Skocz do zawartości

[bikepacking] Podróże na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

semow, dobry pomysł.

Panowie, może jak w temacie zdjęciowym, trasa plus ślad albo mapki?

Ja np. słaby jestem w wyszukiwaniu atrakcji i chętnie skorzystam.

(inna sprawa że może wydzielić temat pod torbiarskie tylko wyjazdy a tu zostawić onanizm sprzętowy?)

edycja

anarchy, widział? Wolf na mecie, choć dużo bardziej podoba mi się podejście Deneki ( z relacji) to trudno odmówić ognia. Ciekawe kiedy się na RAAM porwie.;)?

 

Edytowane przez crust
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Zapodaj proszę szczegóły trasy, wygląda świetnie.


To była taka mała inspiracja do przejechanej trasy:

http://aktywnie.mberkan.pl/trasy-motocyklowe/polska/mazurskie-szutry/

Oczywiście sama trasa była nieco modyfikowana. Raz, że motorem nie wszędzie można, a rowerem zwykle tak. :P A drugia sprawa, że po konsultacjach z miejscowymi przy mapie udawało się zwykle uciekać jak najdalej od warkotu silników, innych zgiełków oraz tłumów wczasowiczów. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, doskonale, swietne sa lampki w ukladzie dubeltowki. Nie masz problemow z "zarzucaniem" nogi na siodlo, czy sie juz przyzwyczailes?

A chyba najlepsze jest to, ze rower, to zwykly Silverback, nie zaden Trek, Spec, itd, widac wszystko kwestia checi... :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pomóżcie. 

 

Dumam intensywnie nad jakąś torbą na jedno/dwudniowe wyjazdy. 

Pojemność średniego plecaka rowerowego, raczej poniżej 10 litrów. 

 

Tak żeby zmieściła się tam jakaś kurtka, długie spodenki, komplet bielizny, jakiś prowiant, narzędzi i pompka. Coś co było by na rowerze praktycznie na stałe żeby zawsze móc coś zapakować. Na takiej zasadzie na jakiej działa bagażnik w samochodzie, koszyk w mieszczuchu i kufer w motocyklu/skuterze.

 

Jakie są opcje:

1. Torba w ramę. Opcja najbardziej sensowna ale ogranicza/utrudnia/wyklucza korzystanie z bidonu (bidonów) w najwygodniejszym dla nich miejscu. 

2. Podsiodłówka - niby okej ale jakoś nie leżą mi długie odwłoki za tyłkiem. Można by próbować umieścić ją głównie wzdłuż sztycy a potem wypuścić fragment za siodełko ale wtedy będę uderzał o nią nogami.

3. Torba centralnie na bagażniku - nie mam awersji do bagażnika, wręcz przeciwnie lubię jak jest zamontowany ale niestety środek ciężkości bagażu przesuwa się za bardzo w górę i torba się buja.  

4. Mała sakwa zawieszona na bagażniku - jeśliby była po stronie napędowej nie utrudniałaby prowadzenia roweru ale też rozkłada ciężar nie tak jakbym chciał. Lepsze rozwiązanie to duża (dłuższa) torba i bagaż tylko na dnie ale jeździłem tak i mało to wygodne w korzystaniu. 

5. Inne które nie wpadły mi do głowy. 

 

Jest też opcja kombinowana czyli mniejsza torba w ramę dopasowana tak żeby dało się korzystać z bidonów no i jakiś mały , krótki i bardziej sztywny bagażnik na lekkie rzeczy które nie wejdą do torby. Ale to ciągle babranie się z pakowaniem tego w rolowany worek i owijanie pasami do bagażu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się obecnie najczęściej pakuję w małą torbę w ramę + średnią lub dużą podsiodłówkę.

Docelowo chciałbym coś na kształt leniwca, tylko tego dziada trzeba będzie +- dopasować do długości TT i przy zmianie roweru może być problem.

Z leniwcem i średnią podsiodłówką powinieneś zbliżyć się chyba do ~10 l. 

 

 

--------

uprząż Blackburna w CR, było?
https://www.centrumrowerowe.pl/akcesoria/torby-i-sakwy/torby-rowerowe/p,torba-na-kierownice-outpost-roll-dry-bag-blackburn,631408.html?_pli=e0a49f

Edytowane przez semow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Przeczytałem cały ten temat (serio :icon_cool: ). Jeżeli można coś dorzucić w tematach okołobikepakersko-sakwowo-turystycznych to mam dwie propozycje:

 

1. Ultralekkie klapki DIY ze starej karrimaty i szerokiej gumy od majtek:

 

https://lh3.googleusercontent.com/TF-PB6j8ZPITeg3KwnDQnkWtW8SOySfaHCOdJ2huTeEHXgzqGY72oLz4ViEyakApyBkM1f-uAE7lig=w2000-h1125-no

 

Waga pary 25 g. Składają się do grubości zastosowanej karrimaty. Dziury w karrimacie robiłem lutownicą, wtedy się nie rwą tak łatwo. Przewaga nad japonkami oczywista: da się nosić do tego skarpety. Super na biwak czy pod prysznic na kempie. Najdłużej w nich szedłem ze 4 km po zalanych łąkach ;)

 

2. Spanie z balonów klaunowskich:

 

bed400(3).jpg

 

http://www.balloonbed.com/

 

Uszyłem sobie takie coś samemu z nylonu a balony kupiłem w sklepie z zabawkami. Do tego kawałek amelininowej rurki, żeby dało się pompować to pompką rowerową (balony są dość "twarde" i płucem nie da rady). Waga mojego chałupniczego zestawu to 130 g (+pompka, którą i tak każdy wozi)

 

https://lh3.googleusercontent.com/s1jnHUMiy8UYx_wPbZuRrZWxkk1dtfulq-vtLK2aLu23AdTOX9iX0_LqfOHT0-KmITsLYW9VtcpqWQ=w2000-h1125-no

 

https://lh3.googleusercontent.com/zuqF1SUT_ep5KAJ6V7VA5PblOmklBhvPDMOk9jnVb2cnKMbsSh5TBP75j07yFZnq3_cK7JCWaPEQyA=w2000-h1125-no

 

Jeszcze na tym nie spałem, dopiero leżałem. Dość twardo, ale lepiej niż na karrimacie. Balony są wiązane, jednorazowe, ale kombinuję żeby zamykać je takimi koszyczkami:

 

pol_pl_Patyczki-z-koszyczkami-do-balonow

Powinny się wtedy stać kilku-razowe.

 

 

Panowie pomóżcie. Dumam intensywnie nad jakąś torbą na jedno/dwudniowe wyjazdy. Pojemność średniego plecaka rowerowego, raczej poniżej 10 litrów.

 

Na takie akcje to ja biorę po prostu jedną, małą sakwę Crosso powieszoną z lewej strony bagażnika. Z lewej bo wtedy jej prawie nie czuję (powieszona z prawej ciągnie rower w prawo, chyba gdy jej masa doda się do napędu to brak symetrii już mocno czuć).

Edytowane przez IvanDrago
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Uszyłem sobie takie coś samemu a balony kupiłem w sklepie z zabawkami.

Oj chłopie, z tym to uważaj bo dostaniesz ksywkę IvanBaloon :D

 

I na pewno nie jest to bikepacking a lightpacking jak już - tak mnie pouczyli. Bajkpakersi wożą ciężkie maty :D

A samo rozwiązanie w opinii ekspertów z forum gówniane. Ale ja z chęcią posłucham jak zrobiłeś i jak się sprawdza w praktyce.   

 

 

 

Na takie akcje to ja biorę po prostu jedną, małą sakwę Crosso powieszoną z lewej strony bagażnika.

Sakwę rozważałem ale raczej z prawej - żeby nie przeszkadzała podczas podchodzenia z rowerem a zawsze jestem wtedy po stronie nienapędowej.  Aczkolwiek może mała aż tak nie przeszkadza jak duża choć zawsze wymusza odsunięcie się od roweru. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na pewno nie jest to bikepacking a lightpacking jak już - tak mnie pouczyli. Bajkpakersi wożą ciężkie maty :D

 

Tu mie się nie o wagę, a raczej o rozmiar rozchodzi. To jest tylko cienki pokrowiec i balony + mała rurka. Bez problemu składa się do rozmiaru pięści. Złożone w kiełbasę wchodzi do sztycy. Kosztuje tyle co nylonowa tkanina + 50 gr za balon. Uszyje to każda krawcowa lub firaniara. Sprzęt ultralekki, ultrapakowny, i to za mało $$$. Mina kolegów na biwaku za pewne bezcenna. No ale... na długą wyprawę trzeba duuużo balonów bo są jednorazowe. No i największe ALE: jeszcze na tym nie spałem, nie wiem czy można polecić.

 

 

 

Aczkolwiek może mała aż tak nie przeszkadza jak duża choć zawsze wymusza odsunięcie się od roweru.

 

Na moim bagażniku ta mała sakwa Crosso nie odstaje bardziej niż pedał, więc bardzo w pchaniu nie przeszkadza.

Edytowane przez IvanDrago
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tu mie się nie o wagę, a raczej o rozmiar rozchodzi.

I też z tego powodu pierwsze z czym to powiązałem to właśnie bikepacking.

 

Ale - zerknij sobie na dyskusję bo już się ten wynalazek przewinął przez forum. 

 

http://www.forumrowerowe.org/topic/176248-bikepacking-balloonbed-materac-na-balony 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

1. wyjmowanie i wkładanie co wieczór nowych balonów do wąskich rowków o długości ilu? 160,180cm? :D
2. wiązanie co wieczór każdego osobno i dmuchanie, rano.. no właśnie rano co? Cięcie, dziurawienie?
3. pobudka nocna gdy któryś pęknie (a skoro wszystko się dziurawi balon pewnie też)  :devil: 
4.przestrzeń pomiędzy nimi (bo jak na razie nie wygląda to na dobry pełny wygodny materac....

Może się mylę ale bez próby samemu mam ciągle nieodparte wrażenie, że ten pomysł godny jest ..dobrej polewki przy browarze :D
A tak po za tym te czynności powyżej co wieczór ... po kilku dniach jazdy gdzie czasem ludziom nie chce się puszki otworzyć wieczorem ze zmęczenia.
Regeneracja w nocy to jeden z najważniejszych elementów na wyrypie - nie ryzykowałbym (chyba, że na ogrodzie latem).



ps: klapeczki w dechę, choć ja dałbym gumkę za pięty jak w sandale co by nie spadały jak będziesz uciekał przed hukiem nocnym materacyka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, trochę dałem dooopy wrzucając temat balonowego uszka bo był już. I tak po prawdzie to pokrowiec na balony uszyłem już jakiś czas temu, ale wciąż nie mam odwagi na tym spać :teehee:

 

ps: klapeczki w dechę, choć ja dałbym gumkę za pięty jak w sandale co by nie spadały jak będziesz uciekał przed hukiem nocnym materacyka :D

 

Klapexy są idealne takie jakie są. Nie spadają absolutnie bo je do stopy rozciągliwa taśmo-guma trzyma. No chyba że się w nich chce pokonywać rowy melioracyjne w poprzek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja jeszcze coś dodam - od czasu napisania tamtego tematu mam samopompę, nic szałowego bo najtańszą z Decathlonu ale

 

- zajmuje mniej miejsca jak karimata (dużo mniejszy gabarytowo walec) 

- pompuje się dość szybko, do tego kilka dmuchnięć i można spać

- komfort dużo lepszy jak na karimacie i wcale nie gorszy jak na dmuchanym materacu

- izolacja od podłoża wystarczająca 

 

Więc na wielodniowe wycieczki póki co nie czuję potrzeby szukania lepszej alternatywy. 

 

Ale na takie z jednym noclegiem, zwłaszcza przy okazji 

 

dobrej polewki przy browarze
ciągle wydaje się to sensowne, pod warunkiem nadmuchania balonu odpowiednio szybko :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci co mają dzieci i którzy dmuchali takie balony hurtowo przed urodzinami, żeby potem z nich jakieś pieski i czapeczki kręcić to wiedzą, że to rozwiązanie uznaje się za niekoszerne. Jakby mi ktoś teoretyzował, że się da i że to wygodne to bym mu kazał to nadmuchać i do rozpuku bym się śmiał, jak przy 6-7 balonie fioletowy będzie się na mordzie robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby mi ktoś teoretyzował, że się da i że to wygodne to bym mu kazał to nadmuchać i do rozpuku bym się śmiał, jak przy 6-7 balonie fioletowy będzie się na mordzie robił.

 

Jakiej mordzie jaki fioletowy? ;) Ja te balony pompką rowerową dmucham. Wraz z zawiązaniem minuta-dwie na jeden.

Edytowane przez IvanDrago
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja spałem kilka nocy na http://www.decathlon.pl/dmuchany-materac-forclaz-air-id_8298497.html

Mata ma kilka zalet:

- kompaktowa, zwłaszcza w porównaniu do karimaty albo samopompy

- zadziwiająco łatwo ją nadmuchać "na maksa" i dobrze trzyma powietrze

- moim 90 kilogramom było bardzo komfortowo, jedynie szerokość nie pasowała, ale ja jestem wielka małpa 

 

Spałem w namiocie w chorwacji, na wszechobecnych kamolcach bez żadnej dodatkowej podkładki (poza dnem namiotu oczywiście) - było wygodnie. Dla porównania, zwykła karimata nie dawała rady - kamole się przebijały.

Ogólnie mata robi wrażenie bardzo solidnie wykonanej, w dotyku też jest bardzo przyjemna.

 

Ale żeby nie było tak różowo - wypuszczenie powietrza i złożenie do gabarytów pozwalających na upchnięcie w pokrowcu - istna męczarnia, ja za każdym razem potrzebowałem minimum trzech podejść. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jakby mi ktoś teoretyzował, że się da i że to wygodne to bym mu kazał to nadmuchać i do rozpuku bym się śmiał, jak przy 6-7 balonie fioletowy będzie się na mordzie robił.

Nie mam własnych dzieci ale dmuchałem kiedyś kilkadziesiąt balonów dla nie swojej gromadki i szło błyskawicznie - jest do tego taka specjalna pompka kosztująca kilka złotych. I podejrzewam że i rowerowa się nada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja spałem kilka nocy na Dmuchany materac Forclaz Air QUECHUA - Spiwory, Materace, Maty Kemping - Decathlon Mata ma kilka zalet: - kompaktowa, zwłaszcza w porównaniu do karimaty albo samopompy - zadziwiająco łatwo ją nadmuchać "na maksa" i dobrze trzyma powietrze - moim 90 kilogramom było bardzo komfortowo, jedynie szerokość nie pasowała, ale ja jestem wielka małpa    Spałem w namiocie w chorwacji, na wszechobecnych kamolcach bez żadnej dodatkowej podkładki (poza dnem namiotu oczywiście) - było wygodnie. Dla porównania, zwykła karimata nie dawała rady - kamole się przebijały. Ogólnie mata robi wrażenie bardzo solidnie wykonanej, w dotyku też jest bardzo przyjemna.   Ale żeby nie było tak różowo - wypuszczenie powietrza i złożenie do gabarytów pozwalających na upchnięcie w pokrowcu - istna męczarnia, ja za każdym razem potrzebowałem minimum trzech podejść. 
 

 

Plus jest taki, że objętość ma rzeczywiście dwa razy mniejszą niż samopompa forclaz 100, no i pewnie wygodniejsza będzie. Na minus waga 100 g większa, gorsza izolacja - w razie przebicia zostaje sama "folia", w samopompie jest jakaś tam gąbka. No i cena + 50 zł. 

Kupiłem przed weekendem tą samopompę ale plany nam się pozmieniały i jeszcze jej nie używaliśmy, zastanawiam się czy zostawiać czy zwracać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po przesiadce z grubej, ok. 400g karimaty na Forclaza 400 odczuwam dużą poprawę choć dopiero parę nocy mamy za sobą i z wentylkiem może być różnie bo przy spaniu 3 pod rząd po którejś musiałem lekko dodmuchać. Ale komfort nieporównywalnie wyższy. 

 

I nie wiem czy model 200 nie jest najlepszym kompromisem, bo troszkę lżejszy ale jednak cały się zmieścisz a od gleby w chłodniejszą porę lubi "ciągnąć" zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na macie 3/4 śpię cały rok i mi to pasuje - zwykle mam jakieś rzeczy które mogę pod nogi podłożyć. Jest to jakieś kompromisowe rozwiązanie, wiadomo że pełna mata jest wygodniejsza ale mi osobiście nie robi to takiej różnicy, żeby opłacało się dorzucać ~40% wagi i objętości. 

Problem z matami i materacami dmuchanymi niestety jest taki, że strach kłaść to bezpośrednio na gruncie, więc dochodzi kolejny gadżet - coś na kształt footprintu, jakaś folia albo inny materiał czyli waga i objętość... 

 

 

 

I nie wiem czy model 200 nie jest najlepszym kompromisem, bo troszkę lżejszy ale jednak cały się zmieścisz a od gleby w chłodniejszą porę lubi "ciągnąć" zimno.
 

Mi zależy na tym żeby mimo wszystko zostać w rozsądnych granicach wagowych, 200'ka to już 730 g - sporo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...