Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.04.2025 w Odpowiedzi
-
11 punktów
-
10 punktów
-
8 punktów
-
Wiosna w Górach Izerskich. Słońce, ciepełko, bezwietrznie - to wszystko jest, tyle że nie u mnie.8 punktów
-
6 punktów
-
Ja mam postulat zgoła odmienny - wszystkie wątki o manetkach, przeróbkach i wszystkim co ma związek z pojazdami nie będącymi rowerami elektrycznymi - od razu usuwać, a w razie potrzeby - wprost zapisać zakaz publikowania takich wpisów w Zasadach pisania. Co jest rowerem elektrycznym nad wyraz dokładnie opisuje ustawa Prawo o Ruchu Drogowym (art.2 pkt 47):6 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
Gdybym to ja miał podać definicję roweru, to w ogóle wykluczyłbym z niej wszystkie silniki:) A co do polityków, to jakby Ci to powiedzieć - w każdej społeczności masz jakąś władzę, która podejmuje jakieś decyzje. W systemie demokratycznym możesz mieć choć minimalny wpływ na to kto w tej władzy zasiada. W innych systemach nie masz nawet tego. Jeśli nie podoba Ci się obecny stan prawny to masz kilka opcji - lobbowanie u swojego posła/posłanki, założenie partii politycznej i przejęcie władzy itd itp... Powodzenia:)3 punkty
-
Masz rację. Możliwe, że trzeba założyć takie forum i nie pisać na tym forum. Jednak istnieje pewien typ pojazdów, które są rowerami i nimi nie są. Są to rowery, które można zablokować i są zgodne z ustawą i odblokować w miejscach, gdzie mogą być odblokowane. Zresztą co tu dużo pisać. Czy naprawde chcecie by politycy decydowali co jest rowerem, a co nie jest? Nie dajcie się zapędzić w kozi róg. To społeczność powinna o tym decydować, a nie garstka urzędników. Kolarką też można jechać 40 km/h po ścieżce rowerowej i to jest ok, a odblokowanym elektrykiem jak jedziesz 20 km/h, to już nie jedziesz rowerem? I co najśmieszniejsze, ten sam rower w innym państwie np. aziatyckim już jest rowerem. Nie dajmy się ogłupić.3 punkty
-
Tyle, że to jest forum rowerowe. Jak ktoś chce jeździć na motorowerze i o tym pisać w necie, to niech se założy forummotorowerowe.pl czy coś w tym guście.3 punkty
-
Prywatnych lasów i gór w Polsce nie ma tak dużo, a na nie swoich polach różnymi pojazdami "miłośnicy offroadu" szkody robią dość często. A bez sarkazmu: takimi pojazdami możesz się poruszać wyłącznie po swoim terenie prywatnym, lub udostępnionym przez kogoś. Lasy i góry z reguły nie są terenem prywatnym, a nawet jeśli ktoś taki ma, to rzadko wpuszcza tam innych w celu pojeżdżenia. Więc może po prostu nie gadaj głupot, bo jeszcze ktoś przeczyta i uwierzy.3 punkty
-
Bidon ostateczny to camelback podium dirt, nigdy więcej bidonów z gołym ustnikiem.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
@Strek, prawie trzepak, wierza "Rudego" na podwórku... Ehh, jakbym znowu był łepkiem, to bym z tego placu zabaw nawet na "obiad" nie schodził Bo ostatni kawałek na szczyt był z buta spdeka3 punkty
-
No mi też dziś wyrywało z tyłka .......kłaki. 😁 Tylko 120 z groszami wpadło bo po drodze telefon i zjazd do bazy. Ale jutro polecę sobie na cały dzionek.....a jaaak.2 punkty
-
Jeśli chodzi o drogi publiczne - tak. W swoim garażu możesz robić co chcesz. Zdecydowanie załóż własne forum/dołącz do forum dla "niepokornych" rowerzystów Co jeszcze zechcesz zakwestionować? Ruch prawostronny? Znaki drogowe? Zakaz jazdy po alkoholu? Nikt nic nie ma do e-bajków, jak sądzę. Tu chodzi o ulepy, de facto motorowery elektryczne. Patrz definicja w moim pierwszym poście. ...a ten sam pies jest produktem spożywczym, nie dajmy się ogłupić Siadaj na kolarkę i jedź 40 km/h - w czym problem? Chcesz jeździć motorowerem elektrycznym - nie ma problemu, tylko zarejestruj go i masz drogi publiczne do dyspozycji. A nie, czekaj... ulepy nie mają homologacji....2 punkty
-
2 punkty
-
Tak, na pewno o to chodziło, co ciekawe wiele osób tak robiło i w powstało zapotrzebowania na rowery MTB elektryczne. Tak było, nie zmyślam.2 punkty
-
2 punkty
-
Biedna melepeta, polaczek rowerzysta, musi zawsze kombinować, a tak prosto wystarczy przestrzegać obowiązującego prawa.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Bo wpadłem "do drewutni" (wcale nie do @Sobek82 ) - Emila nie było2 punkty
-
2 punkty
-
Ostatnio miałem przykrą sytuację na ścieżce rowerowej. Mianowicie kobieta prowadziła dwuletnie dziecko na ścieżce rowerowej. Jak jej zwróciłem uwagę, to jeszcze zaczęła na mnie krzyczeć. Więc teraz wydrukowałem sobie krótkie info dla tach osób i bedę im wręczał. Możecie sobie wydrukować i dawać rodzicom małych dzieci, które poruszają się po ścieżkach rowerowych. USTAWA z dnia 20 czerwca 1997 r dziecko do 10 lat to pieszy.docx1 punkt
-
@tomoa Napisz nam proszę, czym poruszałeś się po owej ścieżce rowerowej, bo mam pewne wątpliwości, kto tam był nielegalnie....1 punkt
-
Dla mnie prawo jest kulawe. Moim zdaniem źle zdefiniowane są i rowery ze wspomaganiem i hulajnogi ze wspomaganiem. Dlaczego hulajnogi mają manetkę a rowery nie? Przecież na hulajnodze ludzie powinni się odpychać nogą i wtedy na jakiś czas powinno się włączyć wspomaganie i po kilku sekundach ustać i ponownie po odepchnięciu. To byłoby sprawiedliwe podobnie jak w rowerze ze wspomaganiem. Skoro hulajnoga ma manetkę, to analogicznie jak z rowerem nie jest hulajnogą tylko po prostu pojazdem elektrycznym lub motorowerem. I dla mnie rower z manetką będzie zawsze rowerem, a nie motorowerem. Motorower to zupełnie inna konstrukcja i wygląd. Moim zdaniem powinno być rozróżnienie na rowery ze wspomaganiem elektrycznym i rowery elektryczne. Definicja roweru ze wspomaganiem jest moim zdaniem dobra. Rowery elektryczne mogłyby mieć np. manetkę, jechać szybciej do ok 40 km/h, nie przekraczać wagi 30 kg, posiadać oc i rejestrację i na ścieżkach rowerowych jeździć do 25 km/h ( to są tylko przykłady).1 punkt
-
@Pioter02 Ja co do koszyka to wybrałem model Cannibal, łatwiej się wsadza bidon i siedzi potem pewnie.1 punkt
-
Powiem Wam, że dziś trochę pojeździłem wypożyczonym elektrykiem. Rogal na twarzy generalnie, wyrywa spod tyłka. Wprawdzie to nie rower ale też fajnie Zostawiłem moje 3 cylindry na przeglądzie w serwisie a wypożyczyłem sobie Cuprę Born - 230 KM i 310 Nm momentu. Na początku stres, bo automat, bałem się że w miejskim korku użyję instynktownie lewej nogi ale nic takiego się nie wydarzyło. Po południu nawet luźniej było na mieście, to sobie porobiłem sprinty spod świateł Jeżdżę mieszczuchami więc porównanie żadne, ale toto lata jak rakieta. Ino steruje się wszystkim z tableta, wolę swoje pokrętła, są bardziej intuicyjne1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
U mnie w instrukcji stoi 120 km, ja robię ok 250. Trzeba reklamować 😀1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Seb serio? I teraz jak pociągnąć za język wszystkich innych producentów zwłaszcza chińskich ( wspomniana Formula, Koozer, ten Novatec, Powerway... ), mają tyle samo modeli piast pod CL co pod 6 śrub1 punkt
-
Tu masz komplet za dobre pieniądze: Piasty MTB Formula Disc Center Lock 32otw. p+t - 13882363985 - Allegro1 punkt
-
1 punkt
-
Rozciąganie to proponuję po ćwiczeniach, na rozgrzanych mięśniach. To po pierwsze. Po drugie, być może jesteś na prostej drodze do przetrenowania albo kontuzji. To, że przestaniesz kręcić siłowo a dodasz ćwiczenia siłowe, niewiele zmienia, prawda? Jeśli się w żaden sposób nie monitorujesz, to ciężko cokolwiek napisać, poza ogólnikami. Poza tym, sam niewiele o tym wiem. Ale trening nie polega na upalaniu się każdego dnia. Trzeba zacząć od jakiegoś założenia, a potem planu. Rozumiem, że chcesz wrócić na rower i być w formie jak się zrobi ciepło. To znaczy, że nie zaczynasz od ćwiczeń kulturystycznych, siłowych, tylko od rozjeżdżenia. Kręcisz lekko ale długo, stopniowo zwiększając obciążenie w ciągu kilku tygodni. Do tego odpoczynek czyli dni bez ćwiczeń i dni z lżejszymi ćwiczeniami. To wszystko układa się w pewne cykle, np. poniedziałek - wolne, wtorek, środa - trening, czwartek wolne, piątek - niedziela - trening. Potem w kolejnym tygodniu dokładasz nieco więcej kilometrów/czasu, potem robisz tydzień regeneracyjny czyli mniej i lżej, potem znowu dwa tygodnie z progresem obciążenia. I bez kręcenia siłowego, to nie kolarstwo torowe. I odpuść sobie w tym roku, bo taki cykl to się zaczyna w styczniu a nie w marcu. Bez planowania powinieneś trzymać się zasady "zero upalania" i delikatny progres. Tu nic się nie da nadgonić, najwyżej sobie krzywdę zrobisz. Pierwszy rok to rok na rozjeżdżenie, w zasadzie trzeba po prostu jeździć coraz więcej ale bez szaleństw. Bardziej wyrafinowany trening to sobie zostaw na przyszły rok. Kupisz sobie licznik, pas do pomiaru tętna, opłacisz jakiś plan treningowy dla początkujących i będzie dobrze. Droga na skróty nie istnieje - złapiesz infekcję wirusową albo się wypalisz psychicznie i skończą się sny o potędze (o kontuzji nawet nie myślę).1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
