Skocz do zawartości

[rower i życie] Rowerowy kryzys


Rekomendowane odpowiedzi

Tak się rozpisaliście, że nie chce mi się tego czytać ;).

Dorzucę tylko: 

- jeżdżę bo lekarz kazał,

- jeżdżę bo lubię, 

- jeżdżę bo mam dwoje wnuków i muszę im dotrzymać kroku ;) 

- jeżdżę bo czeka mnie Ultra Maraton dookoła Zalewu Szczecińskiego 270 km. :) 

Pozdrawiam ... 

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos siedzącego trybu życia - tez taki prowadzę. Zanim wkręciłem się na nowo w rower, próbowałem biegać ale wcześniej to moja aktywność ograniczała się do kilku wycieczek górskich w roku, długich spacerów po plaży w czasie urlopu - czyli niewiele. Bywało, że "coś właziło mi w plecy", w dole, tak że nie mogłem się wyprostować i chodziłem jakbym miał klocka w gaciach. Albo rwało mnie kolano - od siedzenia za biurkiem. 

Odkąd znów siadam na rower te dolegliwości ustąpiły. Owszem, zdarza się, że jak się sforsuję, to czuję to w kolanie czy w plecach (ale to już co innego, ból jest między łopatkami) - znana jest przyczyna i zazwyczaj wystarczy dzień regeneracji.

Najlepsze, że okres świąteczno - noworoczny był kompletnie gnuśny - jedna lajtowa przejażdżka rowerowa, kilka spacerów. Nie było zwyczajowych wypadów na jeden dzień na Śnieżkę czy do Szklarskiej, nie było Sokołowska ani Gór Sowich. Za to było dużo kanapy. I co - znowu coś mi wlazło w plecy 🤣Jak usiadłem na trenażer, to ból ustawał, bo pewnie pozycja wymuszała inne ułożenie ciała :) 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, spidelli napisał:

Podoba się dla mnie ten system z fotelem - można dać z siebie maksa a potem osunąć się w fotel 😎🤣

 

Ustawienie dla potrzeby zdjęcia ;)... trenażer kupiłem ze względów tylko sobie znanych... mam bardzo ważne rodzinne zadanie nocami po lesie ze względu na dziki jeździł nie będę, a trenażer zawsze to jakiś substytut. 

 

 A serio - jest milion sposobów na głupsze wydanie pieniędzy 👍

np. - zakup auta elektrycznego :) 

Edytowane przez Zbyszek.K
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Greg1 napisał:

@Zbyszek.K A kiedy ten "Ultra" dookoła Zalewu? Start pewnie w Szczecinie?

07 września 2024 r. ilość pakietów startowych jest ograniczone, ostatnio było 200 ale udało się zwiększyć do 225. W tym roku na tę chwilę jeszcze nic nie wiadomo. Start w Szczecinie z Łasztowni... ja będę się starał startować z "pakietem" szosa bo gravela nie wiem czy zdążę wymienić na nowego. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli,  w linku masz trasę gravelową 2023: https://event.trackcourse.com/view/ultra-gryfus-2023-trasa-gravelowa

i na szosę: https://event.trackcourse.com/view/ultra-gryfus-2023-trasa-szosowa

Trzeba chwilkę poczekać, aż się mapy załadują.

Edytowane przez CoolBreezeOne
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta trasa na szosę to miejscami taka mało szosowa - albo kocie łby albo asfalt składający się głównie z dziur i wybojów albo płyty przez las :)

A, i jest jeszcze odcinek na wąskiej drodze z tak dużym ruchem samochodowym, że strach jechać, chociaż odcinek naprawdę fajny pod względem zakrętasów, pagórków i generalnie widoków (przez Woliński Park, za Międzyzdrojami)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2024 o 13:56, gyrill napisał:

Czołem. To będzie luźny upust myśli, może coś będziecie chcieli dorzucić od siebie. 

Siema, takie tematy też są potrzebne, bo myślę że dotyczą dużej większości, nie tylko jeżdżących na rowerze, ale uprawiających jakikolwiek sport lub mających inne czasochłonne hobby, niekoniecznie związane ze sportem. Mimo że temat można powiedzieć został już wyczerpany przez poprzedników, to dorzucę coś od siebie, bo w dużym stopniu i mnie dotyczy, plus też słyszałem i słyszę narzekanie znajomych wokół.

W dniu 5.01.2024 o 13:56, gyrill napisał:

Poza tym, czas leci, mam prawie 37 lat. Formy już nie mam takiej jak w 2015 choć jeżdżę codziennie bo to mój jedyny transport. Organizm nie regeneruje się też tak szybko więc i jeżdżenie musi być utemperowane.

Ja mam już 4 z przodu i to prawda że regeneracja już nie taka jak wcześniej. Tutaj jest niestety pies pogrzebany, bo jeśli jest dodatkowo mało snu, to organizm się jeszcze słabiej regeneruje, A przy dzieciach, zwykle niestety snu brakuje. Ale nie zgodzę się co do tego że w takiem wieku nie da się nic zrobić. Oczywiście to kwestia w dużej mierze osobnicza, wynikająca z genów, kto się jak prowadzi i ogólnej sytuacji życiowej, ale mogę tylko potwierdzić ze swojego doświadczenia, że mimo ogólnego spadku formy i możliwości wraz z wiekiem, to w dużej mierze wiek to nadal tylko liczba.

Sam zacząłem tak naprawdę jeździć bardziej intensywnie na rowerze kilka lat temu, kiedy to kupiłem pierwszą szosę. O ironio, kilka miesięcy po tej decyzji, okazało się że będziemy mieli dziecko. Mam za sobą może 2 i 1/3 sezonu na tej szosie i przejechałem łącznie może 7000 km. Oczywiście gdyby nie brak czasu, byłoby minimum 2x więcej, ale wolny czas dzielę jeszcze na inne hobby... Tak czy inaczej, jak zaczynałem jeździć z grupką szosową, jeszcze na MTB :P a potem też na szosie, to było mega ciężko na większych podjazdach. Dystans 100 km, nawet po relatywnie płaskim terenie, był początkowo wyzwaniem. Po tych kilku sezonach już nie jest. Ba, nawet w zeszłym, dość na początku i bez jakiegoś większego przygotowania, przejechałem swoje pierwsze 200 km. I to wszystko na momentami bardzo dużym niedospaniu. Dodatkowo odnośnie wieku, w grupce jeździ sporo starszych ode mnie, którzy naprawdę dobrze sobie radzą jak na swój wiek i swoje kg.

Moja, Twoja czy innych sytuacja w wielu aspektach pewnie się różni i na pewno jednemu będzie łatwiej innemu ciężej kontynuować swoje pasje, ale ważne jest żeby to robić i nie przestawać. Ważne jest też żeby mieć świadomość, że tak jak przed założeniem rodziny na bank nie będzie już na pewno. Rodzina to odpowiedzialność którą sami sobie zgotowaliśmy, świadomie lub mniej, ale w zasadzie odwrotu nie ma, IMO nie powinno być. I bardzo podziwiam wszystkich zaangażowanych ojców za to że dają radę, zwłaszcza jeśli mają więcej niż jedną pociechę.

Niestety prędzej czy później zdajemy sobie sprawę, że wychodzenie na rower wygląda to mniej więcej jak wydzieranie psu kości. Nie jest łatwo zachować balans żeby nie przegiąć w jedną czy drugą stronę, ale to optimum do jakiego staram się dążyć, żeby nie zaniedbywać rodziny i dalej mieć trochę czasu na pasje. Wymaga to więcej zachodu, więcej planowania, więcej poświęceń, dobrego kontaktu z partnerką i czasami zapał opada, ale nie można rezygnować z tego, bo to dla nas psychologicznie bardzo ważne. Wsiadasz na rower, wiatr w uszach, piękne widoczki, słońce i czujesz tę wolność. Nie ważne że zaraz wrócisz z roweru do "szarej rzeczywistości" i będzie to samo. To Twój czas, ciesz się nim. Ciężko jest zmienić swój mindset, widząc że "inni mają łatwiej", ale jeśli nauczysz się doceniać małe rzeczy bardziej, będzie łatwiej.

Z czasem ogólnie pewnie jest łatwiej, zwłaszcza jeśli pociechy chcą się też zaangażować w hobby, no ale to rozdział do którego nie mam jeszcze dostępu ;) 

W dniu 5.01.2024 o 13:56, gyrill napisał:

Wszedłem mocniej w kalistenikę i trochę w kettle i to jest me-ga-dob-re dla mnie. Takie 2-3 treningi w tygodniu, ale bardzo ciężko utrzymać regularność. Ale bez tego od razu czuję że organizm domaga się ruchu. Niestety, dużo częściej jestem przeziębiony bo mi dzieciak przynosi regularnie jakieś mikroby.  

Fajnie że o tym wspomniałeś, bo tu mamy podobnie. Kalistenika świetnie przeplata się ze sportem cardio, jakim jest rower i IMO jedno z drugim tworzy bardzo dobrą synergię - zwiększając możliwości drugiego sportu. Nie pamiętam w sumie odkąd ćwiczę, ale od jakiś 10 lat tak bardziej intensywnie. Przez rower intensywność i długość treningów spadła, ale jak wyżej, to się dobrze uzupełnia. Dlatego kiedy nie ma czasu na rower, rób trening, który można przecież zrobić w domu. Można też próbować robić go z dzieckiem lub używać dziecka jako dodatkowy odważnik - oczywiście safety first! Także to daje dużo możliwości. Ja np. zimą nie jeżdżę na rowerze, a robie trening kaslisteniczny na nogi, którego z kolei nie robie w trakcie sezonu. To naprawdę daje boosta na początku sezonu.

Także nie ma się co łamać, starać się pogodzić rodzinę z pasją i zachować w tym umiar. Lekko już było, ale da się :thumbsup:

W dniu 7.01.2024 o 22:32, Punkxtr napisał:

Moja recepta jest bardzo prosta i zakłada 3 główne aspekty:
1. Żadnych dzieci. Szczerze mówiąc od dawnych lat zastanawiałem się po co ograniczać sobie życie na własne życzenie
2. Brak żony i związanych z tym zobowiązań. Niejako podpisanie cyrografu w zamian za nic - też jakoś do mnie nie trafia
3. Znalezienie sobie pracy, którą się naprawdę lubi i w której nie czujesz, że dokładasz do interesu

Nie chcę rozkręcać dramy, ale gdyby wszyscy byli takimi egoistami to cytując klasyka, nie byłoby niczego, ani nas ani tego forum. Ja wiem że Ty wiesz że każdy jest panem swojego losu i to jest recepta na pozornie święty spokój ,ale niestety życie to nie zawsze jest bajka i nie zawsze mamy to co planowaliśmy czy chcielibyśmy mieć. Nie jest to przytyk osobisty w Twoim kierunku ani też krytyka osobistego podejścia do życia, jedynie krytyka zalecania tego jako rozwiązanie problemu - bo IMO nie jest rozwiązaniem dla wszystkich.

Edytowane przez szsz
za wcześnie się wysłało...
  • +1 pomógł 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, szsz napisał:

Nie chcę rozkręcać dramy

Niemniej robisz to, w kiepski sposób spłycając kierujących się podobnymi wyborami do miana "egoisty". Ja też mogę mówić dobitnie, ale - właśnie dzięki przytoczonemu przez Ciebie fragmentowi i życiu wg własnych wyborów - nie mam ograniczeń, robię co lubię i kiedy chcę. Z tych powodów w oczywisty sposób jestem szczęśliwy i w ogóle nie czuję potrzeby wtykania komuś szpilek bo żyje inaczej. Dodatkowo rozumiem, że wiele osób widzi tylko to, co chce lub im się wydaje ale intryguje mnie, gdzie w moich wypowiedziach znalazłeś przytoczony akapit jako rozwiązanie problemu.

@Sobek82 szczerze mówiąc zupełnie nie łapię kontekstu czy powiązań Twojej siostry i jej dziecka plus mojego wieku i mnie. A znajdziesz go w pierwszej wypowiedzi w tym temacie.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instytut Badań Jądrowych w Świerku imienia Woodi Aliena niestety dowodzi, że  wieloletnie przegrzanie w punkcie eXtremalnego kontaktu z tłukącym  siodłem czyni  kolarza po czterdziestce (chociaż maszt jak dąb) niezdatnym do sukcesów zygotycznych.  Nic straconego, wystarczy poprosić pomoc prosić młodszych kolegów z peletonu, którzy odpalają od jednego strzała, a i akcja rozgrywa się dynamicznie, partnerka jakby nie naruszona prawie pozostaje…Uwaga -  proszenie o pomoc rówieśników,  z grupy nie kolarzy  jest wielce  niebezpieczne ze względów taktycznych,  taki niekolarz zachowuje się z braku zadań sportowych nie koleżeńsko i wiele godzin zamiast na  trening i jazdę za miasto przeznacza na aktywność z byłą   już partnerką praktykującego kolarza.  Nie zmęczony nowy konkubent  ma czas  i siłę na wieczne pieszczoty, a czasem to zamiast  odpalać Swifta ogląda z dziewczyną turecki serial!!! Kobieta szybko docenia niecyklistę!   Ale trzeba uczciwie  przyznać reprodukcja  jest dla reproduktorów, a kolarstwo dla sportu… także trzeba brać świat takim jaki jest. :) Róbmy swoje!!! Jak myślicie czemu związek kolarski jest od lat zadłużonym bankrutem?  Bo rower nie jeden związek zniszczył :) 

 

Nabijam  się  leciutko  z Was , bo trochę za dużo powagi, i osobistych emocji…   Chyba nikt tu specjalnie nikomu nie przypala ogona :) a tematy kryzysu to czasem słowa poważne, a czasem trzeba pożartować…   Także czy ktoś dzieci ma czy nie ma to nie miejsce na debaty dobrze to czy żle, ale szczęścia możemy sobie  życzyć ogólnie niech każdy proporcję składników tej szczęśliwości dobierze sobie sam. :) pax sex pax :)

  • +1 pomógł 6
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...