Skocz do zawartości

[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie chce mi się teraz grzebać w statystykach ale najpoważniejsze wypadki są poza terenem zabudowanym, tam gdzie prędkości są wyższe i infrastruktury rowerowej brak, czyli z automatu na jezdni.
Najwięcej wypadków jest na skrzyżowaniach z ruchem kierowanym sygnalizacją. Czyli w miastach, gdzie w dużych przeważnie jest już "wydzielona" infrastruktura rowerowa.

Problemem na takich wydzielonych drogach jest sposób obserwacji kierowców. Jeżeli wyjeżdżają z bocznych, to rozglądają się jak za pieszym, czyli tylko w najbliższej okolicy jezdni. Głównie są zainteresowani samą jezdnią, na którą skręcają, czy jest już tam miejsce czy jeszcze nie. Podobnie jak skręcają i przecinają ścieżkę.

Jeżeli rower byłby na jezdni, to wyjeżdżający z bocznych mieliby szansę zauważyć, bo patrzą na tą jezdnię.
Jeżeli skręcają w boczną, to muszą najpierw tego rowerzystę wyprzedzić, więc też go widzą. Ewentualnie rowerzysta jest za nimi i wtedy on musi poczekać.
Oczywiście trafiają się dekle, co wyprzedzają tuż przed skrzyżowaniem i zyskują całe 5-10s...

Wiadomo, że nie wszędzie się fajnie jedzie jezdnią, zwłaszcza jak nie leci się 40 na szosówce. Przy dużej różnicy prędkości, przy dużym natężeniu ruchu, separacja jest wskazana ale musi być zrobiona z głową, a nie kubeł farby i z chodnika robimy ścieżkę.

W wielu miejscach jest problem, bo tak naprawdę pod hasłem "infrastruktura rowerowa" robi się remont chodnika. Jeszcze ok jakby gminy miały tego pełną świadomość i nie próbowały tego chować pod wytrychem "poprawy bezpieczeństwa".
Niestety ale wiele projektów, nawet tych w doświadczonych rowerowo miastach jest skopanych. W mniej doświadczonych to widziałem koślawą infrastrukturę "rowerową" w strefach zamieszkania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 19.05.2023 o 14:48, DiMoonn napisał:

weszliśmy na drogę przy skrzyżowaniu we czworo , w tym 3-latek na rowerku, byliśmy blisko połowy

No fajnie. Ciekawe, czy weszlibyście tak sobie na jezdnię, z 3-latkiem na rowerku. Jadący kierowcy też by was widzieli z daleka. Myślę, że byście nie weszli. To czemu wchodzicie na pas rowerowy, gdzie szybko jeżdżą rowerzyścii kolarze? A wiesz czemu oni nie jeżdżą po pasach rowerowych? Między innymi właśnie z powodu takich jak ty... ludzie traktują pas rowerowy jak chodnik, a to nie jest chodnik.

 

Tak BTW - uwaga do „kolarzy” co uparcie jeżdżą szosą gdy jest DDR. No spoko, to w takim razie jeśli jezdnia jest dziurawa i stwarza niebezpieczeństwo, to niech kierowcy jeżdżą po chodniku, gdy chodnik nie ma dziur. A na pytanie czemu wjeżdżają tam, gdzie nie powinni można by użyć tych samych argumentów, że ja to tam nie będę przestrzegać prawa bo mi się nie chce i co mi zrobicie. Walić mandatami bez litości, to się głupot odechce. Rowerem masz jechać po DDR - koniec kropka

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leon7877 napisał:

Tak BTW - uwaga do „kolarzy” co uparcie jeżdżą szosą gdy jest DDR. No spoko, to w takim razie jeśli jezdnia jest dziurawa i stwarza niebezpieczeństwo, to niech kierowcy jeżdżą po chodniku, gdy chodnik nie ma dziur. A na pytanie czemu wjeżdżają tam, gdzie nie powinni można by użyć tych samych argumentów, że ja to tam nie będę przestrzegać prawa bo mi się nie chce i co mi zrobicie. Walić mandatami bez litości, to się głupot odechce. Rowerem masz jechać po DDR - koniec kropka

Ten argument jest kompletnie chybiony. Drogi są projektowane do ruchu pojazdów na kołach, a rower takim jest i zasadniczo nie różni się od innych jednośladów typu motorower czy motocykl, poza maksymalną prędkością. Rower na drodze nie powinien być dla kierowcy żadnym zaskoczeniem bo i tak na więszości dróg można się nim poruszać. Kierowca nie musi nawet wiedzieć, czy obok jest ścieżka rowerowa czy nie, i tak powinien uważać na jednoślady, w tym rowery.

To, że ktoś sobie wymyślił, że gdy jest obok drogi coś, co się nazywa drogą dla rowerów, wszytkie rowery bez względu na typ i prędkość poruszania się trzeba tam odesłać jest jakimś totalnym absurdem. Koniec, kropka.  

Edytowane przez marvelo
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiking napisze na ten przykład: to, że ktoś sobie wymyślił,  że nie wolno gwałcić rabować i mordować to jest „jakomś” totalnym absurdem… Koniec, kropka…

Po tym gdzie znajdziemy sobie miejsce na drodze zwykłej  czy rowerowej można ocenić kaliber człowieka… Przepisy to oddzielny temat,  dobrostan społeczny i zdrowy rozsądek wymagają posiadania piątej klepki, aby wiedzieć jak wypada się zachować. Część kolarzy to socjopaci nadęci jak balonik, skupieni na swoim ja i tylko ja.  Kierowcy dwuśladów czasami też. Większość ludzi na szczęście jest normalna, co najwyżej czasem odwali jakąś mniejszą lub większą manianę, bezmyślnie czy tak z małego egocentryzmu, bo tak jest wygodniej. 
 

Są miejsca gdzie kolarze w lajkrze przeginają. 
Są miejsca gdzie pusto, a droga rowerowa księżycowa w trawie Bauma i skręca w bok. Życie.

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki post z forum szosa.org: https://szosa.org/topic/3600-jak-jeździć-rowerem-szosowym-w-polsce/?p=460198

Cytat:
"Z rozmowy z jednym z politykujących kolegów, często bywających w Warszawie:
Na pytanko czy kiedyś Policja zacznie zwracać uwagę na rowerzystów jak na "tych niechronionych" a nie przestępców albo ktoś zacznie układać przepisy odnośnie ruchu drogowego z sensem odpowiedział: "nie ma szans".
W kraju obywatele mają się ze sobą kłócić. Robić będziemy trochę ścieżek rowerowych żeby kierowcy byli szczęśliwi, że rowerzystów nie ma na drodze. To nie żart. To fakt, że nie płacimy podatków, ubezpieczeń, mamy lepsze zdrowie, świeższy umysł i brak czasu na ich ogłupiające reklamy w radiu czy w telewizji. Jesteśmy idealnym wrogiem dla ich wyborców. Dla tego w Polsce mamy najwięcej znaków "zakaz jazdy rowerem" chyba w całej Europie ku uciesze kierowców bo przecież Pan z elektrycznego Audi zagłosuje na jednych a Pan z Passata w TDi na drugich a rowerzysta ma wszystkich w D****. Można pisać, robić akcje itp. a oni i tak będą uprawiać swoją politykę. Rada od kolegi: albo emigracja albo uważać na siebie bo lepiej nie będzie."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
9 godzin temu, leon7877 napisał:

jeśli jezdnia jest dziurawa i stwarza niebezpieczeństwo,

Większym problemem są kierowcy wymuszający pierwszeństwo na rowerzystach jadących DDR kiedy wyjeżdżają/wjeżdżają z bocznych czy posesji. To nie tylko utrudnienie ruchu, jak rowerzysta na drodze, kiedy ma DDRa z boku, ale realne ryzyko wypadku. Tu więc się powinno

9 godzin temu, leon7877 napisał:

Walić mandatami bez litości,

Wsiadasz za kierownicę masz przestrzegać przepisów, a przede wszystkim pierwszeństwa przejazdu, bo wymuszenia są najczęstszą przyczyną wypadków, a rowerzysta, który nie jest chroniony stalową karoserią przy wypadku może bardzo ucierpieć. Wbić sobie to do głowy,

9 godzin temu, leon7877 napisał:

koniec kropka

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wsiadasz za kierownicę masz przestrzegać przepisów, a przede wszystkim pierwszeństwa przejazdu, bo wymuszenia są najczęstszą przyczyną wypadków, a rowerzysta, który nie jest chroniony stalową karoserią przy wypadku może bardzo ucierpieć. Wbić sobie to do głowy,

Ale co chcesz uzasadnić? Bo w tym wątku generalnie przekaz od „kolarzy” jest taki, że będą sobie łamać kodeks drogowy bo im się pas rowerowy nie podoba. No to ja odpowiadam, że tak nie powinno być. Tak samo kierowcy mogliby powiedzieć, że im sie nie podoba jak ktoś wytyczył jezdnię i jechać sobie np chodnikiem bo im wolno? Nie, nie wolno. Nie wiem czemu rowerzyści uważają, że sa ponad prawem i wolno im więcej niż innym uczestnikom ruchu drogowego.

Wsiadasz za kierownicę masz przestrzegać przepisów. Wsiadasz na rower tak samo masz przestrzegać przepisów. A teraz sprawdź sobie, co mówią przepisy w sytuacji, gdy jest wytyczony pas rowerowy - czy rowerzysta ma poruszać sie pasem rowerowym, czy jezdnią.

18 godzin temu, marvelo napisał:

Ten argument jest kompletnie chybiony. Drogi są projektowane do ruchu pojazdów na kołach, a rower takim jest i zasadniczo nie różni się od innych jednośladów typu motorower czy motocykl, poza maksymalną prędkością. Rower na drodze nie powinien być dla kierowcy żadnym zaskoczeniem bo i tak na więszości dróg można się nim poruszać. Kierowca nie musi nawet wiedzieć, czy obok jest ścieżka rowerowa czy nie, i tak powinien uważać na jednoślady, w tym rowery.

To, że ktoś sobie wymyślił, że gdy jest obok drogi coś, co się nazywa drogą dla rowerów, wszytkie rowery bez względu na typ i prędkość poruszania się trzeba tam odesłać jest jakimś totalnym absurdem. Koniec, kropka.  

Ten argument nie jest chybiony. Nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że jako rowerzysta jesteś zwolniony z przestrzegania przepisów. Że możesz sobie analizować co jest jak projektowane, mieć jakieś zdanie na ten temat i wybierać sobie czy przestrzegasz przepisów czy nie. Nie, nie możesz tak samo jak kierowcy. Za łamanie przepisów kodeksu drogowego powinieneś dostać mandat tak samo jak mandaty dostają kierowcy. A twoje przemyślenia czym rower jest i co jest jak projektowane w tym kontekście nie ma mają żadnego znaczenia. Z chwilą gdy wyjeżdżasz na drogę publiczną, czy to rowerem czy samochodem, czy wychodzisz jako pieszy, obowiązują cię przepisy. 

Za łamanie prawa, które (według ciebie) jest absurdem tak samo dostaniesz mandat. Naucz się z tym żyć.

Edytowane przez leon7877
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wszyscy z tym żyją a to ty masz jakieś zamordystyczne zapędy i chcesz wskazywać innym jak mają postępować. 

Odkąd wróciłem na rower świadomie i z premedytacją w niektórych miejscach poruszam się jezdnią a nie ddr. Życie i zdrowie, zarówno moje jak i innych użytkowników ddr jest dla mnie cenniejsze niż stówa mandatu 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie czytając Twoje posty Leon czy to tu czy w temacie [Gniew rowerzysty] nie zawsze się z Tobą zgadzam i do tonu w jakim się wypowiadasz (także w tym aspekcie Keep Calm Bro ;) ), ale tutaj nie sposób się z Tobą nie zgodzić.

18 godzin temu, marvelo napisał:

Ten argument jest kompletnie chybiony. Drogi są projektowane do ruchu pojazdów na kołach, a rower takim jest i zasadniczo nie różni się od innych jednośladów typu motorower czy motocykl, poza maksymalną prędkością. Rower na drodze nie powinien być dla kierowcy żadnym zaskoczeniem bo i tak na więszości dróg można się nim poruszać. Kierowca nie musi nawet wiedzieć, czy obok jest ścieżka rowerowa czy nie, i tak powinien uważać na jednoślady, w tym rowery.

To, że ktoś sobie wymyślił, że gdy jest obok drogi coś, co się nazywa drogą dla rowerów, wszytkie rowery bez względu na typ i prędkość poruszania się trzeba tam odesłać jest jakimś totalnym absurdem. Koniec, kropka.  

Ziomuś o czym Ty mówisz tu w ogóle? :v To jedna z najbardziej odklejonych od rzeczywistości wypowiedzi jakie tu przeczytałem. Nawet nie chce mi się komentować wszystkiego z osobna. Powiem tylko tyle: przepisy mówią jasno - jest DDR to NIE MASZ PRAWA jechać po drodze.

Miałem jakiś czas temu sytuację, że jechałem akurat autem i przed sobą, w obszarze jeszcze zabudowanym, przy końcu, jechało obok siebie dwóch właśnie takich pedalarzy (bo inaczej tego nazwać nie można). Podwójna ciągła, ograniczenie 50 przechodzące do 70 a następnie 90, obok przepiękna DDR. Krew człowieka zalewa i ma ochotę pobawić się w GTA. Trąbisz i nic.

 

Edytowane przez Theartem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, leon7877 napisał:

Tak BTW - uwaga do „kolarzy” co uparcie jeżdżą szosą gdy jest DDR. No spoko, to w takim razie jeśli jezdnia jest dziurawa i stwarza niebezpieczeństwo, to niech kierowcy jeżdżą po chodniku, gdy chodnik nie ma dziur.

Mamy nowego etyliniarza, czy to ten stary? Sugeruję przeczytać post tego kolesia, on wie co pisze. A jak się już zastanowisz dlaczego kolarz na ulicy ma się nijak do samochodów na ścieżce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mihau_ napisał:

I czemu ty się dziwisz? Trabisz pokazując swoje buractwo (i łamiąc prawo na marginesie) i czego oczekujesz w zamian? Uprzejmości od tego, na którego bez sensu trąbisz? 

Nie łamie prawa trąbiąc przy stwarzaniu zagrożenia. Nie ma w tym żadnego 'buractwa'. Zwracam uwagę, że się do nich zbliżam i powinni zjechać.

Jak już wspomniałem:

1. NIE MOGĄ jechać po jezdni.

2. NIE MOGĄ tym bardziej jechać obok siebie.

 

Jeżeli ktokolwiek tego nie rozumie to powinien chyba zainwestować w Eutanazol.

Edytowane przez Theartem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Zwracam uwagę, że się do nich zbliżam i powinni zjechać.

XD

1. To kiedy możesz używać sygnału dźwiękowego jest dokładnie opisane w ustawie prawo o ruchu drogowym. Nie ma tam nic o wyrażaniu swoich frustracji 

2. Nikt nie ma obowiązku ani powinności "zjeżdżania" żeby ktoś inny mógł sobie przejechać (o ile nie jedziesz  pojazdem uprzywilejowanym) 

Cytat

Jak już wspomniałem:

1. NIE MOGĄ jechać po jezdni.

2. NIE MOGĄ tym bardziej jechać obok siebie.

Jeżeli ktokolwiek tego nie rozumie to powinien chyba zainwestować w Eutanazol.

Zadaniem randomowych kierowców nie jest egzekwowanie przepisów. 

Tak samo kierujący samochodem osobowym NIE MOGĄ w terenie zabudowanym poruszać się z prędkością powyżej 50kmh. Trąbisz na wszystkich wokół i szukasz zaczepki? 

Edytowane przez Mihau_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, uzurpator napisał:

Ty zawsze taki agresywny za kółkiem?

Typowe dla kogoś kto niewiele jeździ i niewiele na drodze widział. Każda sekunda jest cenna żeby szybciej harnasia przed telewizorem otworzyć 

Edytowane przez Mihau_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Theartem napisał:

Nie łamie prawa trąbiąc przy stwarzaniu zagrożenia.

1.5 tony stali, plastiku i gumy prowadzone przez sfrustrowaną wkładkę mięsną z każdą prędkością powyżej 5km/h jest z samej swojej natury sprowadzaniem zagrożenia. W sumie popieram - obowiązkowe słuchawki z sygnałem dźwiękowym o natężeniu proporcjonalnym do energii kinetycznej pojazdu dla każdego kierującego.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Twoim przypadku Mihau_ już dawno niestety zorientowałem się, że nie ma co z Tobą wchodzić w dyskusje na tym forum... Nigdy nie spotkałem nikogo bardziej chamskiego i aroganckiego.

Dlatego już ostatni raz pozwolę sobie przytoczyć:

- mam prawo użyć sygnału w przypadku niebezpieczeństwa - mogli mnie nie słyszeć, nie widzieć czy coś,

- jazda po jezdni i obok siebie nie jest 'wymysłem randomowego kierowcy', tylko bezpośrednim wyciągiem z kodeksu drogowego.

 

7 minut temu, uzurpator napisał:

Ty zawsze taki agresywny za kółkiem? Może czas odstawić auto i przesiąść się np na hulajnogę analogową. Na Twoją cześć dzisiaj nie będę przepuszczać ruchu za mną.

To był oczywiście żart... aż dziw że trzeba to tłumaczyć. Oczywiście, że spokojnie człowiek jedzie dalej aż napotka możliwość wyprzedzenia. Nie zmienia to faktu, że ludzie to egoiści. I to kompletni. Kiedy jeżdżę rowerem czy samochodem, zawsze respektuję wszystkich uczestników ruchu. Oczywiście że święty nie jestem. Nikt nie jest. Zdarzy mi się na przykład wjechać na chodnik na parę metrów, kiedy nie powinienem, ale nigdy nie wymagam aby to piesi w takiej sytuacji dostosowywali się do mnie. A szczytem by wtedy było gdybym jeszcze na nich zadzwonił. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstruktywna dyskusja musi zacząć się od wbicia kierownictwu osobówek do pustych łbów gdzie znajdują się na piramidzie uprzywilejowania.

Pro tip: na samym dole, dosłownie pod wszystkimi innymi. Osobownicy są pariasami infrastruktury i każdy akt trzepania mięsem twarzowym we agresji należy bezlitośnie piętnować i wyszydzać.

Przepisy nakazujące jazdę po DDR służą ochronie rowerzysty przed samochodami. Gdyby znaczny procent kierownictwa nie był hordą idiotów, to DDR byłyby zbędne. Rowerzysta nie jadący po DDR świadomie ( lub nie ) rezygnuje z tej ochrony. Ewentualny mandat służy do przypomnienia mu o tym. Kierownik _zawsze_ ma zakładać rowerzystę na drodze o kategorii która ruchu rowerowego nie wyklucza. Nawet jak dookoła jest sphagetti DDRek.

BTW - podobnie to działa w przypadku pieszych wobec rowerzystów. Pieszy porusza się ruchami browna i jego obecność na DDR jest upierdliwa, ale nie stwarza zagrożenia i rowerzysta ma o tym pamiętać. Jeżeli zaś z jakiejś tam przyczyny rowerzysta jedzie chodnikiem, to ma sobie zdawać sprawę z bycia pariasem i traktować każdego pieszego jak świętą krowę.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej tu się zgodzę :D 

Ale chyba rzadko się to zdarza, żeby nie była dwukierunkowa. Przynajmniej u mnie w okolicy.

8 minut temu, uzurpator napisał:

Konstruktywna dyskusja musi zacząć się od wbicia kierownictwu osobówek do pustych łbów gdzie znajdują się na piramidzie uprzywilejowania.

Pro tip: na samym dole, dosłownie pod wszystkimi innymi. Osobownicy są pariasami infrastruktury i każdy akt trzepania mięsem twarzowym we agresji należy bezlitośnie piętnować i wyszydzać.

Przepisy nakazujące jazdę po DDR służą ochronie rowerzysty przed samochodami. Gdyby znaczny procent kierownictwa nie był hordą idiotów, to DDR byłyby zbędne. Rowerzysta nie jadący po DDR świadomie ( lub nie ) rezygnuje z tej ochrony. Ewentualny mandat służy do przypomnienia mu o tym. Kierownik _zawsze_ ma zakładać rowerzystę na drodze o kategorii która ruchu rowerowego nie wyklucza. Nawet jak dookoła jest sphagetti DDRek.

BTW - podobnie to działa w przypadku pieszych wobec rowerzystów. Pieszy porusza się ruchami browna i jego obecność na DDR jest upierdliwa, ale nie stwarza zagrożenia i rowerzysta ma o tym pamiętać. Jeżeli zaś z jakiejś tam przyczyny rowerzysta jedzie chodnikiem, to ma sobie zdawać sprawę z bycia pariasem i traktować każdego pieszego jak świętą krowę.

W większości się zgadzam, ale nie w 100%.

Oczywiście, że kierowcy muszą zakładać, że rowerzysta może znajdować się na drodze, nawet jeśli jest ewidentny zakaz poruszania się rowerem (takie przypadki też już niejednokrotnie widziałem, nawet na tej samej trasie o której mówiłem wcześniej). Wynika to po prostu z dobrej praktyki i zdrowego rozsądku. Nie oznacza to jednak, że z automatu musi zgadzać się z takim postępowaniem. Tak samo dobrowolne rezygnowanie z tej 'ochrony' nie oznacza, że jest to właściwe czy zgodne z prawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Theartem napisał:

mam prawo użyć sygnału w przypadku niebezpieczeństwa - mogli mnie nie słyszeć, nie widzieć czy coś,

Niebezpieczeństwa? Jesteś takim kierowcą, że samo dojeżdżanie do innego uczestnika ruchu jest dla niego niebezpieczne? 

41 minut temu, Theartem napisał:

jazda po jezdni i obok siebie nie jest 'wymysłem randomowego kierowcy', tylko bezpośrednim wyciągiem z kodeksu drogowego.

A czy ja napisałem, że jazda obok siebie jest zawsze dozwolona? Po prostu ty nie jesteś od egzekwowania przepisów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...