Skocz do zawartości

[Białystok] Rowerzystka potrącona na przejeździe rowerowym


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, marvelo napisał:

Dlaczego niektórym tak trudno jest zaakceptować dopuszczenie możliwości, że pieszy przed przejściem (właśnie takim sugerowanym) musiałby chwilę poczekać, jeśli na przejściu z sygnalizacją świetlną, gdy pali się dla niego czerwone, przecież też musi czekać, czasem całkiem długo? 

Bo wielu niepoważnych ludzi delikatnie zresztą to ujmując traktuje auto jako zło wcielone. Taki zryty baniak w tej kwestii na takiej samej zasadzie jak bym jak uważał, że autostrada czy droga szybkiego ruchu jest robiona głownie dla mnie czy innych osobówek. W jakiejś małej części pewnie tak bo reszta to niestety czy się komuś podoba czy nie to transport.  W miastach czy miasteczkach po to się robi strefy typu "tempo 30" by pieszy miał przywileje i w sumie w wielu miejscach pierwszeństwo. Natomiast tam gdzie już prędkości są dużo dużo większe mają i rządzą samochody. Czy to osobowe czy co wielu pomija w swojej głupocie i zakochaniu w sobie ponownie transport. Dlatego wszystkie przejścia na drogach +50km/h powiny mieć albo przejścia pod nimi, kładki lub najtaniej czyli wzbudzane światła. Proste i oczywiste. 

Co się tyczy jazdy po forumowiczu @Mentosnie pasuje mi u niego tylko to trąbienie jak jedzie rowerem. Z resztą diagnozy w tym przytłukami wpatrzonych w ekran się zgadzam. Mama i tata nie nauczyli to trzeba edukować. Ja to bym nawet zezwolił by taki motorniczy miał zgodę w ostrej sytuacji wyjść i tak przy... kijem przez plery by się złamał. Oczywiście kij. Dzisiaj takie czasy, że jak z takiego zrobi się keczup a dajmy na to bo przejedzie go tramwaj to jest kupa kłopotu. Tak jak sądzą kupę na śmierć w przypadku tych co zutylizowali się pod Krakowskim mostem. Dawniej przyjechał by karawan z szuflą, posprzątał i po kłopocie w dzień może dwa. Napisali by coś tam w Dzienniku Polskim i tyle. A oni dalej szukają chłopa, którego mało nie zabili. Więc tak kolego mamy"piździpączkowe" dziś czasy gdzie nie wiadomo czy chłop to chłop i tak dalej... Bądź mądrzejszy i daj se spokój. Będzie gorzej. Widzisz tego starszej daty gościa co poleciał za tym co zabił dzieciaka? Jak zareagował i co zrobił. Widzisz to samo u tych nie wiadomo co ulizanych fircyków co w smartfonie ulizują sobie włoski? To by było na tyle:thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Mentos napisał:

A tak, i owszem, wracaliśmy we 3kę przez park ze znajomymi kiedyś na rowerach, i przuważyliśmy chlejącą gówniarzerię. O ile picie mi nie przeszkadza w miejscu publicznym, jak tylko nie drą japy, to już fakt że zaczęli trzaskać o chodnik butelki spowodował, że zawróciliśmy ich ochrzanić. Trąbka faktycznie się nie przydała, ale trochę krzyku i owszem. Coś się nastoletnie gnoje stawiały, ale jednak spokornieli i pozbierali co potłukli do kosza i przeprosili. No i co mądralo patentowy? 

Zwracam honor. Od razu widać, że z tobą nie ma żartów.  Chuligani pewnie uciekali w takim popłochu, że aż im kredki z tornistrów powypadały... 🤣

A tak na poważnie, to oczywistym jest, że trzeba reagować kiedy komuś dzieje się krzywda, ale trąbienie na małoletnich uważam za współczesny syndrom ORMO.

Tyle ode mnie, idę na szosę, bo zrobiła się sprzyjająca pogoda 😎

 

Edytowane przez KNKS
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spox, ja tam cały weekend w górach, ale wieeeedziałem, że moje ulubione delikatne lale

@leon7877

@KNKS

będą się musiały jakoś poodgryzać. Pazurki nie stępione od klepania w kalwiaturki?

Ale no worrry, nawet jak wy lale zapijecie i mi pod koła wpełzniecie, obiecuję ani trąbka, ani krzyk. Pyknę dzwoneczkiem i szepcikiem poproszę o opuszczenie drogi, co by wam nie miło nie było i kredki do oczków się nie pogubiły 😉

@Tyfon79  nie wyłamuj się z tymi kijami, zaraz Cię od maczo zwyzywają. Nie te czasy jak sam wspomniałeś, a będzie gorzej jak sobie damy na głowę wejść zniewieściałym pipą w kimonach, jak to Stallone czy Snipes mawiał. 

 

A wracając do tematu wtargnięć czy wjazdów na przejścia czy przejazdy. Taka jak poniżej sytuacja z filmiku. Rowerzysta miał pierwszeństwo. Mam zawsze obiekcje w takim wypadku się cisnąć, na ogół mi zajeżdżają. Trąbka oczywiście w użyciu bo dzwoneczek wiadomix, na pewno by kierowca usłyszał. Niby przejazd rowerowy dobrze oznakowany, skrzyżowanie, jak gość skręca to mijanie a nie wyprzedzanie, ale ciekawe jak się mają do takich sytuacji przepisy gdzie indziej.

 

A co do przejść i pieszych jeszczce. Rzym, ten rok, ponad 2 tysiące lat cywilizacji, nie widziałem ani jednego pieszego nawet idącego z nosem w telefonie i słuchawkami w uszach by się nie rozglądał (zresztą podobnie w Wiedniu), i to tak po kilka razy, przechodząc przez przejście. A niech nawet próbuje, w Rzymie klaksony idą pełną parą, nie ma szeptania.

 

https://tv.trojmiasto.pl/Potracenie-rowerzysty-Zastanawiasz-sie-kto-mial-pierwszenstwo-Gdynia-25-06-2020-video-43573.html

 

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My jesteśmy jako naród w jakiejś większej części po prostu złośliwsi niż gdzie indziej i dlatego jest tak jest. Na złość mamie odmrożę sobie uszy wiec tak samo na złość kierowcom nie będę się rozglądał. Przecież jakiś geniusz myśli co zresztą tu padło ma się zawsze i wszędzie zatrzymać. Poza tym pewnie w takim Wiedniu sądy mają określony pogląd na takie zachowanie a u nas powiesz, że kątem oka wszystko obserwowałeś i już masz lepszy immunitet. Ostatnio nagrano kolesia jak jadąc autem na 2 pasach na wacku miał laptopa. Ale by nie było widzę sporo na roweruch w nosie z smartfonem. Nawet ktoś nagrał takiego co jechał bez trzymanki po pisał coś do kogoś. Tu już nie ma kogo i po co edukować tylko eliminować z ruchu. Niestety nadal jest to dużo łatwiejsze u samochodziarzy bo punkty i tak dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jaki w Wiedniu maja pogląd na kogoś, kto będzie podjeżdżał cichaczem z wuwuzelą do przechodniów, co do których uważa że muszą „dostać nauczkę” - bo to ekspert i on to rozstrzyga a potem trąbił im z nienacka całą mocą. Dla ich dobra oczywiście, bo szeryf działa dla dobra innych.

Podjerzewam, że w Wiedniu nie mają zdania na ten temat, bo w Wiedniu takich szeryfów samozwańczych nie ma.

Edytowane przez leon7877
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zabrania pieszym pierwszeństwa, to często pomija się aspekt kim właściwie jest pieszy. Może to być dziecko, osoba upośledzona umysłowo, niedowidząca, niedosłysząca albo po prostu starsza. Nie można na nich nakładać obowiązku ustąpienia wszystkim autom, bo po prostu mogą nie być do tego zdolni. Kierowcy za to, żeby dostać uprawnienia muszą przejść badania lekarskie oraz zdać egzamin ze znajomości przepisów. Wybór na kim powinna spoczywać odpowiedzialność za bezpieczeństwo na przejściu jest oczywisty.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jasne, nikt tu pierwszeństwa pieszych na przejściu nie kwestionował, bardziej rozbiło się o jak najbardziej sprawnych ludzi z nosem w telefonie i słuchawkami w uszach i ich takim czy innym pouczaniu (albo nie) o tym by na przejście w takim "stanie" bez rozglądania się nie pchali bo to ciężka głupota.

A w ogóle temat dotyczy rowerów więc np. poprzecznych przejazdów rowerowych a tu nie mamy takich praw jak pieśi na przejściach i dobrze. Mamy je jak przejazd jest wzdłuż drogi a ktoś skręca, ale i tak wóczas nie mam zaufania nawet jak jest sygnalizacja, zawsze się wolę oglądnąć pomimo bezwzględnego pierszeństwa.

Natomiast zastanawiam się co w sytuacji gdy jest przejazd w poprzek, na DDR nie ma stopa albo podporządkowania i tak samo nic nie ma na drodze kierowca, no może poza ostrzegawczym znakiem, że jest przejazd no i powiedzmy wyraźnie go widać bo jest czerwony. Czy to powinno się traktować jak normalne skrzyżowanie i pierwszeństwo ma ten kto po prawej stronie, czyli jadąc bajkiem i mając auto na jezdni z lewej mam przed nim pierszeństwo. 

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Identycznie jak przejście dla pieszych, czyli również rowerzysta nie ma pierwszeństwa. Poczytajcie trochę i pooglądajcie, bo ja również byłem w błędzie jak większość użytkowników dróg... Dopiero któryś temat na forum mnie uświadomił.

 

Cytat

bezwzględnego pierwszeństwa.

Popłynąłeś tym stwierdzeniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz co robić czy jak? I czy ty się właśnie nie błaźnisz?

 

Treść art. 13 ust. 1a p.r.d. wskazuje, że pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma

bezwzględne pierwszeństwo

przed pojazdem, gdyż przepis ten nie zawiera w tym względzie żadnych ograniczeń.

Więc nawet nie wiem o co chodzi.

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście i przejazd to jest niezły bigos. Słowo wchodzący jest kluczowe, stojący bez ruchu nie jest wchodzącym.   Przejechany rowerzysta na masce auta ma pierwszeństwo, a taki który wjechał w burtę auta jest winnym i inne dziwne niuanse. ( wyroki sądów, popularni ju tuberzy moto czasem opowiadają)

Dziś przepisy ochrony pieszego poprawiły generalnie ( z widzenia stolicy) stosunek kierowców do pieszych i rowerzystów. Kultura i uszanowanie  pieszego na przestrzeni 20 lat bardzo na plus.

Jako społeczeństwo nie dorośliśmy do przejść sugerowanych  w szerokim zastosowaniu. W wielu miejscach w Polsce takie przejścia powszechnie byłyby nie do przejścia bo rzeka aut i nie ma szansy na wpuszczanie pieszych. 
Pomimo znakozy na razie nie jest najgorzej.  Grunt to ograniczone zaufanie i głowa z tyłu oczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Mentos napisał:

I czy ty się właśnie nie błaźnisz?

Za błazna się nie obrażam, ale nie ukrywam, że taki poziom wypowiedzi wyjątkowo mi nie odpowiada...

29 minut temu, Mentos napisał:

bezwzględne pierwszeństwo

Tak jest tam napisane? Nawet gdyby było, ale nie jest, to tych co bezwzględnie skorzystali możemy już niedługo odwiedzić na cmentarzach...

29 minut temu, Mentos napisał:

przepis ten nie zawiera w tym względzie żadnych ograniczeń.

Z grubsza wyjaśnił Ci to @itr, nawet napisał gdzie możesz szukać informacji. Gorąco polecam i piszę to bez ironii. Człowiek uczy się cały czas 😉.

Edytowane przez chudzinki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, SpinOff napisał:

Kierowcy za to, żeby dostać uprawnienia muszą przejść badania lekarskie oraz zdać egzamin ze znajomości przepisów. Wybór na kim powinna spoczywać odpowiedzialność za bezpieczeństwo na przejściu jest oczywisty.

Raczej sobie żartujesz... mam nadzieję. Powiedzenie "prawko z czipsów" nie pojawiło się od tak z niczego. Serio chcesz wymagać odpowiedzialności od miedzy innymi debili, którzy zdają za którymś tam razem przy czym nie mam na myśli nawet 10-ego czy 20-ego? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2023 o 10:31, Mentos napisał:

To jasne, nikt tu pierwszeństwa pieszych na przejściu nie kwestionował, bardziej rozbiło się o jak najbardziej sprawnych ludzi z nosem w telefonie i słuchawkami w uszach i ich takim czy innym pouczaniu (albo nie) o tym by na przejście w takim "stanie" bez rozglądania się nie pchali bo to ciężka głupota.

Nie chce mi się kłócić, więc tylko skomentuję, że na pewno nie tak jak to próbujesz robić:
- po prostu droga to nie miejsce na edukację
- wystraszenie kogoś nie niesie żadnego waloru edukacyjnego, bo w większości przypadków zostanie to odebrane jako atak, agresja, a nie zwrócenie uwagi, pouczenie
- nawet jak próbuje się na spokojnie, to bardzo często ludzie reagują negacją, obroną, czują się zagrożeni, bo wchodzi się wi ich prywatną strefę i przede wszystkim, bo nie czują że zrobili cokolwiek nie tak, a tu ktoś się czepia

Miejsce na edukację jest w szkole, w mediach, podczas dyskusji na forach, ze znajomymi, rodziną, podczas wychowywania dzieci.

W dniu 25.10.2023 o 10:31, Mentos napisał:

Natomiast zastanawiam się co w sytuacji gdy jest przejazd w poprzek, na DDR nie ma stopa albo podporządkowania i tak samo nic nie ma na drodze kierowca, no może poza ostrzegawczym znakiem, że jest przejazd no i powiedzmy wyraźnie go widać bo jest czerwony. Czy to powinno się traktować jak normalne skrzyżowanie i pierwszeństwo ma ten kto po prawej stronie, czyli jadąc bajkiem i mając auto na jezdni z lewej mam przed nim pierszeństwo.

Zależy czy chcesz się kierować dosłownie przepisami, czy rozsądkiem.

Patrząc czysto na przepisy mamy do czynienia z przecinaniem się kierunków ruchu Art. 25. 3. (nie musi to być skrzyżowanie o czym mówi punkt 3), więc zasada prawej wolnej jak najbardziej ma zastosowanie.
Tu warto zwrócić uwagę, ze takie przecięcie jezdni, to nie tylko przejazd gdzieś poza skrzyżowaniem, to także przecinanie drogi podporządkowanej w stosunku do tej wzdłuż, której jest ścieżka.

Jest jeszcze opis znaku przejazdu dla rowerów i zasady zachowania przed przejazdem (zaznaczam, że nie wiem czy to aktualne ale nie znalazłem nowszego tekstu niż z 2019, ani aktualizacji odnoszących się do tego znaku, wiem że było o tym głośno w zeszłym roku: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20190002310 ).
 

Cytat

4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.

Znalazłem tą nowelizację, dziady tak to napisały, że ciężko wyszukać bo nie ma żadnego odwołania do znaku D-6a, tylko lakoniczne "w § 47uchyla się ust. 4;": https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20210002065

Tutaj trzeba podkreślić, bo często pojawia się w dyskusjach, że odebranie tego pierwszeństwa rowerzystom wjeżdżającym na przejazd nie jest równoznaczne z nakazem ustąpienia samochodom, kierowcy nie nabywają pierwszeństwa.

Tutaj mamy była równość z pieszymi, jednak w ustawie jest zasadnicza różnica. Art. 14. 1) a) wyraźnie zakazuje wchodzenia pieszych bezpośrednio przed jadący pojazd, to wyraźnie wskazuje kto ma pierwszeństwo, jakie zasady panują przy przechodzeniu (pieszy ustępuje, chyba że upewni się, że jest przepuszczany).

Dla rowerów był analogiczny zapis ale został już przynajmniej dekadę temu wykreślony (prawdopodobnie art. 33. 3. 4) ). Jest to mało jasna ale jednak wskazówka, że to rower powinien mieć pierwszeństwo.

 

Jedno jest pewne, przepisy nie są tutaj zbyt jasne i przydałby się wyraźny zapis o pierwszeństwie rowerzystów, nie tylko znajdujących się na przejeździe, nie tylko wjeżdżających na nie ale po prostu poruszających się drogą dla rowerów.
Jeżeli zarządca drogi chciałby innej organizacji ruchu, to niech stawia odpowiednie znaki na ddr i tyle.

 

Rozsądek podpowiada, żeby nie pchać się pod koła, czyli rozglądać się i obserwować czy kierowca przepuszcza czy nie.
Osobiście wychodzę z założenia, że jak ścieżka jest wzdłuż głównej, to jest się na pierwszeństwie. Jeżeli przecinam tą główną (np. ddr zmienia stronę), to ja ustępuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2023 o 20:35, marvelo napisał:

Bo w takich miejscach nie powinno być przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Idioci to są ci, co tak nam projektują infrastrukturę drogową i wymyślają przepisy. 

A można przecież inaczej.

 

 

JEst tylko mała różnica w zachowaniu Niemców i POlaków .... Niemcy od lat żyja w dużo lepszych warunkach,  sa dużo mniej sfrustrowani niż statystyczny Polak, maja tam ten niemiecki ordnung...a nie polskie cwaniactwo i walnie w pręta które widać na każdym kroku. Są karni i umieją się dostosować.... Nikt Cię tam nie będzie chciał rozjechać na tym sugerowanym przejściu dla pieszych udowadniając pierwszeństwo samochodu jeśli jak raz napatoczysz się na samochód....w POlsce, można sobie wyobrazić, co będzie się działo. JAk cie nie rozjedzie to będzie wymachiwał pięściami, w najlepszym wypadku pare minut trąbienia i bluzgów :P NAwet jeżdząc rowerem po miesccie, sprawdzić można ilu gośći którzy wymuszą na tobie pierwszeństwo (za co powinien być srogi mandat), podniesię rękę żęby przeprosić - może jeden na 10.

W Polsce niestety przez długi czas lepsza bedzie metoda Kija, i zawężanie przepisów tak, aby nawet debil mógł zrozumieć o co chodzi w przepisach chroniących pieszego/rowerzysta w starciu z samochodem. Do tego musi dojść nieuchronność kary. CZyli metoda bata na dupę, która bedzie do bólu skuteczna, aż wiekszość polskich buraków zrozumie, żę takie zachownaie się nie opłaca....czyli zwykła brutalna tresura. 

Tu strach musi zajrzeć do zada! 

Czy to przed utratą uprawnien, czy przed solidnym uszczupleniem portfela. A nie jakies lelum polelum i markowanie zmian...które potem się usuwa jak stają sie skuteczne np patrz temat szkoleń redukujących punkty.

Edytowane przez player123
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zekker napisał:

Nie chce mi się kłócić, więc tylko skomentuję, że na pewno nie tak jak to próbujesz robić:
- po prostu droga to nie miejsce na edukację
- wystraszenie kogoś nie niesie żadnego waloru edukacyjnego, bo w większości przypadków zostanie to odebrane jako atak, agresja, a nie zwrócenie uwagi, pouczenie
- nawet jak próbuje się na spokojnie, to bardzo często ludzie reagują negacją, obroną, czują się zagrożeni, bo wchodzi się wi ich prywatną strefę i przede wszystkim, bo nie czują że zrobili cokolwiek nie tak, a tu ktoś się czepia

Miejsce na edukację jest w szkole, w mediach, podczas dyskusji na forach, ze znajomymi, rodziną, podczas wychowywania dzieci.

Czemu od razu kłótnia? Tu się nie zgadzamy po prostu i tyle. Moim zdaniem już abstrachując od tej trąbki i pieszego zombi wtaczającego się na przejście. Inny analogiczny i już przytaczany przykład do którego jakoś nikt się nie chciał odnieść, na zasadzie to szeryfowanie, buractwo, chamstwo. Jadę nocą, mijam auto bez włączonych świateł, trąbię zwykle 3 razy krótko na jego wysokości. Mam to gdzieś czy się ktoś wystraszy czy nie, na ogół kierowca rozgląda się o co chodzi i łapie, że nie ma świateł, włącza je i już. Czy to jest agresja, edukowanie kogoś, czy faktycznie taki ktoś nie czuje że cokolwiek zrobił źle, na złość traz zawsze nocą będzie jeździł bez świateł? Mi się wydaje że mogę w taki sposób komuś uratować zdrowie a może nawet życie, bo takiemu delikwentowi przed maskę albo w dupę nikt nie wjedzie. I absolutnie uważam, że jest to jak najbardziej wskazane zachowanie, czy to nazwiemy edukacją, szeryfowaniem czy jak tam kto woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stalowym hardtailu którego używam na co dzień i do wszystkiego. I żeby nie było, jak widać mam też dzwonek Kong, którego używam w 90% przypadków, bo to wystarcza, trąbką idzie na ogół na kierowców na drodze i tych bezczelnych co uważam, że słyszą dzwonek a i tak idą wyraźnie oznakiwanym DDRem, no bo tak, choć obok jest chodnik.

20231028_105252.jpg

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 26.10.2023 o 21:59, zekker napisał:

Patrząc czysto na przepisy mamy do czynienia z przecinaniem się kierunków ruchu Art. 25. 3. (nie musi to być skrzyżowanie o czym mówi punkt 3), więc zasada prawej wolnej jak najbardziej ma zastosowanie.
Tu warto zwrócić uwagę, ze takie przecięcie jezdni, to nie tylko przejazd gdzieś poza skrzyżowaniem, to także przecinanie drogi podporządkowanej w stosunku do tej wzdłuż, której jest ścieżka.

W dniu 26.10.2023 o 21:59, zekker napisał:

Rozsądek podpowiada, żeby nie pchać się pod koła, czyli rozglądać się i obserwować czy kierowca przepuszcza czy nie.
Osobiście wychodzę z założenia, że jak ścieżka jest wzdłuż głównej, to jest się na pierwszeństwie. Jeżeli przecinam tą główną (np. ddr zmienia stronę), to ja ustępuję.

No i zonk...

https://tvn24.pl/tvnwarszawa/ulice/piaseczno-nagranie-z-potracenia-rowerzysty-kierowca-zaplaci-25-tysiaca-zlotych-mandatu-7429237

Czy w takim przypadku kierowca osobówki powinien odmówić przyjęcia mandatu? Choćby ze względu wjazdu dzbana wprost pod nadjeżdżający pojazd... Jak myślicie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ciekawy przypadek. Pytanie czy ta ścieżka tam jest wzdłuż drogi z pierwszeństwem bo nie widać znaków. Ale patrząc na jakieś stare foty na G maps wnioskuję, że nie jest,  więc moim zdaniem to rowerszysta powinien był się zatrzymać, przecież to nie pieszy zbliżający się do przejścia choć w sumie to te przepisy są tak niejasne że sam nie wiem. Moim zdaniem tu raczej zasada że ustępuje się "znajdującym się na przejeździe" nie ma zastosowania, no bo on po prostu wjechał bez rozglądania się bezpośrednio pod auto. Pytanie czamu kierowca wjechał w niego. Pewnie tak samo się "rozglądał" jak rowerzysta ;-).

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że jakby kierowca miał chęć powalczyć to mogliby go uniewinnić, właśnie ze względu na niejasność przepisów.

Ale to nagranie wygląda mi na trochę przyspieszone, więc rowerzysta też nie wtargnął aż tak gwałtownie na przejazd jak sprawia wrażenie. Pewnie obaj byli tak samo "skupieni".

Edytowane przez some1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...