Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.05.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
16 punktów
-
15 punktów
-
12 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
Bo ładnie zaświeciło. Dziś w okolicach Poznania - wszystko po kolei i cyklicznie: zachmurzenia, przelotne opady, przejaśnienia, a co do temperatury i wilgotności - sauna...9 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
Zrobiłem to! przejazd świetnym szlakiem rowerowym Alpe Adria. Zaczynając w Salzburgu, mieście Mozarta, po drodze piękne widoki Alp przez setki kilometrów, asfaltowy włoski odcinek TYLKO dla rowerów po nieczynnej linii kolejowej aż po Adriatyk, gdzie w okolicach miejscowości Udine teren był już płaski. Oficjalny szlak prowadzi do miejscowości Grado. Ja jednak w Udine odbiłem już w kierunku Wenecji, bo jeszcze tam chciałem być SZCZEGÓŁOWA RELACJA: https://www.fly4free.pl/forum/viewtopic.php?f=1512&p=1214787#p1214787 (autor NikodemFM - to ja ) Jechałem sam. Musiałem się więc jakoś do miejsca docelowego, czyli Salzburga, dostać. Najlepszy przyjaciel rowerzysty to najczęściej pociąg i taki też był mój wybór. Opowiem jak tam się dostać oraz wrócić z rowerem (czego w powyższej relacji nie zrobiłem): Kiedy 2 lata temu o tym szlaku pierwszy raz się dowiedziałem to wiedziałem, że to musiałaby być wspaniała sprawa, żeby go przejechać. Kluczowy był dojazd z rowerem do Salzburga. Wpisałem więc w wyszukiwarkę połączeń Zielona Góra - Salzburg Hbf. Wychodziło 6-7 przesiadek. Zniechęciłem się, myśląc, że nie da rady tam się tak łatwo dostać. Później jakoś zacząłem kombinować połączenia przez Pragę. Tu też był fail, bo do samej Pragi trzeba by było kombinować z jazdą przez góry. Ta opcja więc odpadła. Przypomniałem potem sobie jak 9 lat temu jechaliśmy autem z rodziną do Chorwacji przez Austrię. Jechaliśmy przez Niemcy, omijając Czechy. Wiedząc, że Niemcy mają świetne połączenia oraz dużo udogodnień dla rowerzystów, spróbowałem ze stacji przygranicznej znaleźć jakieś połączenie. I stało się! Wpisując Frankfurt(Oder) -> Salzburg Hbf w niemieckiej wyszukiwarce można znaleźć połączenia z zaledwie 2-ma przesiadkami! Możliwości w dodatku było dużo, a czas jazdy pociągiem to zaledwie 8-9 godzin. Jedna przesiadka była w Berlinie, a druga w Monachium. Jako, że odjazd z Frankfurtu nad Odrą miałem o 4:55 to musiałem wyjechać dzień wcześniej, aby gdzieś z namiotem się rozbić i pojechać z rana. W ten sposób dojedziemy łatwo i relatywnie szybko do Salzburga. A co z osobami ze wschodu Polski? Takim osobom przez Niemcy to będzie raczej naokoło. Najlepiej zatem dostać się do Krakowa, bo to jedyne miasto, z którego pociągi aktualnie zabierają rowery do Wiednia. Z Krakowa do Wiednia na chwilę obecną o 15:45 jedzie w 6 godzin pociąg, który dojedzie do stolicy Austrii około 22:00. Nocka w Wiedniu i następnego dnia z rana pociągiem do Salzburga, których jest na tej trasie dużo. Teraz powrót do Polski. Wyprawę Alpe Adria możemy ukończyć nad Adriatykiem w dowolnym miejscu. Oficjalnie trasa kończy się w Grado. Można też tak jak ja zrobiłem - pojechać dalej i skończyć ją w Wenecji. Poniżej dwie opcje powrotu do Polski z rowerem: POWRÓT Z WENECJI Generalnie można samolotem. Jednak wielu rowerzystów nie chce bawić się w rozkręcanie, szukanie kartonów do zapakowania, spuszczanie powietrza z opon itp. Chce po prostu wsiąść na luzie z całym rowerem. Zatem najlepszym przyjacielem rowerzysty będzie pociąg. Oto połączenia: Ze stacji kolejowej Wenecja Santa Lucia kursują 2 bezpośrednie połączenia do Wiednia o 9:55 oraz 15:55. Do Wiednia dojedziemy w 8 godzin. Oba połączenia są realizowane przez austriackie koleje, więc bilet kupimy na stronie oebb.at. Rada, aby kupować bilety z wyprzedzeniem. Kilka dni przed bilet kosztuje 100 Euro plus przewóz roweru za 15 Euro. Miesiąc wcześniej można już upolować bilety za 49 Euro, a najtańsze są po 29. Mi się udało za 39 upolować, kupując bilet 2 miesiące wcześniej. Z Wiednia do Polski: Jest dużo bezpośrednich połączeń (Katowice, Kraków, Gdańsk, Warszawa, nocny do Wrocławia i Zielonej Góry...), no ale niestety... Tylko do Krakowa można aktualnie zabrać rower, pozostałe pociągi nie umożliwiają przewozu. Jak ktoś mieszka w okolicach Krakowa to jest wygrany, natomiast z zachodu Polski (w tym ja) najlepsza opcja to jechać pociągiem na trasie WIEDEŃ - CESKA TREBOVA. Pociągów na tej trasie jest 6, są one do Pragi. Są to czeskie pociągi, więc bilet kupimy na stronie kolei czeskich. Z Czeskiej Trebowy dość nietypowo, bo 10 km rowerem trzeba dalej pojechać do miejscowości USTI NAD ORLICI, skąd jeżdżą pociągi do Międzylesia. Z Międzylesia już można dostać się do Wrocławia i z Wrocławia na resztę kierunków Polski. Jak ktoś ma więcej czasu to może odcinek z Ceskiej Trevowy do Międzylesia (około 60 km) pokonać rowerem, co szczerze polecam, bo na odcinku Usti nad Orlici - Letohrad jest piękna ścieżka rowerowa, którą warto się przejechać Słyszałem jeszcze o pociągu z Wenecji do Monachium, z Monachium do Berlina, a później Frankfurtu nad Odrą i dalej w Polskę. Nie wiem jednak jak to jest z przewozem roweru z Wenecji do Monachium. POWRÓT Z GRADO Tu będzie więcej przesiadek. W Grado stacji kolejowej nie ma. Najbliższa stacja kolejowa znajduje się w miejscowości MONFALCONE. Stamtąd są pociągi do VILLACH. Niektóre z przesiadką w UDINE. Nie wiem do końca, czy wszystkie pociągi umożliwiają przewóz roweru, ale nie powinno być raczej problemu. Z Villach natomiast dużo bezpośrednich połączeń do Wiednia. I z Wiednia do Polski już wyżej pisałem. Fajna sprawa jest z powrotem przez Wiedeń, bo można przy okazji Wiedeń zwiedzić, jak ktoś ma trochę więcej czasu i tam nie był. Miasto zdecydowanie warte zobaczenia! Poniżej kilka inspirujących zdjęć z wyprawy, reszta w linku powyżej2 punkty
-
2 punkty
-
Jakiś czas temu wypatrzyłem gdzieś ciekawy rower, bo nie wyglądał jak zwyczajny Romet, choć przypominał ich konstrukcje. Zaciekawiony, próbowałem szukać nieco informacji o nim, ale nie doszukałem się niczego konkretnego, a jedynie jakieś opisy na forach. Kupiłem go i nieco odświeżyłem, by nadawał się do normalnej jazdy i nabrał wyglądu, choć nie kierowałem się tym, by był w 100% oryginalny, a raczej tym, by można nim było normalnie jeździć i by prezentował się w miarę. A oto efekt tego co udało się wykręcić. Rower nazywa się Superior Lux i jest na niemieckiej ramie, która po pomalowaniu i oklejeniu w Niemczech, trafiła do ZZR Romet i tutaj została doposażona w osprzęt oraz naklejkę Romet. Tak został sprzedany na rynek wewnętrzny. Przynajmniej tak to wyglądało z opisów do jakich udało mi się dotrzeć w przypadku innych tego typu tworów. Wszystko jest w nim oryginalne, prócz założonych przeze mnie opon, siodełka i łańcucha. Wrzuciłem też nowe klocki, by dało się normalnie hamować.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Tym razem trochę wolniej Ja w uchwycie Whispbar wożę rower z normalną osią. Żeby zapiąć rower z osią qr15 trzeba przestawić przełącznik w uchwycie. Zatrzask sprawuje się bardzo dobrze, czasami trzeba użyć trochę siły żeby go zapiać czy otworzyć. Belki mam firmy Cruze i wszystko pasuje bez problemu, uchwyt jest wykonany bardzo dobrze. Ja jestem zadowolony. '''''''l1 punkt
-
Kurcze u mnie nigdzie tych truskawek, za to takie kowadło wisiało mi nad głową...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Patent się sprawdza. Można mocować same szyny, butle itp. w różnych pozycjach. Na zdjęciu szyna średnia i długa zamocowane tak, żeby zmieściła się torba wewnątrz trójkąta. Pasującej torby nie znalazłem, ale pozycja została.1 punkt
-
Taka typowa rowerowa lampka, do tego ładowanie z micro usb to chyba bym dziś Fenixa BC30R kupił, o ile masz szmal. Jak nie masz to może dwa Proxy Crater? Też rowerowe, też ładowane z usb, świecą całkiem całkiem (na parametry nie patrz, bo to S-F). A może latarki? Dwa S2 na koksie, cośtam świecą...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bo pogoda dzisiaj taka, że pozostaje tylko zapodać fotkę z 1 maja Lokalizacja: treny leśne na północ od Gniezna (a wśród lasów - zasakakująco dużo asfaltów - polecam również szosowcom)1 punkt
-
A jeszcze jedno pytanie: Spark RC 900 i Spark 920 z 2018 roku to dokładnie takie same framesety? Na takie wyglądają a nie mogę znaleźć dokładnego info1 punkt
-
1 punkt
-
Rozumiem. Trochę dziwne to, że 'funkcja blokady nie służy do jazdy, bo można uszkodzić amor'. Czasami jak płasko i dość twardo to wolę polecieć na sztywnym a pojedyncze doły zawsze się trafią. Więc nieco lipa jak to może uszkodzić amory, bo nigdy nie wiadomo kiedy sje dziurę wyhaczy. A ma ktoś porównanie sztywność Spark vs spec brain jak oba są zablokowane? Zastanawia mnie sztywność blokady w brain1 punkt
-
Buja, buja, w Scott są 3 tryby i to jest ich patent, zablokowany to zablokowany a w innych standardowych amorach od producenta na zablokowanym nieco się ugina, nie mówię, że dużo ale daj się to czuć.1 punkt
-
W zależności od intensywności jazdy i stopnia potliwości oraz tolerancji na zimno i docelowego terenu ( osłonięty od wiatru las lub wietrzna otwarta przestrzeń ), możesz użyć jednej lub dwóch zewnętrznych warstw ( ja używam dwóch, czyli softshell'a i cienkiej wiatrówki ). Pod spód oczywiście jakaś bielizna - najlepiej termoaktywna, ale przy dużym wysiłku i sporej potliwości, i tak jest się mokrym pod spodem. Ta "przeciwdeszczówka" 4F ma słabe parametry - zarówno oddychalność, jak i wodoodporność... Maksymalna ochrona przed deszczem ? Dobre sobie1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00