Ranking

Na tym korcie trawiastym 1ga będzie się przygotowywać do Wimbledonu.

Bo znowu zachód Pozdrow'er😘

Bo boczne drogi:

Bo nie wiem czy szlaban nie spełnia swojej roli od dłuższego czasu czy właśnie spełnia ja bardzo dobrze.

Bo leży

Bo jakaś dziwna moda nastała:

Bo po la.

Tak niewiele potrzeba do pełni szczęścia

Bo mega rozluźniająca przejażdżka po ciężkim dniu. 🙂

Bo nastawiali tych maszyn do robienia wiatru i cały dzień się męczyłem

Bo gravelowałem moim januszowozem i było super🙂

Bo tak mocno się śmiałem, że musiałem zawrócić i zrobić zdjęcie

Jakoś nie było wcześniej okazji do focenia, ale tak się to z balastem prezentuje

Bo podziwiamy panoramę Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego

Bo chociaż raz w roku z tego miejsca jest zdjęcie Pozdrow'er😘

Bo nasze najwyższe

Bo nocy chłodniej.

Bo najpierw myślałem, że to jakiś kamień lub grzyb, więc aparat zrobił za lunetę:

Bo w parku.

Bo łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż gravelem wjechać do królestwa niebieskiego.

15mm dłuższy widelec zabił wszelką radość ! Czy 15mm różnicy może mieć znaczenie dla prowadzenia roweru? Okazuje się, że może. Przez wiele ostatnich lat zmieniałem widelce w rowerach na dłuższe, krótsze, zwykle na stalowe. Nie robiło to większej różnicy a jeśli tak, to zwykle na plus. W ten weekend postanowiłem zmienić fabryczny widelec 468mm w Kung-Fu PawianTM (vel Surly Karate Monkey) na Salsa Firestarter (483mm). Tylko 15mm różnicy a będę miał takie seksowne gwinty, na które można wieszać bidony. I bardzo szybko pożałowałem. Rower przestał skręcać instynktownie. Dotychczas chcąc skręcić, po prostu delikatnie balansowałem ciałem i rower ciął w daną stronę. Obecnie ma okropną nadsterowność, powodującą, że chce zrzucić mnie przez kierownicę. Rower nie chce się wspinać. Mogłem z pełną mocą pompować pod każde wzniesienie a teraz środek ciężkości przesunął się tak daleko w tył, że przednie koło traci przyczepność. Jazda stała się ociężała. Sterowanie bardzo przypomina manewry lotniskowcem w porcie. Dziś wracam z powrotem do stockowego sztućca. Morał z tej historii jest taki: Myjcie zęby rano i wieczorem i szanujcie fabryczną geometrię.

Bo nie zabrałem roweru😭

Raj dzieci kwiatów.

Bo w lesie Pozdrow'er😘

Podaj kąt główki ramy z widelcem fabrycznym dla potomności... Potwierdzam fatalne problemy o podobnym charakterze w Ramie Romet Passat 2 oraz nieco tylko mniejsze w Autor Staros stara gemoetria, i w 29 nerach od Fiszera Garego wersja G2. Bywało źle, ale do baby z brodą to trzeba srogie piguły aby taką paralelę wyobrazić sobie. Rowery bardziej lubią niższy widelec do czasu zakrobienia w grunt dosłownie oraz całym naszym korpus de liktu, ") Odstaw za długi widelec, długi nie znaczy lepszy, grubość ma większe znaczenie!

Jak wyzej. Ja sobotę objechałem z Bielska, przez Szczyrk, Trzy Kopce Wiślańskie, przez Ustroń prawie na Równicę, niestety komoot wyprowadził mnie na Równicy w krzaki i musiałem wracać asfaltem do Bielska, bo późno zaczęty dzień, się kończył. Na moim Trance na asfalcie dało radę wrócić, na enduro byłoby pewnie odrobinę dłużej. Zjazd zielonym pieszym szlakiem z Klimczoka do Szczyrku też jest pełny luźnych kamieni i tu wolałbym rower enduro, ale w podjeździe na Szyndzielnię lub Trzy Kopce zdecydowanie lepszy byłby rower XC. Niestety dwoma na raz nie da się jeździć, trzeba się zastanowić nad przeważającym zastosowaniem.

@teotym maszynka do popcornu nie... ale toster🤔🤣

@Cross90 Widzę jeszcze tyle wolnego miejsca na kierownicy - nie masz pokusy, aby to miejsce zapełnić? 😅Może ze 2 lusterka, parasolka, maszynka do popcornu... Pusto tutaj 😢

Bo zakaz w środku lasu. Załęczański Park Krajobrazowy, drzewo rowerowe też stamtąd, gdyby ktoś szukał

Bo herb.

Bo znalazłem bike park w lesie, nawet mają kanapy dla jury przy największej hopie - ciekawe jak tam je wtaszczyli 😁

Bo nie zawsze da się w góry

Bo "rower to jest świat!!"

Bo drzewo

W pierwszym odruchu pomyślałem, że @Sobek82 miał włam do parku maszynowego dokonany przez lokalną grupę żartownisiów Bo załapałem się na ognisko. Niestety dłuuugo po kiełbaskach...

Bo lepiej unikać miejscowych

Bo choćby skały sra ły...

Bo za chodzik Pozdrow'er 😘

Bo krótka przerwa na widoczek

Bo ścieżka była wąska i kierownica też była wąska i ... i ... tory też były wąskie: Jeżeli chodzi o miejsce, to kawałek od Mierzei, na północ od Skarszew (osm też ma błąd).

Bo wczoraj w lesie nie zasnął nikt

Nic tak w życiu nie ucieka jak olej z vtec'a

Bo ryby tylko na niby ...

Bo tak

bo pod słońce nie wolnono

Jak dla mnie to ten Marin ma strasznie namieszaną specyfikacje, szczególnie napęd, każda część z innej bajki oraz podstawowe hamulce, co może być za mało. W necie piszą że jest strasznie ciężki, a w Beskidach jest sporo stromych podjazdów. Neuron albo Radon w takim zastosowaniu, bez bicia rekordów w dół, powinny być lepsze.

Bo trzech jeźdźców

Bo jak tak to tak Pozdrow'er😘

Koło musi się zmieścić, osie hamulców muszą pasować, ale nawet jak to załatwisz to będziesz miał wysoko suport i rower będzie niewygodny. Ta rama to nie jest nic cennego. Pakować w nią graty z poziomu SLX to zła inwestycja. Może wyjść drożej niż nowy rower. Do tego jak nie masz doświadczenia, to popełnisz sporo błędów w doborze części. Albo wyczyść, nasmaruj i wymień to co uszkodzone na dobre (plus ewentualnie sztywny widelec i opony) albo nowy rower. Widełki z rurą 1”?