Skocz do zawartości

[rower] Miejska jungla - cross czy mtb?


marcelk

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Przymierzałem się do kupna roweru typu cross. Naczytałem się opinii że to typ roweru między rowerem górskim a trekkingowym. Planuje jeździć głównie po mieście, ale też czasem wypady na obrzeża gdzie teren może być trochę gorszy niż mieście(drogi szutrowe, leśne). Spotkałem się z opiniami że crossowe ciężko mają z krawężnikami i z "stanem polskich ulic i dróg" - rowery na scieżki rowerowe, że rowery mtb są lepsze do takich warunków. Z moich obserwacji po mieście to widzę że sporo ludzi jeździ na mtb/góralach tylko czy to brak niewiedzy i złego dobrania roweru do zastosowania czy faktycznie wybór na kiepskie polskie drogi. Czy cross faktycznie może mieć problem z krawężnikami i miejskimi przeszkodami, że rozwala sobie cienkie koło i amortyzator? Nie mam zamiaru skakać przez schody czy na wysokie mury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie do pracy jeżdżę karbonową szosą bez amortyzacji 42km dziennie (21km w jedną stronę) przez miasto (a w zasadzie trzy - Gdynia > Sopot > Gdańsk) i żyję.

Dla roweru typu cross to bułka z masłem :) Wiem, bo przed szosą dojeżdżałem takim przez 2 lata do pracy (inny dystans, ale wciąż).

 

Na miasto to cross albo fitness, na pewno nie MTB.

 

 

P.S.

I po co masz jeździć po krawężnikach? Jedziesz albo DDR, albo ulicą, jak nie ma DDR. Krawężnik przeważnie oznacza chodnik, a rowerem nie można jeździć po chodnikach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooooo to zależy! I wcale nie od stanu dróg po jakich jeździsz ;) 
Co do tego na czym jeździ "większość" - do niedawna, jeszcze jakieś 4-5 lat temu w Polsce istniały w zasadzie dwa typy rowerów - pseudo-MTB i Romety/ZZRy pamiętające poprzedni ustrój. Więc nie upatrywałbym celowości w tym, że dużo ludzi jeździ po mieście na góralach. 

Ale to nie znaczy, że nie można! Moim zdaniem 29er bez amortyzacji (ani przedniej, ani tylnej) na oponie 2 cale typu slick lub semislick to najbardziej uniwersalny rower, więc zacznijmy od takiego jako punkt wyjścia:

Wariant 1: Jeżeli po drodze do pracy lubisz jeździć nieoczywistymi skrótami, czasem dla urozmaicenia zmienić sobie trasę dojazdu, albo wracać nie w linii prostej tylko przez okoliczny las/park, to taki rower to dobry wybór, czyli sztywny 29er (MTB) z oponą semi-slick okolicy ~2 cali szerokości. 

Wariant 2: Jeżeli jeździsz zawsze tą samą trasą, po ścieżkach rowerowych, spokojnym tempem, a krawężnik nie wyzwala w Tobie chęci wskoczenia na niego, a wręcz przeciwnie - wybierz rower typu cross lub trekking, tylko znowu - raczej bez amortyzacji. Gdy najdzie Cię ochota, na szutrach i leśnych drogach spokojnie dasz radę, a i jakieś sakwy wrzucisz bez problemu

Wariant 3: Jeżeli ścieżki rowerowe traktujesz jako zło konieczne i z jezdni zjeżdżasz tylko z wyższej konieczności, a Twoja droga do pracy musi być pokonana jak najszybciej, jak najmniejszym wysiłkiem - bierz lekką szosę z laczkiem 28c, bo jednak drogi są jakie są ;) 

Najgorsze co można zrobić, to jeździć rowerem, który nie sprawia nam przyjemności z jazdy i jest tylko narzędziem. Moim zdaniem oczywiście! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, akkwlsk napisał:

Wariant 1: Jeżeli po drodze do pracy lubisz jeździć nieoczywistymi skrótami, czasem dla urozmaicenia zmienić sobie trasę dojazdu, albo wracać nie w linii prostej tylko przez okoliczny las/park, to taki rower to dobry wybór, czyli sztywny 29er (MTB) z oponą semi-slick okolicy ~2 cali szerokości. 

Masz na myśli coś takiego? - http://www.mbike.pl/2018-author-pegas-29,3,9527,40151 W sumie nawet dość fajny

Bez Amortyzatora... Cieżko to widze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, akkwlsk napisał:

Co do tego na czym jeździ "większość" - do niedawna, jeszcze jakieś 4-5 lat temu w Polsce istniały w zasadzie dwa typy rowerów - pseudo-MTB i Romety/ZZRy pamiętające poprzedni ustrój. Więc nie upatrywałbym celowości w tym, że dużo ludzi jeździ po mieście na góralach.  

6 lat temu jedzielm po miescie na MTB, teraz myślę, że no ... niezła lipa to była. Kazdy następny rower który miałem był lepszy do miasta, a w kazdym sezonie miałem co najmniej dwa rowery (jeden na suche i cieple dni, drugi na zimowe, deszczowe).   Moim zdaniem MTBka można mieć jesli uzywa się go mniej wiecje zgodnie z przeznaczeniem regularnie, przy okazji czy z braku możliwości posiadania innego roweru, można nim jeździć do roboty.  Ale kupowanie MTB na jazdy po miescie bo okazyjnie może raz na poł roku zjedzie się ze scieżki to pomyłka.

Drogi szutrowe czy leśne bez problemu można zrobic crossem. Kazdy cross poradzi sobie z DDRem. Juz nie  róbmy kabaretu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, cinol123 napisał:

Drogi szutrowe czy leśne bez problemu można zrobic crossem. Kazdy cross poradzi sobie z DDRem. Juz nie  róbmy kabaretu....

No, nie róbmy. Każdy MTB nadaje się do jazdy po mieście. Każdym można i w zasadzie wszędzie. To nie roweru wina, że ludzie ogłupieli od "specjalizacji". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no jasne, można się meczyć jak ktoś lubi, jego sprawa.

13 minut temu, Pietern napisał:

To nie roweru wina, że ludzie ogłupieli od "specjalizacji". 

To nie o specjalizację chopdzi, a dostostowanie optymalnego typu roweru  do sposobu używania. Skoro większość czasu ktos bedzie jezdził po drogach, to po kigo grzyba mu rower na bezdroża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, cinol123 napisał:

...a dostostowanie optymalnego typu roweru  do sposobu używania.

Czyli o specjalizację... :D

Jest jeszcze zdrowy rozsądek, wtedy ludzie kupują rower "do wszystkiego". Ja nie mam nic do specjalizacji, można mieć i pięć rowerów, byle nie czuć zażenowania, że ktoś "góralem" po buły jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znaczy to, że dla każdego rowerem do wszystkiego bedzie rower typu  MTB. Może dla Ciebie tak, ale dla mnie np już nie, dla mnie nawet  to rower przedostatniego wyboru... tuż przed FATem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale widzieliście że w moim poście były trzy warianty? Że napisałem "moim zdaniem"? Jakbyście tak Panowie czasem poszerzyli horyzonty, to by nikomu nie zaszkodziło :) 

A ja mam nauczkę żeby chęci do dyskusji zostawić sobie na zagraniczne fora rowerowe.. Bawcie się dobrze :)
 

P.S. Nie trzeba kupować 29era żeby "zdjąć mu amortyzator", bo są gotowe, sztywne rowery. O schwalbe big apple słyszał? Nie nazwałbym tego "szosową" oponą, ale drwij sobie dalej Panie wszystkowiedzący :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja odwiedziłem salon Krossa w Katowicach, to na zdanie że "szukam roweru za około 2500 zł", to od razu polecono mi hexagon. Stwierdziłem że to chyba rower górski, a nie lepszy byłby crossowy? - Nie, to rower mtb, pojedzie pan na tym wszędzie. Zresztą w innym salonie podobnie, od razu były mi pokazywane górale... także się zastanawiam czy faktycznie dominująca obecność górali jaką widzę w miastach to efekt rad handlarzy rowerowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, akkwlsk napisał:

Ale widzieliście że w moim poście były trzy warianty? Że napisałem "moim zdaniem"? Jakbyście tak Panowie czasem poszerzyli horyzonty, to by nikomu nie zaszkodziło :) 

A ja mam nauczkę żeby chęci do dyskusji zostawić sobie na zagraniczne fora rowerowe.. Bawcie się dobrze :)

:D

Skąd ci w ogóle do głowy przyszło, że Twój post był inspiracją? Nie wszystko, co poniżej, wynika z Twoich niewątpliwie odkrywczych i niesamowicie świeżych przemyśleń. Ja tam, na ten przykład, przekomarzam się z cinol123. Twoja nieskromna osoba w ogóle nie pojawiła się na moim nieposzerzonym horyzoncie.  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcelek, rozumiem że to będzie twój jedyny rower. Moim zdaniem czy kupisz crossa (np Romet Orkan, Kellys Cliff) czy coś bardziej MTB (Kross Level, Romet Rambler) to będzie ok. Czy warto iść bardziej w stronę crossa/szosy, czy bardziej w stronę MTB, to nikt ci zdalnie nie powie, trzeba by przejechać kilka twoich tras.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.08.2018 o 07:15, marcelk napisał:

Hej

Przymierzałem się do kupna roweru typu cross. Naczytałem się opinii że to typ roweru między rowerem górskim a trekkingowym. Planuje jeździć głównie po mieście, ale też czasem wypady na obrzeża gdzie teren może być trochę gorszy niż mieście(drogi szutrowe, leśne). Spotkałem się z opiniami że crossowe ciężko mają z krawężnikami i z "stanem polskich ulic i dróg" - rowery na scieżki rowerowe, że rowery mtb są lepsze do takich warunków. Z moich obserwacji po mieście to widzę że sporo ludzi jeździ na mtb/góralach tylko czy to brak niewiedzy i złego dobrania roweru do zastosowania czy faktycznie wybór na kiepskie polskie drogi. Czy cross faktycznie może mieć problem z krawężnikami i miejskimi przeszkodami, że rozwala sobie cienkie koło i amortyzator? Nie mam zamiaru skakać przez schody czy na wysokie mury.

Też naczytałem się na tym forum o rowerach typu cross, trekking, "mtb", przełaj, gravel, fitness, commuter i wybrałem rower na dojazdy do szkoły:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, ile to ja przerobiłem wśród znajomych i ich znajomych akcji typu "góral na miasto"... :D

W dniu 3.08.2018 o 07:15, marcelk napisał:

Z moich obserwacji po mieście to widzę że sporo ludzi jeździ na mtb/góralach tylko czy to brak niewiedzy i złego dobrania roweru do zastosowania czy faktycznie wybór na kiepskie polskie drogi.

W Polsce ciągle pokutuje "góralomania" z połowy lat 90-tych ubiegłego wieku i to pomimo, że mamy już rok 2018. Składają się na to różne rzeczy, ale przede wszystkim to że taki rower wydaje się uniwersalny i trwały oraz "dużo" oferuje za relatywnie niską cenę (oczywiście mowa o czymś co dawniej nazywano ATB), czytaj: "atrapę amortyzatora", "(c)hamulce tarczowe", szerokie "opony" i ogólnie tak jakoś porządnie i hardkorowo wygląda ;) 

Typowa rozmowa o wyborze roweru:

- Poleć jakiś rower!

- Gdzie będziesz jeździł?

- No po mieście, po ulicach, na działkę czasem czy po jakimś lesie kawałek, dzieciaka w fotelik wezmę, itp.

- Kup sobie np. (tutaj pada propozycja w stylu urban/fitness), ostatecznie (propozycja crossa) jak bardzo chcesz amortyzator, ale nie ukrywajmy że to nie będzie działać...

- Nie no, co ty?! Jakieś kolarzówki? Na tym pedzie w lajkrze jeżdżo, a poza tym bez amora to jak to po krawężnikach??? MTB myślałem jakiś.

- Czemu MTB?

- Bo uniwersalny taki, rama gruba, koła grube, tarcze ma i amorki ma, u nas asfalty dziurawe to i ręce na takim nie będą boleć.

- Aha, to kup sobie taki MTB jak chcesz.

- No, za 1500 będzie dobry, nie?

- Nie będzie ale do miasta wystarczy.

- Tylko żeby miał blokadę tego amora.

- A po co chcesz blokować? Przed chwilą chciałeś, żeby to dziury wybierało, a rower ze sztywnym widelcem był fe?

- A bo podobno tak będzie lepiej na ulicy się jechało.

- Aha...

 

Po tygodniu widzisz nowy nabytek, macasz tę piękne szerokie opony i czujesz pod palcami kamień... Kierownica niby "za nisko", choć ma już i tak doprawione strzelające prosto w niebo rogi ("czy da się wyżej, bo kiedyś miał rower co się dało???") Na siodle "żelowy poddupnik" (cholera, następnym razem wziąłbym "fóla", to by tyłek nie bolał")

Po miesiącu pytanie czy nie da się opon jakichś bardziej na asfalt wsadzić.

Po dłuższym czasie dajesz się przejechać swoim "miejskim pomykaczem" i słyszysz, że to "samo jedzie". Ale i tak to nie dla niego, bo nie ma "amorków" (nieważne, że w "góralu" siedzi najtańsza mutacja XCT/XCM, która nie dość że nie działa to albo jest i tak zablokowana, albo zatarta bo kto by tam dbał o rower i jakieś czyszczenie czy inne fanaberie robił, przecież miejsce roweru jest na balkonie cały rok...)

Podsumowując - wiem o jakim rowerze pisze Track i także polecam :) Choć może niekoniecznie w fabrycznej konfiguracji, ale to już osobiste fanaberie.

W dniu 3.08.2018 o 07:15, marcelk napisał:

Czy cross faktycznie może mieć problem z krawężnikami i miejskimi przeszkodami, że rozwala sobie cienkie koło i amortyzator?

Nie, to tylko nieumiejętność jazdy rowerem powoduje takie "utrudnienia", nie sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym ja szukał uniwersalnego roweru to wybrałbym mtb z wygodną i klasyczną geometrią na kole 29 cali, do tego jakieś opony slicki/semi slicki 28/29x2.0, no chyba, że pięknie i gładko wszędzie ( co się chyba nie zdarza ) to opony węższe typu 28/29x1.6 do tego ewentualnie dokupiłbym sztywny widelec. Czym różni się cross od takiej konfiguracji ? Praktycznie niczym. Z crossa mtb nie zrobisz, ale z takiego mtb zrobisz crossa. ( wszystkie  crossy z niższej i średniej półki mają amortyzator który się nadaje tylko do crossa - skok minimalny, sztywność niska i waga zbliżona do amortyzatora mtb ) Amortyzator przedni to w porównaniu do sztywnego widelca 1,5 kg więcej ( do przeżycia jeśli nikt się nie ściga i nie liczy mikro różnic w czasach przejazdu ) a przydaje się do zjazdów z krawężników, najazdów na 2-3 cm krawężniki na ddr-ach ( u mnie takich mnóstwo ) Jeśli przyjdzie ochota pojechać w teren, to zakładamy opony 29x2,25  i możemy się bawić. Crossem tego nie zrobimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, a jak ktos zupelnie nie zamirza jezdzic w terenie ? To co mu polecić ? MTB wykastrownay na crossa ze sztywnym widelcem ?

 

juz  nie robmy jaj ze amortyzator sie przydaje do krawężnikow a opony 2.0 i wieksze do szutrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

Amortyzator przedni (...) przydaje się do zjazdów z krawężników, najazdów na 2-3 cm krawężniki na ddr-ach ( u mnie takich mnóstwo )

cinol123, aż pozwolę sobie Ciebie zacytować:

W dniu 3.08.2018 o 14:06, cinol123 napisał:

Juz nie  róbmy kabaretu....

Z takimi przeszkodami to sobie radzą stare babcie na damkach. I to jeszcze z siatą z zakupami na kierownicy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok, ale każdy cross ma amortyzator, który wg. mnie jest prawie zbędny. Jeśli już to amor ze 100 mm skoku i tłumieniem. Co do krawężników to bywa i tak, że masz do wyboru drogę okrężną wokół jakiegoś skrzyżowania, albo np. zjechać z krawężnika o wysokości 15 czy nawet 20 cm i skrócić drogę. ( tu pewnie indywidualne sprawy dochodzą, jak trasy które mamy dookoła - u siebie mam takie kwiatki na ddr-ach i dojazdach /zjazdach z nich, że ten amor się przydaje np. wysokie krawężniki, kocie łby ( nie kostka ale kocie łby ) Jak ktoś chce jeździć jak babcia z koszyczkiem to sobie może wybierać trasę i esy floresy dookoła skrzyżowań, rond, 3 min oczekiwania na zmianę świateł ( x 2 na jednym skryżowaniu )  byle się trzymać ddr i trafić co najwyżej 2-3 cm krawężniki. Ja wolę sobie ułatwiać jak mogę ( nie będę w szczegóły wchodził bo czasem to niezgodne z przepisami ) jeśli oczywiście nie ma ruchu, samochodów dookoła itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SoloTM napisał:

No ok, ale każdy cross ma amortyzator, który wg. mnie jest prawie zbędny.

Dalej patrzysz przez swoje okulary, mam NRX E-RLR AIR , mam go w crossie, działa super mysle iż lepiej niż niejeden amortyzator MTB. Wiec słowo Kążdy jest nietrafione. a poza tym Cross to nie MTB - ja nie zamierzam przerabiac crossa na MTB. ma zostać crossem, jezdze nim  miesice i pod miastem a nie na kamienistych singlach w górach.

Dodam jeszcze, że mam 3 rowery na sztywnych widelcach, latam nimi po miescie i DDRach, czasem pełnym ogniem (gdy ludz spi)  i ... odpukać nie pamietam kiedy się dobiłem że mi dętka poszła. Zupełnie nie mam potrzeby posiadania amortyzatora w Rowerze miejskim,  jedzilem przez lata MTBkiem po miescie, aż w koncu nastała u mnie era "po MTB" i jestem zadowolony iż poznałem inne rowery.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...