Skocz do zawartości

[opony] Zdejmowanie opony w gravelu.


Rekomendowane odpowiedzi

Złapałem dziś kapcia w moim Eskerze, miałem pomysł żeby załatać dętkę w terenie, ale że niedaleko było do domu to trzykrotnie pompując dotoczyłem się na miejsce i jak się później okazało dobrze zrobiłem. W porównaniu z moimi wcześniejszymi doświadczeniami z góralami i zwykłymi rowerami, zdjęcie i potem założenie opony to jakaś droga przez mękę. Opony WTB Riddler. Czy te typy opon tak mają, czy to może konkretny model ? Najgorzej, kiedy zostało do wepchnięcia jakieś ostanie 10 cm opony, a była tak napięta, że nie szło tam włożyć  łyżeczki. Musiałem zdjąć oponę z drugiej strony i w ten sposób jakoś skończyłem tą robotę, ale zeszło mi z godzinę i pot lał się po plecach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze primo ultimo jest zawsze to samo, zepchnąć oponę na stronie którą zakładamy/zdejmujemy najbliżej środka obręczy - czyli tam gdzie obręcz jest najniższa - mamy wtedy najwięcej luzu. Jeśli komuś brak wprawy, może po stronie z którą walczy wepchnąć miedzy rant a oponę np kabel elektryczny.   Przy odrobinie wprawy wiekszość opon da się założyc gołymi rękami.  

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Przy odrobinie wprawy wiekszość opon da się założyc gołymi rękami.  

Gwarantuję, że nie dałbyś rady. Coś strasznego. W życiu zdjąłem i założyłem wiele opon - większość w terenie. Najgorsze było kiedy do założenia zostało ostatnie 10 - 15 cm co dodatkowo naciągnęło oponę tak, że pod ten fragment nie szło włożyć łapki. No nic, pozostaje dojechać te opony do końca i kupić nowe bo na myśl o takiej akcji w terenie marszczy mi się skóra. Swoją drogą te WTB Riddler lecą tak szybko, że jakby nie pilnować hamowania to na dłuższej i takiej bardziej sportowej wycieczce można by je chyba załatwić w jeden dzień (tył).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie jestem jakimś weteranem rowerowym ale od samego początku zakładam opony wszystkim do około więc pewnie do setki się już zbliżam. Właściwie jeszcze nie znalazłem problematycznej konfiguracji opona/felga (poza pierwszymi kilkoma zanim posiadłem tajemną wiedzę). Wystarczy pilnować środka felgi i wchodzi wszystko. Gołymi rękami też dużo założyłem ale zazwyczaj mam plastikową łyżkę dla wygody. Szosowe, gravelowe, MTB, aluminiowe felgi, karbonowe felgi, TLR, nie TLR, w domu, na polu, w lesie.

  • +1 pomógł 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz, że nie dałbyś rady. Lidlowe łyżki to połamały się na dzień dobry jak patyczki. Porządne łyżki się gną. Najgorzej było z założeniem gdy został jeden fragment na zewnątrz, jednocześnie dodatkowo naciągając całą oponę. Dobrze, że dowiedziałem się, że to raczej sprawa opon, a typu kół/roweru bo kiedyś zmienię opony i po sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się zgodzić, że są kombinacje opony/felgi  gdzie założenie opony jest problemem - głownie przypadki gdy felga jest płytka, tj nie opada na srodku za dużo, lub nawalimy tam za dużo taśmy.... ale generalnie też już tego troche przerobiłem, i jak pisze @ernorator , odrobina wprawy i większość da się zrobić rękami, a resztę przy uzyciu plastikowej łyżki bez spejalnych wygibasów. 

14 minut temu, zyrafa napisał:

Uwierz, że nie dałbyś rady. Lidlowe łyżki to połamały się na dzień dobry jak patyczki. Porządne łyżki się gną. Najgorzej było z założeniem gdy został jeden fragment na zewnątrz, jednocześnie dodatkowo naciągając całą oponę. Dobrze, że dowiedziałem się, że to raczej sprawa opon, a typu kół/roweru bo kiedyś zmienię opony i po sprawie.

Następnym razem wepchnij cos miedzy opone a rant jak pisałem wyżej i daj znać :P

myśle że pojdzie gładko 😉

Edytowane przez player123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łyżki nie służą do zakładania opon!

Tak jak wyżej wspomniano - trzymamy wpychaną krawędź opony w osi felgi, a zwłaszcza pilnujemy tego miejsca po stronie przeciwległej do tej, w której zostaje nam te 10-15 cm do końca męki.

Gołymi ręcami zakładałem opony, o których inni mówili, że się nie da w ogóle.

Ale fakt faktem, że bywają pewne kombinacje opona - felga, które są wybitnie ciasne.

Edytowane przez Maciek.B
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są problematyczne kombinacje obręcz - opona, są też takie gdzie faktycznie idzie rękami zakładać.
Taśma na obręczy też potrafi utrudnić sprawę.

Najgorsze kombinacje jakie miałem to Remerx  Dragon z Marathon Winter. Tak ciężko wchodziły, że nawet udało mi się złamać łyżkę. Te same opony ale na obręczy na Alexrims TD17 wchodzą bez większych problemów. Różnica taka, że dragony nie mają prawie obniżenia, mają praktycznie płaskie "dno".

Druga kombinacja to Bontrager Kovee (jakiś podstawowy model w trekach) z Kenda Klondike. Ale generalnie z tymi obręczami mam lekkie problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Maciek.B napisał:

 

Gołymi ręcami zakładałem opony, o których inni mówili, że się nie da w ogóle.

 

Techniką nie da się tego wytłumaczyć:  musisz mieć nadludzką siłę w rękach, niedostępną dla innych...

Edytowane przez Chociemir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przygodnym zimnym rękoczynie, pomóc może woda, ślina jako ślizgacz, a przeszkadza zimno ( guma twardsza) przydaje się pomocna trzecia i czwarta ręka, która wciska , utrzymuje stopkę opony bliżej otworów na szprychy daleko od operowania łyżką. Łyżkę wbijamy w środku cięciwy napięcia ale lewarujemy 2 cm od brzegu gdzie stopka przechodzi przez krawędź.  I powtarzamy. Samotnie z braku 3 i 4 ręki zapieramy wolny zsuwający się brzeg opony o słupek, drzewo, czy inną przeszkodę, żeby mieć dwie ręce obok łyżki i aby nie uciekało po drugiej stronie to co właśnie wsunęliśmy łyżką…zła łyżka zabija  dobra pomaga, w zimnie złe łyżki się łamią.

zmiana opony w domu i komforcie przebiega inaczej, a w terenie frustracja się pogłębia , a ręce grabieją i drżą z wysiłku. Powiedzieli że kolarstwo jest fajne, nie prawda… lepiej chodzić na basen.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, te opony takie po prostu są. Też kląłem jak szewc w garażu, że w terenie byłaby sroga lipa. Właściwie to chyba wtedy zakombinowałem sobie metalowe łyżki.

Godzinę temu, Maciek.B napisał:

Tak jak wyżej wspomniano - trzymamy wpychaną krawędź opony w osi felgi, a zwłaszcza pilnujemy tego miejsca po stronie przeciwległej do tej, w której zostaje nam te 10-15 cm do końca męki.

Gołymi ręcami zakładałem opony, o których inni mówili, że się nie da w ogóle.

Powodzenia w zakładaniu opony z wkładką typu tannus albo cushcore. :) O środku obręczy i rowkach można zapomnieć, a w rękach potrzebna jest spora siła żeby ogarnąć to samemu. Latające po garażu łyżki to wtedy też nic dziwnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś łamie łyżki, i twierdzi że musi miec metalowe...to obawiam się iż nie załapał o co chodzi....można zadac mu pytanie, jak to jest że jedną strone opony da sie zawsze bez wysiłku założyc na obrecz, ale z dwoma już walka. Przeciez obie strony maja ten sam "rozmiar" dziury isa tak samo mało rozciagliwe....

Pozdrawiam używajacych metalowe łyżki przy karbonowych obreczach ;-))

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koła: DT Swiss R500

Opony: WTB Riddler

Wszystko seryjne w Krossie Eskerze 6.0

Dzięki za wszelkie opinie, ale Ci którzy twierdzą, że każdą oponę można założyć ręką chyba nie wiedzą co piszą albo nie mieli do czynienia z takim zestawem jak powyżej.  W życiu miałem do czynienia może z dziesięcioma typami opon nie więcej i nigdy nie miałem (ani nie przypuszczałem, że można mieć) takich problemów. Szczerze to w odpowiedziach spodziewałem się raczej potwierdzenia mojej ignorancji i stwierdzenia, że w takich konfiguracjach rozmiar koła/szerokość opony/typ to normalka i trzeba się nauczyć to robić albo jeździć do serwisu ;).

Co do samych opon to wydają się one dosyć kontrowersyjne bo jeden kolega wymienił od razu narzekając na liczne kapcie, ja mam problemy z zakładaniem a i bieżnik leci jak na zimówkach w upale :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, player123 napisał:

Jak ktoś łamie łyżki, i twierdzi że musi miec metalowe...to obawiam się iż nie załapał o co chodzi....można zadac mu pytanie, jak to jest że jedną strone opony da sie zawsze bez wysiłku założyc na obrecz, ale z dwoma już walka. Przeciez obie strony maja ten sam "rozmiar" dziury isa tak samo mało rozciagliwe....

Zakładałeś grubą oponę z czymś takim?

SAVE-20231027-153832.jpg

Chyba nie, bo wtedy byś tego nie napisał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może są gorsze dni albo serie opon, Rangery o których pisał Sobek zakładałem i problemu nie miałem, 4 sztuki.

Najgorsza dla laika do założenia jako nowa jest opona Maraton w szerokości 23 albo 25 mm.... antyprzebicie rozpycha stalowe kordy od siebie i brakuje trzeciej i czwartek ręki ...  problemem jest nie ciasnota średnicy  tylko upilnowanie drutu na miejscu.  Cecha ta znika gdy opony się ułożą,  problem jest z nowymi

Są opony szosowe - wąskie i sztywne, które też frustrują, kiedyś np taniutkie CST - opona jak z węża ogrodowego ...

Pamiętajcie poślizg woda, płyn do mycia naczyń czy nawet ślina zakładacza...    kto smaruje ten wślizguje. 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Brombosz napisał:

Powodzenia w zakładaniu opony z wkładką typu tannus albo cushcore

Wspominając o "zakazie" używania łyżek do zakładania opony w domyśle tyczyło się to zestawu z dętką, którą po prostu możemy przyszczypnąć.

Co do bezdętki to oczywiście nie ma problemu z łyżkami, ale prawie wszystko da się zrobić techniką pomijając łyżki i nadludzką siłę.

Wyjątkiem są wspomniane przez Ciebie wkładki.

Zakładałem ich troche, w tym też cushcore'a i te bardziej miękkie, które nie są osadzone i dopasowane do obręczy może jakimś cudem się uda bez łyżek, o tyle z oryginalną wkładką CushCore jest nawet dołączona specjalna łyżka, bo zwykłe nie wystarczą ;)

Ale w temacie wątku to przy zestawie z dętką, do zakładania lepiej łyżek unikać.

Potwierdzam, że warto skorzystać z 3 i 4 ręki, która trzyma oponę w osi obręczy po przeciwnej stronie do tej, na której kończymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, zyrafa napisał:

DT Swiss R500

Moim zdaniem są częściowo winne, wyglądają że mają dosyć płytki rowek, więc opona będzie miała mniejszy luz, będzie trudniej utrzymać rant w rowku przy zakładaniu.

Niemniej warto popracować nad techniką i spróbować patentów z przytrzymaniem rantu w rowku.

Dodatkowo jeżeli obręcze są przystosowane do bezdętki i opona "wkleja" się w rant obręczy, to przy wymianie dętki/łataniu warto wyjąć tylko jedną stronę opony, żeby druga nie zajmowała miejsca w rowku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...