Skocz do zawartości

Ranking

  1. spidelli

    spidelli

    Użytkownik


    • Punkty

      25

    • Liczba zawartości

      6 030


  2. dfq

    dfq

    Użytkownik


    • Punkty

      18

    • Liczba zawartości

      1 037


  3. bazzz

    bazzz

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      768


  4. kazafaza

    kazafaza

    Elita


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      4 149


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.12.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Bo nagle pojawiła się mgła, a temperatura spadła z +5 do 0....
    9 punktów
  2. Bo my zwykle na hardtailach ale czasem czas na fula (bezalko) 😀
    7 punktów
  3. Z tym druciarstwem, to trochę na wyrost, bo wyszło aż za dobrze. Stary pedał, rurka pcv, klucz fc16, odpad po rurze sterowej, grip piankowy i jakaś zaślepka, nawet nie wiem od czego. Zrobiłem sobie dummy pedal. W warunkach domowego serwisu, takie narzędzie jest trochę bez sensu, ale wymyśliłem, że zrobię i oto efekt.
    6 punktów
  4. 4 punkty
  5. @Lukaszek83: posiadam dziecię sztuk jeden tego samego wieku / wzrostu i śmiga na kołach 24" (Frog 61). Raptem dwa miechy temu Frog 55 z 20", po przesiadce nie chce wracać na mniejsze, zwrotniejsze i lepiej przyspieszające koła. Pamiętaj, że na wiosnę Twój Junior nabierze centymetrów i kółka dwudziestki mogą mu się wokół kostek błąkać. Dlatego jeśli chcesz rower wręczyć pod świecącym iglakiem to według mojego CV lepszą okazją jest zajączek Inna sprawa: jak masz jeszcze młodsze dziecki to kupuj nówkę a jak nie to wyhacz lepszą używkę w dobrej cenie. Ja mam czwórkę i najmłodsza bez problemu śmiga na rowerze po starszakach, jak np. oba Frogi, potem za jakieś grosze spylam dalej sprzęt dla mniejszych ludzi. Amortyzator w takim rowerze często stanowi przeszkodę - waży a nie działa, chyba, że trafisz retro SIDa etc. Bierz coś ze sztywnym frontem i pchaj jak najszerszą oponę. Na OLce kilka opcji wisi, nie wiem gdzie masz bliżej więc zarzucę Ci trop i węsz dalej sam. Temu by się serwis przydał ale cena OK. Trek Wahoo. Inna niska rama od Treka. Ponad budżet ale waga wyścigowa. Chciałeś fałbrejki ale w zakładanym budżecie możesz mieć hydraulikę, gdyby jeszcze do tego wrzucić tan-wall'owe Bily Bonkers to wynikłby zacny sprzęcik. Mój faworyt. Choć taki, przemodzony na grawela, to dopiero byłby turbo galanty 🤡 Powodzenia!
    3 punkty
  6. Bo w lesie, po ciemku, łatwiej o bliski kontakt ze ściółką
    3 punkty
  7. Bo powrót do korzeni, na korzenie w sumie też.
    3 punkty
  8. 3 punkty
  9. Bo Kołysał nas zachodni wiatr, Brzeg rzeki za rufą został, I nagle ktoś jak papier zbladł - Bacówka panie Bosman !
    3 punkty
  10. 3 punkty
  11. Bo "... szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście ..."
    3 punkty
  12. Chociaż na chwilę obecną strona polskiego producenta odzieży Questsport sp. z o.o. nie funkcjonuje - i wcale nie jest to przypadek, awaria czy konserwacja - to radzę uważać na tę firmę i kupować ich produkty (które są świetne!), z innych źródeł. W ostatnim czasie Quest nie potrafił wywiązać się z realizacji zamówień, o czym świadczą najświeższe komentarze w Google. A i te starsze sugerują, że nie do końca wszystko grało... Ostatnio zarówno ja jak i mój kolega musieliśmy prosić się o realizację zamówień. I o ile on zamawiając jeden produkt dostał to, co kupił, to w moim przypadku był niezły cyrk, który trwa nadal. 7 listopada złożyłem zamówienie na 3 produkty, w tym bluzę, której nie można było dorzucić do koszyka bez wpisania szczegółów personalizacji mimo wybrania opcji, że jej nie chcę - tak ktoś sprytnie zaprojektował stronę. Do 14 listopada z zamówieniem nie działo się nic, więc postanowiłem zadzwonić i zapytać (deklarowali na stronie, że zamówienia realizują w dwa dni). Okazało się, że bluza czeka na personalizację (chociaż w zamówieniu wyraźnie widniało "PERSONALIZACJA - NIE") i potrwa to jeszcze ok. 2 tygodni. Przy okazji zostałem wręcz opieprzony przez panią Włoszczowską (senior), że śmiem zwracać uwagę na błąd po ich stronie. Po telefonie zamówienie zostało wysłane od ręki bez personalizacji bluzy. Następnego dnia paczka doszła i okazało się, że na 3 zamówione produkty dostałem 2. Jednej koszulki w ogóle nie było, od razu dostałem za nią automatyczny zwrot pieniędzy, ale bez żadnej informacji o braku. Ale to nie koniec. Zamiast kamizelki, dostałem kurtkę. Zadzwoniłem ponownie żeby wyjaśnić temat. Nasłuchałem się oczywiście, że to nie ich wina tylko jakiegoś tajemniczego pana, który tam pracował, ale nagle ich opuścił i teraz nie mogą się połapać (no...świetne zarządzanie firmą, nie ma co!). Telefon był chyba na głośniku, bo rozmawiałem mam wrażenie z połową biura. Finalnie dwie panie uznały, że już znalazły kamizelkę i pakują do wysyłki, a kurtkę mam odesłać i otrzymam etykietę zwrotną. Etykietę dostałem, kurtkę odesłałem, następnego dnia dostałem kamizelkę... DAMSKĄ! Ponownie skontaktowałem się z firmą informując o fakcie, usłyszałem ponownie gadkę o tajemniczym pracowniku oraz, że - parafrazując - nie mamy pańskiej kamizelki i co nam pan zrobisz? Miałem odesłać kamizelkę i otrzymać zwrot środków, jednak od 18 listopada z firmą Quest nie ma kontaktu - nie otrzymałem ani etykiety do przesyłki, ani zwrotu środków, ani odpowiedzi na żadną wiadomość. Przeglądając opinie w Google zauważyłem, że ostatnio zaczęły pojawiać się również pozytywne. Co ciekawe, z kont, które mają wystawioną tylko tę jedną, jedyną...cóż za przypadek. Jedna jest nawet od pani Sabiny Włoszczowskiej - tutaj też zapewne całkowicie przypadkowa zbieżność nazwisk. Podsumowując: Quest produkuje świetną odzież, ale należy unikać zakupów bezpośrednio od producenta i kupować ją w innych sklepach jak Decathlon czy Sportano.
    2 punkty
  13. Do tej pory zdarzyło mi się kilka x otrzymać np. zawieszkę do kluczy zamiast właściwego towaru. Być może tym razem będzie coś innego. Darmowych zawieszek mam już sporo ;).
    2 punkty
  14. 2 punkty
  15. Oczywiście, że mnie proszę nie słuchać w kwestii singla, po to był wink a z drugiej strony dzisiejsi ojcowie zrodzeni w komunie pamiętają jak się wszędzie jeździło na Wigry czy Jubilacie bez przerzutek. I dało się. A dziś bez elektryka nie wyjadą. Ewolucja 🤣
    2 punkty
  16. @Lukaszek83 jak nie chcesz żeby dziecko się zniechęciło to nie słuchaj @kazafaza w temacie singla, każdy niech mierzy swoją miarą swoje własne dzieci, tak będzie najlepiej. Jak będziecie jeździć pod górę przerzutka się przyda, nawet taka 7-mio czy 9-cio rzędowa. Nie każdy dzieciak ma aspiracje do bycia Pogaczarem. Co do wielkości koła to bierz większe jak masz taką opcję, młody dłużej pojeździ. Jak my byliśmy mali to nie było wyboru i jeździliśmy na zbyt dużych rowerach i żyjemy. Opuścisz mu siodło na maksa i styknie. Popieram tez spojrzenie na markowe używki, tam się nie ma co popsuć w sumie, konstrukcja prosta jak cep.
    2 punkty
  17. Ha, ja jeżdzę singlem i moje dziecki jak im wrzuciłem przerzutki to kręciły nosem, moment dumy. Powiedz młodemu, że przerzutki są dla słabszych a nogę się rzeźbi na jednym biegu „Wstyd bo koledzy”? Brałbym tego Amuleta z tarczami i pimpował. OK, nadal twierdzę że zakup roweru na dwudziestkach dla siedmiolatka jest chybiony. Ale już nie tak bardzo jeśli masz pijawki w kolejce - po prostu najdalej za rok będziesz się rozglądać za rowerem z kołami 24” a dwudziestka będzie dla pięcioletniej latorośli. Zwróć uwagę, że Canull jest pisany pod wzrost 110-125cm a więc za pięć centymetrów będziesz rower Jemu zmieniać? Wiem, że można na za małym rowerze jeździć ale po co? To tak jak byś Ty kupował rower z kołami 26” zamiast 29”. Ten Precaliber z podlinkowanych powyżej ma naprawdę niski przekrok - zdziwiłbym się gdyby nie dał rady. Zmierz nogę syna, zerknij w geo tabele i działaj. Nie bój się kupować używek - mam Isla Bike właśnie na 20” kupiony po dwójce dzieci, moje dorzuciły swoje a sprzęt ostatnio trafił do córy kolesia i nadal działa jak należy. Lepiej kupić używany rower premium niż nówkę klasy chińskiej w mojej ocenie.
    2 punkty
  18. Nieprzypadkowo wciskają to właśnie gravelowcom...;) Oni łykną wszystko.
    2 punkty
  19. Za rok albo dwa lata sprzedasz go z niewielką stratą: https://www.olx.pl/d/oferta/rower-woom-4-czerwony-z-blotnikami-na-gwarancji-CID767-ID138kes.html?isPreviewActive=0&sliderIndex=4
    2 punkty
  20. Bo jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie, świat w którym baśń ta dzieje się...
    2 punkty
  21. Woda, jak woda... Mnie do szału doprowadzał śnieg, który w zależności od temperatury i grząskości szlaku, potrafił się czepić rzepu jak... jak ten psa. Jadąc to nie problem, ale czasami w lesie trzeba poprowadzić. Parę kroków i... kulka śniegowo-błotna gotowa. Iść się nie da, a i weź się panie wepnij na szybko ponownie. Tradycyjne otrzepywanie butem o pedały, ciuchranie o zatrzask pedału po jakimś czasem kończyło się uszkodzeniem fizycznym dolnej lamówki ochraniacza i uszkodzeniem rzepa.
    1 punkt
  22. Materiał wyżej zrobiony przez jakiegoś czubka względnie chorego na urojenia. Do śmietnika. Już nawet inne podobne chore ludzie zarzucają maszyniście, że nie hamował gdzie oczywiście przycisnął przycisk radio stopu. Ponieważ co nieco lubię kolej i co nieco informacji mam to takie info. Na magistralach dwutorowych o przyśpieszonych prędkościach z przejazdami kat B są od jakiegoś czasu tak zwane TOP-y (tarcze przejazdowe ostrzegawcze). Nadają dwa sygnały czyli Osp1 czyli uszkodzony najbliższy przejazd ze zwolnieniem pociągu do 20 km/h lub Osp2 jazda na pełnej prędkości. I teraz mamy przejazd pociągu przez czujkę więc zaczyna się sygnalizacja akustyczna i mrugają czerwone światła . Tak te same co są wokół nas jak jeżdzimy autem a co ten kretyn wyżej uznaje za nielegalne. Po 8 sek opuszczają się rogatki. Niestety nie da się wszystkiego zrobić tak by było super chiper. Na takich magistralach pociągi jadące bardzo szybko a tak było w tym przypadku mają pewien problem. TOP-y są zawsze na pewnych odległościach by w razie czego pociąg wyhamował ale jak naprawdę zasuwa to maszynista może minąć sygnalizator nadający Osp1. Dlatego jak ktoś utknie za przejazdem a nie opuściły się rogatki i jest kupa to można ją wyłamać bo wtedy czujniki to wyłapią i zapali się Osp1. W opcji drugiej z tym wypadkiem niestety trzeba robić wszystko by jak najszybciej zwiać z torów. Żadne bieganie, szukanie mózgu po krzakach nie poradzi. Przy tym wypadku nawet gdyby a ponoć rogatka nie była całkowicie wyłamana czujniki zapaliły Osp1 to i tak nic by to nie dało bo pociąg był zbyt blisko przejazdu. Dlatego ponownie trzeba zawsze tak jak na drogach czekać aż zniknie czerwony sygnał.
    1 punkt
  23. Rock Machine ma nietypowy rozstaw haków - 141mm na rychłoupinak, tzw QR Boost. Dlatego faktycznie Radon to najlepsza opcja z tych przedstawionych.
    1 punkt
  24. IMO Radon > Rock Machine > Mustang > Cannondale
    1 punkt
  25. RM ma powietrzny amor (przynajmniej na papierze), osprzęt faktycznie lepszy nieznacznie w Mustangu, w RM tarcze 180/160 (160/160 Mustang). Chyba bym wolał powietrzny amor kosztem napędu.
    1 punkt
  26. A mleko w dętce to ghetto tubeless w wersji closed package 😁
    1 punkt
  27. https://www.centrumrowerowe.pl/rower-mtb-rock-machine-torrent-30-29-pd23017/?v_Id=176228 A jeśli wchodzi w grę zakup zza granicy to https://www.bike-discount.de/en/radon-jealous-al-6.0 (powietrzny Judy, taper, sztywne osie)
    1 punkt
  28. @Marinbiker Może to Ściółka Maja?
    1 punkt
  29. @TheJW, do jutra jest promo na free-przesyłkę od 30plnów w SMARTcie
    1 punkt
  30. 1 punkt
  31. 1 punkt
  32. I do mnie na początku tygodnia dotarły zamówione butki O'Neal. Cena 179,99 + 13 przesyłka. Na stronie cena już wzrosła o 50 PLN
    1 punkt
  33. Bo dostrzegłem dostrzegalnię (pożarową)
    1 punkt
  34. Bo tylko wróciłem do opon przełajowych i od razu zrobiło się jakby przełajowo:
    1 punkt
  35. Bo nie zawsze trzeba pokazywać rower
    1 punkt
  36. Bo nadeszła pora, żeby wyciągnąć z czeluści Grooza 😉
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Zastanawiam się czy dziecko może kochać adrenalinę, tym bardziej że ma tylko 7 lat. Adrenalinę kocha ten kto ma pociąg do jakiegoś ryzyka, więc raczej kochasz adrenalinę ty a dziecko ma zabawę z tego co robi. 7 lat i elektryk? Jako użytkownik elektryka: zdecydowanie nie, chyba że jesteś niepełnosprawny albo dziecko. Jak posadzisz dziecko na e-bajka to masz 1 procent szans że coś z tego będzie w aspekcie kondycyjnym dla dziecka. Dzieci chciałyby absolutnie wszystko, wystarczy im to dobrze sprzedać. Gadżetów nigdy mało. Tylko że dh to dość specyficzny sport i zapał do kolarstwa rozwija mocno wybiórczo. Jest też urazowy. Na 80% powierzchni Polski można uprawiać różną formę turystyki rowerowej która nie wymaga żadnego zaawansowanego sprzętu. Dzieci tak szybko jak coś łapią tak też szybko się tym potrafią znudzić. Nie ma znaczenia ile jest sportów rowerowych. Zapakujcie tyłki na rowery I wyjedźcie z parku. Na tym co macie. Użyj gugla sprawdź czy w okolicy są jakiekolwiek miejsca do jazdy rowerami poza typowymi ulicami czy drogami z ruchem samochodowym. Wyjeżdżając z centrum miasta jesteś dość szybko w stanie wyjechać z cywilizacji. Przy zachowaniu ostrożności crossem możecie jeździć praktycznie wszędzie. Kup relingi na dach plus bagażnik albo bagażnik na klapę. Przy złożonych siedzeniach do większości samochodów bez problemu wejdą dwa rowery dorosły i dziecięcy. W guglu znajdziesz milion linków do "tras rowerowych" a gugiel skorzysta z lokalizacji i poda najbliższe miejsce z tego typu specyfiką. Lasy jakieś przypuszczam że w okolicy też masz.
    1 punkt
  39. Ja jestem noobem rowerowym, śmigam rekreacyjnie (nie do pracy i sklepu) i lubię to. Ja bym dziecka 7 letniego nie traktowała koniecznie jako kompana do wyścigów. Jasne fajnie, że z dzieckiem jeździsz, ale też fajnie puścić się samemu, albo z kimś kto ma podobną kondycję. Raz tak puściłam się z kumpelą i... No nie... Męczy taka osoba na ogonie. Podzielam zdanie kolegi wyżej. Rowery na pakę i jedziesz w inny rejon. Odpal kamoota, zobacz jakie trasy w twojej okolicy inni użytkownicy obierają. Ja znalazłam dużo pomysłów na trasy dzięki tej apce. Polecam poprzeglądać stronę główną z najnowszych wypraw, a nie poprzez "trasy". To takie never ending story, bo jak już się człowiek wciągnie to ciągle chce coś zmieniać, ulepszać jak np. z komputerami czy komórkami. Ja bym poszła tą drogą, żeby właśnie poszukać na początek czegoś w pobliżu miasta, a nie odrazu gnać młodą na skocznię narciarską z nowym rowerem😂. Zależy gdzie mieszkasz, ale naprawdę można odkryć piękne miejscówki, koło których mieszka się w miarę blisko, a nie miało się o nich pojęcia.
    1 punkt
  40. Zależy jakie. Sąsiad ma Harleya z lat 80-tych. Jak odpali rano to w oknach szyby się trzęsą. Wspaniały dźwięk. Aż miło wstawać. Kupiłbym sobie taki budzik jakby był dostępny
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...