawiania pionowo regulowanych mostków, którzy MTB używają do jazdy po okolicznych ścieżkach rowerowych z psem w koszyku na kierownicy. Rower szosowy widzieli kiedyś w TVP1, pomiar mocy jawi im się jako niepotrzebny elektroniczny gadżet, a Di2 to dla nich postać z Gwiezdnych Wojen 😜. Nie lepiej pogadać kto jaką rybę złowił i co komu w tym sezonie obrodziło na działce 😉

*Powyższa wypowiedż jest satyrą, nie ma na celu obrażania nikogo 😉

Edytowane przez KNKS
  • +1 pomógł 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Mihau_ napisał:

Przeczytaj mój wpis jeszcze raz, później kolejny a potem jeszcze raz, możesz to zrobić nawet dziesiątki razy. Grunt żebyś nauczył się rozumieć tekst czytany i pozbył się skłonności do nadinterpretacji. Ba, może nawet nie do nadinterpretacji tylko po prostu do pisania wyssanych z palca głupot. 

Napisałeś co napisałeś:

W dniu 16.10.2022 o 10:33, Mihau_ napisał:

No to sobie w słoneczną niedzielę poeksplorowałem okolicę

Wytknąłem ułomność nowoczesnego sprzętu, który bez dostępu do neta nie działa poprawnie, a zacząłeś mi personalnie wytykać nieznajomość sprzętu nawigacyjnego. Później to już tylko próby wyjścia z twarzą, że to jednak nie eksploracja, a trening i że się gubisz bez nawigacji, bo jesteś w nowym miejscu.
Więc jak już komuś zarzucasz nadinterpretację, to poczytaj własne wpisy.

17 godzin temu, ChuChu napisał:

Rzucili się wszyscy na @Mihau_, a ja go rozumiem. Ze zrozumieniem sytuacji ma problem prawdopodobnie ktoś, kto nigdy prawdziwą szosą nie jeździł. Nie ma nic bardziej wkurzającego, niż wizja zawracania, jechania na siłę "bo może kawałek dalej będzie lepiej". Sam zanim gdzieś zapuściłem się szosą, dość często najpierw jechałem tam samochodem.

Na dodatek z tego co kojarzę, to @Mihau_ zmienił miejsce zamieszkania. Więc co w tym dziwnego, że nie chce "na pałę" jechać 100 km w nieznane?

Jak ma się Gravela czy MTB, to kręcenie po okolicy nie jest problemem. Zawsze gdzieś tam się dojedzie. Na szosie jest inaczej. 

Co do map, zwiedzania, eksploracji. Jeszcze raz: nie ten typ roweru. Wiem że niektórym się to w głowie nie mieści, ale są ludzie którzy wychodzą nabić kilometry i robić formę, a nie oglądać okoliczne uprawy. 

Sam pokierował dyskusję w kierunku oblężonej twierdzy.

Każdy typ roweru nadaje się do eksploracji okolicy i brak nawigacji nie jest żadną wymówką. Każdym rowerem można zapędzić się w miejsce nieprzejezdne, to część wpisana w jazdę rowerem. Nawigacja tu nic zasadniczo nie zmieni, bo też potrafi wyprowadzić w dziwne miejsca (nie raz już trafiałem na np. rów z wodą, gdzie na mapach była normalna droga).

Na pewno sportową szosą władować się w dziurawy asfalt nie jest fajnie ale jeżeli przez awarię nawigacji do wyboru jest siedzieć i kisić się w domu albo na spokojnie przewietrzyć się i zwiedzić okolicę, to wybór chyba jest oczywisty.
Trening tak czy inaczej przepadnie ale można ten czas wykorzystać właśnie do eksploracji, zrobienia chociaż kilkudziesięciu km w najbliższej okolicy (nie musi być 100) i zapoznaniu się z terenem. Następnym razem jak nawigacja zastrajkuje, będzie można już pocisnąć po znanych drogach, zamiast płakać w internecie.

Nabić kilometry dla formy, można też jeżdżąc w te i z powrotem pod domem, a jednak prawie nikt tak nie jeździ. Może jednak te widoki robią różnicę? :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, zekker napisał:

Wytknąłem ułomność nowoczesnego sprzętu, który bez dostępu do neta nie działa poprawnie, a zacząłeś mi personalnie wytykać nieznajomość sprzętu nawigacyjnego.

1. Nie bez dostępu do internetu tylko podczas awarii serwerów producenta.

2. "Sprzęt" sam w sobie działa zupełnie jak zwykle, nie działa jego synchronizacja z ekosystemem producenta co ogranicza dostęp do przydatnych (acz niekoniecznych) narzędzi.

29 minut temu, zekker napisał:

Później to już tylko próby wyjścia z twarzą, że to jednak nie eksploracja, a trening

Czy istnieje jakiś zakaz trenowania na drodze, gdzie będę pierwszy raz? Może cię zdziwić, ale np. trasy wyścigów kolarze również nie przejeżdżają wcześniej

31 minut temu, zekker napisał:

i że się gubisz bez nawigacji, bo jesteś w nowym miejscu.

Podejrzewam, że co najmniej kilkanaście razy napisałem na forum o wyprowadzce na wieś więc nie wiem jakiego "wychodzenia z twarzą" miałem tu szukać🙃

34 minuty temu, zekker napisał:

Nabić kilometry dla formy, można też jeżdżąc w te i z powrotem pod domem, a jednak prawie nikt tak nie jeździ.

I właśnie tak wtedy zrobiłem. Dlaczego więc wymyśliłeś i powtórzyłeś kilkukrotnie farmazon?

22 godziny temu, zekker napisał:

Taki właśnie wpis dałeś, że ci przepadła jazda, bo licznik z nawigacją nie mógł się połączyć z serwerem i nie wyznaczył trasy.

22 godziny temu, zekker napisał:

Narzekasz na zmarnowany dzień ale to był twój wybór, że bez prowadzenia po sznurku nie wsiadasz na rower.

22 godziny temu, zekker napisał:

A skoro trening i tak przepadł

 

 

I zamykając temat

38 minut temu, zekker napisał:

Każdym rowerem można zapędzić się w miejsce nieprzejezdne, to część wpisana w jazdę rowerem.

Nie, zapędzanie się w nieprzejezdne miejsca nie jest wpisane w jazdę rowerem, jest wpisane co najwyżej w twoją, osobistą definicję eksploracji. I na tym właśnie cała ta "afera" polega. Masz swoją wizję eksploracji i nie dopuszczasz do siebie, że ktoś może to traktować inaczej. To, czy znasz dany teren czy nie nie definiuje charakteru przejażdżki (szczególnie rowerem szosowym) jaki będzie miał miejsce. Ty sobie możesz "eksplorować" w pierwszej/drugiej strefie ślęcząc wcześniej nad papierowymi mapami, przeglądając zdjęcia miejscówek w internecie czy pakującj do plecaka termos i kanapki. Ja za to wezmę dwa bidony i będę sobie nieznane miejsca "eksplorował" z przelotową identyczną jak na znanych terenach i tylko sobie na ostrych zakrętach zwolnię, tyle.

 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ChuChu napisał:

@zekker, pozwól żeby @Mihau_ sam decydował o swoim życiu. Jest już duży.

On wybrał że nie jedzie bez nawigacji, a ja nie łatam dętek, tylko zakładam nowe. No i kto jemu albo mi zabroni tak robić?

Przestańcie uszczęśliwiać ludzi.

Nikt tu za nikogo nie chce o niczym decydować, tak myśle ;) Tak samo jak nikt chyba nie zmuszał @Mihau_ do skarżenia sie na forum?

A skoro to zrobił, to równiez musi na klatę przyjąć, to co inni maja na ten temat do powiedzenia. Jasne że niemusi się z tym zgadzać, ale pisanie o jakims uszczęśliwianiu na siłę, czy też niepozwalaniu na decyzje jest nieco za daleko idącym wnioskiem.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.10.2022 o 07:50, Mihau_ napisał:

Może cię zdziwić, ale np. trasy wyścigów kolarze również nie przejeżdżają wcześniej

Oj, żebyś się nie zdziwił:

https://www.youtube.com/watch?v=qx-SBOrd0T4

https://www.youtube.com/watch?v=cZTPJwiRBiw

https://www.youtube.com/watch?v=JkW-tfcyk6k

Całej trasy pewnie nie robią ale kluczowe etapy, odcinki na pewno w ten czy inny sposób sprawdzają. To są zawodowcy, nie mogą sobie powiedzieć "jakoś to będzie".
O standardowych XC, Enduro, DH nawet nie ma co wspominać, bo to norma.

W dniu 21.10.2022 o 07:50, Mihau_ napisał:

I właśnie tak wtedy zrobiłem. Dlaczego więc wymyśliłeś i powtórzyłeś kilkukrotnie farmazon?

Bo tak pokierowałeś dyskusją, płacząc że cię nawigacja zawiodła? Nie poradzę jak wypowiadasz się nieprecyzyjnie, a potem robisz dramę, że co innego miałeś na myśli.
Trzeba było od razu pisać, że zamiast pojechać nowymi trasami, to musiałeś wokół komina latać.

W dniu 21.10.2022 o 07:50, Mihau_ napisał:

Nie, zapędzanie się w nieprzejezdne miejsca nie jest wpisane w jazdę rowerem, jest wpisane co najwyżej w twoją, osobistą definicję eksploracji.

Eksploracja, to eksploracja, poznawanie czegoś nowego, zwiedzanie, jazda w nieznane, mylenie drogi i szukanie właściwej.
Jazda po sznurku z nawigacji nie wpisuje się w definicję, a tym bardziej jeżeli nie zwraca się uwagi na okolice jako to w tej dyskusji się przewinęło od kilku osób.

W dniu 21.10.2022 o 07:50, Mihau_ napisał:

1. Nie bez dostępu do internetu tylko podczas awarii serwerów producenta.

2. "Sprzęt" sam w sobie działa zupełnie jak zwykle, nie działa jego synchronizacja z ekosystemem producenta co ogranicza dostęp do przydatnych (acz niekoniecznych) narzędzi.

Na jedno czy zawiedzie łącze internetowe, czy serwer producenta.
Na jedno, jeżeli sprzęt nawigacyjny, do aktywności na zewnątrz, traci część funkcjonalności, to jest to sprzęt ułomny. I to właśnie wytknąłem.

  • +1 pomógł 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez szlifów to dvpa nie jazda... a tak serio współczuję i łącze się w bólu.

Powinien być też jakiś temat w którym można by opisywać niecodzienne zdążenia które niekoniecznie człowieka zdenerwowały.

Wprowadzenie: Jest już nas na ścieżkach mniej, "hulajnogistów" też jest mniej - fajniej mniej beznadziejnie się jedzie ścieżką do roboty...no ale zawsze znajdzie się ktoś kto ma inną wizję przepisów drogowych/bezpieczeństwa/zdrowego rozsądku etc.

Zdarzenia: Wczoraj na wydzielony pas dla rowerów pół metra przed moje koło wbiła... policja, bo sobie nawet bez kierunku skręcili - w środku panowie z minami standardowymi dla takich sytuacji - "ale jak to? eeeee..." no ale cóż, widocznie zdarza się i policji znaleźć prawo jazdy w paczce chipsów. W końcu wbili wzrok w deskę i udawali że ich nie ma. No to jadę dalej i... (naprawdę nie żartuję i naprawdę cholernie daleko mi do rasizmu) ... "zaatakował" mnie wyjeżdżający zza krzaków przesłaniających zakręt, "BESZCZYMANKI" jadący pod prąd zygzakiem Afroeuropejczyk ;) jedzący banana (i oczywiście trzymający w drugiej ręce telefon). W pierwszej reakcji "bluzgłem" ale zanim brzydkie słowo doczekało się ostatniej litery to parsknąłem śmiechem.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...