Ranking

Bo w cieniu lepiej.

Bo ostatnio to te owady oszalały, ciężko się na zdjęcie zatrzymać, żeby nie być zjedzonym.

Bo coś trzeba wrzucić:

bo dzungla

Bo piątek, tygodnia koniec i początek

A mi w czasie powrotu z pracy wpadło 10 tys. km od nowości

Bo coś się napęd zabrudził w tym Gravelu...

Bo wyjazd z cienia

Pora na wieczorny zrzut:

Bo kupiłem pilota do zdalnego wyzwalania migawki

Kolejne WIDOWISKO z moich ulubionych miejscówek rowerowych. Wynurzająca się foka po złapaniu śledzia (w pysku) i atakujące ją mewy.

Bo dzisiaj nie jeżdżę, mam dzień serwisowy ale za to zabytkowy most kolejowy!

Bo stary człowiek a może:

bo zapowiada sie świetna wycieczka...

Bo w piekarniku.

Bo za wodą szuter:

Bo... nareszcie w grupie. Kołbacz i nieczynna fontanna 🤷‍♀️

Bo kfiatecki żółciutkie

Ostatnie resztki z tego HDD. Jakościowo było coraz gorzej.

Bo kierownik WSI Pozdrow'er

Bo różne zwierzaki i jeżozwierzaki

Bo idealne miejsce na fotkę

Bo be le sia na.

10000 km od nowości

Bo lato czeka.

Bo w oddali można dostrzec Chorągwicę.

Bo napisy na murze.

Bo zając kicał wzdłuż drogi

Bo czasem trzeba dać rumakom wypocząć przy saloon'ie

Bo... w lesie.

Bo najcieplej pod latarnią...

Bo najdłuższy dzień roku

Bo z dala od ludzi i asfaltu😁

Bo Zdarzyło mi się kilka lat temu nie zauważyć takiej kłody. Skończyło się na wgiętej ramie, pękniętym w kilku miejscach kasku i porządnymi potłuczeniami. Lewy bark bardzo długo mnie bolał. Dobrze, że w czas zauważyłeś

Bo ścieżki piesze w Borach Tucholskich, które na mapie się kończą, a w rzeczywistości biegną dalej, już takie fajne nie są i robią z gravela prawdziwy przełaj, z noszeniem roweru włącznie

Bo co dwa, to nie jeden.

Bo iż ponieważ

Może się nie znam ale masę to raczej na siłowni się robi. Na rowerze - rzeźbę i wytrzymałość. Generalnie trudny temat, bo w sumie wciąż się rozwijasz. Ważne, żeby dieta była zbilansowana, żebyś nie przesadzał z treningiem i z dietą, dbał o nawodnienie. Wszystko przyjdzie z czasem.

Czuję jakiś dziwny pociąg do licznych dywagacji w tym wątku. Pierwsza rada - nie oddawaj kasy żonie. Chęć zagospodarowania DSXa nie sprawi, że jego posiadania będzie miało jakikolwiek sens. Nie za bardzo jestem w stanie zrozumieć po co Ci tyle podobnych do siebie rowerów. Jak masz miejsce na trzy to optymalna wydaje się być konfiguracja: MTB (jakie to w zależności od terenów, skilla, upodobań), gravel/wyprawowy, szosa. A Ty kombinujesz jak trzema gravelami/pseuda-gravelami pokryć spektrum jak powyżej - moim zdaniem trochę bez sensu. Dodatkowo liczne rozważania teoretyczne a tym DSXem chyba nadal w teren nie wjechałeś :). Ja mam aktualnie: uszosowionego gravela (ale spokojnie daje radę z osobami na normalnych szosach, carbonowa rama i koła, szosowe opony), gravela-mieszczucha-wyprawówkę (Marin FC), mtb (trail). Rowery te istotnie się różnią na pierwszy rzut oka i dają kompletnie inne wrażenia z jazdy. Dążenie do takiego stanu doradzam i Tobie.

Akurat mam na warsztacie ten konkretny model. Sprawuje się bardzo dobrze. Generalnie, to Bitul jest moim pierwszym miejscem gdzie zaglądam kiedy szukam jakiegoś narzędzia, którego potrzebuję, a akurat nie mam, lub po prostu chcę mieć 😀

Ale z tego co pamiętam, to na opakowaniu tarczy jest oznaczenie typu nakrętki. @Wam, z kluczu, które linkowaleś polecam te od Bitul'a. Nasadka, nie każda, będzie wygodniejsza jak będziesz kiedyś dłubał przy suporcie. Gwint nakrętek CL będzie taki sam. Możesz przełożyć.

Ooo, i jest już jakiś trop, dzięki za podpowiedź. Ogólnie to śmigam teraz na rowerze który złożyłem z 5 łat temu w konfiguracji jak poniżej - Rama SUNDANCE Memphis alu (swojego czasu były takie na alledrogo) - Koła: 26" RODI AIRLINE - Napęd całość na XT 2x10 - hamulce v-brake XT - Amortyzator SR Suntour Raidon XC Przejechałem nim już trochę, był taki czas że było te 700 km w miesiącu. Wystartowałem w kilku rajdach typu Kaszebe Runda, Kociewie kołem. Ale też pośmigałem w zawodach MTB (tak przyjeżdżałem ostatni ale przyjeżdżałem do mety nawet mając sztywny widelec bo zbierałem na amor haha). Troszkę ze względu na pracę musiałem zaprzestać jazd na rowerze ale teraz chce wrócić. Byłem w Decathlonie i przejechałem się kawałek na właśnie tym rockriderze (rama była wielkość S także bardzo za mała ) ale od razu zakochałem się w 29" w moim przypadku okazało się o wiele poręczniejszymi kołami. No i jak to moja małżonka powiedziała: w końcu wyglądasz jak na rowerze a nie na hulajnodze młodego 😉

bo leci nie unosi sie na wietrze

Ależ dziw, że się nie dogadali - u mnie w rdzawym Banless & Izumi sparowane i paca jak cza:

Pozdrow'er

google map vs Komoot map

Pozdrow'er

Z okazji ładnej pogody