Skocz do zawartości

Ranking

  1. CoolBreezeOne

    CoolBreezeOne

    Użytkownik


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      1 216


  2. sznib

    sznib

    Mod Team


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      11 139


  3. spidelli

    spidelli

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      6 027


  4. dfq

    dfq

    Użytkownik


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      1 037


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.05.2025 w Odpowiedzi

  1. Bo jak się nie obrócić, to DP2
    10 punktów
  2. 9 punktów
  3. 9 punktów
  4. Bo tak jakby w zastępstwie rzepaku
    9 punktów
  5. Bo lubię przystanąć nad wodą.
    9 punktów
  6. bo na fajną DDR w lesie na Pn Jurze się natknąłęm - normalna publiczna droga przez las, asfalcik dla rowerów, szuterek dla aut 😉
    6 punktów
  7. Bo takiego koleżkę dziś spotkałem.
    4 punkty
  8. Bo po lewej stary, po prawej nowy - rowerowy.
    4 punkty
  9. Bo tyle razy leciałem obok, że aż w końcu przystanąłem.
    4 punkty
  10. Przecież to bez sensu - oczywiście jechałbym szutrem, mimo że nie mam gravela
    3 punkty
  11. Bo jeszcze nie wiedział, że za 200m ktoś bronując pole zawracał na drodze bez podnoszenia sprzętu....w niedzielę się zastanawiałem czy czyścić rower czy wyrzucić i składać nowy
    3 punkty
  12. Tak z tą jesienią to może coś być na rzeczy 😉 Ja dziś jeszcze event zaliczę i pogoda się robi na całego
    2 punkty
  13. Po pierwsze, jak chcesz to sobie licz ale wyniki też trzeba umieć zinterpretować. Po drugie, jeśli chcesz cokolwiek porównywać tym ułomnym dzieleniem to zestaw chociaż ramy o jednakowym rozmiarze. Wziąłeś sobie z huragana rozmiar z poziomą 562 (bo to efektywna długość rury poziomej jest rozmiarem szosy) a w bianchi 575, powinieneś przy bianchi liczyć dla rozmiarów 570 a nie 590. Poza tym wynik dzielenia stack/reach różni się w zależności od rozmiaru roweru, policzysz to dla najmniejszego infinito to by ci wyszło, że jest wyścigówką😂 Twoja "tabela" powinna wyglądać następująco I teraz jakie masz wnioski? Bo ja następujące: 1,43 przy huraganie wynika z bardzo dużego reach a reach jest parametrem, który sobie płynnie regulujesz przesunięciem siodełka na prętach lub wymianą sztycy na taką z innym offsetem. Podstawą do określenia pozycji na rowerze jest stack (choć wiadomo, że stack to parametr ramy a nie tego co do niej dokręcisz - ilość podkładek pod mostkiem, kąt mostka) i jego wielkość w odniesieniu do rozmiaru ramy. Zakładając, że w każdym rowerze miałbyś identyczną ilość podkładek - sprint jest zdecydowanie najbardziej agresywny, huragan "pośredni" a infinito zapewnia najbardziej wyprostowaną pozycję. Huraganowi bliżej do infinito niż sprinta, zarówno jeśli chodzi o stack jak i kąt główki ramy (bo zakładam, że w tabeli z geometrią jest błąd i zamiast 62 powinno być 72) czy bazę kół którą huragan ma zdecydowanie największą. Na pewno dokonując wyboru musisz obiektywnie spojrzeć na swojego huragana. Jeśli nie masz mostka ustawionego na minus i wywalonych spod niego podkładek to nie ma sensu pchać się w rower o agresywnej geometri
    2 punkty
  14. @boogeyman Ty chyba bierzesz ślub pierwszy raz ? Mam racje ? Naprawdę sądzisz że za rok dostaniesz zgodę na kosztowny upgrade napędu w rowerze ?
    2 punkty
  15. Druciarstwo, ale pozytywne. Problem był następujący: Jak zabrać zwierzaki na wycieczkę rowerową? Małe psy jeżdżą zazwyczaj w koszykach z takimi nakładkami z drutu, koszyk mocowany albo na bagażniku albo z przodu na kierownicy: Duże psy można zapakować w dziecięcą przyczepkę rowerową (widzieliśmy takie sytuacje na naszych wyprawach rowerowych) a nawet pojawiły się dedykowane przyczepki dla dużych psów: No a ja potrzebuję czasami przewieźć moje 2 kotki. Przyczepki kupował nie będę, z psiego koszyka mi wyskoczą, no to pozostała klatka. Jak kotki były małe, to się obie mieściły do takiej małej klatki, którą dało się wstawić na bagażnik i mocno przymocować gumowymi ekspanderami. No ale teraz są duże i klatka jest duża... Więc wymyśliłem "platformę do przewozu kociej klatki rowerem". Z paru drewnianych listew, kilkunastu wkrętów i śrub powstało to:
    1 punkt
  16. Chiba, duży wybór modeli, znajdziesz takie z żelowymi wstawkami.
    1 punkt
  17. NIEPRAWDA! To jest moja kaseta, nowa i po jednej jeździe w błocie tak wyglądała. A mogłem smarować woskiem!!!!1111 A tak serio. To lata temu się przejmowałem, i szczytowe osiągnięcie sztuki łańcuchowej - SRAM PC48 - szejkowałem i pucowałem. Potem przeliczyłem, że robiąc to raz na tydzień spędzę ~12 godzin rocznie na masturbacji łańcucha, co przedłuży jego zywitność o ile - 20% Od tego czasu jedyne co robię to kupuję tanie łańcuchy, sprawdzam rozciągnięcie, wycieram szmatą i kapię kropelką silnikowego na każdą rolkę kiedy łańcuch zaczyna niepokojąco chrobotać. Dobra kieta kosztuje ~70-100zł. Nie warto tracić czasu na przejmowanie się jej losem.
    1 punkt
  18. Przetestowałem i: Trzeba kliknąć nawigacje tutaj: Szybka nawigacja: Licznik może być nawet w trybie oczekiwania na uruchomienie trasy- czarny ekran początkowy (sam sie włączy) Potem klikamy: Trasa przesyłana jest do licznika i następuję start trasy. Działa, ale musiałem w telefonie wyłączyć tryb oszczędzania baterii dla aplikacji, do tego mimo wszystko wielokrotnie sie łączy, żeby przeliczyć trasę i podać nową trasę, ale to może wina mojego telefony z lineage os.
    1 punkt
  19. Fajnie się lata na Surly sztywno. Poczciwy Inbred na oponkach 2.35 Spec Fast Track. Myślę tylko nad zmianą tego 9 rzędowego ulepu na Deore 11sp.
    1 punkt
  20. Ale te rekiny powstały nie na skutek brudu, a zużytego łańcucha. Żeby takie coś zrobić, to przymiar musi wpadać centralnie w rolkę( czyli więcej jak 2%). A żeby takie coś zrobić, to trzeba mieć czym( czyli pod nogą), zapomnieć że jedzie się na bele czym i ze stan należało skontrolować tysiąc kilometrów wcześniej. Prawda jest taka jak powyżej, czyli jazda na brudasie nie szkodzi ,a brandzlowanie tematem zabiera tylko czas i jednak szkodzi, dlatego znów jak wyżej ,- już dawno z tego wyrosłem
    1 punkt
  21. @boogeyman Nie ma znaczenia jakiej firmy weźmiesz. Zębatki N/W są trochę szersze niż takie do napędów 2x i wchodzą ciut bardziej do środka roweru. Najprościej wydrukować sobie na kartonie obrys zębatki i założyć zamiast fabrycznej.
    1 punkt
  22. Niemożliwe żeby mieć 5 rowerów. Kto to widział? Ja mam 6 🤣
    1 punkt
  23. 1 punkt
  24. Bo prawie wspomnienie lata 😎
    1 punkt
  25. 1 punkt
  26. 1 punkt
  27. Bo rowerzystom zawsze piach w osie: Rewa - Mechalinki, z 2km spaceru w większości po piachu. 20 lat temu nie było pomostów, wieży, barierek - szło na półdziko przejechać. PLTopo nadal pokazuje tutaj szlak rowerowy...
    1 punkt
  28. Bo dajże żywo pejzażyk ze Ślężą:
    1 punkt
  29. Wczoraj 45 i 2700 w pionie. A dzisiaj odkurzyłem grawela , żeby się upewnić że mi nie pasuje i jest na sprzedaż
    1 punkt
  30. Bałtowie bełtają nad Bałtykiem
    1 punkt
  31. @spidelli ja tym razem muszę się z Tobą zgodzić. Baa... moja to nawet ma wymagania odnośnie kwatery , płaskości drogi, stanu nawierzchni , dystansu i jest milicjantem z Chicago strzegącym przestrzegania prohibicji. A do spakowania musiałbym ciągnąć przyczepę. ( skarpetki na rano , majtki na wieczór.......) I dla tego nie śmigam z żoną bo by mi zj......... totalnie cały wypad. Zamiast się cieszyć z łykania kilometrów to więcej kalorii bym spalił ze stresu. Wypady to robię tylko z kumplami i to takimi sprawdzonymi w boju. Z żoną to tylko koło komina . A i tak się nasłucham gdzie ja ją to włóczę .
    1 punkt
  32. @pecio Stety ale muszę się z Tobą zgodzić Wciąż za dużo. Zwłaszcza ciuchów. Człowiek myśli, że będzie zimno, deszcz a z drugiej strony tak planuje, żeby trafić w pogodę. Sporo miejsca zajmują nam liofy - bierzemy jakieś 2 śniadania i 2 obiady, w razie "W". Z założenia jemy "na mieście" ale przy naszym stylu - 100 km dziennie i poza ww. wyjątkiem - łapanie noclegów z trasy na telefon - zawsze jest ryzyko, że przyjedziemy za późno na szukanie jedzenia. Wtedy liofy ratują życie W zeszłym roku pierwszy dzień był dość męczący bo pobudka o 4 rano, jeśli mnie pamięć nie myli. Potem 3 pociągi - spod Wiednia do Wiednia, z Wiednia do Linzu i z Linzu do Passau, potem już na rowerze 100 km z Passau do Linzu (w którym rano piliśmy kawę czekając na ostatni pociąg) a na koniec ostry podjazd do tego centrum szkoleniowego, gdzie mieliśmy nocleg (Magdalena czy jakoś tak). Połowa ekipy miała siłę zejść na dół na pizzę ale reszta odpaliła liofy, tym bardziej że był tam automat z zimnym piwkiem 0,3 i nie było potrzeby nigdzie łazić Edyta: 3 lata temu wracaliśmy z Trzęsacza, nocleg był nad Jeziorem Miedwie, w takim motelu. Restauracja na miejscu. Przypięliśmy rowery, rozpakowaliśmy się, umyliśmy się i zamiast iść zjeść postanowiliśmy szybko skoczyć po zakupy i zahaczyć zachód słońca nad jeziorem (5-te co do wielkości w PL). Okazało się jak wróciliśmy, że restauracja była już zamknięta. Nic, to, mamy liofy. Wracamy do pokoju, a tu zonk - nie ma czajnika. Ale my mamy Jetboila i gaz w kartuszu I kolacja była jednak Jeździsz sam czy z żoną? To pytanie, a raczej odpowiedź, ma FUNDAMENTALNE znaczenie 😎
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...