Skocz do zawartości

[zima, upadki] Ochrona rowerzysty w zimie


Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się z ochroną jajek - zimą raczej cały rower z woźnicą poleci na bok, jakoś nie widzę sytuacji gdy ktoś się zsuwa z siodełka i obu pedałów jednocześnie wybierając górurkę jako lądowisko dla jajecznicy.  Kiedyś ludzie mieli jaja ze stali, dziś stale robią sobie jaja z ludzi.

A za promowanie tego łebstera z drugiego końca świata w ramach dyskusji o kaskach należy się forumowy odpowiednik Złotej Maliny czy Nagrody Darwina.  

 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marvelo napisał:

KrissDeValnor, cały Twój ostatni post,  z jakże znajomą retoryką, doborem słów, szyderczym tonem, wykpiwaniem,  jest doskonałym potwierdzeniem Twojego fanatyzmu i dowodem, że nie jesteś otwarty na jakąkolwiek dyskusję. I jeszcze do tego myślisz, że jesteś zabawny. Nie jesteś.


 

Ale za to Ty jesteś z tymi swoimi dyrdymałami. Z tematu na temat coraz bardziej. Do tego znasz na pamięć cały Jótób.

Mam nadzieję że siedzisz przed monitorem z drinkiem i śmiejesz się z tego że strolowałeś kolejny temat.

😁

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w sumie jeszcze opowieść od mojego prawego jaja:

Witam,

Jestem Humpty Dumpty alias Fabergè i tylko raz przez ponad cztery dekady się obiłem o górną rurę gdy mój właściciel cisnął na singlu na stojąco i zerwał się sznurek w rowerze.  Chwilę byłem obolały ale potem wytrysłem mojemu panu czwórkę dzieci, lewe jajo twierdzi że to jego ale nie wierzcie mu, jest jakieś lewe.

Wielkanocnie pozdrawiam!

 

 

  • +1 pomógł 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KNKS napisał:

Ale za to Ty jesteś z tymi swoimi dyrdymałami. Z tematu na temat coraz bardziej. Do tego znasz na pamięć cały Jótób.

Mam nadzieję że siedzisz przed monitorem z drinkiem i śmiejesz się z tego że strolowałeś kolejny temat.

😁

Uwierz bądź nie uwierz  - to co tu to jest pikuś  :)

A kalesony zimą  - klasycznie jak na pieszo  - pod bibsy,  nie na  :)

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, marvelo napisał:

 z jakże znajomą retoryką, doborem słów, szyderczym tonem, wykpiwaniem,  jest doskonałym potwierdzeniem Twojego fanatyzmu i dowodem, że nie jesteś otwarty na jakąkolwiek dyskusję

Ale o czym z toba dyskutować . odstaw internet bo ci szkodzi . Rower tez odstaw bo sobie zrobisz krzywde jeżdząc po sliskim bez skorupy .Wreszcie ostro przywalisz ,a potem jak już wyjdziesz ze śpiączki sam dojdziesz do tego że inni mieli rację . Albo i nie . Pewnie nie 🙄

Edytowane przez Tomek595
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Thomlodz napisał:

Ciągle gadacie o kaskach, a inne części ciała? Łokcie, kolana....

Skoro kask waży na tyle dużo, że ma wpływ na przeciążenia a zapewne też przelot przez kierę to co w tych wymienionych kwestiach? Moim zdaniem goście co latają w ochraniaczach na klanach jak glebią to też z ich powodu. Muszą przecież w jakiś sposób ograniczać ruchy co nie. Widuję też nawet na szlakach w górach osobników bez rękawiczek i też pewnie wolą spoconymi, brudnymi łapskami trzymać kierę. Cały temat kasków jest dla mnie tak durny, że aż nie mogę uwierzyć, że ciągną go jak chyba jest doświadczeni ludzie włącznie z jakąś tam sportową karierą. 

Czy jestem fanatykiem? Popatrzmy. Idąc ulicą nie przypominam sobie bym kiedykolwiek poza wywrotką zimą stłukł sobie cokolwiek więcej niż dupsko lub inną "mniej" istotną cześć ciała. Rower to już z blisko 30 lat jazdy i wokół komina i liżnięcie Alp ale najwięcej nasze, Czeskie, Słowackie góry. Bez ochraniaczy tylko kask. Nigdy nie miałem urazów ani kolan ani łokci ani nic nie złamałem na szczęście. Kask za to przydał się naście razy. Kask chroni też przed głupimi pomysłami jak w tym roku w podkrakowskim byle lasku. Zamiast tam gdzie ściecha, to a przejadę lekko środkiem przez wyschniętą kałużę. Wisi nad nią gałąż buka no ale co z tego. Ile to x się zawadzało łepetyną i jechało dalej. Pech taki, że cześć gałązki była ułamana i ostro zakończona. Prześlizgnęła się przez część kasku i przeszła ale już pod innym kątem przez otwór wentylacyjny. Final to lekkie zadrapanie zamiast zakończenia jazdy i pewnie szycia baniaka. To, że raz wbił mi się kawek świerka w kask to już kiedyś pisałem. Pewnie przy tej ilości śniegu gdzieś po polach bez kasku z grubą czapką by się wybrał. W każdym innym przypadku kask mam tak jak zakładam SPD-ki a inni w miarę dobre buty i takie same pedalska a nie jadą w trampkach na samej osi bo tylko tyle z pedałów zostało. Pisałem przecież nie o wypadzie do kolegi ulicę dalej tylko czymkolwiek okołosportowym czy jakiejkolwiek okołodynamicznej jeżdzie. 

Co do ochrony jajec. Zazwyczaj a raczej zawsze zimą mam bokserki potem kalesony na to pampers z szelkami, ciepłe spodnie a na nie szorty i już więcej raczej się nie da by nie krępowało ruchów. Na szosę ale tu w duży mróz nie jadę odpadają grube spodnie ale jaka to wtedy różnica jak się ma mniej latem i jajca są całe. 

Edytowane przez Tyfon79
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tomek595 napisał:

Ale o czym z toba dyskutować . odstaw internet bo ci szkodzi . Rower tez odstaw bo sobie zrobisz krzywde jeżdząc po sliskim bez skorupy .Wreszcie ostro przywalisz ,a potem jak już wyjdziesz ze śpiączki sam dojdziesz do tego że inni mieli rację . Albo i nie . Pewnie nie 🙄

Jeśli ktoś produkuje taki nieuporządkowany słowotok jak powyżej, to jest skrajnym niechlujem nie tylko w dziedzinie ortografii i interpunkcji. By prowadzić dyskurs, wymagane jest również jakieś minimum dyscypliny umysłowej i szacunku wobec rozmówcy. Nie wykazujesz żadnej z tych cech.

A skąd w ogóle taka troska o moją głowę? Przecież sam twierdzisz, że "morda nie szklanka".

 biłem się ze 1009 razy w życiu to mogę i 1010 . Morda nie szklanka . Polecam spróbować 

 Więc jak to, biliście się bez kasków?   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2022 o 22:53, rambolbambol napisał:

A co sądzicie o zakładaniu kaleson zimą?

Dziad będzie całe Życie ganiał w dziadowskich ciuchach, nic więc dziwnego, że trzeba jeszcze dodatkowo zakładać  " kalesony " na ciuchy z lumpeksu. 

Na rower w Zimie ... spodnie, cieniutka bluzka z długim rękawem i bluzka ciepła ( nie kurtka )

Edytowane przez __guest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2022 o 20:46, KrissDeValnor napisał:

Równie dobrze można się do Was (Ty i zekker) przyczepić o to, że powtarzacie w kółko tę swoją dziwną mantrę - tu umówmy się, że wyraźnie widać, że żadna ze stron zdania nie zmieni (a już na pewno nie ja), bo ja się czuję chociaż odrobinę bezpieczniejszy w kasku, Wy bez...

Hola hola, nie rozpędzaj się.
Tutaj zadam to samo pytanie co innym, czyli jak odbierasz to co piszę, do jakiego "worka" zwolenników mnie wpisujesz. Bo coś czuję, że mocno błędnie i nawet nie próbujesz zrozumieć o czym piszę, tylko się wyzwalasz na wytykanie wad kaskom.

W dniu 15.12.2022 o 09:55, abdesign napisał:

Nic nie przyjąłem, nawet gorzej czuję się niezręcznie musząc (a czuję że muszę) całkiem sympatycznej osobie "wciskać na siłę" argumenty do tezy która hmmm - ujmę to tak: z moim wydaniu nie mają szans zaszkodzić (mogą być tylko zbyteczne ale nie szkodliwe) - za to w Twoim domyślam się, że w imię "wolnościowych przekonań"??? pozostawia pole zwiększonego (w mojej opinii) ryzyka. Tyle.

Każda decyzja podejmowana na podstawie emocji będzie mieć elementy szkodliwe.
Przede wszystkim nie są to decyzje racjonalne, nie są poparte faktami, rozważeniem za i przeciw, podejmowane w porywie chwili. Co więcej, najczęściej argumenty o kaskach opierają się na strachu, na wywołaniu poczucia zagrożenia. Strach to bardzo zły doradca, prowadzi często do błędnych decyzji. To co piszesz opisujesz w swoich przypadkach, to są właśnie świadectwa na wywołaniu strachu, obawy, to mi się zdecydowanie nie podoba.

Kolejna sprawa, że taka narracja jest szkodliwa, to doskonale widać po tym wątku i innych podobnych. Ktoś wspomni, że kask ma też wady, to od razu jest zalewany w zasadzie hejtem, próbami nawrócenia, wyśmianiem itp. Jest to traktowane jak naruszenie jakiejś świętości - kompletnie irracjonalne zachowanie. Napiszesz o wadach, to z automatu jesteś wrzucany do wora przeciwników.

Kask jest mitologizowany do tego stopnia, że został zrównany do elementu bezpieczeństwa, co jest zdecydowanie błędne. Kask w żadnym stopniu nie poprawia bezpieczeństwa, czyli nie minimalizuje ryzyka wystąpienia sytuacji niebezpiecznej. Doskonale to pokazują twoje i innych przypadki, pisałem o tym podając, że w kasku większość podejmuje większe ryzyko.
Widać też tą mitologię przy argumentach o innych ochraniaczach, gdzie jednak wszyscy potrafią ocenić ryzyko i przydatność.

 

Podsumowując:
- kask jest elementem ochronnym, a nie bezpieczeństwa, co najwyżej zmniejsza obrażenia, nie przeciwdziała upadkom, zderzeniom itp.
- tak kaski w większości przypadków działają poprawnie
- jak każdy przedmiot mają też swoje wady i ograniczenia konstrukcyjne, w skrajnych przypadkach mogą szkodzić

Jak ktoś nierozumny, to żaden argument oparty na faktach nie przekona, tym bardziej próba nastraszenia.
Przekonanie kogoś strachem, to odebranie mu własnej woli, siłowe przelanie swoich przekonań, decyzji.
Przekonanie faktami, prowadzi do podjęcia świadomej decyzji, co ma wymierny wpływ na trwałość tej decyzji.

I chyba muszę jednak wyraźnie i z podkreśleniem napisać.
Nie jestem przeciwnikiem kasków i w żadnym poście tak się nie wyraziłem. Ba, mam go na głowie praktycznie zawsze jak wsiadam na rower od niemal już 20 lat.

W dniu 15.12.2022 o 09:23, Tomek595 napisał:

Możesz zdradzić jaka dyscypline kolarstwa reprezentujesz? 

Jak odpowiesz na poprzednie pytanie, to mogę zdradzić "tajemnicę" co najczęściej jeżdżę ;)
A nie reprezentuję żadnej szczególnej dyscypliny.

21 godzin temu, Tyfon79 napisał:

Kask chroni też przed głupimi pomysłami jak w tym roku w podkrakowskim byle lasku. Zamiast tam gdzie ściecha, to a przejadę lekko środkiem przez wyschniętą kałużę. Wisi nad nią gałąż buka no ale co z tego. Ile to x się zawadzało łepetyną i jechało dalej.

Piękny przykład na podjęcie większego ryzyka, bo głowa chroniona.

Coś co na gołą głowę nikt by się nie zdecydował ale w kasku...
No i niech pierwszy rzuci orzechem, kto ani razu intencjonalnie nie zebrał gałęzi czy liści na kask.

 

A na rozluźnienie zaleta kasku z przymrużeniem oka.
Pod kaskiem można schować najdziwniejsze i najdurniejsze nakrycia głowy i nikt nie zwraca uwagi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo  Jak sobie zerkniesz w moja sygnature to może domyslisz sie bystrzaku 😆dlaczego produkuje swoje wpisy troche nieskładnie . A ty dalej nie zorientowałeś się że wszyscy się z ciebie śmieja . W tym ja również 😆 a ty dajesz sie podpuszczać

@zekker Czyli skorupa na łeb i w droge ? Tak ? To po co ta zbędna dyskusja

Edytowane przez Tomek595
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker Trochę ironicznie: no i ok 100% zgody z częścią wypowiedzi, którą odnosisz do mojej. W kasku jestem w stanie podjąć wieksze ryzyko... bez kasku nie jestem w stanie podobnego ryzyka podjąć - nie wyjdę na rower. Jazda na rowerze jest ryzykowna mniej lub bardziej - już napisałem każdy kto ma pełną zdolność prawną może sobie z wiedzą o tym ryzyku zrobić co zechce. 

A trochę poważniej: chyba niewielu z nas ma poczucie, że założenie kasku to z automatu podejmowanie znacznie większego ryzyka przez jakąś znaczącą grupę ludzi. Jeździł wokół komina kupił kask i startuje w zawodach dh... Ja to widzę raczej tak: zostawiamy emocjonalnego mnie, który skacząc na ciężkim fulli i lądując na głowie złamał sobie kregosłup, miał wypadek z udziałem opla astry i na dodatek caly jest w bliznach po wieloletnich szosowych szlifach a weźmy spokojną zwykłą Panią Jolę: jechała po ścieżce z boku wylecial pies, nie opalowała roweru i się wypierdzieliła na bok... miała kask to jej przykro że sie ów kask porysował, nie miała kasku - to ma guza.

To już jest taka akademicka dyskusja jak z pasami w samochodach gdzieś tam dowiedziono że ileś tam przypadków to pasy zabiły, jasne zabiły.

Reasumując: nie mogę się nie zgodzić z Twoją argumentacją jako taką ale jej realny zasięg to w mojej opinii znikoma część rowerzystów. Nie przeczę że ma! Ale wyobrażenie o statystyce każe mi trzymać się mojej wersji. 

Ps. "Zacytuję Cię" ;) hola, hola proszę mnie nie wrzucać do wora. Ja akurat Ciebie - podkreślam Ciebie za "oszołoma" nie mam.

Ps2. Ja dyskusję o kaskach kończę. Jestem zwolennikiem, zdania nie zmienię. 

Edytowane przez abdesign
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@zekker  Mylisz strach z prewencją - oczywiste, że kask w magiczny sposób nie spowoduje, że cegła nie spadnie z dachu, ale zmniejszy ryzyko obrażeń = podniesie poziom bezpieczeństwa, a o to przecież chodzi !  Nikt nie pisał o zapewnieniu "nieśmiertelności" - choć po poważnych wypadkach, w których kask uratował być może komuś życie, ta osoba może się trochę czuć tak, jakby dodatkowe życie dostała (od losu/opatrzności - niepotrzebne skreślić)...  Pisałem już, że w moim przypadku kask nie ośmielił mnie bardziej, a już na pewno nie wywołał chęci celowego zahaczania o cokolwiek (to jakiś dziecięcy sposób rozumowania)...

Dla mnie nie jest istotne jak i w czym jeździsz, a odpowiadałem na dany sposób wypowiedzi.  Chyba trudno byłoby oczekiwać innego odzewu, kiedy jest się zwolennikiem (nie fanatykiem - jak próbowaliście wmówić) jazdy w kasku.

@abdesign  Niby nikt wprost oszołomem nikogo nie nazwał, ale o schizofrenii było... :icon_wink:

Co do kaleson, to może kiedyś mi się zdarzyło, ale ogólnie nie używam, bo nogi aż tak nie marzną, więc wystarczają mi lekko ocieplane legginsy rowerowe na szelkach.  Dodam, że raczej nie jeżdżę dłużej niż 2-2.5 g., a temperatury to okolice -5 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KNKS napisał:

@KrissDeValnorKalesony, a konkretnie szwy na takowych, chyba dosyć mocno kolidują z wkładką. Żaden chamois creme nie pomoże.

A zakłada się je pod bibsy z wkładką? 

Czymkolwiek są kalesony w przypadku rowerowych  - pierwsza warstwa typowe rowerowe gacie z wkładką,  na nie np rajtuzy z merino (zwane tez kalesonami) ostatnia warstwa to spodnie zimowe,  bez wkładki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...