Skocz do zawartości

[5500 zł] Pierwszy gravel


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, clavdivs napisał:

Pare przykładów z zycia. Koleżanka kupiła pierwszego gravela w marcu, a w maju już robiła trasę wokół Tatr. Zan chyba z 3 przypadki gdy po kupnie szosy juz po 3miesiacach robili trasy powyżej 300km. 

No tak... Kup gravela zaczniesz jeżdzić ultra 😆 

Aż musiałem zerknąć na Stravę... Pętla wokół Tatr to 218,38km i 3183metrów przewyższenia (omijając wspinaczkę pod Śląski Dom i podjazd pod Popradzkie Pleso) Sugerujesz że to przesiadka na gravela pozwoliła wyżej wymienionej pani pokonać ta wymagającą trasę ? Poza tym po jakiego grzyba tłuc się trasą wokół Tatr gravelem, skoro tam jest 100% asfalt ?

Rozwiń @clavdivs ten wątek bo chciałbym dowiedzieć się czegoś nowego...

 

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, clavdivs napisał:

Bo na gravelu km robi się łatwiej, stad założenie że łatwiej o zwiększenie dystansu.

Co to znaczy "łatwiej"? "Łatwiej" względem czego? Jakiegoś trekinga, którym op jeździ obecnie? Ile szybciej pojedzie z tą samą mocą? 2-3kmh? 

36 minut temu, clavdivs napisał:

To jest moja prywatna opinia, ze jeśli ktoś przejechał 16 000km to spokojnie może spróbować gravela.

A jak przejechałem 1000km na mtb to sobie mogę kupić gravela czy jeszcze nie? 

19 minut temu, KNKS napisał:

No tak... Kup gravela zaczniesz jeżdzić ultra 😆 

Jak kupujesz gravela to się stajesz "sportowcem" a to zobowiązuje. Bo to taka prawie szosa tylko masz więcej "luzu" i nie golisz nóg 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Logarithmus

Jest kilka czynników, które wpływają na to, że uda się "przyśpieszyć".

Kierownica typu baranek pomaga, masz bardziej aero pozycję. Ale najbardziej pomagają nogi :) Do tego waga roweru, opony, ich jakość, bieżnik i ciśnienie. Oraz zakres przełożeń, abyś mogła dobrać kadencję.

Do prostej kiery zawsze możesz dołożyć rogi. Jeśli chcesz mieć 1, uniwersalny rower, dużo jeździć po mieście to lekki HT MTB / Fitness jest imho najbardziej właściwym rozwiązaniem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KNKS napisał:

No tak... Kup gravela zaczniesz jeżdzić ultra 😆 

Aż musiałem zerknąć na Stravę... Pętla wokół Tatr to 218,38km i 3183metrów przewyższenia (omijając wspinaczkę pod Śląski Dom i podjazd pod Popradzkie Pleso) Sugerujesz że to przesiadka na gravela pozwoliła wyżej wymienionej pani pokonać ta wymagającą trasę ? Poza tym po jakiego grzyba tłuc się trasą wokół Tatr gravelem, skoro tam jest 100% asfalt ?

Rozwiń @clavdivs ten wątek bo chciałbym dowiedzieć się czegoś nowego...

 

Tak było to mniej męczące niż na innym rowerze. Moja sugestia jest taka że wystarczy 3 miesiące by opanować ten typ roweru i czuć się na nim swobodnie. 

To nic nowego, że po kupnie szosy czy gravele jest impulsem do pokonywania dłuższych tras. 

Wybrała gravela bo taki rower ma. Nie rozumiem tego zarzutu, miała wypożyczyć inny typ roweru?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jednych jest, dla innych nie. Mam znajomego, który kupił sobie "gravela", założył sobie nawet specjalne konto na instagramie, żeby fotki sobie wstawiać z jazd. Na początku trochę zapału do jazdy było widać (ale i tak setki na raz nie zrobił...), w tym roku zrobił całe kilkaset kilometrów. Jest też całe grono osób, dla których gravel okazał się zbyt mało komfortowy do jazdy poza asfaltem.

Ja z kolei dość znacznie zwiększyłem dystans roczny w porównaniu do crossa, zrobiłem rundkę dookoła Polski oraz zacząłem jeździć w ultramaratonach. Ale i na crossie robiłem 150+.

Także, bywa różnie. 

W każdym razie, dłuższe wycieczki można i robić na w/w mieszczuchu, szczególnie że jak na mieszczucha jest raczej dość lekki i szybki. 

Więc, to pytanie głównie do autorki tematu: czy zamierza znacznie zwiększyć ilość długich jazdy? Jak tak, to kupno gravela może mieć sens (ale wówczas w tym budżecie wybór czegoś sensownego mikry), jak nie, to bez sensu. 

 

Zresztą, w zasadzie autorka wstępnie już napisała, że skłania się ku fitnessowi.

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mihau_ napisał:

Co to znaczy "łatwiej"? "Łatwiej" względem czego? Jakiegoś trekinga, którym op jeździ obecnie? Ile szybciej pojedzie z tą samą mocą? 2-3kmh? 

A jak przejechałem 1000km na mtb to sobie mogę kupić gravela czy jeszcze nie? 

Jak kupujesz gravela to się stajesz "sportowcem" a to zobowiązuje. Bo to taka prawie szosa tylko masz więcej "luzu" i nie golisz nóg 

Ale piaskownica...@Mihau_zluzuj trochę bo się lekko śmiesznie robi. Masz wiele trafnych uwag i spostrzeżeń , ale teraz trochę brniesz w nieznane. Argumenty zaczynają się robić z pupy. Wolny świat...każdy niech robi co chce. Jeden kupi gravela i odstawi w kąt, drugi kupi gravela/szutrówkę i odkryje nowe horyzonty ,a zarazem zwiększy kilometry. Przez wiele lat latałem tylko na mtb, później doszła szosa, a później szutrówka. No i finał taki, że teraz każdy rower służy tak naprawdę do tego do czego został stworzony. Szosa na szosy, mtb na single i xc, a szutrówka na szutry i szybkie wypady na miasto. Co znaczy "łatwiej"....no proszę przy 15kg trekingu taki triban rc500 lata jak motyl nawet na szerszym papciu. Autorka i tak skręca w stronę fitnessa więc temat chyba już wyczerpany. No ale co się gravelom oberwało to Wasze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wolny świat...każdy niech robi co chce. Jeden kupi gravela i odstawi w kąt, drugi kupi gravela/szutrówkę i odkryje nowe horyzonty ,a zarazem zwiększy kilometry.

@nossy ale to nie ja piszę wysrywy, że typ kupionego roweru ma związek z tym ile kilometrów się przejeżdża/będzie przejeżdżać

Napisałem, że gravel nie jest najlepszym wyborem kiedy się jeździ głównie po mieście i tyle a tu jakiś ból dvpy zaczął. Od tego jest forum żeby doradzać najbardziej sensowne rozwiązania a nie popierać widzimisię, którego nie można racjonalnie uzasadnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, clavdivs napisał:

Tak było to mniej męczące niż na innym rowerze.

Czyli jakim ? Wigry 3, Ukraina, Tarmac SL6 ? Z czy porównujesz ?

2 godziny temu, clavdivs napisał:

 Moja sugestia jest taka że wystarczy 3 miesiące by opanować ten typ roweru i czuć się na nim swobodnie. 

A do czego tutaj potrzebne są 3 miesiące ? Do nauki obsługi klamkomanetek ? Czy może sugerujesz że 3 miesiące zajęło w/w. pani zrobienie formy wystarczającej do walnięcia 220km i 3800up ? Nie wiem co tutaj jest do opanowywania... Ustawiasz, siadasz i jedziesz, to nie kardiochirurgia, nie trzeba się doktoryzować.

2 godziny temu, clavdivs napisał:

To nic nowego, że po kupnie szosy czy gravele jest impulsem do pokonywania dłuższych tras. 

Zwłaszcza że założycielka tematu twierdzi, że potrzebuje roweru na dojazdy w mieście, czyli co ? Mając gravela pojedzie do pracy 2 razy ?

2 godziny temu, clavdivs napisał:

Wybrała gravela bo taki rower ma. Nie rozumiem tego zarzutu, miała wypożyczyć inny typ roweru?

I twierdzisz że odpowiednim typem roweru do kilkusetkilometrowej trasy z przewyższeniami sięgającymi 4000m i w 100% asfaltowej jest gravel ? Nie lepiej walnąć to szosa na "kompakcie" ?

 

 

Ludzie czytający porady, takie jak Twoje, kupują gravela, cudowny rower do wszystkiego, żeby następnie podnosić mostek - bo niewygodnie, zakładać szersze opony -bo sztywno, i gdybać nad amortyzatorami tudzież amortyzowanymi mostkami i sztycami z elastometrem -bo w tyłek uwiera. 

Nie zrozum mnie żle, sam mam gravela, oprócz szosy i XC-FS, tyle tylko że jestem świadomy wad i zalet tejże konstrukcji i nikomu nie wmawiam że to złoty środek, który zastąpi trekkinga, szosę, mtb i na koniec objedzie fitnesa po mieście.

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie poruszajmy wątku kto co goli, a czego nie goli - na marginesie : mam brodę, ale nie mam gravela, jednak rozumiem, że jestem już gotowy, zwłaszcza że nie golę nóg... :icon_wink:

A poważnie : nie wiem czy mając tego Bulls'a szedłbym w coś z grubsza zbliżonego - chyba głównym kryterium musiałaby być znacznie niższa masa, i nowsze rozwiązania osprzętowe, a to wymaga coraz większych środków...  A propos, to niestety z racji mody gravele są droższe od podobnie wyposażonych rowerów typu fitness.  Planując przesiadkę na cokolwiek nowego, zacząłbym od testów, czyli jazd próbnych.  Jak ma być lżej, to z ciekawości porównałbym pod tym kątem wybrane modele.

Co do średnich, to jeśli nie jest to cel nadrzędny, nie zawracałbym sobie tym głowy - wiem, że dla niektórych tylko to się liczy ;), a prawda jest taka, że i na MTB można jeździć porównywalnym tempem w głównie gravelowych warunkach (wszystko to pojęcia względne, bo są rowerowe konie, i są niedzielni rowerzyści, więc nie do końca jest to wymierne).

Co do dystansów podobnie - przecież są ludzie, którzy nawet może gravela nie macali (nie widzieli byłoby przesadą), a trzepią dystanse aż miło...  Fakt, że jest on do tego lepiej przystosowany od przeciętnego roweru Kowalskiego, ale czy to powód do windowania cen w abstrakcyjne rejony - dobra, nie o tym, przecież świat zwariował... :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KNKS

Odpisze tak jak będę umiał, jeśli gdzieś nie mam racji proszę mnie poprawić.

Tak gravel był rowerem najmniej meczącym od każdego roweru. Jedynym rowerem na którym miała by lżej, była by szosówka, ale z braku doświadczenia na wąskiej oponie z wysokiem ciśnieniem, umęczyły by ja drgania.

3 miesiace były potrzebne by przyzwyczaić się do roweru, siodełka, poprawić ustawienia, wyrobić prawidłowe nawyki podczas awaryjnego hamowania, wzmocnić mięsnie ramion, karku, nauczyć się zjeżdżać.

Nie uważam żeby szosa była lepsza, to jednak była osoba która nie miała wielkiego doswiadczenia, to sa góry, trafilismy na okresy pogody deszczowej. Zimno, deszcz, waska opona zmęczenie duża prędkość na zjeździe, łatwo o drobny błąd. Jednak ta szersza opona to lepsza przyczepność i  większy komfort, bo jednak chodziło tylko o przejechanie a nie zdobycie dobrego wyniku.

Nie każdy ma miejsce i pieniądze aby mieć treking, szose , xc i fitnesa co objedzie po mieście. Jednak ten gravel jest jakimś złotym środkiem, ale to tylko moja opinia.

Jak dla mnie dziewczyna rower na miasto już ma, jedynie czego potrzebuje to tylko remontu. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, KNKS napisał:

Poza tym po jakiego grzyba tłuc się trasą wokół Tatr gravelem, skoro tam jest 100% asfalt ?

I tak i nie bo jeden choćby jeden z najgorszych odcinków miedzy parkingiem w Strednicy a Tatrzańską Kotliną można zrobić szutrową cyklotrasą. O ile w dół jest szybko tym asfaltem to pod górę jest to milion x lepsza opcja. Moim skromnym zdaniem w erze graveli szosa to najgorszy rower na tego typu trasy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, clavdivs napisał:

Jak dla mnie dziewczyna rower na miasto już ma, jedynie czego potrzebuje to tylko remontu

Nie wiem jaki rocznik tego Bulls Urban 27sale to taki ala fitnes z bagażnikiem.

Jakąś opcją (o ile rama jest odpowiednia) można go zmodernizować, spróbować odelżyć, np. zmienić koła, widelec czy pójść w napęd na 1x jeśli to możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.10.2022 o 21:31, abdesign napisał:

Baranek w mieście... nie to nie jest ani najwygodniejszy ani najbezpieczniejszy ani co być może zaskakujące najszybszy rower. 

Czemu? Od ~2 lat  śmigam baranem po mieście i absolutnie zero problemów. Skąd  Wy macie takie dziwne wymysły o tym, jakie to niebezpieczne - tylko plis już nie piszcie o tym, jak to ~720mm kierownica ułatwia manewrowanie. Chyba ze w gąszczu ludzi zamiast zejść i poprowadzić rower jak człowiek, to się wbijacie na chama Jak się nie kozaczy, to problemów nie będzie. Jedyna zaleta  płaskiej kiery (w mieście, na asfalcie, chodniku) to cena osprzętu, bo albo przez modę albo po prostu ceny klamko manetek to jest istna tragedia. 

A poza miastem (nie w terenie) baranek zjada według mnie płaskie kierownice.

Edytowane przez soks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 Skąd  Wy macie takie dziwne wymysły o tym,

A skąd się bierze nagminna nadinterpretacja cudzych wypowiedzi, wybiórcze cytowanie i czytanie bez zrozumienia?

Co skłoniło Cię do tego aby uznać że "nie jest najbezpieczniejsze" jest równoznaczne z "jest niebezpieczne"?

Edytowane przez abdesign
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, xgrzehoox napisał:

Nie wiem jaki rocznik tego Bulls Urban 27sale to taki ala fitnes z bagażnikiem.

Jakąś opcją (o ile rama jest odpowiednia) można go zmodernizować, spróbować odelżyć, np. zmienić koła, widelec czy pójść w napęd na 1x jeśli to możliwe.

Podobno rocznik 2016, ale pewności nie mam, bo był to rower używany (z ogłoszenia: https://archiwum.allegro.pl/oferta/bulls-urban-27s-d54-2016r-hydraulika-i7071335888.html#thumb/3). W tym wątku określałam go jako trekkingowy, bo tak był nazywany przez sprzedawcę. Uświadomiliście mi, że to bardziej rower miejski / nieco cięższy fitness.

Myślałam, żeby wypożyczyć gravel'a z Decathlonu, aby po prostu sprawdzić, jak się na tym czuję. Niestety do wypożyczenia dostępne są tylko szosy. Nie wiem, na ile wypożyczanie takiego roweru ma sens. Jedyny sens widzę w tym, że mogłabym przejechać się na trenażerze i ocenić baranka, choć jak rozumiem z barankiem mogą pojawiać się trudności przy hamowaniu i skręcaniu. Tego więc nie sprawdzę.

Edytowane przez Logarithmus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z sytuacjami, których można uniknąć jest taki, że często się ich uniknąć nie da. Stąd się biorą zdarzenia drogowe, stłuczki i wypadki.

I dlatego dla mnie prosta kiera w mieście wygrywa. Pod kciukiem są biegi, a hamować można 1 - 2 palcami. Bez konieczności zmiany chwytu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, soks napisał:

Baran nie jest mniej bezpieczny od kierownicy prostej.

To nie jest prawda. A dyskusja w której Twoją tezę można ośmieszyć jest prosta jak pobicie pięciolatka - więc zasadniczo Ci daruję.

Edyta: Albo inaczej bo może zbyt złośliwie napisałem:

To zwyczajnie nie jest prawda, masz niżej głowę, słabszą widoczność, wolniejsza reakcja jeżeli chodzi o hamulce... przy kolizji newralgiczna część Twojego jestestwa czyli czerep jest bliżej punktu wystąpienia tej kolizji - no stary jakie to ma znaczenie czy ktoś coś umie czy nie? Na fitnessie przecież nie umie mniej a jak wpadnie na niego hulajnoga to mniejsze będzie miał obrażenia. A to że rozsądnym zachowaniem i czujnością minimalizujesz możliwość nieszczęścia jak i jego skutki? To dotyczy każdego roweru, więc nie zmienia punktu wyjścia zawsze porównując tak samo doświadczonego i tak samo rozważnego człowieka dalej baranek nie jest równy pod wzglądem poziomu bezpieczeństwa prostej kierownicy. I uprzedzę - nie sugeruję że jest przepaść tylko że nie są równe.

Edytowane przez abdesign
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Logarithmus - uważam, że Twój Bulls jest wystarczająco dobry na Twoje potrzeby, ma hydrauliczne hamulce, sztywny widelec a wiec jest to taki fitness z bagażnikiem - żeby go "przyśpieszyć", jak napisałaś, zacznij od zmiany opon na jakieś lżejsze i cieńsze i ewentualnie zdemontuj bagażnik. Mam zarówno fitnesa Cube Road SL jak i niby szosę czy gravela z baranem - Tribana z Deca. Fitnessa "obułem" w tym roku w slicki 28mm - jest fajny, szybki, sztywny, taki prawdziwy miejski wojownik. Na trasy też nim często jeżdżę, traktuję go jak szosę z prostą kierownicą (zamontowałem gripy Ergon z rogami dla zmiany chwytu). Wcześniej, fabrycznie, był wyposażony w opony Schwalbe Comp CX 700x40c i był często opisywany jako gravel z prostą kierownicą ale wg. mnie te opony strasznie zamulały ten rower na twardym (mam też hardtaila MTB którym jeżdżę po bezdrożach) i je zmieniłem na cieńsze i "szybsze" bo kupiłem go z myślą właśnie o mieście. Chociaż te moje slicki są trochę mało pewne na mokrym czy jak jest trochę piachu czy liści na drodze. No i czuć każde pęknięcie w asfalcie czy każdą kostkę w DDRze :)

W tym moim Tribanie z baranem mam opony 32mm (myślę, że opony 32-35mm są najbardziej uniwersalne zarówno do miasta jak i na dłuższe wycieczki zarówno po asfalcie jak i po szutrach czy drogach polnych i leśnych), pancerne Marathony Plus, nie do zdarcia zarówno w mieście (chodniki, krawężniki, kostka, itp.) jak i również bardzo sprawne na szutrach czy leśnych i polnych drogach i ścieżkach, choć ciężkie, ale hamulce szczękowe więc hamowanie o wiele gorsze niż w Cube :(. Jednak to nim o wiele częściej jeżdżę do pracy ponieważ bardzo często prosto po pracy jadę na dłuższą wycieczkę (np. przedwczoraj wracając do domu zrobiłem prawie 25 km i gdyby nie zaczęło padać byłoby więcej, gdzie normalnie mam tylko 2 km z domu do pracy) i tu się baran przydaje. Więc jestem przykładem potwierdzającym, że posiadanie roweru z barankem prowokuje do spontanicznych wypadów w nieznane, przed siebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Logarithmus napisał:

Nie wiem, na ile wypożyczanie takiego roweru ma sens.

Jeżeli nigdy nie jeździłaś z barankiem to ma duży sens. Ocenisz też jak Ci się hamuje w górnym chwycie. To bardzo ważne przy jeździe po mieście bo czasem zachodzi potrzeba gwałtownego hamowania.

Wg. mnie najlepszą opcją dla Ciebie jest zostawienie tego roweru który masz i dokupienie gravela jako drugi rower. Do jazdy po mieście będzie "stary" a "nowy" może służyć na trochę dłuższe wypady. Ja po zakupie gravela nawet przez sekundę nie myślałem żeby pozbywać się roweru trekkingowego. Zresztą trekking służył mi już równolegle z szosą, rowerem TT, MTB i ciągle jest świetny jako uzupełnienie innych.

I jeszcze uwaga odnośnie szybkości. Decydują o niej wyłącznie dwa czynniki - aerodynamika i opory toczenia. Więc rady zmniejszenia wagi poprzez demontaż czegoś tam czy kupienie takiego samego roweru jaki masz tylko o np. 2 kg lżejszego nie będą miały absolutnie żadnego wpływu na nią. Ale zakupienie stroju kolarskiego, zwłaszcza obcisłych spodenek, już tak (nogi stawiają największy opór). Samo pochylenie pozycji sporo daje ale równie dużo wąskie rozłożenie rąk czego nie uzyskasz w rowerze fitness - tylko w takim z barankiem. Co do oporów toczenia to zależą one przede wszystkim od rodzaju bieżnika oraz zastosowanej mieszanki a nie od samej szerokości opony. Więc dobra opona 42C będzie miała mniejsze opory toczenia niż kiepska 32C a komfort jazdy na niej będzie nieporównywalnie większy. Jak jesteś dociekliwa zachęcam do lektury testów na stronie https://www.bicyclerollingresistance.com/ Wracając jeszcze do oporów aerodynamicznych dobrym sposobem na ich obniżenie jest montaż lemondki, np. takiej: https://www.decathlon.pl/p/lemondka-do-kierownicy-triathlon/_/R-p-303804 Jest naprawdę bardzo przyzwoita za tą cenę.

Edytowane przez chrismel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie boki zrywać od tego cudowania nad barankiem :)

Niedługo chyba jakiś certyfikat do jazdy z taką kierownica trzeba będzie wyrabiać. A i kategoryczny zakaz jazdy po mieście trzeba wprowadzić, bo wiadomo że jak się ma baranka to się ma doopę pół metra powyżej głowy, samą głowę przed przednim kołem, a i kask na oczach...

A autorka tematu już tu pewnie więcej nie zajrzy po takich przepychankach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...