Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Gdy uda misię widzimisię to zrobię mega drogą szosą renomowaną po renowacji odsłonę tego co zasługuje na miano Diamant czyli model 167. Król z przeszłości. Dziś nielubiany i pogardzany, ze względu na to że z czasów końskiej kupy na kociołbym bruku się wywodzi. ( lata 50, ale poziom lat 40)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw szybka runda, żeby zdążyć przed deszczem (okazało się, że zdążyłbym zrobić jeszcze ze dwie takie zanim coś tam zaczęło kropić).

image.png.f4196eb68f5fd7a6753c6b3065cebfa8.png
I tak - jadłem wcześniej, a w czasie jazdy piłem. :P

Potem narobiłem się co niemiara - wkręciłem wkręt w płytę gk i drewniany stelaż pod nią, żeby na czymś powiesić chiński zestaw wkrętaka precyzyjnego. Był elementem większego zestawu do serwisu urządzeń GSM/komputerów, ale mam zdecydowanie lepszy, więc ten będzie sobie wisiał na "jakbyco". :D

Na koniec przykleiłem prowizorycznie w Oizie osłonę pod łańcuchem, która przymocowana fabrycznie na taśmę dwustronną po kilku myciach częściowo się odkleiła i zahaczała o łańcuch. W przyszłym tygodniu kupię 3M VHB GPH z nadzieją, że wytrzyma dłużej niż oryginał. ;)

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to żem wziął i wymienił...

j9ejlvV.jpg

wIUwVNx.jpg

eAkYEyc.jpg

8haPN3H.jpg

Powiem Państwu Koleżeństwu, że efektu WOW jakoś nie było... Sporo czasu zajęła mi regulacja. Na przerzutce nie ma standardowej baryłki a to z powodu takiego, że jest to grupa MTB i regulację mamy przy manetkach prostej kiery. W Marinie baryłka jest na pancerzu, jakieś 20 cm za zakończeniem owijki. Trzeba się nakręcić i ponaciągać linkę, żeby znaleźć złoty środek. Nawet lekko naginałem wózek na niektórych przełożeniach, bo łańcuch hałasował okropnie. Następny łańcuch jaki kupię, będzie do 10-cio rzędowego napędu. Jest bardziej elastyczny i odrobinę węższy, co przy jednym blacie i dosyć szerokiej kasecie ma kluczowe znaczenie. 

Podsumowując: póki co jakiejś druzgocącej różnicy między SORĄ a DEORE M592 nie stwierdzam. Może zmienię zdanie po grubszych testach.

Czuwaj.

Edytowane przez Marinbiker
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebuję aż tak miękkich przełożeń. Po płaskim i lekko pagórkowatym wystarczy 40T/11-34 albo 11-36. Chodziło mi bardziej o precyzję działania. Sora jednak, ni z tego ni z owego, potrafiła czasem przeskoczyć sobie na koronkę obok🙂 a na wertepach łańcuch trochę telepie. Wiem, że potrzebuję sprzęgła i GRX 400 już je ma... Nacieszyć się muszę na razie tym, co ulepiłem😉 

32 minuty temu, Sobek82 napisał:

 

Lub oczywiks goatlink do tej deorki i kaseta 11/42 9s

 

To fajna opcja. Jeździłeś na takim zestawie w wakacje. Rozważę. Dziękuję😉

Edytowane przez Marinbiker
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłem opony. Na dwie raty: wczoraj i dzisiaj. Wczoraj było zdejmowanie już bardzo gravelowych Conti CrossK i RaceK. Powiem wam, że dawno tak dużo do siebie nie mówiłem - chociaż jak się zastanowić, to pewnie na ulicy mnie też usłyszeli. Wszystko byłoby git, w międzyczasie demontowałem każdą oponkę żeby powyciągać kolce i podkleić od środka, ale jakiś czas temu postanowiłem je zalać mlekiem Trezado. Od tak, jako dolewki bez wcześniejszego czochrania po SchwalbeStansie. Finał taki, że jak złapały obręcz, to puścić nie chciały. Ku mojemu przerażeniu odchodziły od rantów po mega perswazji. Dla fun'u opony zabierały ze sobą taśmę. Spowodowało to pierwsze spowolnienie - centymetr po centymetrze, odklejałem opony od rantów asekurując taśmę patyczkami po lodach. I jak już się udało i opony wylądowały w dołku obręczy, jak już miałem banana, że teraz będzie z górki, to... tak się zassały i skleiły StansoTrezadowym glutem, że nie szło ich ruszyć. W pewnym momencie miałem wizję, że będę je chlastał i ściągał po kawału - ot tak, żeby później miej focię jak @Sobek82 powyżej. Po licznych "achach" i "ochach" w końcu zeszły. 

Dzisiaj zakładanie Vittorii. No bajka. Ciach i ciach i zrobione. Airtank bezrobotny. Pompeczką dymane już przy ok 1,6bara zaczęły się wstrzeliwać. No bajunia. Jakbym miał więcej czasu, to bym powtórzył proces. 

Tak czy siak, nowe laczki na mokry sezon już mam ;) 

20231103-113736net.jpg

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miały być 4 godziny w lesie na MTB, ale po ostatnim wyścigu stery stoją w miejscu i kierownicę można ruszyć tylko siłą... Przymusowa zmiana planów i "przepakowanie" na szosę. Finalnie wyszła całkiem fajna jazda. Poznałem kilka nowych, fajnych dróg. :)

Screenshot_20231104_233952_Strava.thumb.jpg.178e47e3700d287be4519eee2b6113d2.jpg

A przed chwilą wymieniałem obudowę w Garminie 520 Plus, bo jakiś czas temu wypadł przycisk zasilania i chociaż kupiłem nowy model, to nie dawało mi to spokoju. ;)

Screenshot_20231104_232623_Photos.thumb.jpg.69d7f3f688791e198a14479fe27704e2.jpg

Edytowane przez TheJW
  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj próba wydolnościowa:

precyzyjne wyznaczenie stref intensywności wysiłku

wskazanie właściwych obciążeń treningowych i kierunku treningu

konsultacja wyników ze specjalistą fizjologii wysiłku

określenie VO2 max.

określenie VE max.

prędkość/moc progowa (próg przemian tlenowych i przemian beztlenowych)

HR na progu tlenowym i progu beztlenowym

prędkość/moc maksymalna, HR max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamknąłem dziś sezon czarnym gravelem "szosowym" - udany trip w Góry Sowie. Teraz rower do mycia i na trenażer. Na służbie zostaje drugi gravel na szerszym kapciu (będzie czekał na słoneczne zimowe niedziele) i full - na mniej słoneczne i na wieczorną jazdę po lesie w dni powszednie :D 

Screenshot_20231112-180429.thumb.png.b1da8c6f6ac22ba707d34854b09e66f7.png

Screenshot_20231112-180406.thumb.png.124719181b6f7d4ddf05c96c87eee74d.png

Vmax wyszedł słabo, bo wiało w mordę. Bez kręcenia korbą prędkość na zjeździe z Przełęczy Jugowskiej mi spadała. No i trochę strach na mokrych liściach :D 

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

A ja wczoraj właśnie założyłem zimowe, mocne koła (oczkowane obręcze Rigida Zac19, 36x DT Alpine) z oponami z kolcami (DIY) bo u mnie już zima i wygląda na to, że śnieg trochę poleży. Tuż przed północą odbyłem też jazdę po tym świeżym puchu i było super. Trochę po łąkach, trochę przez miasto, przedmieścia i trochę po lesie. Lekki mróz (-4 st.C), ale subiektywnie ciepło, bo suche powietrze i bez wiatru. Wyszło 20 km w 1h20min, ale śniegu już miejscami kilkanaście centymetrów, więc opory jazdy spore. image.thumb.jpeg.50eb5e5789d1e4008e8fc1f81f420728.jpeg 

Edytowane przez marvelo
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj pierwszy raz od operacji zabrałem się porządnie za tematy rowerowe.
- Umyłem szosę. W mieszkaniu - pod prysznicem. :D Potem wyczyściłem napęd, wyszejkowałem łańcuch i nasmarowałem na czysto woskiem przygotowując pod trenażer.
- Dzwoniłem do sklepu w sprawie zakupu szosy dla kobity. (ufff....alem się narobił...😰)
- Wyciągnąłem z kąta trenażer, odkurzyłem go i zrobiłem serwis - okazało się, że chociaż używany wyłącznie w mieszkaniu, to po zdjęciu bębenka było wewnątrz pełno rdzawego nalotu. Jak już miałem zdjętą kasetę, to i ją na błysk wymyłem.
- Wyciągnąłem wiatrak używany z trenażerem, podokręcałem poluzowane śruby i porządnie go wyczyściłem.
- Wprowadziłem zmiany w ustawieniach szosy zgodnie z sugestiami chłopaków z wątku, w którym prosiłem o pomoc w tym temacie.
- No i w końcu, pierwszy raz od 26 listopada, wsiadłem na rower. Niestety to tylko trenażer, ale lepsze to, niż nic.

Teraz nadrabiam zaległości na Forum. ;)

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka dni temu myłem mojego commutera, niby-grawela pod prysznicem w mieszkaniu i później sam na siebie bluzgałem, że byłem tak leniwy, że nie chciało mi sie podjechać dosłownie 400 m do myjni bo rower był cały zasyfiony w błocie po ostatnich tygodniach najpierw jazdy w śniegu i błocie pośniegowym a później jak już śnieg stopnial, w całym tym mokrym syfie, który zalega na ulicach i ścieżkach rowerowych. Zaoszczędziłem 1 EUR na myjnię ale musiałem sprzątać pół łazienki z błota i jeszcze tym błotem zapchał mi sie odpływ i musiałem jakimś Kretem zalewać, żeby wyżarło 😬

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Roweru nigdy nie myłem - wystarczy, że wchodziłem w usyfionym ubraniu do wanny, i woda nie chciała spływać, więc jakbym próbował myć rower, to bym pewnie pół mieszkania zalał :icon_wink:

Dzisiaj miał być asfaltowy przejazd antyubrudzeniowy, ale jakoś spontanicznie znalazłem się w lesie, tyle że pora niezbyt wczesna, więc zmrok mnie gonił, a ja z dwoma lampkami od dawna nie ładowanymi, czyli z migającymi kontrolkami, w terenie z grubsza tylko znanym, bez nawigacji (ze 2 x sprawdzałem na smartfonie gdzie faktycznie jestem, bo teren miejscami pagórkowaty, zakrętów we wszystkie kierunki nie zliczę...) - w sumie jakiś element zaskoczenia, kiedy z pozycji mniej więcej potwierdzonej, znalazłem się potem trochę gdzie indziej ;)

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek odebrałem Trekusia po serwisie amortyzatora, przy okazji wymienione stery na FSA.

Ponadto założone nowe błotniki (na czas zimy założyłem jeszcze dodatkowo tylny błotnik SKS X-Blade w kolorze niebieskim - mokry tyłek w czasie jazdy w deszczu to nic przyjemnego niestety 😉).

20231219_123318_1.jpg

Edytowane przez mulek1985
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj wszystko podwójnie. ;)
Zachęcony możliwościami - umyłem pod prysznicem drugi rower. Z fullem 29" nie było tak łatwo jak z szosą, ale dałem radę. :D
Ubrałem dwie choinki - warsztatową i domową. Chociaż "ubrałem" i "choinki" trochę średnio pasuje. ;)
obraz.thumb.png.222fdcb536d2acb2ae2b8b06cd779255.pngobraz.thumb.png.7b2be63320418641c6bb50af2e209654.png

I jeszcze trening machnąłem, dwie traski na Rouvy: płaskie 54km w Holandii i niecałe 5 "rozjazdu" w Yokohamie.
obraz.thumb.png.1cc467f9d2d21b1471807f4a891fd7d2.png
obraz.thumb.png.a76e9d74a75a80c53db05c10942311ef.png

  • +1 pomógł 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...